Co czyta młodzież? Hity literatury young adult
O literaturze young adult napisano ostatnio wiele. Niektórzy odsądzają ją od czci i wiary, inni wychwalają fenomen czytającej młodzieży, podpierając się informacjami o imponujących liczbach sprzedanych egzemplarzy. Sprawdźmy więc, po jakie tytuły sięgają młodzi czytelnicy.
12 sierpnia przypada Międzynarodowy Dzień Młodzieży. International Youth Day został ustanowiony 17 grudnia 1999 roku przez Zgromadzenie Ogólne ONZ na wniosek Światowej Konferencji Ministrów Odpowiedzialnych za sprawy Młodzieży. To okazja do debat, spotkań i konferencji, które mają uaktywnić nastolatków – a także zwrócić uwagę dorosłych na ich sprawy. To również doskonały pretekst do tego, by pochylić się nad czytelnictwem młodych ludzi.
I choć dorośli często narzekają na młodzież, moim zdaniem współcześni młodzi ludzie zasługują na podziw. Wzrastają w niezwykle wymagających, trudnych czasach, a przed nimi wiele pracy w zmienianiu świata na lepsze. Myślę, że pomóc mogą im w tym książki – a na całe szczęście kto jak kto, ale młodzi chętnie czytają!
Polska młodzież czyta!
Jasno mówią o tym statystyki Biblioteki Narodowej. Podczas gdy przynajmniej jedną książkę w 2022 roku przeczytało 34% osób, to liczby te wzrastają w młodszej grupie wiekowej. Aż 72% osób w wieku 12–15 lat przeczytało w zeszłym roku co najmniej jedną książkę. To nie koniec dobrych wiadomości. 18% nastoletnich czytelników sięgnęło w zeszłym roku po 7 lub więcej książek (w roku 2021 – 13%). Te liczby napawają optymizmem – pozostaje tylko mieć nadzieję, że młodzi ludzie nie zapomną o książce, gdy wkroczą w dorosłość.
Na liczby dotyczące czytelnictwa rynek nie pozostaje obojętny. Od dłuższego czasu zauważalny jest trend zwiększonej popularności literatury kwalifikowanej jako young adult, czyli kierowanej do osób w wieku ok. 12–18 lat (w rozmowach o literaturze młodzieżowej można jeszcze spotkać się z terminem new adult, który określa książki dla czytelnika w wieku od 18 do dwudziestu kilku lat). Ten trend popularny jest nie tylko za granicą, lecz również w Polsce, gdzie coraz więcej „dorosłych” wydawnictw uruchamia imprinty promujące tytuły skierowane do młodszego czytelnika. Młodzież odpowiada też za wiele bestsellerów, polecając sobie powieści w mediach społecznościowych i błyskawicznie nakręcając popularność danego tytułu.
Książki, które cieszą się największym powodzeniem wśród nastolatków, to najczęściej powieści o (pierwszej) miłości, które poruszają jednocześnie wątki przyjaźni, dojrzewania i poszukiwania własnej tożsamości. Nierzadko znajdziemy w nich także tematy cięższego kalibru – jak przemoc czy poważne choroby. A gatunek? Raczej gra drugorzędną rolę, popularne są i tradycyjne obyczajówki, i powieści fantasy. Przejdźmy jednak do konkretów.
Najpopularniejsze książki young adult
Aby wyszukać tytuły, po które sięgają nastolatki, wykorzystałam statystyki naszego serwisu. W zakładce TOP 100 każdy użytkownik może sprawdzić, które książki wzbudzają najwięcej zainteresowania internautów w danym miesiącu, a ja dodatkowo sprawdziłam ich popularność od początku 2023 roku. Pojawiły się tam zarówno nowości, jak i tytuły wydane w ubiegłym roku (w tym też te nominowane do Plebiscytu Książka Roku w kategorii Literatura młodzieżowa). Część z nich trudno jednoznacznie określić jako młodzieżówka, bo choć bohaterami są ludzie młodzi, poruszana tematyka dotyka jak najbardziej dorosłych problemów. Sposób promocji tych tytułów i przedstawiania ich jako literatury spod szyldu young adult to jednak temat na inny artykuł. A zatem – które książki najprawdopodobniej znajdziemy na półkach czytających nastolatków?
„Skarb” (Wydawnictwo: You & YA) był najpopularniejszą książką Lubimyczytać w lutym, marcu, maju i czerwcu, a trend ten bynajmniej nie uległ zmianie i w lipcu. Użytkownicy wystawili mu 3283 ocen ze średnią 7/10. Tom otwierający cykl „Rodzina Monet” został opublikowany w 2022 roku i zdobył tytuł Książki Roku w ubiegłorocznym Plebiscycie Lubimyczytać, ale jest popularny również obecnie. Podobnie jak kolejne książki z cyklu, bo po „Skarbie” ukazały się „Królewna” i „Perełka” (każda część wydana w dwóch tomach). Cykl opowiada o Hailie oraz jej braciach. Vincent, Will, Dylan, Shane i Tony biorą pod swoje skrzydła małą Perełkę, która traci dotychczasowe opiekunki. Z każdym kolejnym tomem relacja rodzeństwa się pogłębia – główna bohaterka dorasta i przechodzi przemianę. Nie brak tu mrocznych sekretów i zwrotów akcji, a czytelniczki podkreślają, że nie mogą się oderwać od lektury. Miłość do tej serii udowodniły zresztą podczas Targów Książki Empiku, gdy tłumnie pojawiły się w kolejce po autograf. Chętnych było tak wiele, że autorka, Weronika Marczak, podpisywała książki przez 13 godzin!
„For Sure Not You” i „Maybe You” to dwie części cyklu „Westwood Academy” Weroniki Ancerowicz. Pojawiają się tu popularne motywy: główni bohaterowie chodzą wspólnie do szkoły (tytułowego liceum Westwood Academy) i rozwija się między nimi relacja oparta na tropie enemies to lovers. Natalie, perfekcjonistka i piątkowa uczennica, oraz Blaise, łamiący zasady buntownik, to postaci, które wzajemnie prowadzą się ku dojrzałości. Walczą również ze swoimi demonami, dlatego w powieści nie brakuje trudnych tematów – na przykład uzależnienia od narkotyków. Ancerowicz stara się jednak przekazać, że ważna jest walka o siebie, o prawdziwe ja. Podkreśla, by nie dać się zwieść pozorom, by dawać drugą szansę oraz potrafić wołać o pomoc.
Trudny temat, wiele cierpienia i zakończenie, na które trudno pozostać obojętnym – jak podkreślają czytelniczki, „Co wyszeptał nam deszcz” to powieść, przy której przyda się paczka chusteczek. Joanna Balicka podkreśla, że napisanie tej książki było dla niej sporym wyzwaniem, ponieważ została zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami.
„Bliska mi osoba przez wiele lat zmagała się z tą okropną chorobą, jaką jest rak” - opowiadała nam w wywiadzie autorka. „Byłam naocznym świadkiem jej walki i determinacji, niestety nadeszła chwila, której wolałabym nigdy nie doświadczyć. Jej odejście wciąż jest dla mnie nieodżałowaną stratą, jednak jej postawa, waleczność i optymizm były godne podziwu. Napisanie tej powieści było dla mnie swoistą terapią, możliwością pogodzenia się z tymi wydarzeniami, a jednocześnie hołdem dla jej osoby”.
Balicka mówi, że jej celem było napisanie książki, dzięki której czytelnicy poczują się zrozumiani i ukojeni. „Myślę, że to właśnie stoi za sukcesem – przesyłanie wiadomości do cierpiących z powodu straty, że nie są z tym sami” – podkreśla. Wydaje się jednak, że grono odbiorców jest o wiele szersze - w Lubimyczytać książce tej wystawiono już ponad 1100 ocen, ze średnią 7,9 / 10.
Z kolei cykl „Flaw(less)” Marty Łabędzkiej można zestawić z powieściami Weroniki Ancerowicz. Tu również mamy wzorową uczennicę, starającą się sprostać wygórowanym oczekiwaniom rodziców, oraz dalekiego od ideału chłopaka, zmagającego się z rodzinnymi problemami. Tych bohaterów łączy jednak samotność – i to jej w dużej mierze dotyczy otwierający serię tom oraz jej kontynuacja. Wszystkie trzy powieści: „Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię”, „All of Your Flaws. Przypomnij mi naszą przeszłość” i „Despite Your (im)perfections. Dotrzymaj złożonej mi obietnicy”, niosą przesłanie dotyczące wartości więzów – zarówno tych miłosnych, jak i łączących przyjaciół.
Młodzieżówka? Niekoniecznie
Wśród innych popularnych w Lubimyczytać powieści, po które sięga młodzież, należy wymienić również te z gatunków innych niż powieść obyczajowa. Należący do gatunku powieści fantastycznej „Babel, czyli o konieczności przemocy” oraz poprzednie powieści Rebekki F. Kuang opowiadają o młodych ludziach, ale daleka jestem od szufladkowania ich jako skierowanych wyłącznie do młodzieży. Jej cykl „Wojna makowa” poruszył mnie bezpardonowym ukazaniem okrucieństwa, jakie niesie ze sobą wojna. Natomiast „Babel” to antykolonialny manifest, niezwykle oryginalna opowieść o rasizmie i niesprawiedliwym społeczeństwie, dzielącym ludzi na lepszych i gorszych ze względu na pochodzenie i zasobność portfela. Dodatkowo jest to też niezwykle oryginalna opowieść o języku, literaturze i sztuce przekładu.
Z kolei „Cieszę się, że moja mama umarła” to łamiąca serce autobiografia Jennette McCurdy, dziecięcej gwiazdki, która popularność zdobyła w serialu młodzieżowym „iCarly”. Autorka szczerze opisuje swoją przeszłość – dzieciństwo pod skrzydłami zaborczej matki, która pieczołowicie konstruując karierę filmową córki, jednocześnie realizowała własne ambicje. Fenomenalny tytuł, obok którego trudno przejść obojętnie, jest jednocześnie zwodniczy. Jennette niezwykle mocno kochała swoją matkę, pozwalając jej przez to na wyrządzanie sobie krzywdy – lecz dostrzec to mogła dopiero po latach. Książka ta jest jej terapią i dokumentem dojrzałości jednocześnie.
Powyższej lektury na pewno nie określiłabym jako skierowanej do młodzieży, ale młodzi czytelnicy sami podejmują czytelnicze decyzje. Na kartach książek szukają bliskich im tematów, przede wszystkim dotyczących uczuć. Trudno się temu dziwić, bo przecież serce bije najmocniej właśnie wtedy, gdy jest się młodym. Trzymam kciuki, by wzruszeń nad lekturami nie zabrakło im również w dorosłym życiu.
komentarze [48]
KURWA ludzie, nie young adults tylko LITERATURA MŁODZIEŻOWA
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten posta po co zaraz rzucać mięsem? Co powiesz jak będziesz miał/miała prawdziwy powód do zdenerwowania?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCzy dbanie o swój rodzimy język nie jest dobrym powodem by rzucić miesem? Zwłaszcza ze to mięso ma 500 letnia tradycje. Wiem ze język polski to juz nie jest językiem POLSKIM bo makaronizmy, rusyfikacja germanizacja zrobiły swoje ale amerykanizacja jezyka współczesnego ( niestety dobrowolna ) to chyba już za dużo.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTo może wyjedź na Islandię? 😉Tamtejszy język jest prawie nieskażony obcymi naleciałościami. Co zgrabnie opisuje niejaki Gaston Dorren w "Gadce".
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZ wielką chęcią tylko niestety kredyt trzyma mnie w Polsce
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMnie również. Choć to pewnie tylko przykrywka, by nie wywracać życia całej rodziny do góry nogami😉 Ale serio polecam Ci tę "Gadkę". Fajnie się czyta, w sam raz dla nerdów językowych. Dla lingwistów to pewnie banał.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPrzeczytałam wszystkie komentarze i aż poczułam się źle z tym co ja sama czytam. Czytam ogrom książek, z każdego możliwego gatunku. Są dni kiedy lubię poczytać sobie romanse, a są takie kiedy wolę sięgnąć po reportaż czy biografię. Wygląda jednak na to, że przynajmniej 3/4 przeczytanych książek powinnam się wstydzić i nie powinnam po nie sięgać. Chyba zapominamy, że od...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNo i? Znam człowieka który nie czyta ksiazek bo " ida przez pustynię 4 kartki, a w filmi tylko 2 minuty". Nie ma zlych ksiazek( w sensie malo ambitnych) nawet jeżeli sa to widoczne są potrzebne.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Jeśli rodzicom 10 latek czytających Rodzinę Monet to nie przeszkadza - okej, ale niech nie dziwią się później używanym przez nie słownictwem.
Trochę szkodliwe są takie artykuły, nie lepiej promować wartościową literaturę?
młodzieżówki, jak ja ich k... nienawidzę
(czytajcie sobie co chcecie, nikomu nie zabraniam, ale ja podziękuję)
wszystkie te "książki" to wytwór pięknej kobiecej wyobraźni dla młodych czytelniczek chcących rozwiązać problem dnia codziennego lub uciec od problemów najczęściej stwarzanych przez dorosłych, podsumowując lepsze to niż nic, a co z chłopcami? godzinami przeszukuje pamięć, internet, księgarnie aby kupić coś dla chłopca...autorów niewielu, a jeśli już to promowanie uległości,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejA jaką znasz książkę która promuje uległość wśród chłopców?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTeż jestem ciekawa. Najlepiej gdyby był uległy strasznej czarownicy.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPiotr będzie pewnie znał bo szukał i znalazł tylko takie albo z uległością albo nadmiarem wolności (bo żeby to jednocześnie było to raczej niemożliwe).
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postObecna faza na "Rodzinę Monet" przypomina mi fazę z około 2014 roku na serię "Rywalki". Widać, że potrzeba nastolatków na odmóżdżenie się po szkole wciąż jest aktualna. 😁
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Różnica taka, że Rywalki są o klasę wyżej ;)
Piękna seria, mam do niej duży sentyment.
Kiedyś w „Charakterach” przeczytałem że jeśli rodzic chce aby dziecko uprawiało sport to niech samemu ten sport uprawia, tak samo może być z książkami czy czymkolwiek innym. Więc jeśli rodzic nie daje przykładu i nie czyta, nie ma księgozbioru to raczej dziecko pójdzie tą samą drogą w życiu. Ale to tylko moja luźna myśl, bo to czemu jeden człowiek wyrasta na dobrego...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Ja i mój brat to najlepszy przykład (10 lat różnicy wieku).
Ja: mama dużo czytała, zabierała mnie do biblioteki i pozwalała buszować wśród książek. Dużo tez czytała babskich gazetek, a ja z ciekawości czytałam razem z nią :D
Brat: kryzys, przeprowadzka, brak czasu, zmęczenie oraz bardzo ograniczony budżet. Mama przestała czytać w ogóle, ja również coraz rzadziej zaglądałam...
Moja mama bardzo dużo czytała i starała się nam tę miłość zaszczepić - było wspólne czytanie, rozmowy o książkach, chodzenie do bibliotek. Ze mną się udało, moja siostra nie lubi i na razie żadne próby (podsuwanie książek po angielsku, komiksów i powieści graficznych) nie dały rady. Za to lubi rysować i gotować :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postSzczerze , Według mnie ,,Rodzina Monet " nie powinna nigdy stać się książką w wersji papierowej , zaczynając na słabej fabule aż po beznadziejny styl pisarski . Ten syf czytają osoby w wieki 9- 12 lat kiedy sama książka ( tom 1 ) jest od 13 roku życia a reszta od 16'stego . Prędzej niż chwyce drugi raz to coś , zacznę oglądać rzeczy typu smileslow , chociaż i tak oglądając...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Mój komentarz jako młodzieży:
-„Co wyszeptał nam deszcz” jest bardzo słabą książką z wykorzystaniem chyba każdego oklepanego pomysłu. Nie polecam.
- „Flaw(less)” nie jest takie złe, ale raczej nie zasługuje na miano najlepszej powieści. Autorka cały czas używa zwrotów „brunet” i „blondynka” zamiast zaimków osobowych, a bohaterowie podejmują nielogiczne decyzje. Polecam za...
Zajedwabisty tytuł😉. Toto istnieje czy właśnie powołujesz je do życia?😉
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post