Wspaniała, z epickim rozmachem napisana, czysta gatunkowo i formalnie, powieść historyczna o najbardziej chyba znanym konkwistadorze, pogromcy Azteków, Hernanie Cortezie. Kto dziś tak pisze, kto dziś takie rzeczy czyta? Mój egzemplarz biblioteczny poprzednio wypożyczony był w 1990 r. (!) Znakomita.

Wspaniała, z epickim rozmachem napisana, czysta gatunkowo i formalnie, powieść historyczna o najbardziej chyba znanym konkwistadorze, pogromcy Azteków, Hernanie Cortezie. Kto dziś tak pisze, kto dziś takie rzeczy czyta? Mój egzemplarz biblioteczny poprzednio wypożyczony był w 1990 r. (!) Znakomita.

Książka nad wyraz genialna. Autor buduje narrację w taki sposób że wprost niemożliwe jest oderwanie się od tego tomiszcza. Wynik końcowy - epopeja prozą o podboju Meksyku. Żeby była jasność nie jestem zwolennikiem konkwistadoròw i mordowania Indian ale to tomiszcze wciąga reszty opisami przepraw przez gęstą dżunglę, starciami z tubylcami, opisem świetności Tenohtitlanu i jego upadku. Przekonajcie się sami A przyznacie mi rację. Cortez dołączy w waszej wyobraźni do herosów z opowieści fantastycznych czy mitycznych gdyż tak świetnie jest opisany jako człowiek przepełniony żądzą zdobywania i odkrywania Nowego Świata na własnych zasadach - Bez drogi powrotnej i z dużą dozą hazardu - cały czas ich życie było narażone na choroby czy starcia z hordami tubylcòw.

Książka nad wyraz genialna. Autor buduje narrację w taki sposób że wprost niemożliwe jest oderwanie się od tego tomiszcza. Wynik końcowy - epopeja prozą o podboju Meksyku. Żeby była jasność nie jestem zwolennikiem konkwistadoròw i mordowania Indian ale to tomiszcze wciąga reszty opisami przepraw przez gęstą dżunglę, starciami z tubylcami, opisem świetności Tenohtitlanu i...