-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik1
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej, by móc otrzymać książkę Ałbeny Grabowskiej „Odlecieć jak najdalej”LubimyCzytać4
-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
Cytaty z tagiem "małostkowość" [7]
[ + Dodaj cytat]Właśnie to robi małostkowość: podważa miłość, obraca w dym to, co solidne.
Nie była małostkowa, ale trudno nie być rozgoryczonym, gdy własna przyszłość maluje się w ponurych barwach.
Cecha, która jak mało co utrudnia życie. Z tym że, w rzeczy samej, bardziej przeszkadza osobie małostkowej niż tej, przeciwko której jest nakierowana.
Podsuńcie mu najwznioślejsze, najbardziej pasjonujące idee o miejscu człowieka we wszechświecie, o sensie historii — wszystkie w jednej chwili rozwieją się jak dym, jeśli będzie chciał zjeść obiad lub jeśli rozdrażni go dziecko wrzeszczące w autobusie. Jest spętany małostkowością.
Gdybyście byli nawet narodem tak ubogim w wielkość, że największym artystą waszym byłby Tetmajer lub Konopnicka, lecz gdybyście umieli mówić o nich ze swobodą ludzi duchowo wolnych, z umiarem i trzeźwością ludzi dojrzałych, gdyby słowa wasze obejmowały horyzont nie zaścianka, lecz świata, wówczas nawet Tetmajer stałby się wam tytułem do chwały. Ale tak, jak rzeczy się mają, Szopen z Mickiewiczem służą tylko do uwypuklenia waszej małostkowości, gdyż wy z naiwnością dzieci potrząsacie przed nosem znudzonej zagranicy tymi polonezami po to jedynie, aby wzmocnić nadwątlone poczucie własnej wartości i dodać sobie znaczenia. Jesteście ubogimi krewnymi świata, którzy usiłują imponować sobie i innym.
Iluż tragedii i dramatów można by uniknąć, gdyby ludzie nie byli tak zaślepieni, ograniczeni, przesądni, nietolerancyjni. Małostkowi. Gdyby nie niszczyli cudzego życia, skoro ze swoim sobie nie radzą...
Fjallbäcka przypominała mrowisko, w którym panuje ciągły ruch. Teraz było tak spokojnie, jakby miasteczko zapadło w sen. A przecież wiedziała, że to złudny spokój, że pod powierzchnią kłębi się to samo zło co wszędzie, gdzie są ludzie. Napatrzyła się na to w Sztokholmie. Tu jednak niebezpieczeństwo wydawało się jeszcze większe. Nienawiść, zawiść, chciwość i zemsta – wszystko to zamiatano pod dywan, bo „co ludzie powiedzą”. Pod wyglansowaną powierzchnią kipiało: zło, małostkowość i złośliwość.