Kaznodzieja: Alamo
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Kaznodzieja (tom 9)
- Seria:
- Klub Świata Komiksu
- Tytuł oryginału:
- Preacher: Alamo
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2007-11-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2007-11-01
- Liczba stron:
- 232
- Czas czytania
- 3 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788323729334
- Tłumacz:
- Maciek Drewnowski
- Tagi:
- Ennis kanodzieja
Ostatni tom serii o Kaznodziei, który musi wyrównać rachunki ze wszystkimi, a szczególnie z Bogiem.
Alamo jest dla Amerykanów tym, czym Westerplatte dla Polaków. W XIX wieku broniło się tam stukilkudziesięciu Teksańczyków (wszyscy zginęli) przeciw tysiącom Meksykanów, by zapewnić głównej armii teksańskiej generała Houstona skuteczną mobilizację.
Dla głównego bohatera serii właśnie Alamo jest miejscem godnym ostatecznej rozgrywki. Tu spotka się z irlandzkim wampirem, który go zdradził, ze Świętym od Morderców, który może się okazać najważniejszym pionem w grze, oraz z samym Bogiem, który przed laty opuścił świat i ludzi.
Tom 13 przynosi rozwiązanie głównego sporu: kto jest mocniejszy - Bóg, Kaznodzieja czy Święty.
Czy ich walka i prowadzenie wojny w imię pokoju mają jakikolwiek sens? Znakomite zakończenie serii, która wiodła czytelników przez Amerykę i Europę, by zakończyć się w miejscu symbolicznym dla Amerykanów. Czy na polskiej publiczności wywrze równie mocne wrażenie jak na odbiorcach za oceanem?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 210
- 33
- 25
- 19
- 17
- 6
- 4
- 4
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
I tak to się kończy... Dziewięć tomów trwała historia Kaznodziei i jego przyjaciół, którzy towarzyszyli mu w krucjacie przeciw Bogu.
Zaczęło się mocno, dynamicznie i bardzo sprawnie wciągnęło w świat, jak i wprowadziło wszystkie potrzebne postaci. Historia zaczyna zwalniać od tomu poświęconego Świętemu od Morderców. Osobnych historii doczekali się chyba wszyscy ważniejsi bohaterowie... znacząco opóźniło to jednak rozwiązanie głównego wątku, gubiąc po drodze tak ważne na początku napięcie.
Podsumowując krótko: dobry początek, w porządku zakończenie, ale za dużo w nim osobnych narracji pomiędzy.
I tak to się kończy... Dziewięć tomów trwała historia Kaznodziei i jego przyjaciół, którzy towarzyszyli mu w krucjacie przeciw Bogu.
więcej Pokaż mimo toZaczęło się mocno, dynamicznie i bardzo sprawnie wciągnęło w świat, jak i wprowadziło wszystkie potrzebne postaci. Historia zaczyna zwalniać od tomu poświęconego Świętemu od Morderców. Osobnych historii doczekali się chyba wszyscy ważniejsi...
Wszystko ma swój kres. Ostateczna konfrontacja Jesse’go z Cassidym ma odbyć się w Alamo, miejscu symbolu dla wszystkich amerykanów i jest to także symboliczne zakończenie wybitnej, absolutnie fenomenalnej, mimo potknięć, nowatorskiej, kontrowersyjnej, bluźnierczej i fascynującej serii, która przekonała mnie, że komiks może być czymś więcej niż kolorową historyjką o superbohaterach. Kaznodzieja poruszał tematy wiary, moralności i czystej przyzwoitości. Główny bohater miał cowboyskie zasady i reprezentował tą lepszą część Ameryki, a jego poszukiwania Boga miały silne podłoże moralne, a wszystko w konwencji westernu z duchem Johna Wayne’a, gdzie ostatnią instancją okazał się Święty od Morderców. Przyznam, że bitwa w Alamo zakończyła się zgodnie z moimi przewidywaniami, co wcale nie jest wadą. Wiedziałem jak skończy Her Starr i jego ludzie, wiedziałem z czyjej zginą ręki. Podobnie walka Jesse’go z Cassidym. Jednak najciekawiej wygląda konfrontacja Boga ze Świętym od Morderców, dopiero po niej mogę z pewnością stwierdzić, że seria jest tak naprawdę antykatolicka i bluźniercza. Alamo to wielki koniec wielkiego komiksu i nic tego stanu nie zmieni, mimo może naiwnych prawd o wierze, które były tylko wyjściem dla tak barwnej i ciekawej serii. Kaznodzieja to szczery i brutalny rys współczesnej Ameryki i dla tego jest tak dosadny i kontrowersyjny. Ostatni album nie miał rzucić na kolana, a zakończyć historię w duchu westernu, gdzie ci dobrzy zawsze zwyciężają, a że oszukają i przyczynią się do klęski Boga, nie ma wielkiego znaczenia.
Wszystko ma swój kres. Ostateczna konfrontacja Jesse’go z Cassidym ma odbyć się w Alamo, miejscu symbolu dla wszystkich amerykanów i jest to także symboliczne zakończenie wybitnej, absolutnie fenomenalnej, mimo potknięć, nowatorskiej, kontrowersyjnej, bluźnierczej i fascynującej serii, która przekonała mnie, że komiks może być czymś więcej niż kolorową historyjką o...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCała seria wspaniała, ostatni tom rozczarowuje i pozostawia niedosyt. Tak jakby na finał zabrakło pomysłu i zastąpiono go wykończeniem wątków pojawiających się we wcześniejszych seriach. Pod koniec zrobiło się trochę soap- operowo, trochę ckliwie i zupełnie nie w konwencji Kaznodziei. Tekst Jesse'go: 'będę Cie kochał dopóki świecą gwiazdy' wywołuje salwy śmiechu i niedowierzanie. Trochę szkoda spartolenia absolutnie niepowtarzalnej i na swój sposób genialnej serii, zamiast kombinować można było dorzucić jeszcze więcej mięsa- czytelnik tego oczekiwał i do tego był przyzwyczajony. Czasem inaczej nie znaczy lepiej.
Cała seria wspaniała, ostatni tom rozczarowuje i pozostawia niedosyt. Tak jakby na finał zabrakło pomysłu i zastąpiono go wykończeniem wątków pojawiających się we wcześniejszych seriach. Pod koniec zrobiło się trochę soap- operowo, trochę ckliwie i zupełnie nie w konwencji Kaznodziei. Tekst Jesse'go: 'będę Cie kochał dopóki świecą gwiazdy' wywołuje salwy śmiechu i...
więcej Pokaż mimo toPolubiłem Gartha Ennisa po przeczytaniu oryginalnej serii "Born" oraz "The Punisher: Witaj ponownie, Frank", obydwa komiksy wniosły do świata Punishera dużo świeżości i oryginalności oraz sporą dawkę czarnego humoru.
Od kiedy kilka lat temu w jednym z empików przypadkiem trafiłem na komiks o Kaznodziei, ten tytuł co jakiś czas pojawiał się w moim życiu, aż w końcu zdecydowałem się po niego sięgnąć. I muszę stwierdzić, ze Kaznodzieja stał się jednym z moich ulubionych cykli.
To, co ujęło mnie w całym cyklu to złożoność fabuły, akcja zmierza w określonym kierunku, co jest typowe dla Ennisa, bohaterowie (duchowny, w którego ciele zamieszkała niebiańska istota, beznadziejnie zakochana w nim zabójczyni, wampir będący alkoholikiem i narkomanem, oszpecony chłopak, który staje się gwiazdorem rocka, czy fanatyk opętany żądzą wywołania Armagedonu) mimo steku przekleństw, jakie towarzyszą ich wypowiedzią, budzą sympatię, nawet ci źli i brzydcy, z pozoru niesympatyczni i co bardzo ważne, bohaterowie nie są jednoznaczni, w czasie całego cyklu ewoluują.
Komiks z jednej strony obrzydliwie amerykański, z całym patosem podkreślający wszystko to czym szczycą się Amerykanie, z drugiej bezlitośnie obnażający i wyśmiewający ich wartości i tradycje. Ennis obala mity o Dzikim Zachodzie, wyśmiewa tradycyjne poglądy, epatuje olbrzymi dawkami przekleństw, seksu i przemocy lecz w całej tej historii Kaznodzieja jest opowieścią o miłości idyllicznych kochanków, przyjaźni na śmierć i życie, a przede wszystkim o poszukiwaniu Boga, wiary, miłości i człowieczeństwa.
Mówiąc językiem bohaterów cyklu, Kaznodzieja to ch...ernie dobry, za...ście fajny i ku...sko boski komiks.
Polubiłem Gartha Ennisa po przeczytaniu oryginalnej serii "Born" oraz "The Punisher: Witaj ponownie, Frank", obydwa komiksy wniosły do świata Punishera dużo świeżości i oryginalności oraz sporą dawkę czarnego humoru.
więcej Pokaż mimo toOd kiedy kilka lat temu w jednym z empików przypadkiem trafiłem na komiks o Kaznodziei, ten tytuł co jakiś czas pojawiał się w moim życiu, aż w końcu...
Wielki finał serii.
Zbliża się ostateczny pojedynek. Jesse odnajduje na pustyni Świętego od Morderców i stara się go namówić do pomocy. Tymczasem opętany żądzą zemsty Starr, dowiaduje się o miejscu jego przebywania i mobilizuje całe pozostałe siły Graala, do ostatecznego starcia...
Wielkie oczekiwania miałem co do tej serii, kiedy zasiadałem do jej lektury. Pierwszy tom uświadczył mnie w przekonaniu, że całkiem słusznie, że będę się bawił znakomicie. I tak było, przynajmniej do czasu. Teraz jestem w końcu po wielkim finale i nadszedł czas ostatecznego podsumowania.
Siłą cyklu było mądre, kontrowersyjne, balansujące na granicy bluźnierstwa, podejście do religii, dylematów i pytań dręczących ludzi. Ennis oblekł to wszystko w otoczkę akcji, kontrowersji, seksualnych dziwactw, krwi i przekleństw. Z czasem jednak to otoczka zaczęła przejmować główną rolę, a jakość historii spadła.
I taka już pozostała.
Ostatni tom, choć znów pełen religijnych pytań i kontrowersji, okazał się dość pustą ostatecznie opowiastką. Przekleństwa, przemoc, kontrowersje... coś, co powinno być środkiem do celu, do pokazania czegoś więcej, zwrócenia na coś uwagi, stało się celem samym w sobie, niszcząc znakomitą fabułę. Fabułę, której finał przewidziałem po lekturze tomu 5, spory czas temu, i który niczym mnie absolutnie nie zaskoczył. No może poza naiwnością Ennisa w kwestiach Boga i wiary. A także dobra i wartości.
Szkoda, wielka szkoda, bo mogło być wspaniale. A tak jest jedynie bardzo dobrze. To też nie jest źle, ale jeśli rzecz jest tak kultowa,m tak chwalona i ceniona, rozczarowanie dopada czytelnika spore.
Choć to tylko moje zdanie.
Może za dużo naczytałem się lepszych komiksów po prostu?
Wielki finał serii.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZbliża się ostateczny pojedynek. Jesse odnajduje na pustyni Świętego od Morderców i stara się go namówić do pomocy. Tymczasem opętany żądzą zemsty Starr, dowiaduje się o miejscu jego przebywania i mobilizuje całe pozostałe siły Graala, do ostatecznego starcia...
Wielkie oczekiwania miałem co do tej serii, kiedy zasiadałem do jej lektury. Pierwszy tom...
Żal kończyć tak dobrą historię. Komiksowe mistrzostwo.
"Kaznodzieja" łamie schematy, nie przebierając w środkach, burząc wszelkie granice przyzwoitości i dobrego smaku, bezczelnie kpiąc z autorytetów opowiada o rzeczach ważnych. Zdziera z czytelnika maskę obłudy i każe mu patrzeć na to czym NAPRAWDĘ jest miłość, honor, przyjaźń, rodzina, wiara, odwaga... Wszystko, co nadaje życiu sens. Nie wiadomo kiedy wpada się w egzystencjalne rozkminy...
Bohaterowie są... Cóż. Nie zapomnę ich raczej nigdy. Ennis i Dillon stworzyli niesamowite dzieło, przerastające wszelkie oczekiwania. Bezkompromisowe, obrazoburcze, napakowane chamskim poczuciem humoru i setkami aluzji, przemocą, używkami, człowieczeństwem.
Nieprędko przeczytam coś równie dobrego, inni twórcy co najwyżej zabiją się o poprzeczkę którą stawia "Kaznodzieja". Chlasta duszę na kawałki, mieli emocje, miażdży zmysły. Masakrycznie dobry komiks, polecam.
Żal kończyć tak dobrą historię. Komiksowe mistrzostwo.
więcej Pokaż mimo to"Kaznodzieja" łamie schematy, nie przebierając w środkach, burząc wszelkie granice przyzwoitości i dobrego smaku, bezczelnie kpiąc z autorytetów opowiada o rzeczach ważnych. Zdziera z czytelnika maskę obłudy i każe mu patrzeć na to czym NAPRAWDĘ jest miłość, honor, przyjaźń, rodzina, wiara, odwaga... Wszystko, co...
Czaderska seria komiksowa. To lepsze niż książka, lepsze niż film... Bardzo mądra, antyreligijna opowieść, mieszająca konwencje pop-kulturowe. Pozycja ABSOLUTNIE obowiązkowa. Porywający super czad-komando!
Czaderska seria komiksowa. To lepsze niż książka, lepsze niż film... Bardzo mądra, antyreligijna opowieść, mieszająca konwencje pop-kulturowe. Pozycja ABSOLUTNIE obowiązkowa. Porywający super czad-komando!
Pokaż mimo toCo można napisać o tej serii? Poza tym, że jest kultowa, obrazoburcza, zabawna i szalenie wciągająca? Jeszcze całe morze superlatyw. I żadna nie będzie przesadzona.
Co można napisać o tej serii? Poza tym, że jest kultowa, obrazoburcza, zabawna i szalenie wciągająca? Jeszcze całe morze superlatyw. I żadna nie będzie przesadzona.
Pokaż mimo toW sumie zrobiło mi się przykro, że już koniec.
W sumie zrobiło mi się przykro, że już koniec.
Pokaż mimo to