Przygodność, ironia i solidarność

Okładka książki Przygodność, ironia i solidarność Richard Rorty
Okładka książki Przygodność, ironia i solidarność
Richard Rorty Wydawnictwo: Spacja filozofia, etyka
272 str. 4 godz. 32 min.
Kategoria:
filozofia, etyka
Tytuł oryginału:
Contingency, Irony, and Solidarity
Wydawnictwo:
Spacja
Data wydania:
1996-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1996-01-01
Liczba stron:
272
Czas czytania
4 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
8385277315
Tłumacz:
Wacław Jan Popowski
Tagi:
Filozofia literatura historyzm ironia przypadkowość fatalizm wolność
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
104
19

Na półkach:

czytane po ang.

czytane po ang.

Pokaż mimo to

avatar
273
4

Na półkach:

Książka usiłująca ożywić liberalizm i subtelnie zaprzątnąć pod dywan problemy liberalnej demokracji. Niekonsekwentna kategoria liberalnej ironistki: osoby kwestionującej słowniki finalne, jednak przejawiającej odwrotne nastawienie do liberalizmu (brak jakiegokolwiek namysłu nad wolnościami burżuazyjnymi). Silna krytyka pozycji metafizyka, która ujawnia pewnego rodzaju hipokryzję wywodu -ironistce wolno w ewangeliczny, niemal metafizyczny sposób wypowiadać się na temat społeczeństwa idealnego. Niekonsekwentny, kulejący program usprawiedliwienia porządku liberalnego, napisany w porywczy i pasjonujący sposób. Warto przeczytać, choćby dla krytyki lub odnalezienia się w strategiach liberalizmu.

Książka usiłująca ożywić liberalizm i subtelnie zaprzątnąć pod dywan problemy liberalnej demokracji. Niekonsekwentna kategoria liberalnej ironistki: osoby kwestionującej słowniki finalne, jednak przejawiającej odwrotne nastawienie do liberalizmu (brak jakiegokolwiek namysłu nad wolnościami burżuazyjnymi). Silna krytyka pozycji metafizyka, która ujawnia pewnego rodzaju...

więcej Pokaż mimo to

avatar
374
65

Na półkach:

Przygodność, ironia i solidarność to trzy główne pojęcia, które poddaje refleksji w swojej książce Richard Rorty i które pomagają mu w wypracowaniu kluczowej dla jego filozofii koncepcji "liberalnej ironistki". Jak rozwija te pojęcia i kim jest tajemnicza "liberalna ironistka"? Przygodność to dla Rorty'ego przede wszystkim cecha języka, którego kształt jest zawsze wynikiem rozwoju historycznego. Ironia jest tym, co pozwala dostrzec, że słownik jakim dysponuje się w danym momencie, nie jest dany raz na zawsze, lecz ciągle podlega przemianom. Jest także, jakby powiedział Stanisław Barańczak, nieufnością. Ciągłym kwestionowaniem zastanych kategorii i pojęć, co pozwala uniknąć okrucieństwa popełnianego w imię wielkich idei. Prowadzi to do specyficznie rozumianego poczucia solidarności - przekonania, że właśnie okrucieństwo jest najgorszą rzeczą której się dopuszczamy, a jednocześnie wszyscy jesteśmy na nie podatni. "Liberalna ironistka" (Rorty respektuje zastrzeżenia feministek co do przewagi form męskich w literaturze i wprowadza formę żeńską) jest kimś, kto łączy te trzy idee zarówno w swoich projektach prywatnych jak i publicznych, rozdzielając je jednak od siebie.

Książkę Rorty'ego można by uznać za podręcznikowy przykład krytyki tradycji filozoficznej. Amerykański myśliciel, ukształtowany przez tradycję analityczną, sięga jednak po filozofów kontynentalnych, co jest swoistym ewenementem. Bierze na warsztat Nietzschego, Heideggera i Derridę, a więc tych, którzy równie krytycznie odnosili się do zachodniej metafizyki. Interpretuje także dzieła Prousta, Nabokova i Orwella, ponieważ podziela przekonanie, że w XX wieku to powieść przejęła dużo zadań filozofii.

Aspiracje Rorty'ego są skromne. Pokazać, że kategorie, jakimi się posługujemy opisując świat, nigdy nie są ostateczne i nigdy nie oddają jego istoty. Być co do nich sceptycznym, jednocześnie zauważając, że liberalne idee, takie jak wolność słowa, czy równouprawnienie płci, znacząco poprawiły sytuację gatunku ludzkiego i z tego powodu warto za nimi podążać.

Przygodność, ironia i solidarność to trzy główne pojęcia, które poddaje refleksji w swojej książce Richard Rorty i które pomagają mu w wypracowaniu kluczowej dla jego filozofii koncepcji "liberalnej ironistki". Jak rozwija te pojęcia i kim jest tajemnicza "liberalna ironistka"? Przygodność to dla Rorty'ego przede wszystkim cecha języka, którego kształt jest zawsze wynikiem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
20
16

Na półkach:

Świetnym językiem napisana krytyka metafizyki, to jest przesądu i zabobonu skrywającego się nieraz pod płaszczykiem filozofii. Chciałem przeczytać "coś o relatywizmie", po przeczytaniu tego stałem się relatywistą pełną gębą. Albo mówiąc słowami autora, "zdroworozsądkowym nominalistą".

Świetnym językiem napisana krytyka metafizyki, to jest przesądu i zabobonu skrywającego się nieraz pod płaszczykiem filozofii. Chciałem przeczytać "coś o relatywizmie", po przeczytaniu tego stałem się relatywistą pełną gębą. Albo mówiąc słowami autora, "zdroworozsądkowym nominalistą".

Pokaż mimo to

avatar
471
7

Na półkach: ,

Książka Rorty'ego bazuje w bardzo istotnym stopniu na poglądach słynnych bełkociarzy pokroju Hegla czy Derridy, więc nie należy zbyt wiele spodziewać się po jej zawartości filozoficznej, ale z pewnością dodatnio należy ocenić fakt, że wywody w "Przygodności..." zaprezentowane są nad wyraz bezpośrednio i czytelnie, stąd lektura tekstu wybitnie 'postmodernistycznego' w swoich tezach wyjątkowo nie przynosi żadnych wątpliwości interpretacyjnych.

Sama treść programu Rorty'ego sprowadza się w zasadzie do rozszerzenia myśli Nietzschego o tym, że 'prawda to tylko ruchoma armia metafor'. Autor odwołując się także do Platona, Kanta, Wittgensteina oraz prac współczesnych 'analityków'; Donalda Davidsona i Wilfrida Sellarsa, stara się filozoficznie "obsłużyć" ideę "solidarności społecznej". Rorty deklaruje, że jego celem jest "zrzeczenie się filozoficznej neutralności dla dobra politycznego liberalizmu".
Autor atakuje zatem tradycyjne pojęcia prawdy i fałszu, logiki, znaczenia, itd., proponując w zamian podejście pluralistyczne i relatywno-językowe, każące traktować prawdę jako przygodny walor słowników, którymi dysponuje społeczeństwo w danym okresie historycznym.

Pracę Rorty'ego oceniam jako nadmiernie przyczynkarską i jednocześnie w gruncie rzeczy banalną. Nie można nie odnieść wrażenia, że Rorty najpierw postawił wnioski, a potem dobierał niezbyt konkluzywne nawiasem mówiąc argumenty. Ewolucyjne spojrzenie na język nie znosi jego głównej funkcji opisywania rzeczywistości wg kryteriów zgodności, odpowiedniości, intersubiektywności, diagnostyczności, itd.. Odrębność idiolektów nie wyklucza możliwości ich integracji i uogólnienia. Z nieistnienia absolutnych odniesień Rorty wyciąga nazbyt ekscentryczne wnioski. Gdy autor prezentuje swój program utylitarno-socjalnej epistemologii raczej niczym kokota flirtuje z czytelnikiem odwołaniami do Nabokowa, Prousta czy Yeatsa, niż prowadzi poważny wykład.

Tezy Rorty'ego są atrakcyjne przez swoją łatwość. Na szczęście łatwy jest sam wywód, dzięki czemu można niskim kosztem czasowym przekonać się, jakimi "tęgimi" problemami zajmują się współcześni filozofowie akademiccy.

Książka Rorty'ego bazuje w bardzo istotnym stopniu na poglądach słynnych bełkociarzy pokroju Hegla czy Derridy, więc nie należy zbyt wiele spodziewać się po jej zawartości filozoficznej, ale z pewnością dodatnio należy ocenić fakt, że wywody w "Przygodności..." zaprezentowane są nad wyraz bezpośrednio i czytelnie, stąd lektura tekstu wybitnie 'postmodernistycznego' w swoich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
210
49

Na półkach:

Genialny projekt wyplenienia z życia metafizyki bez popadania w nihilizm. Rortyego świetnie się czyta, a jego filozofia to wyjątkowo atrakcyjna synteza postmodernizmu i liberalizmu. DO lektury "Przygodności,..." wystarczy w dodatku pobieżna choćby wiedza o dorobku postaci, do których autor się odnosi (Proust, Orwell, Freud, Hegel...) aby nadążyć za erudycją jego myśli, inaczej niż w przypadku bardziej wymagających dzieł filozofa na przykład tych z dziedziny filozofii języka.
"Przygodność..." to zaproszenie do cudownej podróży, w której zwycięstwa odniesione nad metafizyką przez Heideggera lub Derridę, dzięki założeniu, że "przypadek godny jest decydować o losie" nie tylko jednostek ale i cywilizacji, przekłada Rorty na język filozofii społecznej i politycznej.
Piękna utopia rządów tolerancji, równości i wolności godna tej z "Imagine" Lennona.

Genialny projekt wyplenienia z życia metafizyki bez popadania w nihilizm. Rortyego świetnie się czyta, a jego filozofia to wyjątkowo atrakcyjna synteza postmodernizmu i liberalizmu. DO lektury "Przygodności,..." wystarczy w dodatku pobieżna choćby wiedza o dorobku postaci, do których autor się odnosi (Proust, Orwell, Freud, Hegel...) aby nadążyć za erudycją jego myśli,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1128
749

Na półkach:

Wspaniała przygoda z językiem. Jest to historia słownika finalnego, który jest być może programem naszego istnienia.. Niezłe.

Wspaniała przygoda z językiem. Jest to historia słownika finalnego, który jest być może programem naszego istnienia.. Niezłe.

Pokaż mimo to

avatar
132
8

Na półkach: ,

Fascynująca od pierwszego akapitu, nienaganna stylistycznie, z pogranicza historii literatury, nauk społecznych i językoznawstwa, jak na dobrą filozofię współczesną przystało. Słowotrówcza. Lepsza w oryginale.

Fascynująca od pierwszego akapitu, nienaganna stylistycznie, z pogranicza historii literatury, nauk społecznych i językoznawstwa, jak na dobrą filozofię współczesną przystało. Słowotrówcza. Lepsza w oryginale.

Pokaż mimo to

avatar
236
62

Na półkach: , , ,

Książka dostarcza narzędzi, za pomocą których możemy wciąż przedefiniowywać siebie na nowo. Uczy pokory wobec świata i czasu, zaznacza każdorazową tytułową przygodność istnienia, za którą nie kryje się nic stałego, żaden meta-słownik, meta-narracja czy główna opowieść. Tylko od Ciebie zależy, czy będziesz całe życie obracał znanymi słowami, czy podejmiesz się trudu zdefiniowania na nowo słownika, którego dotychczas używałeś. Udaje się to jednak nielicznym, i tylko na czas określony, czas, który bezlitośnie upomni się o swoje.

Książka dostarcza narzędzi, za pomocą których możemy wciąż przedefiniowywać siebie na nowo. Uczy pokory wobec świata i czasu, zaznacza każdorazową tytułową przygodność istnienia, za którą nie kryje się nic stałego, żaden meta-słownik, meta-narracja czy główna opowieść. Tylko od Ciebie zależy, czy będziesz całe życie obracał znanymi słowami, czy podejmiesz się trudu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
28
20

Na półkach:

Kupiłem tę książkę w wakacje. Przed zakupem przeglądałem ją kilka razy i już wtedy czułem pewien dysonans. Z jednej strony opisywana była jako dzieło kanoniczne XX wieku, książka klasyk, niebywała erudycyjność i genialność na nowo przemyślanego liberalizmu, etc., a z drugiej co otwierałem na którejś ze stron, to po dwóch zdaniach przeczytania miałem odruch by przerzucić na inny fragment z innej strony. I tak się do niej zabrałem i po połowie odłożyłem z powrotem na półkę. Nie wiem ile w tym błędów tłumacza ile nowomowy filozoficznej, bo tego nie da się czytać. Zdania są jakby pocięte, nie przedstawiają żadnej treści, a coś ciekawego i logicznego do przetrawienia występuje co kilka, kilkanaście stron, i gdyby autor swoje myśli streścił do książeczki kilkunastostronicowej książeczki może wyszło by z tego coś ciekawego. Aczkolwiek główny odruch zwrotny, to cała myśl która mi osobiście nie odpowiada. Nie będę wchodził w szczegóły bo nie jest to miejsce do wywodów filozoficznych, ale takich dekonstrukcjonistów w ostatnim wieku było wielu i nie wiem, czy dla rozmyślań o Prawdzie, liberalizmie, zachodniej cywilizacji, obiektywności książka R.R jest jakimś " przełomowym" wkładem do tego dyskursu. Generalnie jak ktoś lubi takie łamańce filozoficzne, to niech się przedziera, dla mnie to książka słaba i jak chcemy poznać myśl Pana R. to może jakiś wywiad, krótki esej albo filmik na You Tubie.

Kupiłem tę książkę w wakacje. Przed zakupem przeglądałem ją kilka razy i już wtedy czułem pewien dysonans. Z jednej strony opisywana była jako dzieło kanoniczne XX wieku, książka klasyk, niebywała erudycyjność i genialność na nowo przemyślanego liberalizmu, etc., a z drugiej co otwierałem na którejś ze stron, to po dwóch zdaniach przeczytania miałem odruch by przerzucić na...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    137
  • Przeczytane
    90
  • Posiadam
    25
  • Filozofia
    7
  • Ulubione
    6
  • Teraz czytam
    4
  • 2018
    3
  • Filozofia
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • 2.1. Pisma filozoficzne
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Przygodność, ironia i solidarność


Podobne książki

Przeczytaj także