Wyspa nagich kobiet

Warto, ukryta zbrodnia, doskonały gęsty klimat, główny bohater na pozór zwyczajny człowiek, jednak zdegenerowana osobowość ulegająca alkoholizmowi.

Warto, ukryta zbrodnia, doskonały gęsty klimat, główny bohater na pozór zwyczajny człowiek, jednak zdegenerowana osobowość ulegająca alkoholizmowi.

Jeśli oczekujecie krwistego kryminału - srodze się zawiedziecie. Mroczny klimat szwedzkiej wsi, pogmatwane związki damsko-męskie i relacje rodzinne, a w tle zbrodnia. Koniec powieści niejednoznaczny, daje do myślenia. Warto.

Jeśli oczekujecie krwistego kryminału - srodze się zawiedziecie. Mroczny klimat szwedzkiej wsi, pogmatwane związki damsko-męskie i relacje rodzinne, a w tle zbrodnia. Koniec powieści niejednoznaczny, daje do myślenia. Warto.

Czytając niektóre recenzje, prawie tej książki nie kupiłam, ale jednak się zdecydowałam i nie żałuję, mnie się podobała, nie nudziła mnie, nie odkładałam jej na potem, myślałam jedynie, że więcej będzie w książce o tej wyspie... a to tylko taki tytuł :)

Czytając niektóre recenzje, prawie tej książki nie kupiłam, ale jednak się zdecydowałam i nie żałuję, mnie się podobała, nie nudziła mnie, nie odkładałam jej na potem, myślałam jedynie, że więcej będzie w książce o tej wyspie... a to tylko taki tytuł :)

Nie wciągnęła mnie.

Nie wciągnęła mnie.

Sama nie wiem, co myśleć o tej książce.

Po opisie na okładce zapowiadał się dobry kryminał. Spodziewałam się, że akcja będzie się kręcić wokół Skamön, tytułowej "Wyspy Nagich Kobiet", gdzie kobiety zsyłane były bez niczego jako kara za cudzołóstwo. Że być może nasi bohaterowie przez przypadek odkryją jakąś mroczną tajemnicę wyspy, jakąś popełnioną tam zbrodnię. Niestety wyspa pojawia się tylko gdzieś obok, jedynie od czasu do czasu się o niej wspomina i nic z tego nie wynika.

Trochę się zawiodłam, bo od razu wiemy, kto popełnił zbrodnię i dlaczego oraz jak zatarto ślady, a chyba każdy wielbiciel kryminałów preferowałby sam próbować rozwikłać zagadkę wraz z rozwojem wydarzeń i odkrywaniem nowych poszlak. Tutaj akcja jest dość monotonna i przewidywalna, w trakcie lektury możemy co najwyżej zastanawiać się, czy wszystko się na końcu wyda i czy morderca zostanie skazany.

Plusem jest dość gęsta i mroczna atmosfera szwedzkiej wioski jesienią, która moim zdaniem w jakiś sposób ratuje książkę oraz dobrze nakreślone charakterystyki bohaterów. Poznajemy ich historię, myśli, stan w jakim się znajdują.

Podsumowując, spodziewałam się czegoś lepszego, ale najgorzej też nie jest, wobec czego dam książce 5/10.

Sama nie wiem, co myśleć o tej książce.

Po opisie na okładce zapowiadał się dobry kryminał. Spodziewałam się, że akcja będzie się kręcić wokół Skamön, tytułowej "Wyspy Nagich Kobiet", gdzie kobiety zsyłane były bez niczego jako kara za cudzołóstwo. Że być może nasi bohaterowie przez przypadek odkryją jakąś mroczną tajemnicę wyspy, jakąś popełnioną tam zbrodnię. Niestety...

I znowu jakieś marne oceny książki, która bardzo mi się spodobała...;-) Ja gorąco polecam, czyta się świetnie. Przede wszystkim autorce udało się stworzyć taki trochę duszny, niemal klaustrofobiczny klimat tej powieści. Mocne sceny, odrobinę topornie zarysowane postaci bohaterów i ciekawie opisana fabuła - moim zdaniem warto przeczytać!

I znowu jakieś marne oceny książki, która bardzo mi się spodobała...;-) Ja gorąco polecam, czyta się świetnie. Przede wszystkim autorce udało się stworzyć taki trochę duszny, niemal klaustrofobiczny klimat tej powieści. Mocne sceny, odrobinę topornie zarysowane postaci bohaterów i ciekawie opisana fabuła - moim zdaniem warto przeczytać!

Skończyłam. Siedzę i myślę, i jedyne co mi przychodzi do głowy to niezbyt inteligentne...Hmmm.... niewiele.
Zastanawiam się cały czas czy ta książka mi się podobała.

Głównym bohaterem książki jest Tobias, mężczyzna koło czterdziestki, od dwóch lat związany z pewną bibliotekarką, która ma nadzieję na stały związek. Tobias niedawno odniósł sukces, bowiem wydał powieść kryminalną, dzięki której stał się rozpoznawalny. Teraz jest w trakcie wymyślania fabuły do nowej książki, lecz okoliczności zmuszają go do powrotu w rodzinne strony. Jego ojciec miał wypadek, zbliża się pora oporządzania owiec, których hodowlą się zajmuje. Tobias jest potrzebny do pomocy. Wraz z macochą Sabiną, jej niedorozwiniętym synem Adamem oraz wynajętym pracownikiem Hardym udają się na Wyspę Nagich Kobiet, by spędzić stado na tratwę i przeprawić na drugi brzeg. Na wyspie dochodzi do incydentu, który powoduje ogromną niechęć Tobiasa do Hardy'ego, jednak prawdziwy horror rozegra się dopiero wtedy, kiedy Sabinę i Tobiasa poniosą emocje.

Akcja w książce toczy się powoli i ospale. Powoli poznajemy bohaterów, ich codzienność, obawy i nadzieje. Nie można tutaj mówić o jakimś napięciu, jednak powieść ma w sobie trochę mrocznego klimatu, który narasta, zwłaszcza wtedy, gdy rzecz tyczy uczuć Tobiasa.
Co mi się podobało? Przede wszystkim obraz powoli narastającego szaleństwa, jakie ogarnia Tobiasa. Poczucie winy, strach, panika, niemożność normalnego życia po uczynku, jakiego się dopuścił. Powolna degradacja. Podobał mi się również sposób przedstawienia historii, poznajemy zarówno myśli Tobiasa, jak i Sabiny, Marity, ojca Tobiasa a nawet Adama.
Całościowo książka jednak wypada dość kiepsko. Wiadomo kto, wiadomo jak, wiadomo dlaczego. Jedyne czego nie wiadomo, to czy sprawa się wyda. I o to się rozchodzi w całej fabule. Dość monotonnie, przewidywalnie, motyw znany jak świat.
Jeśli jednak lubisz obserwować jaki wpływ na normalnego człowieka może wywrzeć nienormalny czyn, to zapraszam do lektury, bo akurat to jest bardzo dobrze opisane. Lektura nie przyprawiła mnie o żywsze bicie serca, nie pochłonęła mojej uwagi całkowicie, jednak zainteresowała mnie na tyle, by bez bólu ją skończyć.

Skończyłam. Siedzę i myślę, i jedyne co mi przychodzi do głowy to niezbyt inteligentne...Hmmm.... niewiele.
Zastanawiam się cały czas czy ta książka mi się podobała.

Głównym bohaterem książki jest Tobias, mężczyzna koło czterdziestki, od dwóch lat związany z pewną bibliotekarką, która ma nadzieję na stały związek. Tobias niedawno odniósł sukces, bowiem wydał powieść...

Po przeczytaniu tej książki czułam się trochę oszukana, okładka zachęca do jej przeczytania słowami, że to "poruszająca opowieść o tajemnicach rodzinnych i zakazanej miłości", owej zakazanej miłości jest jak na lekarstwo, tajemnic chyba jeszcze mniej. Książka nie porywa, brak w niej napięcia, zakończenie jest przewidywalne, a bohaterowie nie dają się lubić albo chociaż wzbudzać zaciekawienie. Jest to moja pierwsza książka tej autorki i nie zachęca by sięgnąć po następne.

Po przeczytaniu tej książki czułam się trochę oszukana, okładka zachęca do jej przeczytania słowami, że to "poruszająca opowieść o tajemnicach rodzinnych i zakazanej miłości", owej zakazanej miłości jest jak na lekarstwo, tajemnic chyba jeszcze mniej. Książka nie porywa, brak w niej napięcia, zakończenie jest przewidywalne, a bohaterowie nie dają się lubić albo chociaż...

Jakoś nie jestem szczególnie przekonana do tej książki. Owszem, czyta się dobrze, ale jest mdło, bez szczególnego napięcia. Zakończenie też łatwe do przewidzenia.

Jakoś nie jestem szczególnie przekonana do tej książki. Owszem, czyta się dobrze, ale jest mdło, bez szczególnego napięcia. Zakończenie też łatwe do przewidzenia.