Wmawiałam sobie dasz radę, dobrniesz do końca. Dobrnęłam, tylko zaczęłam się zastanawiać właściwie po co zmarnowałam swój cenny czas. Bo takiego gniota, jak „Bawidamek” Emilli Hinc już dawno nie czytałam.

Na początku moja myśl była taka – około 200 stron, łyknę bez problemu. Ale to był dramat. Dramat na dwieście pieprzonych stron. Aż zaczęłam się zastanawiać czy nie zrobić na blogu osobnej zakładki „Książki, których nie warto czytać”. A takich niestety jest dużo. Zdecydowanie za dużo. I “Bawidamek” bez wątpienia się do nich zalicza.

Po co?
Pewnie pomyślicie, dlaczego zatem zawracam sobie głowę takim bezmyślnym pisarskim bełkotem. Odpowiedź jest bardzo prosta. W ten sposób także się uczę, jakich błędów unikać, aby moje przyszłe książki nie były zestawiane z takim literackim kiczem. Czytam zarówno pozycje książkowe, które inspirują i są skarbnicą wiedzy na temat pisarskiego warsztatu. Ale są też takie, których autorzy liczą na to, że wystarczy za fabułę obrać sobie jakiś temat związany z seksem i sukces murowany. Tymczasem o seksie trzeba naprawdę umieć pisać. Sam pomysł nie wystarczy.

Kobiety Dawidka
Zresztą w „Bawidamku” nawet koncepcji na jakąkolwiek akcję zabrakło. Otóż cała fabuła opiera się na żałosnych przygodach Dawidka związanych z uwodzeniem kobiet. W ogóle kto nadaje bohaterowi imię Dawidek? Dawidek to, Dawidek tamto. Rzygać się chce, gdy ciągle w tekście przewija się to idiotyczne zdrobnienie (bez urazy do wszystkich Dawidów, bo samo imię jest piękne, tylko ta książka skutecznie je obrzydza). I tak poznajemy Jagodę, która naiwnie postanowiła oddać Dawidkowi swoje dziewictwo.

„Nagle Dawidek zrozumiał, że spotyka go niebywała rzecz. Pierwszy raz ma okazję przespać się z kobietą, która nigdy przed nim nikogo w sobie nie miała. Będzie mógł zapuścić się w dziewicze rejony jak jakiś pieprzony odkrywca. Będzie Indianą Jonesem Jagodowej piczki. Popatrzył na swoją zawstydzoną dziewczynę i ogarnęło go wzruszenie.”

Seks na zawołanie
Jest też Zuza. Wyzwolona singielka, która spotyka się z Dawidkiem tylko na seks, choć w pewnej chwili, zaczyna angażować się w tę relację bardziej niż by chciała.

„Bo ja bardzo chcę cię poczuć. Chcę się wedrzeć w ciebie, w twoje ciepłe, wilgotne wnętrze. Ale najpierw chcę, żebyś wzięła do buzi mojego kutasa i ssała go tak dobrze, jak zawsze to robisz. Zuzanna w jednej chwili straciła wszelkie siły, by stawiać opór i zarzuciła Dawidkowi ręce na szyje. – Pieprz mnie – wyszeptała tylko.”

Będąc na zawołanie nieszczęsnego kochanka, gubi się w tymże zawiłym układzie, a każda jego nowa panna wywołuje u niej poczucie zazdrości. Zwłaszcza, gdy Dawidek zacznie spotykać się z jedną z jej koleżanek z pracy.

„A jak u ciebie z tymi sprawami? Nadal ruchasz się z tym przystojnym muzykiem? – Całkiem niedawno się z nim ruchnęłam, bo zaledwie wczoraj – przyznała się do chwili seksualnej rozkoszy. – Ale być może to już ostatni raz, bo poznał jakąś cizię.”

Romantyzm pełną gębą
Jak zdążyliście zauważyć, poziom językowy zawarty w opisach scen erotycznych woła o sznur do powieszenia się. Ruchać, pieprzyć, kutas, cipka – to najczęstsze określenia na czynności seksualne wykonywane przez bohaterów. Brawo! Elokwencja poniżej przeciętnej!

„Ruszałbym się szybko w twojej dziurce. Potem wytrysnąłbym ci na twarz i rozsmarował spermę po buzi. Dawidek czuł, że jego penis jest już całkiem twardy – Później znów zacząłbym pocierać moim kutasem twoją cipkę i pupę.”

Kim w ogóle jest Dawid? Tak naprawdę to nieudacznik mieszkający z babcią alkoholiczką. Nierób, wydumany artysta muzyk i niedoszły pisarz, który ciągle nie ma weny. Co kobiety mogłyby w nim widzieć – nie mam pojęcia. Za to wiem, że „Bawidamek” zdecydowanie nie zasługuje na Waszą uwagę drodzy czytelnicy.

Wmawiałam sobie dasz radę, dobrniesz do końca. Dobrnęłam, tylko zaczęłam się zastanawiać właściwie po co zmarnowałam swój cenny czas. Bo takiego gniota, jak „Bawidamek” Emilli Hinc już dawno nie czytałam.

Na początku moja myśl była taka – około 200 stron, łyknę bez problemu. Ale to był dramat. Dramat na dwieście pieprzonych stron. Aż zaczęłam się zastanawiać czy nie zrobić...

Niestety, ale dawno nie przeczytałam równie słabej książki. Dotrwałam do końca, ale ani bohaterowie nie są ciekawi, ani same wątki, wszystko jakby naciągane, byle "wpakować" jak najwięcej kontrowersyjnych tematów. No a wątek Jagody i A. No kurde, naprawdę? Rozróżniajmy logiczną fikcję literacką od bezsensownej a wręcz irytującej. Jedynym plusem jest może sama postać Zuzy, chociaż sama nie wiem. Bardzo słabiutko. Nie polecam, mimo, że bardzo chciałam doszukać się jakiś plusów w tej książce, a niepochlebne opinie zdecydowanie zdarzają mi się bardzo rzadko.

Niestety, ale dawno nie przeczytałam równie słabej książki. Dotrwałam do końca, ale ani bohaterowie nie są ciekawi, ani same wątki, wszystko jakby naciągane, byle "wpakować" jak najwięcej kontrowersyjnych tematów. No a wątek Jagody i A. No kurde, naprawdę? Rozróżniajmy logiczną fikcję literacką od bezsensownej a wręcz irytującej. Jedynym plusem jest może sama postać Zuzy,...

"Bawidamek" to powieść o zabarwieniu erotycznym. Przyznam, że lubię takie powieści, ale ta niestety mnie nie powaliła na kolana. Książka z tych co jak się zacznie wypadałby skończyć...chociaż przyznam, że przy końcu jak się troszkę klarowały losy bohaterów zrobiła się nieco ciekawsza.
Głównym bohaterem jest tutaj Dawid, którego zwą pieszczotliwie Dawidek - nieogarnięty łamacz serc, któremu tylko jedno w głowie :) Przez strony książki podążamy tropem jego podbojów miłosnych.
Książka z tych lekkich, ale czy przyjemnych?

"Bawidamek" to powieść o zabarwieniu erotycznym. Przyznam, że lubię takie powieści, ale ta niestety mnie nie powaliła na kolana. Książka z tych co jak się zacznie wypadałby skończyć...chociaż przyznam, że przy końcu jak się troszkę klarowały losy bohaterów zrobiła się nieco ciekawsza.
Głównym bohaterem jest tutaj Dawid, którego zwą pieszczotliwie Dawidek - nieogarnięty...

Tak złej książki dawno nie miałam okazji czytać.
Denny bohater i nudna historia - ni to romans ni erotyk ni obyczajówka.
Płytkie historie bez większego sensu.

Tak złej książki dawno nie miałam okazji czytać.
Denny bohater i nudna historia - ni to romans ni erotyk ni obyczajówka.
Płytkie historie bez większego sensu.

Co można napisać o tej książce? Liczy ona nieco ponad 200 stron, a powiem szczerze, że dawno tak nie przemęczyłam książki, którą można by przeczytać stosunkowo szybko. Fabuła książki z jednej strony dzieje się bardzo szybko, a z drugiej strony jest opisana w dosyć chaotyczny sposób. Niejednokrotnie w trakcie czytania chciałam ją odłożyć, ale udało mi się zmobilizować i przebrnąć przez treść książki. Czytając, że książka ma charakter erotyczny nie sądziłam, że sceny łóżkowe będą opisane często w tak brutalny i ordynarny sposób, często wywoływały one niesmak, a myślałam, że po "Grey'u" nic mnie nie zdziwi.
Mnie osobiście książka nie przypadła do gustu, ale oczywiście da się przeczytać, więc i z pewnością znajdzie fascynatów tego typu gatunkiem. :)

Co można napisać o tej książce? Liczy ona nieco ponad 200 stron, a powiem szczerze, że dawno tak nie przemęczyłam książki, którą można by przeczytać stosunkowo szybko. Fabuła książki z jednej strony dzieje się bardzo szybko, a z drugiej strony jest opisana w dosyć chaotyczny sposób. Niejednokrotnie w trakcie czytania chciałam ją odłożyć, ale udało mi się zmobilizować i...

16/2017 (A)

16/2017 (A)

Książka dla fanek Katarzyny Michalak.
Mamy w niej wszystko: przyjaźń kobiety z gejem, przyjaźń puszczalskiej z dziewicą, wulgarne opisy seksu, seks z przypadkowym starcem, seks ze starszą kobietą, opisy filmików porno, ciążę, poronienie.
Autorka upchnęła co mogła byle przyciągnąć mało wymagającego czytelnika.
O czym jest ta książka? o niczym.

Książka dla fanek Katarzyny Michalak.
Mamy w niej wszystko: przyjaźń kobiety z gejem, przyjaźń puszczalskiej z dziewicą, wulgarne opisy seksu, seks z przypadkowym starcem, seks ze starszą kobietą, opisy filmików porno, ciążę, poronienie.
Autorka upchnęła co mogła byle przyciągnąć mało wymagającego czytelnika.
O czym jest ta książka? o niczym.

"Bawidamka" czyta się lekko, bo moim zdaniem, jest to bardzo "pusta" książka, która nie przekazuje nam zbyt wiele wartości. Opowiada o seksie i o bardzo błahych problemach współczesnej młodzieży oraz zawiłych znajomościach między nimi. Pokazuje jak czasem można "dać popalić" komuś kto nas zranił.

Jednak nadaje się na letni wypoczynek, kiedy chcemy poczytać coś lekkiego, prostego i niezbyt zawiłego :)

"Bawidamka" czyta się lekko, bo moim zdaniem, jest to bardzo "pusta" książka, która nie przekazuje nam zbyt wiele wartości. Opowiada o seksie i o bardzo błahych problemach współczesnej młodzieży oraz zawiłych znajomościach między nimi. Pokazuje jak czasem można "dać popalić" komuś kto nas zranił.

Jednak nadaje się na letni wypoczynek, kiedy chcemy poczytać coś lekkiego,...

Po przeczytaniu całości nie jest taka zła, pomijając trochę przynudnawy początek historia całkiem ciekawa i opisująca niestety życie ludzi w dzisiajszym świecie, denerwowalo mnie również to zdrobnienie DAWIDEK koszmar.

Po przeczytaniu całości nie jest taka zła, pomijając trochę przynudnawy początek historia całkiem ciekawa i opisująca niestety życie ludzi w dzisiajszym świecie, denerwowalo mnie również to zdrobnienie DAWIDEK koszmar.

Proza aspirująca bez talentu i podstawowych umiejętności warsztatowych jest tylko pretensjonalna.

Proza aspirująca bez talentu i podstawowych umiejętności warsztatowych jest tylko pretensjonalna.