Byliśmy przyszłością

Okładka książki Byliśmy przyszłością Yael Neeman
Okładka książki Byliśmy przyszłością
Yael Neeman Wydawnictwo: Czarne Seria: Historia [Czarne] historia
224 str. 3 godz. 44 min.
Kategoria:
historia
Seria:
Historia [Czarne]
Tytuł oryginału:
Hayiynw ha-'atiyd
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2012-09-11
Data 1. wyd. pol.:
2012-09-11
Liczba stron:
224
Czas czytania
3 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375364446
Tłumacz:
Agnieszka Jawor-Polak
Tagi:
kibuc Izrael
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Utopia konieczna



1414 108 128

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
171 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
815
135

Na półkach:

Zabrałem się za tą książkę bo nie słyszałem o ruchu kibucowym, a zainteresowało mnie jego funkcjonowanie. I choć autorka usilnie stara się nas przekonać, że jej życie w kibucu było znośne w najlepszym razie, ale generalnie dość straszne, to trochę jej się nie udało. W wielu miejscach po prostu opis rzeczywistości nie do końca odpowiadał jej ocenie tego, co zostało nam przedstawione. Nawet nie na zasadzie "bo w praktyce to nie zadziałało", tylko właśnie upartego twierdzenia, że z jej perspektywy to nie działało (a mówi to też osoba, która bazuje na wspomnieniach po latach - gdyby o prlu ktoś tak napisał, to zostały skreślony jako nieobiektywny, ale gdy ktoś wspomina lewicowość, to nagle urasta to do rangi Prawdy Objawionej podanej w całej swej Istotnej Istotności).

No bo wiecie dzieci w kibucu w wieku 7-10 lat znały nazwy całej otaczającej je fauny i flory, a także potrafiły rozpalić ognisko i generalnie gdy trafiały do ogólnych szkół to biły swoją wiedzą młodzież nie o głowę, a o całego człowieka. Najlepszy tego dowód to fragment o bardzo minimalistycznym przedstawieniu, które zrobiła bohaterka z innymi wychowankami kibucu. To, co zaproponowali i interpretacja była na poziomie studentów, a nie licealistów. Ale oczywiście to źle, lepiej być debilem.

Oczywiście posiadanie jednego TYPU butów, które chroniły w każdą pogodę i warunki (nie ważne czy pustynia, deszcz czy śnieg),zamiast setek kolorowych rozwalających się bucików to zbrodnia najwyższego rzędu niemal tak straszna jak gułag (autorka bardzo dużo miejsca poświęca na jojczenie nad tymi butami).

Autorka w wielu miejscach wspomina też, że życie w kibucu było jak życie w stanie snu, że nie jest w stanie powiedzieć nam co jest jej myślami, a co tym co kibuc jej wpoił (chociaż nie wysnuwa takich wniosków przeciwko opiniom krytycznym wobec kibucu, z którymi się spotkała). Ogólnie twierdzi, że była jakąś taką magmą i że to życie w kibucu ją właśnie tak kształtowało, w domyśle: podatną na propagandę i manipulację. No cóż jak mogę odpowiedzieć, że większość ludzi w wieku 0-20 parę lat jest raczej takimi życiowymi glutami, którzy średnio panują nad swoimi myślami i odczuciami. To się nazywa dojrzewanie i przebiega generalnie wszędzie na świecie tak samo.

I jedyne z czym na prawdę kibuce miały problem (i ówczesny świat) to oczywiście homofobia i próby "leczenia" homoseksualizmu poprzez nieuznawanie jego istnienia, a w końcu przemoc (historia braci autorki).

A nie był jeszcze jeden bardzo istotny problem, otóż nie wszyscy mieszkańcy kibucy dążyli do integracji bo po prostu zbierano ich z różnych krajów Europy. Niektórzy nie mogli się nawet ze sobą porozumieć, bo nie znali żadnego wspólnego języka. Inni generalnie byli przygnębieni życiem, bo oto ich własne państwa wydawały na nich wyroki śmierci i średnio wierzyli, że wystarczy zmienić państwo na jakieś inne i wszystko się ułoży. Ciekawy wątek ale raczej nie mógł być pociągnięty, bo to jednak mają być wspomnienia autorki (a je rozprawa).

Czyli ogólnie zamiast książki o życiu w kibucu dostaliśmy opowieść o kimś komu wstecznie nie podobało się życie w takiej społeczności, bo ostatecznie wybrał życie poza nią (gdzie istniała bardzo potężna krytyka wszystkiego co lewicowate bo stanowiło konkurencję dla kapitalizmu). Po czasie mogę powiedzieć, że czułem się jak przy czytaniu Ayn Rand, potężne tworzenie pod indywidualistyczną tezę, uznaną za ogólnie przyjętą. I okej, to wspomnienia autorki, jej punkt widzenia, zakłócony choćby upływem lat. A jednak miałem wrażenie przez całą książkę, że ktoś wykorzystuje to spojrzenie. Ba że my jesteśmy wszyscy gotów od ręki uznać, że rzeczywiście cały ruch kibucowy jest do dupy (chociaż w książce jest wiele momentów gdzie sami widzimy, że wiele rozwiązań było co najmniej ciekawych, dobrych, a wręcz rewelacyjnych w efektach).

I jeszcze jedna uwaga na marginesie czytania: "To piękna, pełna emocji opowieść o dzieciństwie i dojrzewaniu w świecie przesiąkniętym ideologią, która zaczęła walić się pod własnym ciężarem." - oczywiście kiedy mowa o lewicowości to jest, to ideologia, w dodatku jakaś taka zjebana bo nie potrafiąca się utrzymać. Ale kapitalizm i nacjonalizm już nimi nie są i wcale się nie walą pod sobą przez co wymagają przemocy wewnętrznej, a przede wszystkim zewnętrznej. Zresztą macie racje, kapitalizm i nacjonalizm syjonizmu wali się swoim ciężarem (rakiet) raczej głównie na innych.

Zabrałem się za tą książkę bo nie słyszałem o ruchu kibucowym, a zainteresowało mnie jego funkcjonowanie. I choć autorka usilnie stara się nas przekonać, że jej życie w kibucu było znośne w najlepszym razie, ale generalnie dość straszne, to trochę jej się nie udało. W wielu miejscach po prostu opis rzeczywistości nie do końca odpowiadał jej ocenie tego, co zostało nam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
81
29

Na półkach:

Trochę nie do końca wiem jak tę książkę ocenić. Na początku szła mi dość powoli, miałam wrażenie, że jest taka kanciasta, chaotyczna, powtarzające się ustępy sprawiały wrażenie słabej redakcji. Potem wkręciłam się już całkiem nieźle, fragment o latach młodzieńczych jest świetnym ujęciem i nazwaniem tego co czują i jak myślą nastolatki, jak się okazuje w każdym czasie i miejscu. W tym momencie zaczęłam mieć wrażenie, że ta kanciastość i powtórzenia są celowym zabiegiem, który ma oddać nastrój bohaterki. Na pewno jest to opowieść cenna.

Trochę nie do końca wiem jak tę książkę ocenić. Na początku szła mi dość powoli, miałam wrażenie, że jest taka kanciasta, chaotyczna, powtarzające się ustępy sprawiały wrażenie słabej redakcji. Potem wkręciłam się już całkiem nieźle, fragment o latach młodzieńczych jest świetnym ujęciem i nazwaniem tego co czują i jak myślą nastolatki, jak się okazuje w każdym czasie i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
236
114

Na półkach:

mało wciągająca książeczka opisująca życie w kibucach. Totalne oderwanie od prawdziwego życia, lata spędzane w utopijnej ułudzie w imię wyimaginowanej równości społecznej. To nawet w swoich założeniach był pomysł z piekła rodem. Ot socjalizm w pełnej krasie i cieszę się niezmiernie, że mogę żyć w kapitalistycznym świecie. To też nie ideał, ale to tak jak porównanie Mercedesa (kapitalizm) do Syrenki (socjalizm). Mercedes może nie jest idealny, ale jakoś rzadziej się psuje, człowiek czuje się w nim jakoś lepiej, a co najważniejsze prawie każdy człowiek chciałby takie auto posiadać. Natomiast Syrenka to odwrotność zalet Mercedesa. Nic dodać, nic ująć. Dziękuję wszystkim, którzy doprowadzili do likwidacji socjalizmu w Polsce!!

mało wciągająca książeczka opisująca życie w kibucach. Totalne oderwanie od prawdziwego życia, lata spędzane w utopijnej ułudzie w imię wyimaginowanej równości społecznej. To nawet w swoich założeniach był pomysł z piekła rodem. Ot socjalizm w pełnej krasie i cieszę się niezmiernie, że mogę żyć w kapitalistycznym świecie. To też nie ideał, ale to tak jak porównanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
716
106

Na półkach:

Nuda

Nuda

Pokaż mimo to

avatar
891
891

Na półkach:

Kibuce - socjalistczny mikrokosmos. Rozsiane głównie po całym Izraelu, choć jeden z nich założono również na warszawskiej Pradze. Do dziś w nieco zmienionej formie istnieje ich ponad 200, a żyje w nich sto tysięcy ludzi. Eksperyment, którego początki datowane są w 1910 roku. Kolejny, jak w przeczytanym ostatnio „ Auroville”, fenomen społeczno - gospodarczy.
Czym były (i są) kibuce? Miejscem, gdzie wcielano w życie zasady utopijnego socjalizmu. To właściwie spółdzielcze gospodarstwa rolne, w których główną zasadą była wspólna własność, całkowita równość płci, wspólnota majątku oraz… wspólnota dzieci. Od razu po urodzeniu maluchy trafiały do kibucowych domów dziecka, gdzie zapewniano im opiekę, godziwe warunki życia i edukacji oraz ideowe wychowanie. Z rodzinami mogły się widywać jedynie dwie godziny dziennie, jeśli rodzice i dzieci mieli czas i ochotę.

„Byliśmy przyszłością” to nie jest opowieść o kibucach, tylko wspomnienie jednego z kibucowych dzieci - Jael Neeman. W podróż do własnego dzieciństwa i młodości spędzonej w galilejskim kibucu Jechaim zabiera czytelnika dorosła już dziś kobieta - dezerter, która urodziła i wychowała się w kibucu. Opuściła go przy pierwszej nadarzającej się okazji, gdy tylko dorosła, zyskała samoświadomość, zdała sobie sprawę z niezaspokojonej potrzeby indywidualizmu i osobniczej odrębności. Opisuje swoje kibucowe życie, co się czuje i kocha wychowując się bez mamy i taty oraz rodzinnego ciepła. Jak to jest być małą cząstką wielkiej całości, robić wszystko (!) razem, nigdy bez celu, czy tylko dla siebie, lecz zawsze ku czci i chwale oraz pożytkowi całej wspólnoty. We wspomnieniach używa tylko liczby mnogiej pisząc „my” - wszak jak wspólnota to wspólnota. Nie ONA się myła, tylko ONI się myli, fryzjer JEJ nie strzygł - on strzygł ICH, nie JEJ buty były czerwone, a ICH.
Wspomina z poczuciem krzywdy, ale i z sentymentem, nie ubarwiając, bardziej gorzko niż słodko. I trochę bez polotu, ale to nie jest przecież profesjonalna pisarka, tylko młoda dziewczyna z okaleczoną psychiką, która nie umie się znaleźć w pozakibucowym świecie i do dziś liże rany. Pomimo pewnych niedostatków, dla mnie to świadectwo jest cenniejsze i więcej daje do myślenia, niż najpiękniejsza historia spod pióra samego na przykład Amos Oza, którego jestem wielbicielką.

Nie wiem co teraz - w 2021 roku, dzieje się z Jael. Mam nadzieję, że odnalazła siebie i swoje ja.

Kibuce - socjalistczny mikrokosmos. Rozsiane głównie po całym Izraelu, choć jeden z nich założono również na warszawskiej Pradze. Do dziś w nieco zmienionej formie istnieje ich ponad 200, a żyje w nich sto tysięcy ludzi. Eksperyment, którego początki datowane są w 1910 roku. Kolejny, jak w przeczytanym ostatnio „ Auroville”, fenomen społeczno - gospodarczy.
Czym były (i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
171
79

Na półkach:

Czytałem tę pozycję niejako urzędowo i zdecydowanie była to jedna z najnudniejszych pozycji, jakie kiedykolwiek przeczytałem

Czytałem tę pozycję niejako urzędowo i zdecydowanie była to jedna z najnudniejszych pozycji, jakie kiedykolwiek przeczytałem

Pokaż mimo to

avatar
1761
887

Na półkach:

Jak to jest urodzić się i wychować w miejscu, gdzie wszyscy są równi, o losach jednostki decyduje ogół, nie ma pieniędzy, a dzieci w szkole nie mają tradycyjnych przedmiotów, za to uczą się na przykładach poszczególnych zagadnień (jak zaćmienie słońca czy jidyszowa poezja Kadii Mołodowskiej)?

Swoje doświadczenia i spostrzeżenia opisuje Jael Neeman, która urodziła się w 1960 roku w galilejskim kibucu Jechiam.

Dzieci powite w mniej więcej tym samym czasie trafiły do kibucowego żłobka, gdzie tworzyły grupę " Narcyz". Swoich biologicznych rodziców widywali 1,5 godziny dziennie, resztę dnia spędzając z wykwalifikowanymi opiekunami, którzy uczyli ich świata przez działania empiryczne oraz szeroko rozumianą socjalizację.

Z perspektywy dziecka wychowanego przez jedną parę rodziców widzę, jak trudne do zaakceptowania dla mnie jest właśnie to oderwanie od rodziny. Kibucowe dzieci tak naprawdę nie znały, niewiele wiedziały, w końcu, nie zawsze dobrze się czuły z biologiczną matką i ojcem. Przez sposób wychowania, oderwanie, znikomą ilość czasu spędzaną razem, są oni sobie praktycznie obcy.

Rodzice, pełni poholocaustowej traumy, z zapałem oddają się syjonistycznym mrzonkom o społeczeństwie idealnym.

Dzieci, które razem się chowają, uczą, wędrują, doświadczają pierwszych miłości i trudów życia, są jednym z elementów, które mają służyć wspólnocie, dobru ogółu.

To poczucie wspólnoty wciąż pojawia się w sposobie narracji, jaki stosuje autorka. Nie ma tutaj mowy o jednostkowym podejściu do tematu. Wciąż pisze w liczbie mnogiej: my "Narcyz", my dzieci, doświadczyliśmy, byliśmy itp.

I, choć książka Neeman to przede wszystkim wspomnienia z odległego świata, to jednak łatwo zauważyć, że ma ona w sobie pierwiastek rozrachunkowy z dzieciństwem, ale też kibucem jako tworem, który autorkę w dużej mierze ukształtował.

Złość na zaniedbanie, niedostrzeganie czynnika ludzkiego, indywidualnego podejścia do człowieka, gdzie nawet o ewentualnym wysłaniu na studia wyższe decydowała wspólnota.

Neeman, pełna samoświadomości, odkrywanej stopniowo i z oporami, porzuciła kibucowe życie, pełne poświęceń i wyrzeczeń.

Ma jednak sentyment do czasów i życia, jakie w nim prowadziła, pewnie dlatego jej wspomnienia są słodko-gorzkie: po trosze sielskie dziecięce przygody, po trosze samotność i brak zrozumienia.


buchbuchbicher.blogspot.com

Jak to jest urodzić się i wychować w miejscu, gdzie wszyscy są równi, o losach jednostki decyduje ogół, nie ma pieniędzy, a dzieci w szkole nie mają tradycyjnych przedmiotów, za to uczą się na przykładach poszczególnych zagadnień (jak zaćmienie słońca czy jidyszowa poezja Kadii Mołodowskiej)?

Swoje doświadczenia i spostrzeżenia opisuje Jael Neeman, która urodziła się w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
94
89

Na półkach: , ,

Eksperyment na ludziach?Próba stworzenia utopii?
Zaprzeczenie ideologii gender?Typowy kibuc był anarcho-komunistyczną wspólnotą, której uczestnicy mieli równe prawa i obowiązki, nie istniała w nich własność prywatna, pieniądz, ani indywidualne wynagrodzenie za pracę, wszelkie istotne decyzje podejmowano kolektywnie na walnych zgromadzeniach, a wszelkie funkcje sprawowano rotacyjnie.
Starano się likwidować kulturowo uwarunkowane odróżnienie płci. Wszyscy nosili zunifikowane, luźne stroje, kobiety nie stosowały makijażu. Kobiety zatrudniane były przy uprawie roli, w wojsku, natomiast mężczyźni gotowali, zajmowali się dziećmi, na zmianę z pozostałymi członkami kibucu. Jedyną różnicą między kobietą i mężczyzną był epizod zapłodnienia i urodzenia dziecka. Dzieci zaraz po urodzeniu trafiały do domów dziecka, gdzie podzielone na kategorie wiekowe(rozdzielenie z rodzeństwem),pozostawały pod stałą opieką nianiek. Razem spały, jadły, uczyły się i bawiły. W domach rodziców biologicznych przebywały ograniczoną ilość czasu.
Najsłynniejszym badaczem społeczności kibucowych był amerykański antropolog kultury Melford Spiro. W latach 1951-1975 przeprowadził szczegółowe badania nad społecznościami kibuców.
Wynika z nich, że kibuce wzorowane na anarchistycznych wspólnotach produkcyjnych poniosły klęskę ekonomiczną, a wszystkie zasady równościowe przyjęte przy tworzeniu społeczności kibucowych zostały przez ich członków odrzucone. I tak: zrezygnowano z kolektywnego wychowania dzieci, powrócił model rodziny, w której rodzice i dzieci mieszkają w jednym mieszkaniu, większość kobiet wolała opiekować się dziećmi i domem niż pracować zawodowo, a te, które kontynuowały pracę wybierały określony typ zawodów uważanych tradycyjnie za „kobiece” (usługi, edukacja, służba zdrowia),mężczyźni dominowali w zawodach wymagających siły fizycznej i zdolności organizacyjnych.
Historiasztuki.com.pl
Melford Spiro "Gender and Culture"

Eksperyment na ludziach?Próba stworzenia utopii?
Zaprzeczenie ideologii gender?Typowy kibuc był anarcho-komunistyczną wspólnotą, której uczestnicy mieli równe prawa i obowiązki, nie istniała w nich własność prywatna, pieniądz, ani indywidualne wynagrodzenie za pracę, wszelkie istotne decyzje podejmowano kolektywnie na walnych zgromadzeniach, a wszelkie funkcje sprawowano...

więcej Pokaż mimo to

avatar
433
78

Na półkach: , , ,

Autorka opisuje rzeczywistość kibuców w sposób rzetelny, ale bardzo suchy, bez emocji. Zainteresowałam się kibucami jako eksperymentem badanym przez Melforda Spiro, w kontekście zaprzeczenia ideologii gender. Zabrakło mi tutaj pewnego podsumowania. Może jakiejś oceny z perspektywy kogoś, kto spędził w tej rzeczywistości wiele lat.

Autorka opisuje rzeczywistość kibuców w sposób rzetelny, ale bardzo suchy, bez emocji. Zainteresowałam się kibucami jako eksperymentem badanym przez Melforda Spiro, w kontekście zaprzeczenia ideologii gender. Zabrakło mi tutaj pewnego podsumowania. Może jakiejś oceny z perspektywy kogoś, kto spędził w tej rzeczywistości wiele lat.

Pokaż mimo to

avatar
66
57

Na półkach:

Na zimno.. Decyzja autorki o pisaniu w pierwszej osobie liczby mnogiej nie była zbyt dobrym rozwiązaniem, bo utrudnia rozpoznanie kiedy autorka pisze tylko o własnych przeżyciach. Tak czy inaczej warto przeczytać tę książkę, żeby dowiedzieć się czym jest kibuc i dlaczego nie należy robić eksperymentów na dzieciach.. Jeżeli nie wiesz czym jest kibuc, to ta książka zrobi na Tobie duże wrażenie.

Na zimno.. Decyzja autorki o pisaniu w pierwszej osobie liczby mnogiej nie była zbyt dobrym rozwiązaniem, bo utrudnia rozpoznanie kiedy autorka pisze tylko o własnych przeżyciach. Tak czy inaczej warto przeczytać tę książkę, żeby dowiedzieć się czym jest kibuc i dlaczego nie należy robić eksperymentów na dzieciach.. Jeżeli nie wiesz czym jest kibuc, to ta książka zrobi na...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    303
  • Przeczytane
    217
  • Posiadam
    61
  • Reportaż
    8
  • Literatura faktu
    6
  • Izrael
    6
  • Ebooki
    5
  • Bliski Wschód
    5
  • Ebook
    5
  • Historia
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Byliśmy przyszłością


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne