rozwińzwiń

Pożegnanie z Anglią

Okładka książki Pożegnanie z Anglią Małgorzata Pietkiewicz, Monika Richardson
Okładka książki Pożegnanie z Anglią
Małgorzata PietkiewiczMonika Richardson Wydawnictwo: Czerwone i Czarne biografia, autobiografia, pamiętnik
248 str. 4 godz. 8 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Czerwone i Czarne
Data wydania:
2012-09-19
Data 1. wyd. pol.:
2012-09-19
Liczba stron:
248
Czas czytania
4 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377000380
Tagi:
emigracja Anglia
Średnia ocen

5,9 5,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Polki na Bursztynowym Szlaku Lidia Popiel, Monika Richardson
Ocena 4,4
Polki na Bursz... Lidia Popiel, Monik...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,9 / 10
67 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
285
123

Na półkach: ,

Portret Anglików pióra Moniki Richardson albo biografia dziennikarki z Anglikami w tle. Monika Richardson czasem uogólnia, jednak często też podkreśla, że są to wnioski wyciągnięte na podstawie obserwacji skrawka rzeczywistości, z którym się zetknęła. Dlatego nie oceniam czy wnioski, które wyciąga są prawdziwe czy nie.
Książkę czyta się szybko, jest pełna faktów i ciekawostek i cieszę się, że kończy się happyendem.

Portret Anglików pióra Moniki Richardson albo biografia dziennikarki z Anglikami w tle. Monika Richardson czasem uogólnia, jednak często też podkreśla, że są to wnioski wyciągnięte na podstawie obserwacji skrawka rzeczywistości, z którym się zetknęła. Dlatego nie oceniam czy wnioski, które wyciąga są prawdziwe czy nie.
Książkę czyta się szybko, jest pełna faktów i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Napisana przez polską dziennikarkę telewizyjną i prezenterkę programu “Europa da się lubić” - pozycja sama w sobie jest lekka w lekturze i wciągająca. Spostrzeżenia odnośnie kultury angielskiej wydają mi się w dużej mierze poprawne, acz autorka nie może się do końca zdecydować czy jest entuzjastką brytyjskiego sposobu życia czy odnosi się do niego antagonistycznie. Z jednej strony daje się bardzo odczuć jej fascynację językiem angielskim, stoicyzmem i pragmatyzmem podejścia “tubylców” oraz światem klasy średniej-wyższej. Z drugiej strony jest zdegustowana płytkością znajomości jakie była w stanie nawiązać w Wielkiej Brytanii czy pozycją kobiet w tym kraju. Myślę, że najbardziej rzeczowym podejściem do ocenienia książki będzie wyszczególnienie “motywów przewodnich” i odniesienie się do nich z mojej perspektywy - jako osoby, która studiowała i mieszka w UK bez przerw od 19 roku życia.

1) Język angielski - autorka ma nieco oryginalną interpretację zasad i struktury języka, który jawi jej się jako bardzo ułożony, rygorystyczny i logiczny. Swoją obserwację bazuje na mnogości angielskich czasów, sugerując że przed każdą wypowiedzią należy się zastanowić czy dana akcja już się zakończyła, trwa dalej, czy ma konsekwencje w czasie obecnym itp. Oczywiście prawdą jest, że klasyfikacja czasów w tym języku jest gramatycznie rozbudowana - jednak równorzędnie wyciąganie tak daleko idących wniosków na podstawie jednego elementu gramatyki wydaje się przesadne. Na pewno wielu ludzi posługujących się tym językiem, łącznie z rdzennymi anglosasami, zgodziłoby się ze mną, że w praktyce używa się głównie czterech czasów. Nie jest też dla nikogo tajemnicą, że znakomita większość “native speakers” nie jest w stanie odpowiednio nazwać wszystkich czasów, nie wspominając o umiejętności poprawnego się nimi posługiwania. Ponadto, analiza zupełnie ignoruje występowanie mnogości synonimów, całej masy neologizmów, uogólnień i tendencji w kulturze do przekazywania treści w sposób zawiły i “między wierszami.” Moje zdanie jest kompletnie różne od autorki - język angielski jest raczej mało precyzyjny, co często można zaobserwować w pracy (autorka ma prawo o tym nie wiedzieć, ponieważ nigdy w Anglii nie pracowała) gdzie na spotkaniu słyszy się masę słów, a jednak ciężko treściwie stwierdzić co zostało postanowione. Wydaje mi się, że autorka ocenia język angielski nakładając na niego swoje wyobrażenie o lokalnej kulturze i sposobie bycia. Należy też dodać, że Monika wydaje się sama sobie zaprzeczać, najpierw rysując siebie jako “kujona” z pasją językową graniczącą obsesji - opowiada o angielskim jako “kluczu do lepszego życia”, i “wkuwaniu 100 słówek dziennie” już w wieku 12 lat - następnie wspomina, że zdecydowała się ukończyć iberystykę.

2) Angielski patriarchat. W tej kwestii muszę się zgodzić z autorką, sama zaobserwowałam to dziwne zjawisko - pomimo, że Wielką Brytanię uważa się na arenie międzynarodowej jako kraj gdzie bardziej szanuje się kobiety niż w Polsce, w praktyce ta opinia ma podłoże w odniesieniu głównie do zjawisk patologicznych. Mam tu na myśli, że kobiety doznają mniej przemocy domowej, głównie fizycznej. Patriarchat autorka obserwuje w codzienności pożycia małżeńskiego, gdzie od kobiety oczekuje się nieskończonej wyrozumiałości, bierności i dostosowania. Część wspólna związku ogranicza się głównie do sypialni a poza nią kobieta i mężczyzna mają własny świat, wypełniony często osobnymi znajomymi i zainteresowaniami. Monika przyznaje, że musiała bardzo tłumić swój naturalnie zadziorny charakter i mam wrażenie, że jej związek z Jamie przetrwał aż 12 lat głównie ze względu na jej stałe wyjazdy do Polski i naturę jego pracy (pilot lotnik.) Autorka stwierdza w którymś momencie, że przez 12 lat nigdy się z Jamie nie pokłóciła - oraz, że prawdopodobnie był to “zły znak.” Myślę, że każda osoba kierująca się zdrowym rozsądkiem stwierdziłaby to samo. Dla przykładu, nikogo nie dziwi, że najlepsi przyjaciele potrafią się mocno sprzeczać a później kumplować się dalej w najlepsze. Moim zdaniem jest to przejaw tego, że w dobrej relacji daje się drugiej osobie przyzwolenie na bycie sobą - a skoro jesteśmy tylko ludźmi, wiadomo że czasem wiąże się to z reakcjami emocjonalnymi czy negatywnymi. Brak tego przyzwolenia zawsze był dla mnie przejawem pewnego dystansu i warunkowości kontaktów. Monika z radością przyznaje, że ze swoim nowym mężem Zbyszkiem kłócą się i kochają w najlepsze.

3) Referencje kulturowe. Monika w zasadzie spisała swoją emigracyjną “porażkę” na konto braku wspólnych referencji kulturowych z rdzennymi mieszkańcami. Obserwacja ta jest dość wnikliwa. Monika próbuje ją obrać w ramy normalności - jakoby Polacy czy inne narodowości również nie mogły bratać się z ludźmi innego pochodzenia bez utraty jakiejś kluczowej części związku. Moim zdaniem jej analiza powinna ograniczyć się do mieszkańców UK, gdzie faktycznie znajomość szerszej kultury wydaje się przepustką do zacieśniania więzów. Jest to chyba spowodowane preponderancją “small talk”, gdzie na celu rozmówców jest nawiązanie ogólnego kontaktu, bez prywaty. Naturalnie prowadzi to do konieczności bliższej obserwacji kultury popularnej rozciągającej się często daleko w przeszłość.

4) Angielskie jedzenie i media. Co prawda te tematy sporo się różnią ale wrzucę je tu do jednego worka bo Monika widzi oba elementy podobnie - jako przykład albo absolutnej supremacji (media) lub rozwijającej się supremacji (jedzenie.) Moim zdaniem ani jedno ani drugie nie daje podłoża do takich założeń, osobiście nie oceniłabym tak negatywnie mediów polskich w porównaniu z angielskimi - choć tutaj zapewne Monika jest ekspertem, więc niech będzie.

Na sam koniec chciałam się odnieść do samej pani Richardson, której głos w tej książce wielu czytelników (bazując na recenzjach) odebrało bardzo negatywnie. Czytałam wiele opinii, które sklasyfikowały ją jako na siłę starającą się udowodnić swoją wyższość i przynależność do snobistycznych kręgów społeczeństwa i polskiego i angielskiego. Większość książki jest napisana w charakterze “samopromocji”, autorka bardzo wierzy, że “jest kimś” i wiele jej się od życia należy - co wyraża często w formie pewnej egzaltacji. Paradoksalnie to właśnie ta postawa mogła jej w Wielkiej Brytanii przysporzyć braku sympatii, bo panuje w tym kraju tendencja do autoironii i nie brania siebie na poważnie. Z drugiej strony potrafiła się momentami przyznać do słabości, co czyniło ją bardziej ludzką. Moim zdaniem panią Monikę da się lubić (pun intended!) a jej narracja jest ciekawa i wciągająca.

Napisana przez polską dziennikarkę telewizyjną i prezenterkę programu “Europa da się lubić” - pozycja sama w sobie jest lekka w lekturze i wciągająca. Spostrzeżenia odnośnie kultury angielskiej wydają mi się w dużej mierze poprawne, acz autorka nie może się do końca zdecydować czy jest entuzjastką brytyjskiego sposobu życia czy odnosi się do niego antagonistycznie. Z jednej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
300
57

Na półkach: ,

Po 12-stu latach mieszkania w Anglii moge napisac, ze Pani Monice czegos o Anglikach udalo sie dowiedziec. Mam na niektore jej spostrzezenia zupelnie inne wytlumaczenie niz to przedstawione w ksiazce, ale ile ludzi tyle spostrzen. Nie mam z tym proboemu. Natomiast moje najwieksze zastrzezenie, to nazbyt prywatne i troche tabloidowe watki prywatne. Ta ksiazka- wywiad momentami przypominala najgorsze wywiady- gnioty czytane w "Gali".
Jeszcze jedno, nie wiem jak bylemu mezowi p. Moniki- Jamiemu mogla smierdziec Polska ( taksowki, samoloty)???
Proponuje przejechac sie metrem londynskim w kazdy dzien pracujacy ...No ale wyspiarski smrod tak jak wszystko w Wielkiej Brytanii jest na pewno przyjemniejszy niz jakikolwiek spoza wyspy..Ach Anglicy...

Po 12-stu latach mieszkania w Anglii moge napisac, ze Pani Monice czegos o Anglikach udalo sie dowiedziec. Mam na niektore jej spostrzezenia zupelnie inne wytlumaczenie niz to przedstawione w ksiazce, ale ile ludzi tyle spostrzen. Nie mam z tym proboemu. Natomiast moje najwieksze zastrzezenie, to nazbyt prywatne i troche tabloidowe watki prywatne. Ta ksiazka- wywiad...

więcej Pokaż mimo to

avatar
762
685

Na półkach: , ,

Ciężko jest oceniać książkę opartą na osobistych przeżyciach i wyrażającą prywatne odczucia autorki. To taka mała biografia z wycinka życia w kontekście życia w Anglii. Jak dla mnie ciekawa pozycja, napisana w formie dialogu, gdzie pytania nie zadawane zbyt często, sprawiają wrażenie podpowiedzi. Cała reszta jest opowiadaniem.
Książka traktuje o Anglii i Anglikach widzianych okiem Polki, mieszkającej tam kilka lat, dziejącej życie z Anglikiem. Jest więc z pewnością prawdziwa, aczkolwiek subiektywna. I o tym trzeba pamiętać.

Anglia jest krajem specyficznym; położenie wyspiarskie przyczyniło się do wszech- utrzymującego się konserwatyzmu. I to stanowi o inności tego kraju. Na pewno jednak nie można generalizować. Wszystko zależy od środowiska , czasu i miejsca.
Stąd też niekoniecznie zgadzam się ze wszystkimi opiniami autorki, choć niektóre obserwacje są bardzo trafne.

Ciężko jest oceniać książkę opartą na osobistych przeżyciach i wyrażającą prywatne odczucia autorki. To taka mała biografia z wycinka życia w kontekście życia w Anglii. Jak dla mnie ciekawa pozycja, napisana w formie dialogu, gdzie pytania nie zadawane zbyt często, sprawiają wrażenie podpowiedzi. Cała reszta jest opowiadaniem.
Książka traktuje o Anglii i Anglikach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
77
40

Na półkach:

Lekka i rzeczowa. Najbardziej zainteresowało mnie jak należy rozumieć język anglosaski, jakie są różnice kulturowe i jak trudno stworzyć rodzinę z obcokrajowcem. Mnie przekonuje. Świetnie, że Pani Monika opowiedziała o swoich doświadczeniach. Przydadzą się każdemu na emigracji. Polecam.

Lekka i rzeczowa. Najbardziej zainteresowało mnie jak należy rozumieć język anglosaski, jakie są różnice kulturowe i jak trudno stworzyć rodzinę z obcokrajowcem. Mnie przekonuje. Świetnie, że Pani Monika opowiedziała o swoich doświadczeniach. Przydadzą się każdemu na emigracji. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
91
15

Na półkach:

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Kupiłam ją ze względu na to, iż chciałam porównać odczucia Pani Moniki z moimi w stosunku do zachowań Anglików. Powiem szczerze, że w niewielu punktach zgadzam się z jej obserwacjami. Samotność Anglików, inne pojęcie macierzyństwa, odsuwanie kobiet na drugi plan, te wszystkie teorie mają się nijak do mojego doświadczenia. Ale myślę, że to wszystko zależy od towarzystwa w jakim się obracasz. W końcu nie można wszystkich wrzucać do jednego worka...

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Kupiłam ją ze względu na to, iż chciałam porównać odczucia Pani Moniki z moimi w stosunku do zachowań Anglików. Powiem szczerze, że w niewielu punktach zgadzam się z jej obserwacjami. Samotność Anglików, inne pojęcie macierzyństwa, odsuwanie kobiet na drugi plan, te wszystkie teorie mają się nijak do mojego doświadczenia. Ale myślę,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
70
6

Na półkach:

Lektura którą czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Mieszają się w niej wątki pochodzące z życia rodzinnego i zawodowego autorki (m.in. kilka zabawnych anegdot) z przemyśleniami na temat społeczeństwa i kultury brytyjskiej. Książka, która jest zaskakująca, pokazuje różnice polsko - angielskie w podejściu do: związków, kuchni, religii, rodziny, wychowania dzieci, szkolnictwa, służby zdrowia. Zaprezentowanie skali mikro i makro zjawisk, umożliwia zobaczenie wielowymiarowego obrazu życia w Wielkiej Brytanii. Książka porusza również kwestie związane z istotą tożsamości narodowej, pozwala zastanowić się co współcześnie oznacza bycie Polakiem/Polką, Anglikiem/Angielką. Pouczająca i wartościowa pozycja.

Lektura którą czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Mieszają się w niej wątki pochodzące z życia rodzinnego i zawodowego autorki (m.in. kilka zabawnych anegdot) z przemyśleniami na temat społeczeństwa i kultury brytyjskiej. Książka, która jest zaskakująca, pokazuje różnice polsko - angielskie w podejściu do: związków, kuchni, religii, rodziny, wychowania dzieci,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
122
5

Na półkach: ,

nic dodać nic ująć

nic dodać nic ująć

Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Co za stek bzdur!!!! Za tę książkę powinni zwracać pieniądze! I wycofać ją z obiegu za powypisywane kłamstwa. Kilka lat w WB i znajomość języka i autorka myśli, że poznała cały naród! Parę przykładów: "W ogóle nie ma sytuacji, w której żona nie przyjmuje nazwiska męża" - bzdura, są, sama znam.; "grzyby (uważane w Anglii za truciznę)" - ha ha! pani kiedyś była w porządnym sklepie?? świeżych grzybów poza pieczarkami mogę z głowy wymienic kilka rozdzajów! "pani na poczcie, która też nosi uniform" - bzdura, byłam na kilku pocztach kilka razy, nikt tam nie miał żadnego munduru; „jest też tzw. przewóż osób, czyli półlegalne, tańsze taksówki, więc jak jedziesz z Hindusem „przewozem osób” to różne sytuacje mogą się przydarzyć.” – to NIE jest „półlegalny” „przewóż osób” tylko zupełnie normalny i popularny „mini cab” – taksówki w zwykłych samochodach, i nie tylko Hindusi (Indianie, bo nie wszyscy Indianie są hindusami, hinduizm to wyznanie; Indianie Amerykańscy to oczywiście inna nacja) je prowadzą.
Oprócz nieprawdziwych informacji o obcym kraju, jest parę bezczelnych bzdur o Polakach, np. "Dla normalnego Polaka ten ich small talk początkowo wydaje się niewiarygodny, jakby człowiek na żywo brał udział w odcinku jakiejś telenoweli, wydaje się po prostu głupi.", albo: "Chociaż wielu naszych przyjaciół było lekarzami, nie było szansy, by przy kolacji poprosić o radę w sprawie rozwoju dziecka, co w Polsce jest rzeczą naturalną. Tam takie zachowanie uchodzi za jedno z największych faux pas, jakie można popełnić.” Nie tylko fantasmagorie ale i świadectwa o żałosnych manierach pani MR. Mnie rodzice (Polacy w Polsce) nauczyli, że gościom trzeba zapewnić mile spędzony czas, rozrywkę więc nie wolno na przyjęciu poruszać ich spraw zawodowych.
Powyżej podałam tylko kilka i najkrótszych cytatów bo nie ma tu miejsca na całkowitą analizę. Oczywiście w zdaje sie trzech miejscach MR pisze, że to generalizacja jednak to tonie w morzu głupot typu „tam każdy ma ogród”, „Anglicy kochają woje zwierzęta domowe o wiele bardziej niż Polacy”, „Anglicy baraniny nie potrafią dobrze robić”. Na prawdę, nie wiadomo czy śmiać się z autorki czy nad nią płakać.
Przykro mi że wydałam pieniąde na tak kłamliwą i bezczelną nawet wobec mnie, Polki, książkę. Takie głupoty nie przeszłyby w wypracowaniu porządnych polonistów, a że ktoś to wydał to już się włos jeży na głowie.

Co za stek bzdur!!!! Za tę książkę powinni zwracać pieniądze! I wycofać ją z obiegu za powypisywane kłamstwa. Kilka lat w WB i znajomość języka i autorka myśli, że poznała cały naród! Parę przykładów: "W ogóle nie ma sytuacji, w której żona nie przyjmuje nazwiska męża" - bzdura, są, sama znam.; "grzyby (uważane w Anglii za truciznę)" - ha ha! pani kiedyś była w porządnym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
319
94

Na półkach:

Książka krytykowana przez media. Ja osobiście potraktowałam ją jako studium psychologiczne . Bardzo dobrze się czytało i można sporo dowiedzieć się o mentalności anglików. Nie mam nic do zarzucenia tej książce więc polecam :)

Książka krytykowana przez media. Ja osobiście potraktowałam ją jako studium psychologiczne . Bardzo dobrze się czytało i można sporo dowiedzieć się o mentalności anglików. Nie mam nic do zarzucenia tej książce więc polecam :)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    85
  • Chcę przeczytać
    35
  • Posiadam
    21
  • Ulubione
    3
  • 2013
    2
  • 2017
    1
  • Teraz czytam
    1
  • 2020
    1
  • Dziennikarstwo
    1
  • Samoloty
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Pożegnanie z Anglią


Podobne książki

Przeczytaj także