Amerykański rysownik, producent, wokalista, tekściarz. Założyciel, lider i wokalista grupy rockowej My Chemical Romance działającej w latach 2001–2013 (reaktywowana w 2019).
Urodził się w Summit w stanie New Jersey jako syn Donalda i Donny Lee Way. Ma włoskich i szkockich przodków (jego matka jest Włoszką, a ojciec Szkotem). Po rozwodzie rodziców zamieszkał wraz z bratem i matką. Zamiłowania artystyczne wpoiła mu babcia Elena Lee Rush, to ona nauczyła go rysować i śpiewać, uszyła mu również kostium, gdy po raz pierwszy występował na scenie w szkolnej sztuce o Piotrusiu Panie, gdzie grał tytułową rolę.
Po ukończeniu Belleville High School w 1995 roku postanowił dalej rozwijać swoje zdolności artystyczne i zaczął edukację w School of Visual Arts w Nowym Jorku, którą zakończył w 1999 roku, otrzymując tytuł licencjata sztuk pięknych (Balchelor of Fine Arts). Zaczął pracować nad własną kreskówką „The Breakfast Monkey”, którą w 2001 próbował sprzedać stacji Cartoon Network Studios. Utrzymuje, że stacja odrzuciła jego projekt, gdyż był zbyt podobny do jednej z ówczesnych produkcji, „Aqua Teen Hunger Force”.
Jego komiks „The Umbrella Academy” w 2008 r. został wyróżniony prestiżową Nagrodą Eisnera. Way zajął się fabułą, a artysta Gabriel Bá stroną graficzną. Komiks doczekał się również serialowej adaptacji o tym samym tytule.
Suicide is a serious thing. And if you know anyone who is suicidal, you need to get them help. No one should be in pain. Everyone should lov...
Suicide is a serious thing. And if you know anyone who is suicidal, you need to get them help. No one should be in pain. Everyone should love themselves.
7/10 – BARDZO DOBRY
Scenariusz – 7/10
Po wydarzeniach z „Apokaliptycznej suity” członkowie Akademii Umbrella rozeszli się we własnych kierunkach, a każdy z nich zajął się swoimi problemami. Kiedy jednak na horyzoncie pojawia się kolejne wielkie zagrożenie, bohaterowie ponownie ruszają do akcji. Widzę znaczny progres w stosunku do pierwszego tomu serii. „Dallas” to komiks bardziej spójny fabularnie i co najważniejsze bogaty w ciekawe zwroty akcji. Fabuła kręci się wokół tajemniczej przeszłości Piątki, którą przeżył on w… przyszłości. Tak wiem, jak wariacko to brzmi! Ale taki właśnie jest ten komiks. Podróże w czasie, sekretna organizacja chroniąca kontinuum czasowe, wojna w Wietnamie, bomba atomowa, zamach na JFK, teorie spiskowe. Gerard Way bardzo sprawnie połączył wszystkie te wątki w spójną, pełną humoru i szalonych przygód fascynującą historię. Intryga jest złożona i wielowątkowa, a scenarzysta nie bał się eksperymentowania i zabawy konwencją. Nie wszystkie pomysły są trafione (słabsza akcja w Wietnamie),ale Way’owi i tak należą się brawa za odwagę i bezkompromisowość. Co raz lepiej prezentują się postacie tego specyficznego dramatu o dysfunkcyjnej superbohaterskiej rodzinie, a wprowadzenie na scenę Hazela i Cha-Chy, pozwoliło temu komiksowi osiągnąć wyższy poziom i tak już nieźle pokręconego humoru.
Ilustracje – 6/10
Gabriel Bá i Dave Stewart ponownie dają radę. Cartoonowy styl brazylijskiego rysownika, podkreślony przez intensywną kolorystykę, dodaje tej opowieści sporo niekwestionowanego uroku. Bá eksperymentuje na równi z twórcą scenariusza i często wychodzi z tych śmiałych prób zwycięsko.
Wydanie i dodatki – 7/10
Identycznie jak w pierwszym tomie jedyną wadą jest miękka okładka. Gdyby nie ona, to ocena byłaby o punkt wyższa, ponieważ lista bonusów jest całkiem satysfakcjonująca.
Podsumowanie
„Umbrella Academy” zdecydowanie nie jest stereotypową historią z gatunku superhero. To wypełniony psychodelicznym klimatem świeży i przebojowy komiks, który po średnio udanym pierwszym tomie („Apokaliptyczna suita”) wreszcie objawia swój ogromny potencjał. „Dallas” kryje w sobie ciekawą intrygę, która obfituje w szybką akcję i niespodziewane twisty. Gerard Way i Gabriel Bá stworzyli tę historię tak jak chcieli. Odważnie, bezkompromisowo i oryginalnie. Z humorem i bez zadęcia. Polecam.
***
ZAWARTOŚĆ
The Umbrella Academy: Dallas #1-6 (listopad 2008 – maj 2009)
SCENARIUSZ
Gerard Way
ILUSTRACJE
Szkic: Gabriel Bá
Tusz: Gabriel Bá
Kolor: Dave Stewart
DODATKI
Wstęp Neila Gaimana.
Okładki wydań zeszytowych.
„Wszystko przez Teksas” – tekst Gerarda Way'a.
„Rock `n` Roll” – Tekst Gabriela Bá.
Krótka dodatkowa historyjka z uniwersum Umbrella Academy.
Dziewięć stron ze szkicowników Gerarda Waya oraz Gabriela Bá wraz z opisami.
Biogramy twórców wraz ze zdjęciami.
WYDANIE
Wydawca: Kboom
Wydawca oryginału: Dark Horse Comics
Cykl: -
Seria: Umbrella Academy
Data wydania: 5 luty 2020
Tłumacz: Marceli Szpak
Format: 170 x 260 mm
Liczba stron: 188
Okładka: Miękka
Papier: Kredowy
Druk: Kolor
ISBN-13: 9788395432361
Cena okładkowa: 65,00 zł
Na początku powiem tyle, że nie jest łatwo stanąć obok legendy branży i zrobić coś równie dobrego. Morrison stworzył Doom Patrol na nowo i dał nam unikalne doznanie, którego nikt do tej pory nie przebił i raczej nie przebije. Koncepty zawarte w oryginalnej serii z 1989 roku są szalone, głębokie i wbijają się w meandry umysłu czytelnika, po to aby zostawić go z istnym mętlikiem myśli. Ale to było dobre. Komiks jedyny w swoim rodzaju.
Way raczej to wie i prowadzi "swój" Doom Patrol nieco inaczej. I chwała mu za to. To nadal przeżycie, które ryje szare komórki, ale ładnie poskładane, które z czasem staje się jasne. Brick by Brick jest na swój sposób unikalne tak jak run GM, ale na szczęście nie usiłuje go imitować na siłę. I doskonale.
Mamy tu młodą bohaterkę, Casey, która na co dzień jest kierowcą ambulansu. Szkopuł w tym, że nie dany jest jej spokój i wplącze się w spisek międzygalaktycznej korporacji, która chce rozkręcić biznes na kształt McDonalda. Tylko, że skład tego "burgera" jest dosyć kontrowersyjny...
Powracają starzy, dobrzy znajomi, tacy jak Larry ( w nieco innej formie, ale jest to do nadrobienia),Robotman, Flex Mentallo, Jane czy Danny, będący ulicą. Cóż, przynajmniej był do tej pory. Super. Mało tego. Podejście do tego komiksu niby nie wymaga znajomości runu Granta Morrisona, ale ilość nawiązań do poprzednika jest tak duża, że zwyczajnie straci się przyjemność z wyłapania tych easter eggów.
Minusy? To specyficzne dzieło, które może zniechęcić już na etapie pierwszego zeszytu, bo z początku wszystko wydaje się chaosem. Z czasem z chaosu wyłania się jakiś porządek, ale trzeba do tego momentu dotrwać. Komiks jest dziwny, ale taki ma być. Zabolało mnie tylko jedno. Pięć pierwszych zeszytów tworzy całość, a tu nagle wyskakuje szósty, o całkowicie innym ładunku emocjonalnym. Gryzie się to z ciągłością historii i jest dodane jakby na doczepkę. A to istotny wątek, który nie wybrzmiał, tak jak miał wybrzmieć...
Kreska Nicka Deringtona jest naprawdę dobra i pasuje do poziomu tego szaleństwa. Co prawda nie umywa się do tego co było (tamto było cudownym obrazem pokręconej wyobraźni),ale nadaje całości własny styl, co się ceni.
Doom Patrol powrócił i jest w dobrych rękach. Oby w drugim zbiorze odleciano tu jeszcze mocniej.