-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać2
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać2
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński14
Cytaty z tagiem "filiżanka" [8]
[ + Dodaj cytat]Z przyjemnością myślałam o pękatym dzbanku z gorącą kawą, o niebieskiej porcelanowej filiżance i o wybrzuszonym, malutkim dzbanuszku do mleka, niebieskim, ale w białe stokrotki.
-Jakie są nasze priorytety?
-Żadnego marudzenia - odpowiedziała posłusznie.
-Bo co się dzieje, kiedy marudzimy?
-Stajemy się miękcy.
-I co wtedy?
-Giniemy.
-A chcemy zginąć?
Dziewczynka potrząsnęła głową.
-Jeszcze nie.
Umrzemy za filiżankę herbaty, co? Trzy minuty i czterdzieści sekund.
Postawiłem filiżankę na jednej z kartek, zadowolony z brązowego kawowego kółka, jakie po sobie zostawiła: moja własna pieczątka obok trzech oficjalnych stempli NKWD.
- Czy nie nauczył się pan niczego wtedy, kiedy ten przejrzał pańską grę z filiżankami i kostką cukru?
- Ale przecież mu się to nie udało - powiedział Cletus. - Cóż, muszę przyznać, że zrobił kawał dobrej roboty, ukrywając fakt, że mu się nie udało.
- Ukrył?
- Naturalnie – odparł Cletus. - Podnosząc pierwszą filiżankę był zbyt pewny siebie i uważał, iż potrafi wyzyskać każdy obrót gry na swoją korzyść. A kiedy odwrócił pierwszą filiżankę, pomyślał, ze to nie on, a ja popełniłem błąd. Przy drugiej musiał zrewidować swój pogląd, ale był jeszcze wystarczająco pewny siebie, aby spróbować jeszcze raz. Kiedy podniósł trzecią filiżankę, zdał sobie w końcu sprawę z tego, że jest całkowicie pod moją kontrolą. Musiał więc znaleźć wymówkę, aby przerwać rzecz całą i nie próbować po raz czwarty.
W sztuce miała grać damę. Pewnego razu Wasiliewna przychodzi i mówi do mnie: „Nie mogę grać tego, co ty chcesz. Ja o szóstej rano stoję w kolejce po mleko, zmarznięta przychodzę je podgrzać, potem wiszę za rączkę w trolejbusie, żeby na 9 rano dojechać do teatru. A ty mi każesz grać damę, niemiecką gwiazdę z kaprysami. Co ja mam z nią wspólnego?”. Jako że miałem ten cudowny przywilej, że mogłem latać do Rzymu między próbami, to przywiozłem jej z Włoch zupełnie nieznane w Rosji tipsy. Nauczyłem ją, jak je się klei, bo pokazano mi, jak to się robi. Przyszła następnego dnia: „Krzysztof, ja już wiem, jak ją grać. W tych tipsach nie mogłam wejść do domu, bo nie mogłam uchwycić klucza palcami i musiałam dzwonić do sąsiada, nie mogłam zrobić sobie herbaty, bo od razu stłukłam filiżankę. Mogę grać damę.
Bezpieczeństwo mojej filiżanki z kawą pokazuje, dlaczego gaussowską przypadkowość można ujarzmić dzięki uśrednianiu. Gdyby moja filiżanka była jedną wielką cząsteczką albo zachowywała się jak jedna wielka cząsteczka, wówczas musiałbym pilnować, żeby nie zeskoczyła z biurka. Ale moja filiżanka z kawą jest sumą bilionów maleńkich cząsteczek".
(…) świat cały (jako Bóg) jest tylko błękitną wklęsłością chińskiej filiżanki (…).