-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Cytaty z tagiem "kroki" [12]
[ + Dodaj cytat]
-Jak można dojść na koniec świata?
[...]
-Krok po kroczku.
W korytarzu donośnie zabrzmiały stanowcze, zamaszyste kroki Starszego Brata przy wtórze dźwięcznych, szybkich kroczków Alda; przypominało to duet tołumbasu z werblem. Tołumbas podtrzymywał zasadniczy rytm,a werbel improwizował, pomysłowo wypełniając pauzy krótkimi synkopami i biegnikami. Aldo zdołał w tym samym czasie pokonać przynajmniej trzy razy dłuższy dystans niż Starszy Brat, obchodząc Go dookoła, to od prawej, to od lewej, na przemian zostając w tyle i wybiegając naprzód.
Czasem trzeba zrobić krok w tył, aby następnie pójść dwa do przodu.
Nie ma dróg wielkich czy małych. Liczy się tylko tempo naszych kroków.
Przytknąłem tylko głowę do kratek i poddałem się tej ciszy (...) I tylko w głębi duszy słyszałem jakby szmer ledwo tlącej się nadziei, że przyjdziesz, że lada chwila usłyszę w tej ciszy twoje zatrwożone kroki, jakby krople skądś kapiące na posadzkę kościoła. (...) I tliła się ta nadzieja we mnie już tak przez całe moje życie. Nieraz potem przychodziłem dużo wcześniej do kościoła,ot, tak, żeby siąść w konfesjonale i posłuchać tej ciszy mrocznego kościoła.
Jeżeli mnie oswoisz, moje życie nabierze blasku. Poznam odgłos kroków inny niż wszystkie pozostałe. Tamte kroki zapędzają mnie pod ziemię. Twoje – wywabią mnie z jamy jak muzyka.
No cóż, zastanawianie się nad czekającym go zadaniem nie uczyni go łatwiejszym, a woda nie stanie się cieplejsza...
Dom okrył się milczeniem, jak gdyby śmierć nadchodziła ledwie słyszalnymi krokami.
Jestem chory, powiedział pan Jose, nie mogę pracować. Kolega niechętnie wstał, zrobił trzy kroki w stronę najbliższego referenta i powiedział, Przepraszam pana, przyszedł pan Jose, mówi, że jest chory. Referent również wstał, zrobił cztery kroki w stronę siedzącego po tej samej stronie sali kierownika i powiedział, Przepraszam pana, przyszedł kancelista pan Jose, mówi, że jest chory. Kierownik, nim zrobił pięć kroków oddzielających go od kustosza, zbliżył się do chorego i spytał, Co panu dolega?
Małymi krokami naprawdę zbliżali się do siebie. To tylko utrudniało jej wykonanie zadania.