Misjonarze z Dywanowa. Polski Szwejk na misji w Iraku, cz. 2 - Jonasz

Okładka książki Misjonarze z Dywanowa. Polski Szwejk na misji w Iraku, cz. 2 - Jonasz Władysław Zdanowicz
Okładka książki Misjonarze z Dywanowa. Polski Szwejk na misji w Iraku, cz. 2 - Jonasz
Władysław Zdanowicz Wydawnictwo: Księgarnia Zdanowicz powieść historyczna
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Wydawnictwo:
Księgarnia Zdanowicz
Data wydania:
2011-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2011-01-01
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9783892523215
Tagi:
wojna w Iraku
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Afganistan. Dowódca plutonu. Rafał Stachowski, Władysław Zdanowicz
Ocena 7,9
Afganistan. Do... Rafał Stachowski, W...
Okładka książki Świt_ebooków nr 2 Magda Barwińska, Robert Drózd, Agnieszka Hałas, Ewa Jeznach, Stanisław Karolewski, Marcin Łukiańczyk, Robert Mason, Alicja Minicka, Piotr Mrok, Tomasz Mróz, Oficyna wydawnicza RW2010, Paweł Pollak, Emma Popik, Łukasz Sporyszkiewicz, Alicja Szulborska, Kinga Tutkowska, Agnieszka Żak, Władysław Zdanowicz
Ocena 0,0
Świt_ebooków nr 2 Magda Barwińska, Ro...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
47 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
130
90

Na półkach: ,

Kto czytał Szwejka ten znajdzie podobieństwo w tej książce. Każda kartka bawi nas i rozmiesza. Jest to książka dla tych co lubią dobry humor z zabarwieniami wojskowymi. To książka, którą czytasz jednym tchem. Mam Zdanowicza wszystkie książki i czekam na następne bo lubię dobry humor i lekkie pióro.

Kto czytał Szwejka ten znajdzie podobieństwo w tej książce. Każda kartka bawi nas i rozmiesza. Jest to książka dla tych co lubią dobry humor z zabarwieniami wojskowymi. To książka, którą czytasz jednym tchem. Mam Zdanowicza wszystkie książki i czekam na następne bo lubię dobry humor i lekkie pióro.

Pokaż mimo to

avatar
700
58

Na półkach:

Szwej(k) w Iraku, Leńczyk et consortes contra szajch, Dziwnych przypadków ciąg dalszy, Barejowski zbiór wpadek i niedociągnięć - to mogłyby być podtytuły tej książki. Jest kilka niedociągnięć edytorskich, ale nie przeszkadzają w zatopieniu się w lekturze, polecam nie tylko miłośnikom wojska.

Szwej(k) w Iraku, Leńczyk et consortes contra szajch, Dziwnych przypadków ciąg dalszy, Barejowski zbiór wpadek i niedociągnięć - to mogłyby być podtytuły tej książki. Jest kilka niedociągnięć edytorskich, ale nie przeszkadzają w zatopieniu się w lekturze, polecam nie tylko miłośnikom wojska.

Pokaż mimo to

avatar
223
153

Na półkach: ,

Opinia pochodzi z mojego blogu:
http://jatuczytam.blox.pl/2015/05/Misjonarze-z-Dywanowa-Polski-Szwejk-na-misji-w.html

"Misjonarze z Dywanowa. Polski Szwejk na misji w Iraku. Część II - Jonasz" to następna odsłona poczynań poczciwego szeregowego Piotra Leńczyka. Autor cyklu, Władysław Zdanowicz, jest rodzimym Kwidzynianinem. Jak możemy przeczytać w oryginalnej notatce zamieszczonej na jego stronie internetowej - pracuje, gdy przezwycięży lenistwo. Zajmuje go prowadzenie własnej księgarni oraz pisanie kolejnej powieści. Co ciekawe i warte zaznaczenia, swoje książki wydaje on własny sumptem.

W życiu szeregowego Piotra Leńczyka od czasu przygody z rowerem nastąpiły dwie poważne zmiany. Pierwszą z nich jest oddelegowanie, ku uciesze poprzedniego dowódcy, do plutonu rotacyjno-dyspozycyjnego stanowiącego zbieraninę wyrzutków z różnych oddziałów pod zwierzchnictwem dwóch charyzmatycznych sierżantów - Gecco i Drwala, a drugą - uzyskanie dźwięcznego pseudonimu Rover. Rzecz jasna w nowej kompanii Leńczykowi nuda nie doskwiera, gdyż na brak zajęcia zdecydowanie nie może tam narzekać. Poza tym kłopoty ciągle trzymają się za poły jego munduru, dlatego też czasami koledzy nazywają niefrasobliwego szeregowego Jonaszem. Leńczyk od poprzedniej części "Misjonarzy..." nie zmienił się za wiele. Jak zwykle szybciej coś powie niż pomyśli, przez co jest istnym utrapieniem dla swoich przełożonych, ma niezwykłą tendencję do wplątywania się w przeróżne kabały i wychodzenia z nich w jednym kawałku oraz do nawiązywania ciekawych znajomości. Także nieopanowany wilczy apetyt, który wielokrotnie przysporzył szeregowemu całej gamy trosk pozostał mu na stałym poziomie. Niejeden raz inni żołnierze będą dziwić się jego możliwościom degustacyjnym, jego prostolinijności i otwartości. Niektórzy zastanawiać się nawet będą, czy przez przypadek tylko nie udaje on takiego głupiego, a w rzeczywistości jest działającym pod przykrywką agentem WSI. W końcu nie każdy może równie swobodnie rozmawiać z generałem, jak sam Leńczyk...

"- Nie - zaprzeczył Luzak, wchodząc mu w słowo - o tobie jest inne powiedzenie. Profesjonalny żołnierz jest przewidywalny i można wcześniej założyć, co zrobi i gdzie będzie próbował zaatakować. Wygrywają ci, którzy są nieprzewidywalnymi amatorami, popełniającymi tak głupie błędy, że nikt tego nie zdoła przewidzieć. Tak jak ty... - pokazał mu wszystkie swoje zęby w uśmiechu."*

Drugi tom "Misjonarzy z Dywanowa" już od pierwszych stron obfituje w przygody, absurdalne sytuacje i dobry humor. Dzieje się tutaj znacznie więcej niż w poprzedniej części. Ponieważ pluton rotacyjno-dyspozycyjny ustawicznie wysyłany jest do zabezpieczania terenu, w książce nie zabraknie eksplozji ładunków wybuchowych, intensywnej wymiany ognia z nieprzyjacielem, czy nalotów na kryjówki terrorystów. A w środku tego galimatiasu wyląduje nasz Leńczyk, który de facto nigdy nie powinien się znaleźć na misji stabilizacyjnej. Z kolejnej części "Misjonarzy..." dowiemy się także, dlaczego piątek może być niedzielą, czemu tak istotna jest nauka języków obcych oraz tego, że najlepsza międzynarodowa waluta wymienna powinna mieć odrobinę procentów.

Władysław Zdanowicz przedstawia rzeczywistość wojskową w sposób trochę karykaturalny i wyolbrzymiony, jednakże jest to zabieg jak najbardziej świadomy. Autor dzięki pokazaniu polskiej armii w krzywym zwierciadle uwypukla najistotniejsze problemy, z którymi przychodzi się jej borykać. Papierologia, wysyłanie żołnierzy na misje bez odpowiedniego przeszkolenia, właściwego ekwipunku i wsparcia psychologicznego, czy nadmiernie rozbudowana administracja wojskowa to tylko niektóre z nich. Dodatkowo nieco wulgarny, koszarowy język i nagromadzenie szczegółów nadają powieści znamion autentyczności.

Kto powiedział, że tego typu książki przeznaczone są tylko dla mężczyzn? Ja polubiłam się z szeregowcem Leńczykiem już od pierwszego przeczytania i stał się on dla mnie postacią kultową. Wkrótce spotkam się z nim po raz trzeci przy okazji lektury ostatniego z wydanych (jak do tej pory) tomów "Misjonarzy z Dywanowa". I już szykuję chusteczki na ocieranie łez - ze śmiechu oczywiście.


*Władysław Zdanowicz, Misjonarze z Dywanowa. Polski Szwejk na misji w Iraku, cz.II - Jonasz, Księgarnia Zdanowicz, Kwidzyn 2011, s. 346.

Opinia pochodzi z mojego blogu:
http://jatuczytam.blox.pl/2015/05/Misjonarze-z-Dywanowa-Polski-Szwejk-na-misji-w.html

"Misjonarze z Dywanowa. Polski Szwejk na misji w Iraku. Część II - Jonasz" to następna odsłona poczynań poczciwego szeregowego Piotra Leńczyka. Autor cyklu, Władysław Zdanowicz, jest rodzimym Kwidzynianinem. Jak możemy przeczytać w oryginalnej notatce...

więcej Pokaż mimo to

avatar
378
198

Na półkach: , , , , , ,

Po przeczytaniu pierwszej części przygód szeregowca Leńczyka, byłam pod tak wielkim wrażeniem, że wiedziałam, iż na tym jednym tytule się nie skończy. Drugi tom serii poznawałam, więc z dużą dozą ciekawości i niepokoju. Ciekawości, gdyż poprzednio fabuła urwała się w najciekawszym momencie, kiedy to Piotr zostaje przydzielony, do plutonu rotacyjno-dyspozycyjnego. W skrócie to oddział „ostatniej szansy”, gdzie trafiają wszyscy mający problemy z dowództwem lub po prostu pechowcy. Nasz bohater spełnia obydwa te warunki, stąd początkowe przypuszczenia czytelnika, iż może w końcu nasz bohater znalazł sobie oazę spokoju. Nic bardziej mylnego. Rzeczony pluton jest wszak rzucany na pierwszą linie strzału, gdzie często jest pozostawiony sam sobie. W końcu ktoś musi rozbrajać IED prawda? Dowództwo jednak jednego nie przewidziało. Rover to człowiek, który wymyka się wszystkim schematom. Na szczęście nowi kompani szybko odkrywają swoistą zdolność pakowania się w kłopoty nowego towarzysza broni. Niemniej sama świadomość pecha, jakie niesie ze sobą szeregowy, wcale nie oznacza, iż chłopak zostaje zwolniony z żołnierskich obowiązków.
Niepokój, gdy poznaje się kontynuacje losów znanych już z poprzednich tomów serii jest zawsze taki sam. Wydaje się, że może zabraknąć elementu zaskoczenia. W przypadku prozy Władysława Zdanowicza jest całkowicie odwrotnie. Tak naprawdę autor zdaje się dopiero podsycać zaintrygowanie odbiorcy. Wprowadza jeszcze większa dynamikę wydarzeń, co powoduje wzrost napięcia. „Jonasz” stanowi dużo bardziej różnorodną powieść niż „Pinky”, co oczywiście nie jest zarzutem wobec tego pierwszego tytułu. Nowi bohaterowie są niezwykle różnorodni i to oni dodają niezwykłego kolorytu przebiegowi akcji. Mamy tu zarówno rodowitego Ślązaka, jak i dwóch szwagrów, którzy pomimo pozornej niechęci stanowią trzon zespołu.
Humor, zastosowany przez autora, nieco się zmienił. Nadal jest zabawnie, ale ze względu na intensywność fabuły nie jest to już element tak widoczny, jak wcześniej. Spadła liczba „żołnierskich” słów, co wbrew pozorom nie wpłynęło na zatarcie przedstawianych realiów. Polską bazę w Iraku poznajemy również przez aspekt jej funkcjonowania, co uwydatnia wielkowymiarowość prezentowanej rzeczywistości.
Autor niniejszą powieścią udowodnił, że jest wszechstronny, a szeregowiec Leńczyk może nadal zaskakiwać, co jest jego największą zaletą.

(Pierwotnie tekst ukazał się na blogu pod adresem: http://inna-perspektywa.blogspot.com/2014/05/wadysaw-zdanowicz-misjonarze-z-dywanowa.html)

Po przeczytaniu pierwszej części przygód szeregowca Leńczyka, byłam pod tak wielkim wrażeniem, że wiedziałam, iż na tym jednym tytule się nie skończy. Drugi tom serii poznawałam, więc z dużą dozą ciekawości i niepokoju. Ciekawości, gdyż poprzednio fabuła urwała się w najciekawszym momencie, kiedy to Piotr zostaje przydzielony, do plutonu rotacyjno-dyspozycyjnego. W skrócie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
464
388

Na półkach: , ,

"Misjonarze z Dywanowa. Polski szwejk na misji w Iraku, cz. 2 - Jonasz" - ten jakże długi tytuł, jest chyba wystarczająco wymowny, by czytelnik domyślił się, że ma do czynienia z kontynuacją jakże udanej książki, o równie długim tytule - "Misjonarze z Dywanowa. Polski Szwejk na misji w Iraku cz. 1 - Pinky, czyli nowicjusz". Z reguły druga część jakiejkolwiek serii, nie jest już równie dobra, jak ta pierwsza. Nie ma elementu zaskoczenia, czytelnik doskonale zdaje sobie sprawę, z czym ma do czynienia, starania autora, by druga część była równie pomysłowa i wciągająca, często sprawiają wrażenie wymuszonych. Na szczęście w tym przypadku jest zupełnie inaczej. Główny bohater trafia do plutonu rotacyjno-dyspozycyjnego, pod rozkazy sierżantów Gecco i Drwala. To siłą rzeczy tworzy zupełnie nową sytuację, co najmniej równie interesującą, jak jego wcześniejsze losy. Tym bardziej, że kampanię zasila szereg wyjątkowo specyficznych osób, z których żadna nie jest jeszcze świadoma tego, co oznacza wspólna służba z Leńczykiem...

Władysław Zdanowicz wręcz kipi pomysłami na to, jak napiętnować absurdy służby polskich sił w misjach stabilizacyjnych. Tworzy sytuacje z jednej strony zupełnie nieprawdopodobne, z drugiej do bólu prawdziwe. Każda kolejna strona stanowi jedną, wielką niewiadomą, bo i umiejętność przyciągania kłopotów przez Leńczyka zdaje się nie mieć granic.


Dużym plusem jest bardzo ciekawa kreacja towarzyszy niedoli naszego bohatera. O ile w pierwszej części Leńczyk zdecydowanie błyszczał i przyćmiewał swoją osobą inne postacie, o tyle tutaj trafił na godnych siebie "przeciwników". Zaczynając od szwagrów Gecco i Drwala, przez Wilka czy Jacho, aż po kapitana Młodszego - każda z postaci jest na tyle złożona i barwna, że całość może tylko zyskać na ich obecności.

O ile w pierwszej części zdecydowanym hitem książki była niecodzienna podróż rowerem Leńczyka, o tyle w tej byłabym skłonna wybrać scenę, w której niejaki kapral Cymlański usiłuje w kuchni zdobyć jedno, surowe, kurze jajo... poezja :-) Choć oczywiście rewelacyjnych scen jest dużo, dużo więcej.

Podejrzewam, że książki wcale nie muszę polecać, bo niemal każdy, kto miał szczęście poznać pierwszą część, z przyjemnością sięgnie po kontynuację. Ze swojej strony mogę jedynie zagwarantować, że ta książka ich nie rozczaruje. Nadal jest zabawnie, choć z drugiej strony przerażająco prawdziwie, błyskotliwie, lekko, wciągająco... Po prostu warto. Zachęcam.

(http://alison-2.blogspot.com/2013/09/misjonarze-z-dywanowa-polski-szwejk-na.html)

"Misjonarze z Dywanowa. Polski szwejk na misji w Iraku, cz. 2 - Jonasz" - ten jakże długi tytuł, jest chyba wystarczająco wymowny, by czytelnik domyślił się, że ma do czynienia z kontynuacją jakże udanej książki, o równie długim tytule - "Misjonarze z Dywanowa. Polski Szwejk na misji w Iraku cz. 1 - Pinky, czyli nowicjusz". Z reguły druga część jakiejkolwiek serii, nie jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1702
1687

Na półkach: ,

"Jakim cudem jeszcze was trzymają w armii? Bo normalny człowiek już dawno by zwariował, a wariat nie ma takiej możliwości (…)’"


Czytelnicy, którzy zamierzają sięgnąć pod kontynuację dobrej w ich mniemaniu książki, często wykazują objawy trudno zdefiniowanego strachu. Zapytacie przed czym? Strachu przed rozczarowaniem niezbyt udaną kontynuacją przygód uwielbianego bohatera. W przypadku prozy Władysława Zdanowicza, takiego uczucia nie musicie się obawiać.

Rdzenny mieszkaniec Kwidzyna, Władysław Zdanowicz to autor prowadzący swoją własną księgarnię internetową. Pisarz na swojej stronie, zamieścił bardzo oryginalną podstronę z informacjami o sobie, którą polecam przeczytać. Pierwsza część cyklu "Misjonarzy z Dywanowa", której recenzję możecie przeczytać na moim blogu, ukazała się w 2007 r. "Misjonarze z Dywanowa. Polski Szwejk na misji w Iraku, cz. 2 - Jonasz" powstała w 2011 r. Autor wydał również w 2012 r. część trzecią pt. "Misjonarze z Dywanowa. Szeregowy Leńczyk w Iraku, cz. 3 - Honkey".

Szeregowy Piotr Leńczyk pod wpływem nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, trafia na misję stabilizacyjną do Iraku. Pod koniec pierwszej części, pechowy żołnierz zostaje przeniesiony do specjalnego plutonu rotacyjno-dyspozycyjnego, w którym będzie się próbował przystosować przez całą akcję drugiego tomu. Pod rozkazami dwóch szwagrów – Gecco i Drwala i pod dowództwem kapitana Młodszego, Rover nie uniknie tak lubiących go tarapatów. Karna kompania w jakiej się znalazł to bowiem wybuchowa mieszanka żołnierzy z innych plutonów, którzy bynajmniej nie cechują się bezmyślnym wykonywaniem rozkazów. A oznacza to w skrócie jedno – kłopoty.

Autor po raz kolejny w iście mistrzowskim stylu, uwidacznia absurdy polskiego wojska, ukazane na przykładzie misji stabilizacyjnej. Jednak tym razem akcję powieści cechuje większa wartkość, praktycznie cały czas coś się dzieje. Szeregowy Leńczyk uczestniczy w wielu przygodach, które rozbawiają czytelnika do łez, ale również wprawiają w konsternację. Nalot na dom irakijskiego terrorysty czy uczestniczenie w nocnej kontroli mostu to jedne z wielu licznych akcji w jakich bohater wpada w tarapaty. Tarapaty, podparte nieodłącznym w przypadku książek Zdanowicza komizmem sytuacyjnym. Z pewnością Rover jest bohaterem komicznym, karykaturą żołnierza. Postać ta jest przerysowana, ale to celowy zabieg jakim posłużył się autor, aby uwidocznić absurdy codzienności zwykłego żołnierza.

Oprócz dużej dawki humoru, której było w nadmiarze, druga część wyróżnia się również iście barwnymi bohaterami, których kreacja zasługuje na uznanie czytelnika. Oczywiście na pierwszym miejscu nieodwołalnie króluje Leńczyk i jego skłonność do pakowanie się w przeróżne kłopoty. Jednakowoż oprócz głównego bohatera, czytelnik otrzymuje kilka postaci mocno zapadających w pamięć: Gecco, Drwal, Aspir czy Jacho. To bohaterowie zapadający w pamięć, dość nietuzinkowi.

Obydwie części przygód szeregowego Leńczyka charakteryzują się dużą dawką realizmu w ukazaniu służby w naszym wojsku. Wydawać by się mogło, iż autor musiał osobiście uczestniczyć w jakiejkolwiek misji pokojowej jako żołnierz, gdyż nagromadzenie wszelakich szczegółów koszarowego życia wzbudza podziw. Nagromadzenie wulgaryzmów i bardzo naturalne dialogi, dodają całej fabule żywiołowości. A wszystko to okraszone wielką dawką zdrowego humoru żołnierskiego połączonego z lekką narracją. Zapadające w pamięć scena dotycząca próby otrzymania w kuchni przez kaprala Cymlańskiego zwykłego jajka czy dziesięć zasad postępowania z obuwiem, to niekwestionowane hity powieści.

Czytelnikom, którzy czytali część pierwszą przygód Szweja Leńczyka, drugiego tomu nie muszę polecać. Mogę jedynie zagwarantować, że nie rozczarujecie się tą kontynuacją. Autor bowiem swoją prozą trzyma ukazany poprzednio poziom literacki. Jeśli natomiast nie mieliście okazji poznać szeregowego Rovera, zachęcam do lektury. Najlepiej zacząć chronologicznie, od pierwszej części. A przede mną jeszcze trzeci tom, z pewnością niekwestionowanej rozrywki.

http://subiektywnie-o-ksiazkach.blogspot.com/

"Jakim cudem jeszcze was trzymają w armii? Bo normalny człowiek już dawno by zwariował, a wariat nie ma takiej możliwości (…)’"


Czytelnicy, którzy zamierzają sięgnąć pod kontynuację dobrej w ich mniemaniu książki, często wykazują objawy trudno zdefiniowanego strachu. Zapytacie przed czym? Strachu przed rozczarowaniem niezbyt udaną kontynuacją przygód uwielbianego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach:

Rewelacja współczesny Franek Dolas

Rewelacja współczesny Franek Dolas

Pokaż mimo to

avatar
936
674

Na półkach:

Władysław Zdanowicz, autor entuzjastycznie przyjętej powieści ,,Misjonarze z Dywanowa’’ (tom 1 – Pinky),do niedawna stał w cieniu innych pisarzy. Jego twórczość dla większości czytelników była zupełnie obca, ale pan Zdanowicz nie poddawał się konsekwentnie realizując swój promocyjny cel, w wyniku, czego w ciągu pięciu lat udało mu się sprzedać ponad osiem tysięcy egzemplarzy swoich książek. Co przyczyniło się do takiej popularności? Myślę, że każdy, kto sięgnął po pierwszą część serii o szeregowym Leńczyku wie, że to przygody głównego bohatera są źródłem sławy, która rośnie z każdym poznanym kolejnym tomem. Również i ja z ogromną ciekawością sięgnęłam po następne dzieło pana Zdanowicza ,,Misjonarze z Dywanowa, cz. II – Jonasz’’. Czy drugi tom okazał się równie ciekawy i barwny jak jego pierwowzór? Zaraz się o tym przekonacie a tymczasem kilka słów o fabule.

Szeregowy Piotr Leńczyk w wyniku ogromnego nieporozumienia trafia na misję stabilizacyjną do Iraku. Od tamtej pory nieustannie pakuje się w różnorodne tarapaty, z których wyjątkowo zawsze wychodzi bez szwanku. Niestety nie wszyscy cierpliwie znoszą wybryki polskiego szwejka. Pewien kolejny incydent powoduje, że Leńczyk zostaje przeniesiony do plutonu rotacyjno-dyspozycyjnego pod dowództwem kapitana Młodszego oraz sierżantów Gecco i Drwala. Od teraz bierze udział we wszystkich najniebezpieczniejszych akcjach, gdzie w razie niepowodzenia można wylecieć z ,,wilczym biletem’’ z powrotem do Polski. Jak pechowy szeregowiec da sobie radę w nowym otoczeniu? Czy skończy się wreszcie jego zła passa?

Po przeczytaniu ,,Misjonarzy z Dywanowa cz. 1 - Pinky czyli Nowicjusz’’ myślałam, że w jego kontynuacji nie czeka mnie już nic zaskakującego. Jakże się myliłam. Już po kliku stronach powieści widać, że jest to jeszcze bardziej zawiła, absurdalna fabuła pełna humoru i nieoczekiwanych zdarzeń. Na pierwszy plan wysuwa się doskonała kreacja postaci oraz swobodny, potoczny język. Dialogi są bardzo naturalne, żywe i niewymuszone, zaś wplecione wulgaryzmy doskonale odzwierciedlają naturalność zachowań polskich żołnierzy, bo przecież taka jest właśnie żargonowa cecha prawdziwego wojaka. Osobiście niezwykle przypadły mi do gustu ironiczno-soczyste odzywki między żołnierzami, które bardzo często wywoływały we mnie istną salwę śmiechu. Duży plus należy się również autorowi za wartką, dynamiczną akcję okraszoną satyrycznymi wątkami. Znajdziemy tutaj m.in. obławę na terrorystę, działania strategiczne wokół mostu lub dla odmiany pojedynek między żołnierzami o to, kto więcej jest w stanie zjeść. Przede wszystkim cały urok powieści ,,Misjonarzy z Dywanowa’’ tkwi w zachowaniu szeregowego Leńczyka. „Prawdomówny i szczery do bólu, a jednocześnie pechowiec, który zawsze pakuje się w kłopoty, po czym dziwnym trafem spada na cztery łapy”. Nie potrafi zachowywać się taktownie i z umiarem, dlatego bardzo często wyskakuje z idiotycznymi pytaniami, które niemal każdego osobnika wytrącają z równowagi. Na szczęście jego koledzy z plutonu są dla niego bardzo wyrozumiali i często ratują go z różnych opresji. Dla nich jest on jednocześnie Jonaszem i amuletem na szczęście.

Władysław Zdanowicz pokazał również ciemniejszą stronę działań misyjnych w Iraku, gdzie najważniejszym problemem dla naszego wojska jest brak porządnego sprzętu i nawet nie ma, co liczyć np. na nowe obuwie, gdy stare ulegnie zniszczeniu. Również niektóre bezmyślne rozkazy powodują, że żołnierze często chodzą niewsypani, głodni i bez odpowiedniej broni.

Nie zamierzam rozpisywać na czynniki pierwsze wszelkich detali związanych z głębszym obrazem Wojska Polskiego, gdzie mamy do czynienia m.in. z absurdalną polityką. Skupiałam się przede wszystkim na zwariowanych perypetiach głównego bohatera i jego kompanach, dzięki czemu czas spędzony z ,,Misjonarzami z Dywanowa’’ nie uważam za stracony, wręcz przeciwnie. Jak dotąd chyba żadna książka o tematyce żołnierskiej nie pochłonęła mnie aż tak bardzo. Czasami miałam wrażenie, że jestem jednym z uczestników plutonu rotacyjno- dyspozycyjnego i patrzę z pobłażaniem na ,,inteligentne’’ wypowiedzi szeregowego Leńczyka. Polubiłam tą zwariowaną osobowość, dlatego z niecierpliwością czekam na trzecią część jego intrygujących przygód.

Szczerze polecam każdemu przeczytać ,,Misjonarzy z Dywanowa, czyli Polski Szwejk na misji w Iraku cz. II – Jonasz’’. Niech nie zmyli was zwyczajna okładka, ponieważ treść tej książki jest nietuzinkowa, niebanalna i jedyna w swoim rodzaju i jestem niemal pewna, że każdemu przypadnie do gustu. Jeśli tylko masz ochotę na humorystyczną historię z ciekawymi elementami sensacji i przygody, to śmiało sięgaj po powyższą książkę. Zapraszam.

Władysław Zdanowicz, autor entuzjastycznie przyjętej powieści ,,Misjonarze z Dywanowa’’ (tom 1 – Pinky),do niedawna stał w cieniu innych pisarzy. Jego twórczość dla większości czytelników była zupełnie obca, ale pan Zdanowicz nie poddawał się konsekwentnie realizując swój promocyjny cel, w wyniku, czego w ciągu pięciu lat udało mu się sprzedać ponad osiem tysięcy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6
6

Na półkach: ,

Recenzja: http://phw.org.pl/biblioteka-historyczno-wojskowa/pimiennictwo-historyczno-wojskowe/ksiki/recenzje/283-misjonarze-z-dywanowa-polski-szwejk-na-misji-w-iraku-wladyslaw-zdanowicz-wydawnictwo-zdanowicz.html

Recenzja: http://phw.org.pl/biblioteka-historyczno-wojskowa/pimiennictwo-historyczno-wojskowe/ksiki/recenzje/283-misjonarze-z-dywanowa-polski-szwejk-na-misji-w-iraku-wladyslaw-zdanowicz-wydawnictwo-zdanowicz.html

Pokaż mimo to

avatar
837
109

Na półkach: , , ,

Książka ta, to kontynuacja pierwszego tomu, w którym pewien żołnierz, jako nowicjusz, czyli Pinky, trafia na misję stabilizacyjną w Iraku. Ale od początku...

W pierwszym tomie mamy okazję poznać szeregowego Piotra Leńczyka, który przez komedię przypadków wysłany zostaje do Iraku. Nasz nowicjusz ma masę absurdalnych przygód, w wyniku których trafia do grupy zesłańców (a przynajmniej tak ich widzi reszta obozu) - plutonu rotacyjno-dyspozycyjnego, który wysyłany jest na wszystkie najgorzej zapowiadające się akcje, a z którego można zostać tylko wysłanym karnie do Polski.

Drugi tom zaczyna się od momentu przyłączenia Leńczyka do powyższego plutonu i obrazuje właściwie życie codzienne żołnierzy w nim służącym. Brzmi to sucho i beznamiętnie, a to jest ostatnia rzecz, jaka mogłabym o tej książce powiedzieć! Dlaczego?

Dlatego, że obydwa tomy, to komedia absurdów w stylu wojaka Szwejka. Szeregowcy są tutaj bystrzejsi od generałów, widocznie siedzenie w bazie i nie wychylanie nosa poza jej teren nie służy rozwojowi inteligencji. Przygody czekające na podopiecznych kapitana Młodszego oraz sierżantów Gecco i Drwala są barwne - obława na terrorystę, współpraca z irakijską policją, nocne kontrole strategicznego mostu etc. Czekają na nich bomby, moździerze, ostrzał z różnej broni, nienawiść mieszkańców.

Na tle grupy błyszczy szeregowy Leńczyk. Jednak nie jest to błysk złota - przyciężkawo myślący chłopak bez większego wykształcenia i zamiłowania do nauki, jednocześnie potrafiący zadziwić wszystkich swoimi komentarzami. Nie zna on jednak umiaru, nie ma instynktu zachowawczego, co rusz wyskakuje z jakimś głupim tekstem do kolejnych oficerów. A współpracownicy muszą mu ratować przysłowiowe cztery litery. Przykładem jego popisów jest na przykład moment, w którym dostaje rozkaz powrotu do bazy Land Roverem z innymi żołnierzami, a on podkrada rower i wraca nim przez cały dzień, przy okazji doprowadzając do wprowadzenia paniki w szeregi ekstremistów.

Autor stworzył galerię naprawdę ciekawych, mniej lub bardziej karykaturalnie podkreślonych, postaci. Oczywiście na pierwszym planie jest Leńczyk, ze swoim bezmyślnym postępowaniem, głupimi komentarzami, żołądkiem bez dna. Jednakże i jego koledzy z plutonu są świetnie przedstawieni, mają bardzo różne charaktery, główne cechy i sposób zachowania. Bardzo polubiłam dwóch szwagrów - Drwala i Gecco. Leńczyk mnie momentami doprowadzał do pasji :). Aspir był bardzo milutki z tymi jego zapędami lekarskimi. Autor przyłożył się do charakteryzowania swoich bohaterów, dodał na przykład gwarę poznańską i śląską.

Przez szkiełko absurdu widzimy funkcjonowanie polskiego wojska, a szczególnie dowództwa na misji i w kraju. Przerażający jest brak porządnego sprzętu, miliard papierków do wypełnienia, rola magazyniera jako bóstwa, a oficerów jako półbogów. Większość rozkazów okazuje się być nielogicznych, nawet nie muszą być wykonalne, ważne, by ten, który je wydał poczuł się ważny. Zwykły żołnierz to zero, którym nikt się nie musi przejmować, więc pluton rotacyjno-dyspozycyjny jest bardzo często niewyspany, nienajedzony, niewyposażony. A przecież musi się zmagać z najtrudniejszymi zadaniami wśród żołnieży z Camp Echo! W krzywym zwierciadle widzimy także wpływ polityków na życie codzienne żołnierzy - podejmują decyzje w Warszawie, wykonanie których często jest niemożliwe lub bardzo uciążliwe na misji w zupełnie różnym od Polski kraju. A w tym całym absurdzie, biurokracji i nadużywaniu władzy muszą funkcjonować żołnierze niżsi stopniem.

Bohaterowie stworzeni przez autora to dla mnie największy plus tej książki. Poza tym ważny jest także barwny język (proszę się nastawić na używanie niecenzuralnych słów, jednak widzieliście kiedyś żołnierzy, którzy by ich nie używali?) oraz bardzo fajne przedstawienie rzeczywistości życia na misji wojskowej. Ta książka jest połączeniem absurdu i przenikliwej obserwacji rzeczywistości. Wiele razy łapałam się na tym, że przytakiwałam w duszy opiniom, które padały z ust bohaterów. Jest to połączenie słodko-kwaśne, śmiejemy się, ale czasami jest to śmiech przez łzy.

Ciężko pisze mi się o tej książce, bo jest ona tak bogata w wydarzenia i pełnokrwistych bohaterów, że cokolwiek bym napisała, to wyjdzie niewystarczająco entuzjastycznie. Może w takim bądź razie fakt, że osobie takiej, jak ja - nie mającej nic do czyniania z wojskiem oraz się tą tematyką nie interesującej - obydwa tomy bardzo się podobały!

[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu - http://ksiazkowo.wordpress.com]

Książka ta, to kontynuacja pierwszego tomu, w którym pewien żołnierz, jako nowicjusz, czyli Pinky, trafia na misję stabilizacyjną w Iraku. Ale od początku...

W pierwszym tomie mamy okazję poznać szeregowego Piotra Leńczyka, który przez komedię przypadków wysłany zostaje do Iraku. Nasz nowicjusz ma masę absurdalnych przygód, w wyniku których trafia do grupy zesłańców (a...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    63
  • Chcę przeczytać
    62
  • Posiadam
    20
  • E-book
    2
  • Ulubione
    2
  • Teraz czytam
    2
  • 2011
    2
  • 2018
    1
  • Przeczytane do 2023 roku
    1
  • MIlitaria
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Misjonarze z Dywanowa. Polski Szwejk na misji w Iraku, cz. 2 - Jonasz


Podobne książki

Przeczytaj także