-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant59
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
-
ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński28
-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Cytaty z tagiem "szkola" [433]
[ + Dodaj cytat](...) świat lepiej by zrobił, gdyby zlikwidował tak zwane średnie szkoły i gimnazja, szkoły ponadpodstawowe et cetera i skoncentrował się raczej na szkołach podstawowych i wyższych, ponieważ szkoła podstawowa niczego nie niszczy w młodym człowieku, niczego nie niszczy w naturze takiego człowieka, a szkoły wyższe są dla tych. których przeznaczeniem jest nauka i którzy również bez tak zwanej szkoły średniej dorastają do szkoły wyższej (...). (...) Nowy odnowiony świat, jeśli taki ma zaistnieć, powinien znać jedynie szkoły podstawowe dla mas oraz szkoły wyższe dla jednostek, powinien uwolnić się od wielowiekowego absurdu i zlikwidować szkoły średnie, a zatem również gimnazja.
-El Tono de tu voz hace que quiera estrangularme. -Wstałam i poczekałam,aż poda mi książki.
-Brzmi seksownie.-[...]-Co to znaczy?
-Dźwięk twojego głosu sprawia że mam ochotę cię udusić.
-Perwersyjne.
Fakt: Życie to gigantyczna klasa szkolna, a każdy dzień to okazja, by nauczyć się czegoś nowego.
Domyśliłem się, że chodzi o obecność. Że tak się człowiek przyzwyczaja od przedszkolnych lat, przez szkolne, licealne i studenckie, że codziennie ktoś sprawdza jego obecność. Wywołuje z listy i domaga się potwierdzenia: "Jestem". Przez te wszystkie lata ktoś jest zawsze zainteresowany tym, byśmy byli. Najpierw być musimy, potem powinniśmy - niezmiennie figurujemy jednak na listach obecności. Aż wreszcie z ostatnim dniem studiów ten przywilej się kończy: odtąd nikt już naszej obecności sprawdzać nigdy nie będzie, odtąd jesteśmy światu obojętni, możemy sobie być lub nie być. Pracodawcy nie interesuje nasza obecność, tylko efektywność (...).
Przed nami bal, tydzień maturzystów, zakończenie szkoły. Wiem, że teraz jest tak sobie, ale będzie lepiej (...)Może na razie tego nie czujesz, ale na pewno przez to przebrniesz, zawsze ci się udaje. I jeszcze będziesz cieszyć się z ostatnich tygodni liceum.
Stanąłem wobec dylematu, przed jakim wcześniej czy później staje każdy rodzić: rzeczywiście chcesz bronić własnego dziecka, stanąć po jego stronie, ale nie wolno ci tego robić zbyt nachalnie, a już na pewno nie wolno wykazywać się przy tym elokwencją – żeby pod żadnym pozorem nie zapędzić belfra w kozi róg. Wychowawca czy nauczyciel pozwoli ci się wygadać, następnie zemści się na twoim dziecku.
Kiedys bede slawny, ale na razie utknalem w gimnazjum z banda polglowkow.
Ps. przepraszam za ortografie ale mam angielki laptop i nie mam polskich znakow.
To co stymulujemy, wzmacnia się i rozwija.
To co zaniedbujemy osłabia i zanika.
Dlatego „komputerowe” dzieci mają brzemienne w skutki deficyty w strukturach neuronalnych, odpowiedzialnych za interakcje i relacje społeczne. W takiej sytuacji określone umiejętności interpersonalne nie mogą się rozwinąć. Takie możliwości rozwojowe stwarza jedynie obcowanie z drugim człowiekiem w rozmowach, zabawach, kłótniach, godzeniu się, rozwiązywaniu konfliktów etc.
No bo kto z własnej woli chodzi do szkoły, by się uczyć?
Więzienie w gruncie rzeczy niewiele różniło się od publicznej szkoły".