Czytamy w weekend
Weekend po czterodniowym tygodniu pracy smakuje jeszcze lepiej niż ten po pięciodniowym. I choć zespół lubimyczytac.pl i ciekawostekhistorycznych.pl jest świeżo po świątecznych lekturach, to już sięgnęli po następne pozycje. Ania i Olga zdecydowały się na nowości wydawnicze, a Tomek na historię z przymrużeniem oka.
Najbliższy weekend, a jednocześnie przypadający w sobotę Światowy Dzień Książki, mam zamiar świętować ze „Smutkiem i rozkoszą”, powieścią Meg Mason. Do jej lektury przekonały mnie pojawiające się i w internecie, i na okładce książki opinie, że to pozycja, przy której „nie sposób powstrzymać się od wzruszenia i śmiechu”. A takie właśnie książki – traktujące o poważnych sprawach z przymrużeniem oka – bardzo lubię.
Niedawno miałam też okazję przeczytać ciekawy wywiad z autorką książki. Wspomniała w nim, że „Smutek i rozkosz” to trzeci utwór w jej dorobku, a zarazem pierwszy, którego sukces umożliwił jej pisanie na cały etat. Wcześniej najpierw realizowała zlecenia, które pozwalały jej się utrzymać, a wieczorami i w weekendy tworzyła swoje powieści.
Co ciekawe, pierwszą wersję „Smutku i rozkoszy” wyrzuciła do kosza, bo nie czuła się z niej zadowolona. Patrząc na sukces książki: to, że jest ona pierwszym utworem Meg Mason wydanym po polsku i że wykupiono już prawa do jej ekranizacji, widać, że autorka (prawdopodobnie) słusznie zrobiła, podchodząc do pracy nad nią po raz kolejny.
Sięgam po „Smutek i rozkosz” również dlatego, że Mason – sama będąca matką dwójki dzieci i mężatką od ponad 20 lat – główną bohaterką książki uczyniła Marthę – kobietę, która wiedzie inny tryb życia niż twórczyni tej postaci. Ciekawi mnie, w jaki sposób ją przedstawiła. Mam nadzieję na ciekawą lekturę!
„Na zająca” dostałam „Byka” Szczepana Twardocha i to właśnie tę książkę przeczytam w weekend. To drugi po „Pokorze” tekst tego autora dla teatru. Monodram „Byk” to autoironiczna historia życia pisarza, Ślązaka i skandalisty, Roberta Mamoka. Spektakl w reżyserii Roberta Talarczyka i Szczepana Twardocha to koprodukcja STUDIO teatrgalerii, Fundacji Teatru Śląskiego „Wyspiański”, Teatru Łaźnia Nowa i Instytutu im. Jerzego Grotowskiego. Na razie nie mam szans go obejrzeć, będę musiała zadowolić się książką, do której piękne ilustracje stworzył Bartek Arobal Kociemba. To wydanie przypomina mi o ostatniej książce Doroty Masłowskiej „Bowie w Warszawie” z ilustracjami Mariusza Wilczyńskiego. Jakiś czas temu notatki do „Byka” Wydawnictwo Literackie wystawiło na Wielką Licytację dla Fundacji Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej. Co prawda ta aukcja już się zakończyła, ale na Allegro nadal można trafić na inne, ciekawe skarby ze świata literatury i licytować, by pomóc Ukrainie. Wystarczy wejść tutaj.
W weekend zabieram się książkę Wojciecha Drewniaka „Historia bez cenzury. Świry u władzy”. To szósty tom serii, której powstanie nieodłącznie wiąże się sukcesem, jaki autor odniósł na YouTube.
Lekturę, jak zwykle zresztą, zapowiada motto twórczości Drewniaka: „Książka zawiera treści nieodpowiednie dla dzieci oraz kontrowersyjne skróty myślowe. Jeśli jest to dla ciebie poważny problem, zrezygnuj z dalszego czytania… chociaż pewnie będziesz żałować”. I rzeczywiście, po lekturze poprzednich tomów wiem, że historię można przedstawiać w nieszablonowy sposób, przystępny i przyjemny nawet dla osób, które w ogóle nie interesują się bitwami, wojnami, władcami itd. Sporo pozytywnych recenzji, jakie otrzymuje publikacja, tylko to potwierdza. Jest jednak jedno ale. Książki „Historia bez cenzury” niekoniecznie doceniane są w naukowym gronie. Rzecz jasna nie wrzucam wszystkich do jednego wora, ale czytałem opinie, że twórczość autora jest zbyt luzacka, nierzetelna. Mimo to dam się skusić.
W szóstym tomie Drewniak przedstawia kontrowersyjne i szalone postaci. Ot, choćby Hitlera czy Stalina. Poznajcie jeszcze opis książki:
„Myśleliście, że władcą, królem, prezydentem czy tam cesarzem może zostać najlepszy ziomek? Uczciwy, troskliwy miś, który zadba o dobro wszystkich, sprawiedliwie rozsądzi spory i równo podzieli kasę? Nic bardziej mylnego! Najwięksi władcy w historii to były prawdziwe świry. Dobro i szczęście innych to ostatnia rzecz, która przyszłaby im do głowy. A co im się w takim razie kołatało po tych pokręconych łepetynach? Przeczytajcie, bo doprawdy ciężko w to uwierzyć!”
[kk]
komentarze [302]
Skończyłam jakiś czas temu Śluby polskie i zawiesiłam na razie Księga tajemnic. Pracuję coraz częściej wokół mojego ogródka, ale jestem pewna, że wieczorem znajdzie się czas na Drakula. Co ciekawe... zauważyłam, że we wszystkich trzech książkach była...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejOstatnio w weekend skończyłam czytać Małe kobietki i właśnie kończę Anna Księżniczka Millardii. Z jednej strony są to dwie różne książki tematycznie oraz gatunkowo, ale ciekawie się złożyło, że czytam je w jednym i tym samym momencie, gdyż jedna jak i druga opowiadają o...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejhej wiem,że to pewnie nie miejsce na to pytanie. Ale znacie może ksiązki podobne do Niewidzialne życie Addie Laure. ?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postHej, a patrzyłaś na podane z boku poniżej opisu podobne książki (tu na stronie LC)? Może któraś z tam wymienionych Cię zainteresuje?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postSkończyłam Wyryte w sercu. Miłego popołudnia Wszystkim 😀
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Skończyłam czytać Król
prawie kończę Niespełniona miłość
przeglądam, do wypróbowania przepisów Kuchnia bezwzględna
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, życząc udanego dnia z dobrą lekturą, przy kawce, herbatce 📚📖🤗🌷🧡☕🍰
Dzisiaj przeczytałam Odnaleziona, nabrałam ochoty na więcej, więc jutro dalsze losy Leny w Oskarżona
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWeszłam w ten weekend z dosyć niedobraną parą książek. Z jednej strony czytam historię, która jest jakby inspiracją horroru z 2009 roku. Mowa tu o Udręczeni. Historia prawdziwa. W międzyczasie sięgnęłam też po kolejną książkę pani Szymanderskiej. Śluby polskie jest moją...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejKontynuuję Pustynny książę. Księga II. Jak mnie ta książka irytuje! Ughr. Obiektywnie nie jest zła, ale ta poprawność polityczna... Tego nie było w poprzednim cyklu Bretta.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZ przyczyn nie do końca zależnych ode mnie zahibernowałam się czytelniczo. Wciąż niedokończony Grek Zorba, podobnie jak Jak wytresować lorda. O elitarnych szkołach z internatem, którą zaczęłam na czytniku podczas świątecznego wyjazdu. W natłoku...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
@AgnieszkA
U mnie podobnie. 😊
Wyrwanie z codziennego rytmu spowodowało zaburzenia w moim czytelniczym porządku, ale powoli wracam do rzeczywistości.
Czego i Tobie życzę. 😊
@wiola , dziękuję. Dobrze wiedzieć, że jest ktoś, kto ma podobnie. Pozdrawiam :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post