Dawno nie czytałam tak dobrej książki od której trudno się oderwać. Luke zostaje wystawiony przez swoją partnerkę do udawanego małżeństwa za pieniądze (by zdobyć majątek po dziadku). Z pomocą przychodzi jej siostra, która wręcza mu list od narzeczonej. Cat potajemnie podkochuje się w mężczyźnie i proponuje mu siebie jako jego przyszłą żonę. Mimo że dziewczyna nie jest w jego typie i jest o wiele młodsza, Luke zgadza się ponieważ jest w kropce. Z czasem orientuje się ze dziewczyna jest bardzo żywiołowa i cieszy się z najmniejszej błahostki, jednak nie widzi najważniejszego- że jego żona się w nim zakochała. Luke jest mężczyzną który cały czas przypomina Cat że ich małżeństwo to układ i że dostanie za to spore wynagrodzenie, jednak z czasem sprawy się komplikują i gdy los sprawia że zostaje sam zaczyna tęsknić za życiem którego nie chciał mieć. Jak dla mnie całą ta opowieść to strzał w dziesiątkę :) polecam
ON przyjeżdża do małego miasteczka, w którym mieszka ONA. Czekając na naprawdę jego motoru umawiają się na randki i zakochują w sobie. W tle tragiczne wydarzenie z przeszłości, które wpływa negatywnie na JEJ życie, ale ON o tym nie wie i pierwszy raz w dorosłym życiu główna bohaterka jest po prostu sobą, a nie ofiarą, jak ją widzą mieszkańcy miasteczka.
Historia przedstawiona ze strony obojga bohaterów, ale na szczęście w trzeciej osobie. Akcja toczy się powoli i w zwykłych okolicznościach, tj. chodzą na zwyczajne randki, zazwyczaj coś zjeść, bo w małym miasteczku nie ma wiele możliwości. Autorka ładnie opisała wrażenia dziewczyny, która ma pierwszego chłopaka, natomiast wrażenia ze strony faceta były za bardzo ckliwe jak na mój gust.
Zirytował mnie trochę wątek Franka Millera, z którym główna bohaterka trochę randkowała. Jedyną jego winą było to, że był spokojny i nie doprowadzał on do wrzenia emocji głównej bohaterki. Widać, że główna bohaterka uwielbia silne emocje i miała szczęście, że związała się akurat z głównym bohaterem, który był dobrym człowiekiem, gdyby to był inny facet to mogłaby się nieźle wkopać. No ale to romans i nie mogła się ta historia źle skończyć.