Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant60
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński29
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Urszula Kędzia
3
6,5/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://swiatodzaplecza.blog.pl/
6,5/10średnia ocena książek autora
18 przeczytało książki autora
28 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Afryka od zaplecza. Maroko – Sahara Zachodnia – Mauretania
Urszula Kędzia
3,9 z 8 ocen
23 czytelników 5 opinii
2013
Najnowsze opinie o książkach autora
Zabójczy lokator Urszula Kędzia
8,2
"Tajemniczy lokator" to historia (prawdziwa),która wywołuje w czytelniku wszystkie możliwe emocje. Niejednokrotnie płakałam ze śmiechu, ale też z poczucia bezsilności żalu do losu i współczucia...
Niestety nie mogę zdradzić zbyt wiele z fabuły, ale główna bohaterka od zawsze ma pod przysłowiową górkę. Jej życiowa sytuacja nie zawsze jest do pozazdroszczenia, a już totalnie się sypie gdy niespodziewany intruz wkrada się w jej codzienność i, wystawia ją samą na niezwykle trudne doświadczenia i ciosy od losu. Na szczęście wrodzony optymizm i hart ducha pozwala jej podjąć wyzwanie i zawalczyć o siebie, przyjaźń, małżeństwo i rodzinę.
Książkę śmiało, można potraktować jako swoisty pamiętnik, w którym czytamy o życiu i różnorodnych przygodach (nie zawsze zabawnych),które spotkały naszą bohaterkę. Istny emocjonalny rollercoaster.
Jest to niezwykle wciągająca, ale i zmuszająca do refleksji historia o życiu i wszystkich jego blaskach i cieniach. Niezwykle porusza, ale i daje chwilę oddechu, wywołując uśmiech na naszych twarzach.
Styl autorki jest niezwykle przystępny, dzięki czemu powieść czyta się ekspresowo, bohaterowie są cudowni, gotowi ruszyć z pomocą o każdej porze dnia i nocy (chciałabym mieć takich ludzi wokół siebie, są oni prawdziwym skarbem!). Autorka podsuwa nam "receptę" i podpowiada, jak bardzo ważne jest czerpanie z życia pełnymi garściami.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Choć nie wiele mogę zdradzić, zaufajcie mi. Jest to powieść, którą powinien przeczytać każdy z nas.
POLECAM...
Afryka od zaplecza. Maroko – Sahara Zachodnia – Mauretania Urszula Kędzia
3,9
Książka jest relacją z trzydziestodniowej z podróży kamperem przez Maroko, Saharę Zachodnią i Mauretanię. Opis, rodzaj i zasięg wyprawy wyglądał zachęcająco, zatem z zaciekawieniem zabrałem się do tej lektury, tym bardziej, że sam spędziłem dwa tygodnie zwiedzając Maroko i poznając jego wspaniałe uroki.
Przedstawiona wyprawa została zorganizowana przez trzyosobową rodzinę, która jako środek transportu wybrała vana z doczepioną przyczepką kempingową. Swoją przygodę w Afryce rozpoczęli od Tangeru kierując się na południe do Marrakeszu, potem Agadiru i wybrzeżem na południe do Sahary Zachodniej a potem Mauretanii, by powrócić zbliżoną trasą, a w Maroko skierować się na wschód na Saharę i wrócić przez Meknes i Fez do portu w Al Hoceima.
Wszystko zapowiadało się ciekawie, liczyłem na rozmaite historie z podróży z odwiedzonych miejsc, spotkanych ludzi, tymczasem otrzymaliśmy przewodnik po kempingach.
Pierwszą strasznie irytującą rzeczą było operowanie przez autorkę przez całą księżkę czasem polskim, podczas, gdy w Maroko jest przesunięcie dwugodzinne (do tyłu). Skutkowało to tym, że autorka pisze np. iż jest godzina 8 (czasu polskiego) i na ulicach zupełne pustki (nic dziwnego skoro lokalnie była godzina 6, a Marokańczycy później dzień zaczynają i później kończą).
Kolejną sprawą jest totalna ignorancja autorki oraz jej brak znajomości podstawowych kwestii związanych z kulturą krajów arabskich. Podróż ta miała miejsce w sierpniu i tak się złożyło że w tym roku (2011) ramadam przypadł akurat na ten miesiąc. Podsumowaniem wyjazdu było stwierdzenie, iż nie poleca wyjazdów do Maroko w sierpniu ze względu na przypadający wtedy ramadam. Łolaboga, ktoś kto pisze na wstępie, że przygotowywał się do wyjazdu przez kilka miesięcy, nie wie, że ramadam jest okresem ruchomym i w każdym roku przypada w innym terminie ?
Często autorka błędnie podaje nazewnictwo rzeczy czy odwiedzanych miejsc, np. zamiast Legzira pisze Lezgir. Takich błędów jest mnóstwo.
Ostatnia kwestia to sama relacja z podróży. Rodzinka spędziła w Maroko miesiąc, tymczasem mało co zwiedzili. W Marrakeszu nic oprócz medyny, nic w Rabacie, Mekness, a do Fezu nawet nie wjechali bo im się nie chciało. Cała relacja została została sprowadzona do opisu podróży samochodem i pobytach na kempingach. Dlatego zamiast opisu pięknego Maroka dostaniemy zestaw informacji na którym kempingu był ogród, na którym basen, a na którym w ogóle nie było ciepłej wody itp.
Będąc w Maroko tylko dwa tygodnie, zwiedziłem (autobusem) więcej niż oni przez miesiąc mając do dyspozycji własny samochód i domek na kółkach. Jaki w ogóle był sens pisania tej książki ???