Absolwent Politechniki Śląskiej, z wykształcenia chemik, pracuje w branży związanej ze sprzętem medycznym. Żonaty, ojciec dwóch dorosłych synów. Z zamiłowania narciarz, motocyklista i biegacz. Książka „Nie patrz w tamtą stronę” to jego literacki debiut.
Jest to drugie spotkanie, po debiutanckiej książce Marcina Grygiera „Nie patrz w tamtą stronę” z nadkomisarze Romanem Walterem.
Tym razem w chorzowskim parku odnaleziono półnagie zwłoki mężczyzny ze zmasakrowana twarzą i butelką w odbycie. Kilka dni później znaleziono zwłoki wspólnika pierwszej ofiary a zarazem kochanka.
Walter oddelegowany na Śląsk zabiera się za prowadzenie śledztwa.
Mroki przeszłości jednak wciąż podążają za komisarzem.
Sprawy nie ułatwia prokurator Jarząbek oraz jego bratanek, starający się robić karierę w policji dzięki znajomością wuja.
Pojawia się tajemnicza Luiza, podająca się za córkę zmarłego brata Waltera „a za nią podąża chaos i zamieszanie”
Po dobrym debiucie przyszedł czas na kolejną powieść i tym razem niestety nie jest już tak dobrze, jednak warto przeczytać – szczególnie że zakończenie sugeruje ciąg dalszy.
Akcja powoli rozkręca się, nabiera właściwego tempa i coraz bardziej jest zagmatwana a do tego dochodzi mieszanie dwóch płaszczyzn czasowych. Pomysł dobry, wykonanie trochę gorzej, zaskakujące zakończenie trochę za spokojne i za bardzo wydumane psuje obraz całości.
Druga część przygód komisarza Waltera zapowiadała się przynajmniej równie dobrze jak pierwsza. Niestety sporo jest trochę naciąganych momentów, a zakończenie całej intrygi jest jak dla mnie dość mocno przekombinowane. Sama droga do jej rozwiązania jest jednak dość solidnie przedstawiona i miło się tego słuchało. Szkoda tylko, że wątek choroby alkoholowej komisarza został tak mocno spłycony i nie rozwinięto go bardziej. Bohaterowie chyba mniej sympatyczni niż w pierwszej serii. Ci, którym podobała się pierwsza część śmiało mogą sięgnąć po drugą, inni jeśli sobie odpuszczą lekturę wiele nie stracą.