Zakładniczka

Okładka książki Zakładniczka Sandra Brown
Okładka książki Zakładniczka
Sandra Brown Wydawnictwo: Libros literatura obyczajowa, romans
159 str. 2 godz. 39 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Tytuł oryginału:
Hawk O' Toole's Hostage
Wydawnictwo:
Libros
Data wydania:
1988-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1988-01-01
Liczba stron:
159
Czas czytania
2 godz. 39 min.
Język:
polski
ISBN:
8372274614
Tłumacz:
Zofia Lisińska
Tagi:
romans Sandra Brown Zakładniczka
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
118 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
115
29

Na półkach:

Przeczytałam na raz, przyjemnie się czytało, polecam.

Przeczytałam na raz, przyjemnie się czytało, polecam.

Pokaż mimo to

avatar
183
83

Na półkach: , , , , , , , ,

Czytam i sama nie wierzę w to jak głupie to jest. Powiem tak: jeżeli podoba wam się romans między kobietą porwaną z syndromem sztokholmskim a porywaczem który jest brutalny i niewyżyty seksualnie w stosunku do niej, to jest to lektura dla ciebie, choć nie wiem czy tego typu fantazje erotyczne przypadną ci do gustu. Tak w skrócie opisałabym tą fabułę. Jestem tą książką rozczarowana z wielu powodów:
Po pierwsze, historia miała potencjał jeżeli chodzi o problem z kopalnią.

Po drugie, dziwi mnie fakt jak szybko przeszło tam do rzeczy i to do takiego stopnia nienaturalnie, że nigdy w moim życiu nie spotkałam faceta, który by powiedział że jego członek pręży się na jej widok... (?) lub cokolwiek opisuje co się z nim dzieje.

Po trzecie, przejście z tragedii bycia porwanej do happy endu z porywaczem przeszedł tak niesfornie, że aż nie smacznie. Jawnie prosto w oczy obrażał ją, a ona na to pozwalała i nawet ją to podniecało, a postać głównej bohaterki została przedstawiona z goła zupełnie inaczej, więc bardzo mi to nie leżało w historii. I mimo opisywanych z jej strony sprzeciwów i odraz w jego kierunku, czuła do niego pociąg do takiego stopnia, że jak tylko ją przyszpilał erotycznie, ona mu z miejsca rozkładała nogi, bez żadnych sprzeciwów, no bo tak dawno już nie bzykała się z facetem, niewyżyta mamuśka. Od samego początku, jak tylko została porwana pozwalała mu na wszystko. Zero paniki i powagi sytuacji. Strach się nie liczył. Ani o nią, a tym bardziej o dziecko.

Kolejno, czwarty punkt, dziecko było doczepką do fabuły. Pojawiło się jako pretekst do porwania, a potem wyglądało to tak na zasadzie "oni łowią ryby, i wiesz mamo, super się bawię, ja już idę, bo będą zastawiać sidła na króliki". Tego dziecka wiecznie nie było, bo zajmowało go coś. Nawet na chwilę nie przypomniało sobie o mamie na zasadzie "przyszedłem zobaczyć mamusiu, jak się czujesz?" Nie! Dziecko jak zahipnotyzowane. To dziecko było nijakie. Równie dobrze mogło go tam nie być.

Po piąte. On, główny bohater, porywacz... zadziwiająco głupi. Wielki jak brzoza, a głupi jak koza. Musiał być niemożliwym desperatem aby uwierzyć w takie bajki, on wykształcony inżynier... Czasem rzygać mi się już chciało, jak czytałam te ich bezsensowne i bezpłciowe dialogi. Przykładowo, jadą samochodem oboje i prowadzą typową rozmowę charakterystyczną dla pierwszych randek, "gdzie mieszkasz?", "masz rodzeństwo?", "kim jest twoja mama?", "czy lubisz tą dziewczynę?". Kobieto! To jest porywacz! Kryminalista! Porwał twojego syna! Grozi ci i twojemu synowi! A ty się na jego widok robisz mokra i chcesz poznawać jego rodzinę czy przeszłość!? I ciągle jaki to on nie jest OH i AH. Ja wiem że to akurat jest typowe dla harlequinów, ale ogrom głupoty na tym papierze rozdziera mi głowę w pół i wywraca mi żołądek do góry nogami.
Następnie, szóste, koniec. Jak to mogło tak się skończyć, że nic się nie stało? Jak? Zarzuty były silne, wystawione wszystko na widelcu... co za piep_zona idylla... przecież to nie miałoby racji bytu... i jej zeznania... takie dziury, które od razu udowadniały jego winę. Ja to zauważyłam, a co dopiero doświadczony policjant, FBI czy polityk...

Moment w którym bohaterowie wyznają sobie miłość, też mocno nienaturalny. Kiedy to miało się stać? Oprócz pociągu seksualnego Hawka do bohaterki nie widziałam miedzy wierszami już nic. Pociąg seksualny, to że ktoś ci się wizualnie podoba nie ma nic wspólnego z miłością. Jak dla mnie na tym etapie opowieści, gość mógł laskę wykorzystać. Kiepskie to było...

Skatowałam się na własne życzenie i dokończyłam to g_wno. Sama nie wiem czemu to zrobiłam,.... Chyba udzielił mi się syndrom sztokholmski albo żal mi wydanych pieniędzy... Żal mi zmarnowanego papieru i potencjału tej historii. Zbyt płytko i zbyt krótko poprowadzona. Tak jakby zaistniał pomysł, ale brak umiejętności, aby ją zgrabnie poprowadzić. Ta opowieść jest bezpłciowa, bez żadnych pozytywnych wrażeń. Koniec z tyłka wyjęty. Zasrany happy end... Bo przecież musiał być... Dziwie się komentarzom. Ja załamywałam ręce przy czytaniu tego. Jeżeli to musiało już tak wyglądać to dobrze że było krótkie. Jedyny plus jaki widzę.

Szczerze mnie dziwi ta moja opinia, biorąc pod uwagę to że czytałam jakiś czas temu książkę tej samej autorki "jak nakazuje honor" i byłam zachwycona postaciami, fabułą, choć trochę sztampową... to tu nie mogłam przestać strzelać facepalm'y. Natomiast wiem jaki typ protagonisty romansu preferuje autorka - cichy, silny z mocnym charakterem, ale w danych sytuacjach wybuchowy, agresywny, wręcz brutalny, przez co jego miłość ma być intensywna, porywająca, ale przede wszystkim lojalna. Znacie powiedzenie "łobuz kocha najbardziej"? :)

Czytam i sama nie wierzę w to jak głupie to jest. Powiem tak: jeżeli podoba wam się romans między kobietą porwaną z syndromem sztokholmskim a porywaczem który jest brutalny i niewyżyty seksualnie w stosunku do niej, to jest to lektura dla ciebie, choć nie wiem czy tego typu fantazje erotyczne przypadną ci do gustu. Tak w skrócie opisałabym tą fabułę. Jestem tą książką...

więcej Pokaż mimo to

avatar
27
16

Na półkach:

Uwielbiam motyw porwania, dlatego jak tylko natknęłam się na tą książkę w bibliotece to postanowiłam wypożyczyć. Odetchnęłam z ulgą jak okazało się, że książka nie zawiera gwałtów i rozpisanych na kilka stron scen erotycznych. Całość była bardzo przyjemna, romans rozwijał się stopniowo. Obecność synka główniej bohaterki dodawała historii uroku. Zakończenie było nieco oklepane i ogólnie polane grubą warstwą lukru, ale naprawdę nie narzekam, czasem dobrze poczytać i coś takiego.

Uwielbiam motyw porwania, dlatego jak tylko natknęłam się na tą książkę w bibliotece to postanowiłam wypożyczyć. Odetchnęłam z ulgą jak okazało się, że książka nie zawiera gwałtów i rozpisanych na kilka stron scen erotycznych. Całość była bardzo przyjemna, romans rozwijał się stopniowo. Obecność synka główniej bohaterki dodawała historii uroku. Zakończenie było nieco...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1645
154

Na półkach: , ,

Lekkie dość ciekawe romansidło:)

Lekkie dość ciekawe romansidło:)

Pokaż mimo to

avatar
681
143

Na półkach: ,

Szkoda, że ta książka ma tak wyraźny romantyczny podtekst, bo sama historia, gdyby ją rozwinąć, stworzyłaby świetną powieść.

Szkoda, że ta książka ma tak wyraźny romantyczny podtekst, bo sama historia, gdyby ją rozwinąć, stworzyłaby świetną powieść.

Pokaż mimo to

avatar
1306
634

Na półkach: ,

Klasyczny harleqin w klimacie Dzikiego Zachodu przeniesionego w XX wiek. Oczywiście przewidywalny- ale który romans nie jest :)
Dla miłośniczek- pozycja obowiązkowa!

Klasyczny harleqin w klimacie Dzikiego Zachodu przeniesionego w XX wiek. Oczywiście przewidywalny- ale który romans nie jest :)
Dla miłośniczek- pozycja obowiązkowa!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    162
  • Chcę przeczytać
    96
  • Posiadam
    20
  • Ulubione
    7
  • Sandra Brown
    4
  • Romans
    3
  • Posiadam EBOOK
    2
  • Porwanie
    2
  • 2020
    2
  • Indianie
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zakładniczka


Podobne książki

Przeczytaj także