Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Joe Benitez
19
6,0/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://www.joebenitez.com/mechanika.htm
6,0/10średnia ocena książek autora
106 przeczytało książki autora
83 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Lady Mechanika #03
Joe Benitez, Martin Montiel
Cykl: Lady Mechanika (tom 3)
6,8 z 4 ocen
10 czytelników 1 opinia
2023
Lady Mechanika #01
Joe Benitez
Cykl: Lady Mechanika (tom 1)
7,0 z 13 ocen
28 czytelników 2 opinie
2021
Superman / Batman: Wrogowie pośród nas
Joe Benitez, Ron Randall
6,3 z 28 ocen
42 czytelników 5 opinii
2017
Lady Mechanika Vol. 2: Tablet of Destinies
Joe Benitez, Martin Montiel
Cykl: Lady Mechanika (tom 2)
6,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2016
Lady Mechanika Vol. 1: The Mystery of the Mechanical Corpse
Joe Benitez, Peter Steigerwald
Cykl: Lady Mechanika (tom 0-5)
6,7 z 11 ocen
34 czytelników 2 opinie
2015
Lady Mechanika #4
Joe Benitez, Peter Steigerwald
Cykl: Lady Mechanika (tom 4)
5,7 z 3 ocen
9 czytelników 1 opinia
2015
Lady Mechanika #5
Joe Benitez, Peter Steigerwald
Cykl: Lady Mechanika (tom 5)
5,0 z 2 ocen
8 czytelników 0 opinii
2015
Lady Mechanika #2
Joe Benitez, Peter Steigerwald
Cykl: Lady Mechanika (tom 2)
6,5 z 6 ocen
14 czytelników 0 opinii
2014
Lady Mechanika #3
Joe Benitez, Peter Steigerwald
Cykl: Lady Mechanika (tom 3)
5,0 z 2 ocen
8 czytelników 0 opinii
2012
Lady Mechanika #0
Joe Benitez, Peter Steigerwald
Cykl: Lady Mechanika (tom 0)
6,2 z 10 ocen
22 czytelników 0 opinii
2010
Darkness - 8 - Więzy rodzinne, cz.3
Cykl: The Darkness (tom 8)
4,5 z 2 ocen
5 czytelników 0 opinii
2004
Najnowsze opinie o książkach autora
Witchblade/Aliens/Darkness/Predator: Overkill Paul Jenkins
5,5
Z PUDŁA WYGRZEBANE, CZ XCVIII
Witchblade i Darkness jednoczą siły, gdy to, co wygląda na zwykłą wojnę gangów okazuje się być przybyciem Obcych i Predatorów. I choć sami spotykają ich po raz pierwszy, ich moce zdają się znać kosmitów... a wręcz być dla nich stworzone...
Wydanie Overkilla w Polsce to przykład nie dbania o czytelników przez TM-Semic. Wydanie jest tradycyjnie słabe, ale to, o co mi chodzi, to fakt, że komiks ukazał się rok po tym, jak bezsensownie wydawnictwo wypuściło na naszym rynku jego kontynuację.
Ale mniejsza o to. Overkill to komiks świetny i nawet Ci, którzy nie znają żadnych z występujących w nim bohaterów będą się bawić znakomicie. A wszystko dzięki scenariuszowi twórcy takich dzieł, jak Wolverine:Origin czy Universe. Niby nie ma tu nic, czego byśmy już nie znali. Walka, krew, dowcipy, nieco erotyki, ale podane jest to lekko, przyjemnie i po prostu czyta się to znakomicie.
Rysunki Chinga nie są niczym wielkim, ale przyjemnie się na nie patrzy, a i mają swój urok i klimat i pasują tu idealnie. Kolor też jest znakomity i gdyby komiks ukazał się na papierze kredowym, byłoby na co popatrzyć.
Poza tym miły akcent w postaci szkiców na końcu tylko dopełnia przyjemność czytelników.
Tak więc moja ocena t 6,5 i rada dla komiksomaniaków: przeczytajcie, bo to kawał znakomitego komiksu rozrywkowego, a do tego, dla fanów Witchblade, komiksu, który wiele mówi o jej mocach i ich historii. polecam.
Superman / Batman: Wrogowie pośród nas Joe Benitez
6,3
Seria „Superman/Batman” od samego początku nie trzymała zbyt równego poziomu – obok tomów intrygujących, zdarzały się i takie, które ciężko było doczytać do końca. Pracujący przy cyklu scenarzysta, Jeph Loeb, nie zawsze potrafił dostatecznie dobrze uporządkować pomysły, które przychodziły mu do głowy, w wyniku czego efekt końcowy bywał zwyczajnie niesatysfakcjonujący. W tym kontekście w żaden sposób nie dziwi fakt, że decydenci postanowili w końcu zmienić stojącego u steru całości twórcę. Tym, który miał tchnąć w tytuł nowe życie, okazał się Mark Verheiden, artysta znany z pracy w branży filmowej, ale też nie zupełny nowicjusz na rynku komiksowym. Czy efekt „nowej miotły” zadziałał?
Wszystko rozpoczyna się, kiedy Batman zostaje zaatakowany przez Marsjańskiego Łowcę Ludzi. Nietoperzowi udaje się ujść z potyczki z życiem, ale to dopiero początek kłopotów, jakie czekają jego oraz Supermana. Herosi i złoczyńcy pochodzenia pozaziemskiego zwierają szyki i szykują zmasowany atak na Ziemię, a ostatecznym celem jest przejęcie planety. Kosmici są sterowani przez tajemniczą, pozagalaktyczną siłę, której motywacja jest początkowo dosyć mglista. W sprawę zaangażowane jest wiele osób, a stawka jest wyjątkowo wysoka, bo na szalę zostaje rzucone życie całej populacji błękitnej planety. Co gorsza, Batman i Superman muszą mierzyć się nie tylko z kosmicznym najazdem, ale i z, wydawałoby się, nieodpartym, psychicznym wpływem obcych.
Fabuła „Wrogów pośród nas” zasadza się na schemacie, który w komiksie superbohaterskim znajduje od czasu do czasu zastosowanie. Mianowicie bohaterowie muszą mierzyć się z towarzyszami, którzy z niewiadomych powodów zaczynają się zachowywać zupełnie inaczej niż na co dzień i stają się niebezpieczni. Ostatnio ów manewr zastosował Scott Snyder w „Ostatecznej rozgrywce”, a swoją próbę podjął wcześniej także Mark Verheiden. I trzeba przyznać, że efekty końcowe są całkiem zadowalające – fabuła od początku oddziałuje na czytelnika i każe zgadywać dlaczego postaci zachowują się inaczej niż powinny, a co za tym idzie, czytelnik szuka własnych odpowiedzi i porównuje je z tym, co na dalszych kartach prezentuje scenarzysta.
Ta odsłona serii „Superman/Batman” bardzo mocno zahacza o tematy kosmiczne. Dosyć blisko jej w pewnym momencie do space opery, zwłaszcza, gdy na scenie pojawiają się główni antagoniści. Tutaj niestety napięcie trochę siada, ponieważ Verheiden nie do końca potrafi wykorzystać potencjału nowej, kosmicznej rasy. Motywacja najeźdźców wydaje się być mało wiarygodna, a gdy dodamy do tego jak łatwo dają sobą manipulować, otrzymujemy w efekcie najsłabszy element tej opowieści. Z drugiej strony pomysł na zawładnięcie jaźniami mieszkających na Ziemi obcych i skłonienie ich do odwrócenia się od ziemian, jest mocno intrygujący i uświadamia jak niewiele trzeba, by obrońcy stali się prześladowcami.
Mark Verheiden dosyć dobrze rozumie postać Supermana, zresztą miał już wcześniej styczność z tym bohaterem, był bowiem scenarzystą zaangażowanym w pracę nad serialem „Tajemnice Smallville”, gdzie nabrał bezcennego doświadczenia. We „Wrogach pośród nas” istotnym akcentem jest podkreślenie pozaziemskiego pochodzenia Człowieka ze Stali. Pojawiają się tu kwestie, które zazwyczaj podnosi Lex Luthor – obcości herosa i jego lojalności w stosunku do Ziemian. Autor zastanawia się ile potrzeba, by Kal-El diametralnie zmienił swoje przekonania i odwrócił się od tych, których wcześniej chronił. A może taki obrót spraw jest zupełnie niemożliwy? Analiza nie ma może ciężaru prawdziwej psychologii, ale na pewnym poziomie na pewno daje odbiorcy do myślenia.
Za ilustracje odpowiedzialnych jest kilku artystów i efekty ich pracy stoją na różnym poziomie, chociaż żaden z nich nie odstaje, na szczęście, wybitnie in minus. Najlepiej prezentuje się Ethan van Sciver – on rysował mniej więcej do połowy albumu. Jego rysunki są wyraziste, charakteryzują się też dobrą kreską twarzy, ale nie tracą ducha w momentach bardziej dynamicznych. Są wyjątkowo miłe dla oka i dobrze pasują do przygodowego scenariusza. Kolejni rysownicy nie odstają jakoś bardzo poziomem, ale też nie robią nic, by efekty ich pracy zachować na dłużej w pamięci – ot, poprawność.
„Wrogowie pośród nas” to komiks udany. W znacznej mierze porządkuje on serię „Superman/Batman”, zwłaszcza po ostatnim, bardzo chaotycznym tomie autorstwa Jepha Loeba. Widać tu potencjał, i nawet zważywszy na fakt, że chodzi w nim znacznej mierze o rozrywkę, to jednak twórcy mieli do zaoferowania coś więcej. Szkoda, że Verheiden nie zagrzał długo miejsca jako scenarzysta cyklu, później napisał tylko trzy kolejne zeszyty. Nie jest to może wiekopomne dzieło, ale ewidentnie ma swoje momenty, a czas poświęcony na lekturę nie powinien być dla nikogo czasem straconym.
Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2017/08/supermanbatman-tom-5-wrogowie-posrod_9.html
oraz na łamach serwosu Szortal - http://szortal.com/node/12425