Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel16
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik267
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jan Engelgard
10
6,2/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,2/10średnia ocena książek autora
88 przeczytało książki autora
219 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Nad Odrą i Bałtykiem. Myśl zachodnia: ludzie − koncepcje − realizacja do 1989 r.
6,7 z 3 ocen
8 czytelników 0 opinii
2016
Narodowa demokracja XIX-XXI wiek : dzieje ruchu politycznego. T. 2, Działalność
6,3 z 3 ocen
6 czytelników 0 opinii
2012
Najnowsze opinie o książkach autora
Klątwa generała Denikina Jan Engelgard
6,0
Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem książkę Pana Jana Engelgarda z racji zainteresowania tematem, który jest mi bliski, gdyż sam jestem autorem powieści historycznej rozgrywającej się rok po wydarzeniach opisanych w "Klątwie generała Denikina", tylko że spoczywa ona w mojej szufladzie :). Powieść Pana Engelgarda niestety nie jest porywająca, postacie są mało barwne. Postaci historycznych i bohaterów drugoplanowych jest tak wiele, że czytelnik się w tym koncepcie najzwyczajniej gubi. Są to jednak zarzuty, które nie spowodowałyby tak niskiej oceny. Istotne, że autor próbuje przedstawić w powieści tezę karkołomną i najzwyczajniej fałszywą. Oskarża Polaków, a zwłaszcza Piłsudskiego, iż w 1919 r. nie ratowali Białej Rosji i armii gen Denikina w imię walki z bolszewizmem i sojuszu braci Słowian. :) Na kartach powieści "dobrzy" Polacy wprost z rozżewnieniem wspominają carską okupację - służbę w armii rosyjskiej, rozkwit kulturalny i gospodarczy (sic). Wspominanie o zsyłkach, prześladowaniach i szubienicach warszawskiej cytadeli to dla autora czysta demagogia. Tymczasem Denikin i Biała Rosja nie uznała polskich roszczeń terytorialnych na wschodzie, prawa do odbudowy Rzeczypospolitej, choćby w ramach federacji z Ukrainą, w granicach z 1772 r. Dla autora Kijów to "kolebka Rosji" , a Mińsk to stare rosyjskie miasto! Nasi białoruscy sojusznicy to "miejscowi", a ukraińscy "chachły". Straszne. Autor wręcz żądał od Polaków by popełnili błąd Sikorskiego i Mikołajczyka z okresu IIWŚ i szafowali w 1919 r. krwią polskiego żołnierza, aby pomóc białej Rosji - sojusznikom naszych sojuszników Anglii i Francji. Ten Piłsudski, jak pisze autor "chytry Litwin", nie dał się nabrać. Co za szkoda. A mogła być Panie Autorze taka piękna Polska od Warty do Bugu, bez Wrocławia, Gdańska, Wilna i Lwowa :) prawda? I rosyjscy bracia Słowianie byliby tacy wdzięczni, tacy szczęśliwi. Jednak Mikołajczyk, to już nie był taki wredny "chytry Litwin" Akceptował Rosję jako sojusznika aliantów, mimo że ta też o ironio, jak Denikin, nie uznawała naszych granic na wschodzie. A potem pod naciskiem sojuszników musiał najpierw oddać Lwów i Wilno, a potem patrzył, jak ogryziona Polska traci resztki suwerenności. Ten chytrus i wredniak Piłsudski ocalił nas przed takim losem w 1919 r. W 1939 - 1945 r. niestety go zabrakło. Dlatego i tylko dlatego Panie Autorze tak się potoczyły losy Polski, a nie w wyniku "rzekomej zdrady słowiańskich interesów w 1919 r." ! Proszę wybaczyć wzburzenie, ale marzę aby polscy autorzy reprezentowali polską politykę historyczną, a nie rosyjską, sowiecką, niemiecką czy europejska !
Lech Kaczyński w Tbilisi Adam Wielomski
5,5
Temat wojny w Osetii Południowej (bo właśnie tego dotyczy książka, a nie roli Prezydenta Kaczyńskiego w tym zdarzeniu) był swego czasu w mediach szeroko poruszany, no tyle, że z medialnych relacji trudno było dowiedzieć się czegoś o przyczynach czy potencjalnych skutkach tamtych wydarzeń - bo jak to bywa w takich sprawach - raczej mówi się o przebiegu.
Dlatego też warto zajrzeć do tej publikacji, bo w ciekawy sposób jest tu poruszony temat konfliktu gruzińsko-rosyjskiego i gruzińsko-osetyjskiego. Choć to co najciekawsze - moim zdaniem - to skonfrontowanie sytuacji osetyjskiej z głośnym odłączeniem się Kosowa od Serbii albo z sytuacją na bliskim wschodzie (wykazane podobieństwa i różnice w przebiegu tych zdarzeń i późniejszej narracji medialnej o nich są zdumiewające).
Ale szczerze odradzam czytanie ludziom, którzy są uczuleni na prawicowe* pióro, bo to wylewa się wręcz wiadrami z każdej kartki i nie trudno też odczuć wrażenia, że autorzy bardzo często się powtarzają, co w odbiorze może sprawiać wrażenie próby silnego nakłonienia do przyjęcia prezentowanych racji, a te jak już wspomniałem są niepopularne.
*Prawicowość o której jest mowa to nie ta prawicowość w rozumieniu „pisowskim”, lecz tym tradycyjnym, nazywanym dzisiaj częściej „wolnościowym”.