Bond o Bondzie. 50 lat w służbie Jej Królewskiej Mości

Okładka książki Bond o Bondzie. 50 lat w służbie Jej Królewskiej Mości Roger Moore
Okładka książki Bond o Bondzie. 50 lat w służbie Jej Królewskiej Mości
Roger Moore Wydawnictwo: Rebis film, kino, telewizja
224 str. 3 godz. 44 min.
Kategoria:
film, kino, telewizja
Tytuł oryginału:
Bond on Bond
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2012-10-16
Data 1. wyd. pol.:
2012-10-16
Data 1. wydania:
2012-10-04
Liczba stron:
224
Czas czytania
3 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375109399
Tłumacz:
Maciej Szymański
Tagi:
Bond James Bond Moore Roger Moore
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
40 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
422
322

Na półkach: ,

Wróciłem do niej po 7 latach od pierwszego przeczytania, gdy zobaczyłem ją stojącą obok m.in. flemingowskich bondów w rogu półki i przypomniałem sobie, że mam u siebie taką pozycję. Trochę się od tamtego czasu zmieniło - dwa nowe bondy wyszły, trzeci gotowy, śmierć Rogera Moore'a. Dlatego chyba nabrała ona jeszcze dodatkowej wartości, choćby ze względu na dość wyczerpujące ujęcie sprawy i subiektywizm spojrzenia. Dla mnie jako miłośnika tego uniwersum jest to miła ciekawostka. Choć czekam również na podobne opracowanie autorstwa najlepszego 007 - Pierce'a Brosnana.

Wróciłem do niej po 7 latach od pierwszego przeczytania, gdy zobaczyłem ją stojącą obok m.in. flemingowskich bondów w rogu półki i przypomniałem sobie, że mam u siebie taką pozycję. Trochę się od tamtego czasu zmieniło - dwa nowe bondy wyszły, trzeci gotowy, śmierć Rogera Moore'a. Dlatego chyba nabrała ona jeszcze dodatkowej wartości, choćby ze względu na dość wyczerpujące...

więcej Pokaż mimo to

avatar
14
7

Na półkach: ,

Obowiązkowa pozycja dla fanów serii o 007. Ciekawe anegdoty Rogera Moore uatrakcyjniają całość. Na deser mamy świetne zdjęcia. Z przyjemnością wracam do lektury :)

Obowiązkowa pozycja dla fanów serii o 007. Ciekawe anegdoty Rogera Moore uatrakcyjniają całość. Na deser mamy świetne zdjęcia. Z przyjemnością wracam do lektury :)

Pokaż mimo to

avatar
515
476

Na półkach: ,

Roger Moore to znany aktor, który wcielił się m.in. w postać najsławniejszego na świecie tajnego agenta – Jamesa Bonda. Z okazji pięćdziesięciolecia filmów o 007 Moore napisał książkę o filmowym Bondzie i jego świecie. Bond o Bondzie to pozycja z 2012 roku, którą wydał Dom Wydawniczy Rebis.
Książkowy bohater w końcu trafił na ekrany kin. Bond podbił serca widzów i dla wielu z nich wyglądał jak Sean Connery. Na planie pojawiały się piękne kobiety, efektowne gadżety i szybkie samochody. Do tego złoczyńcy, z którymi trzeba walczyć. Skrojone na miarę garnitury, bajeranckie zegarki i podróże to tylko namiastka życia agenta. W roli najsławniejszego szpiega wcieliło się do tej pory sześciu aktorów, którzy przez ponad pięćdziesiąt lat grają agenta Jej Królewskiej Mości.
Narratorem jest sam Moore – trzeci z aktorów grających Bonda. Opowiada o początkach filmowej serii, o zmianach, aktorach drugoplanowych, reżyserach, producentach i kobietach. Nie jest jednak dokładny w swojej opowieści. Skupia się głównie na sobie, pomija niemal całkowicie aktorów po nim. Poświęca uwagę Connery’emu i Lazenby’emu, bo to oni byli przed nim agentami. Najwięcej tekstu jest jednak o nim – nie tylko jako Bondzie, opisuje też swoje prywatne życie przed i po serii, wspomina o licznych przyjaźniach i innych produkcjach.
Tekst można podzielić na dwie części. W pierwszej znajdziemy rzetelne informacje o tym, jak powstawała seria. Są tu opowieści o producentach, pomysłach, problemach i życiu na planie. Druga część to wspomnienie o tym, jak Moore’owi pracowało się podczas kręcenia serii.
Narracja jest dość zabawna. Nie da się nie wyczuć humoru, który przebija ze zdań. Nieco pyszałkowaty Moore doskonale sprawdza się w roli Bonda na emeryturze, który przekazuje swoją wiedzę czytelnikom. Czasem jednak męczyła mnie jego wyniosłość, która niby zabawna, była lekko snobistyczna. Moore jest autorem nie tylko tekstu ale też podpisów pod zdjęciami, które w wielu przypadkach są kwintesencją humoru książki.
Oprócz narracji są też ramki, w których Moore przedstawia ciekawostki – jak informacje o szampanach z poszczególnych filmów.
Książka podzielona jest tematycznie. Mamy teksty o początkach serii, przeciwnikach, kobietach czy gadżetach. Samochody, styl i plenery również dostały swoje rozdziały. Do tego znajdziemy jeszcze refleksję Moore’a o innych aktorach grających Bonda – mocno subiektywną refleksję – oraz tego, jak wyglądała seria zza kulis. Na koniec zaprezentowano plakaty i najważniejsze informacje dotyczące każdego z filmów.
Mocnym punktem książki są zdjęcia. Ponad 400 fotografii, z których nie wszystkie były publikowane. Niektóre pochodzą od Moore’a, inne są kadrami z filmów. Są też zdjęcia z backstage’ów, pokazów, premier. Książka to głównie album z fotografiami. Są ciekawe, wzbogacają pozycję, sprawiają, że jest unikalna. To najmocniejsza część tej publikacji.
Trzeba przyznać, że Bond o Bondzie to lektura pełna ciekawostek. Przybliża niektóre rzeczy, które do tej pory mi umykały, gdy oglądałam filmy. Jest przewodnikiem po serii filmowej o najsłynniejszym agencie na świecie. Dzięki niej dowiemy się, jakim problemem było zrezygnowanie Connery’ego z grania w filmach i jak wybierany był kolejny Bond. Poznamy opinie tego, który przez wielu uważany jest za jednego z najsławniejszych odtwórców tej roli – Moore’a.
Polecam pozycję nie tylko tym, którzy są fanami Bonda. To przede wszystkim lektura dla tych, którzy lubią oglądać filmy. Z niej dowiemy się, jak wygląda kręcenie tak długiej serii i co zmieniło się na przestrzeni lat. Trochę przeszkadza subiektywizm, ale wystarczy nie brać wszystkich uwag Moore’a na serio i na pewno spodoba wam się ta książka.

Roger Moore to znany aktor, który wcielił się m.in. w postać najsławniejszego na świecie tajnego agenta – Jamesa Bonda. Z okazji pięćdziesięciolecia filmów o 007 Moore napisał książkę o filmowym Bondzie i jego świecie. Bond o Bondzie to pozycja z 2012 roku, którą wydał Dom Wydawniczy Rebis.
Książkowy bohater w końcu trafił na ekrany kin. Bond podbił serca widzów i dla wielu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
178
177

Na półkach: ,

"Skyfall". Jednym się podobało, inni krytykowali - ja byłem wniebowzięty. Ale teraz nie o filmie, a o książkach. 2012 rok, to wspaniały okres, kiedy każdy ma okazję zabłysnąć jakąś uwagą na temat agenta 007. Przypomina to koszyki w hipermarketach z plastikową chorągwią z napisem: "Mamo, tu jestem!". Autor "Bond. Leksykon" też chciał zarobić odnowioną i usprawnioną wersją swojej książki. Michał Grzesiek chyba nie chciał, bo jego "Szpieg, którego kochamy" ani jakoś specjalnie nie uczestniczył w wydarzeniach związanych z premierą nowego filmu, ani na półkach księgarni nie zagościł. Pojawił się nowy gracz, iście brytyjska twarz, sir Roger Moore. Klękajcie na mordy przed jedną z najbardziej "chciałbym, żeby wszyscy myśleli, że jestem super fajny" książek, jakie dane było wydrukować na papierze kredowym.

Masochista, tak mogę siebie nazwać. Wybrałem to badziewko na imieniny, bo jako samozwańczy krytyk Bonda, musiałem przełknąć cierpką pigułę w kształcie zabójczego humoru Rogera Moore'a. Po wszystkich zniżkach i podzieleniu kosztów na trzy osoby, prezent nie kosztował więcej niż 8 złotych od łebka. Na tyle to mogłem naciągnąć bliskie mi osoby, ale już na pełną kwotę 49,90 zł - miałbym wyrzuty sumienia.

Wizualnie jest perfekcyjnie. Kredowy papier, dużo zdjęć i to w kolorach większość. Później zauważa się, że jest dużo luk, by móc dobić do jakiejś większej ilości stron. Białe plamy świecą, jak zęby Rogera w "Świętym".

Moore, najbardziej męczący Bond w historii, napisał wcześniej książkę "Nazywam się Moore. Roger Moore". Przekartkowałem ją i wiem, że nie była taka zła. Humor pisany lepszy niż zagrany. Miałem nadzieję, że i tu nie będzie źle. A jednak...

Kojarzycie sytuację, gdy w większej grupie przy piwie jedna osoba męczy się, bo nie może złapać tematu lub jest poirytowana, że nieznaczna uwaga spływa na jej splendor (głównie tylko taki, że się nie odzywa). Pal licho takie zachowanie. Gorzej, gdy na chama chce zaistnieć. Rzuca wtedy w eter (lub w etyl, wedle uznania): "Widziałam Zośkę w pewnej sytuacji, wolałabym o tym nie mówić" lub "Zawiodłam się na nim". W mojej głowie zawsze wtedy, uruchamia się mechanizm z dźwiękiem rysującej się płyty winylowej. Każdy ciekawski zapyta, ale o co chodzi? I oto jest! W końcu ktoś ją zauważył, czuje ten triumf w wysiedziałych lędźwiach. Ktoś zapyta: "A o co chodzi?". Ta z wyuczonym zakłopotaniem mówi: "Nie ważne".

Jeszcze paskudniej jest, jeśli autor książki robi takie zabiegi, a nie można nawiązać takich relacji, jak ta wyżej opisana sytuacja. Moore pisze głównie o sobie, ale gdy już łaskawie wspomni o kimś innym, to rzuca pewną dwuznaczną sugestię i pozostawia ją niewyjaśnioną. Stary, dobry Moore. Bierz moją forsę i spadaj na drzewa, z tymi swoimi połowicznymi ciekawostkami o Bondzie.

No właśnie, o jakim znowu Bondzie my mówimy? Bo James jest może wspomniany może ze dwa razy. Aleksandra Boga! Toż to znowu ten humor Rogera. Autor nie musi się wysilać, by być fajnym kolesiem na kwadracie, z wyszukanym poczuciem Rogerumoru (wszystkie prawa zastrzeżone, czy coś). Zmień imię James na Jim. Za dużo Jimów w ostatnim rozdziale? To dawaj Jimmy. Ups, trochę głupio to wygląda, dajmy jeszcze Jimbo. I tak w całej książce zabrakło Jamesa Bonda. Czy to walka z powtórzeniami, czy Rogerumor?

Jak to jest, że na trzy książki wydane w Polsce od 2009 roku, dwie próbują być zajebiście fajnackie (fajne, to za mało powiedziane) i obie są do bani? O Bondzie pisali już: kulturowy cieśla, miłośnik i odtwórca roli agenta 007. I wiecie co? Najlepiej zrobił to miłośnik (Michał Grzesiek),który nawet nie wychylił się ze swoją książką, nie gimnastykował się na każdym portalu. Usiadł i napisał, co wiedział, co sprawdził i to, co się wszystkim spodoba.


http://majinfox.blogspot.com/

"Skyfall". Jednym się podobało, inni krytykowali - ja byłem wniebowzięty. Ale teraz nie o filmie, a o książkach. 2012 rok, to wspaniały okres, kiedy każdy ma okazję zabłysnąć jakąś uwagą na temat agenta 007. Przypomina to koszyki w hipermarketach z plastikową chorągwią z napisem: "Mamo, tu jestem!". Autor "Bond. Leksykon" też chciał zarobić odnowioną i usprawnioną wersją...

więcej Pokaż mimo to

avatar
58
47

Na półkach: ,

Moore nie był moim ulubionym Bondem. Za duży brzuszek i zbyt starannie uprasowane garnitury:)
Ale umie pisać dowcipnie i ciekawie. Dobra lekturka do pociagu albo na weekend:)

Moore nie był moim ulubionym Bondem. Za duży brzuszek i zbyt starannie uprasowane garnitury:)
Ale umie pisać dowcipnie i ciekawie. Dobra lekturka do pociagu albo na weekend:)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    50
  • Chcę przeczytać
    46
  • Posiadam
    33
  • Chcę w prezencie
    5
  • Teraz czytam
    4
  • Ulubione
    4
  • Kino
    3
  • Papier
    1
  • Filmy/seriale
    1
  • Brak Chom
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Bond o Bondzie. 50 lat w służbie Jej Królewskiej Mości


Podobne książki

Przeczytaj także