rozwiń zwiń
Swing_With_Me

Profil użytkownika: Swing_With_Me

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 8 tygodni temu
68
Przeczytanych
książek
79
Książek
w biblioteczce
44
Opinii
120
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Strony www:
Blog Swing With Me powstał z potrzeby pisania. Wpierw dla siebie, później także dla innych. Szybko przekonaliśmy się i przekonujemy nadal, że swoimi wpisami trafiamy do coraz szerszego grona czytelników. I to nie tylko do ludzi znających lub dopiero poznających świat swingowania, lecz również do osób, którym bliska jest tematyka erotyczna i czasami pokręconych relacji damsko-męskich. Opisujemy własne doświadczenia, ale i recenzujemy książki oraz filmy związane z erotyką, jak i gadżety urozmaicające życie seksualne.

Opinie

Okładka książki Intymne życie zwierząt Katharina von der Gathen, Anke Kuhl
Ocena 8,0
Intymne życie ... Katharina von der G...

Na półkach:

Po raz kolejny przekonałam się, jak… mało wiem. Ale co najlepsze – ja lubię czasem ten stan, bo wtedy włącza mi się natychmiastowa chęć uzupełniania owej niewiedzy. Zaś jak powiadają – na naukę nigdy nie jest za późno. I to w każdym wieku.

Swoich dzieci nie posiadam, ale nie stanęło mi to na przeszkodzie w zakupie książki „Intymne życie zwierząt”. Po pobieżnym przekartkowaniu w księgarni, wiedziałam, że wyjdę obowiązkowo tą z pozycją pod pachą. Zaś wieczorem, gdy wygodnie ułożyłam się pod kołdrą, poczułam się niczym młody odkrywca, eksplorujący tajniki przyrody. Tak się wciągnęłam w czytanie, że aż Eryk zaczął delikatnie marudzić, abym zgasiła światło, a nie opowiadała mu o sztuce uwodzenia koników morskich czy o niechęci do współżycia pand wielkich.

Książka ma bardzo czytelny podział tematyczny. Pierwszy blok poświęcony jest rytuałom godowym, których różnorodność zadziwia. Są opisane zwierzęta próbujące zwabić partnera bądź partnerkę nie tylko pięknym i dumnym wyglądem, ale także tańcem, zapachem, śpiewem czy zapachem. Drugi dział poświęcony jest kopulacji, czyli kto, jak, z kim, i kiedy. Świetnie opisane, prosto i przejrzyście, lecz językiem dostosowanym dla młodszych czytelników. Książka porusza również zagadnienia sprowadzania potomstwa na świat oraz życia rodzinnego. Taka kompilacja informacji o seksualności naszych zwierzęcych pobratymców.

Zwierzęta też swingują
A skoro o kopulacji jest też mowa, to w książce znajdziecie osobny podrozdział dotyczący… zbliżeniowym grupowym. Tak, tak, dobrze czytacie. Zatem, kiedy ktoś z waszych dorosłych znajomych będzie usilnie was przekonywał, że monogamia jest jedynym słusznym wyborem, sugerowanym przez naturę, to wtedy będziecie mogli mu zaimponować wiedzą, iż pąkle są wyposażone w najdłuższe penisy na świecie, które w okresie godowym są penisami poszukującymi (swoją drogą ładna nazwa) i łączą się każdy z każdym. Albo samiec biedronki potrafi współżyć z partnerką przez osiemnaście godzin, a gdy on skończy, to ona po dwóch dniach jest gotowa na następnego, i następnego. Takie ciekawostek, jak i inne, znajdziecie w książce całą skarbnicę.

O seksie od początku
„Intymne życie zwierząt” jest bogato ilustrowana. Zabawne rysunki pozwalają nie tylko lepiej wyobrazić sobie opisywane zachowania, ale pomagają w nauce oraz zapamiętywaniu. Ja bawiłam się przednio, wnikliwie przechodząc od rozdziału do rozdziału.

Jeżeli macie w domu dzieci, a przy okazji nie robicie z seksu tematu tabu, to ta książka będzie niepowtarzalnym pretekstem do szczerych rozmów o seksualności, a wiadomo jak to z edukacją seksualną teraz jest u nas w kraju. To od rodziców – przewodników będzie zależało, jak w przyszłości ich latorośl będzie się odnajdywała w seksualnych aspektach. I właśnie dlatego warto sięgać po pozycje, jak „Intymne życie zwierząt”. Zresztą dorośli odbiorcy zdecydowanie znajdą w takich wydaniach, coś dla siebie. Sama jestem tego przykładem ;)

Po raz kolejny przekonałam się, jak… mało wiem. Ale co najlepsze – ja lubię czasem ten stan, bo wtedy włącza mi się natychmiastowa chęć uzupełniania owej niewiedzy. Zaś jak powiadają – na naukę nigdy nie jest za późno. I to w każdym wieku.

Swoich dzieci nie posiadam, ale nie stanęło mi to na przeszkodzie w zakupie książki „Intymne życie zwierząt”. Po pobieżnym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Już dawno nie spotkałam się z tak barwnym językiem. Opisy miejsc, zachowań, smaków oraz zapachów - sprawiły, iż na moment przeniosłam się do Stambułu. Miasta będącego łącznikiem między poukładaną Europą, a wielokolorową Azją.

Książka opowiada o smutnym losie młodej kobiety, której życie zdecydowanie nie potoczyło się bajkowo. Warto przeczytać, by docenić swoje szczęście. Polecam.

Już dawno nie spotkałam się z tak barwnym językiem. Opisy miejsc, zachowań, smaków oraz zapachów - sprawiły, iż na moment przeniosłam się do Stambułu. Miasta będącego łącznikiem między poukładaną Europą, a wielokolorową Azją.

Książka opowiada o smutnym losie młodej kobiety, której życie zdecydowanie nie potoczyło się bajkowo. Warto przeczytać, by docenić swoje szczęście....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie zawsze mam chęć na ambitną literaturę. W zasadzie lubię sobie przeplatać tematykę czytanych książek. Erotyka, reportaż, dobry kryminał, czy powieść obyczajowa poruszające ważne, acz trudne tematy. Wtedy mam wrażenie, że umysł pracuje na wyższych obrotach, starając się odzwierciedlać słowo pisane w obrazach malowanych przez wyobraźnię. Niestety, po lekturze „Kliniki miłości” umysłowe obroty znacznie zwolniły.

Co tu dużo pisać – zawiodłam się. A zawiodłam się dlatego, że poprzednia książka autorstwa Sonii Rosy „Nimfomanka” była naprawdę dobra. Ale tak to już bywa, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, lecz w przypadku „Kliniki miłości” to nie była wykwintna kolacja, lecz kebab zjedzony w pośpiechu w przydrożnym barze. Nijaki, niedoprawiony i przyprawiający o mdłości.

Fabułę można streścić w kilku zdaniach. Postać wiodąca – Igor Orłow, chirurg plastyczny o celebryckich zapędach, który rozpina rozporek przed wszystkimi istotami wyposażonymi w piczkę i głębokie gardło.

„Miał łatkę playboya i lekkoducha. Żył chwilą, ruchał co popadnie i korzystał z każdej nadarzającej się okazji.”

Razem z koleżanką ze studiów, Leną Majewską, otworzyli klinikę, do której zakompleksione babeczki walą drzwiami i oknami, rozkładając portfele oraz przy okazji – nogi. Oczywiście, Lena też się potajemnie kocha w Igorze, bo przecież która z niewiast by się oparła jego niepowtarzalnemu urokowi osobistemu. Ale szanowny pan Igor ma też swoje zasady:

Orłow stroni od miłości. Dla niego to słabość, nie prowadząca do niczego dobrego. Brak zaangażowania był równoznaczny z wolnością. Do swojego ekskluzywnego domu mógł zapraszać kogo chciał i kiedy chciał. A związek by to wszystko popsuł. Narzucił niepotrzebne obowiązki, założył obrożę ze smyczą flexi do udawanej swobody.

Zresztą miłość była dla niego przereklamowana. Wystarczyło użyć pięknych słów, sprawdzonych bloków tematycznych, by każda przedstawicielka płci pięknej, chciała poczuć się jak tania dziwka czy to z obrączka na palcu, czy z kawalerką do spędzania samotnych wieczorów. Seks bez emocji zapełniał chwilowo pustą przestrzeń, był odskocznią od pragnień. Zaspokajając ciało, uciszało się rozum. Taka sztuczka magiczka.

Ale w końcu i największych twardzieli dopada ta słabość miłością zwaną. I wtedy to, co proste oraz oczywiste, stało się niedopowiedziane i odległe.

Nie będę zdradzała dalszego wątku „akcji”, choć już po kilku rozdziałach, będzie on przewidywalny jak wróżby wróżbity Macieja. Niby mające przynieść zaskoczenie, ale wywołujące jedynie ironiczny uśmiech. „Klinika miłości” nie wciągnęła mnie, ani pod względem fabuły, ani tym bardziej prowadzonej narracji oraz użytego języka, który bardziej przypominał słownictwo rynsztokowe używane w podupadających tanich magazynach erotycznych niż słownictwo książki mającej budować erotyczne napięcie. Jak dla mnie jest to słaby zabieg komercyjny, kiedy nie liczy się jakość, lecz ilość sprzedanych egzemplarzy. Szkoda straconego potencjału pisarskiego.

Nie zawsze mam chęć na ambitną literaturę. W zasadzie lubię sobie przeplatać tematykę czytanych książek. Erotyka, reportaż, dobry kryminał, czy powieść obyczajowa poruszające ważne, acz trudne tematy. Wtedy mam wrażenie, że umysł pracuje na wyższych obrotach, starając się odzwierciedlać słowo pisane w obrazach malowanych przez wyobraźnię. Niestety, po lekturze „Kliniki...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Swing_With_Me

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [1]

Michał Stonawski
Ocena książek:
6,5 / 10
22 książki
3 cykle
Pisze książki z:
16 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
68
książek
Średnio w roku
przeczytane
8
książek
Opinie były
pomocne
120
razy
W sumie
wystawione
67
ocen ze średnią 5,7

Spędzone
na czytaniu
331
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
7
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]