rozwińzwiń

Superman / Batman: Wrogowie pośród nas

Okładka książki Superman / Batman: Wrogowie pośród nas Joe Benitez, Matthew Clark, Ron Randall, Ethan Van Sciver, Mark Verheiden
Okładka książki Superman / Batman: Wrogowie pośród nas
Joe BenitezMatthew Clark Wydawnictwo: Egmont Polska Cykl: Superman / Batman (tom 5) komiksy
144 str. 2 godz. 24 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Superman / Batman (tom 5)
Tytuł oryginału:
Superman / Batman: Enemies Among Us
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data wydania:
2017-04-19
Data 1. wyd. pol.:
2017-04-19
Liczba stron:
144
Czas czytania
2 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328119611
Tłumacz:
Jakub Syty
Tagi:
DC Comics Superman Batman
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Lady Mechanika #03 Joe Benitez, Martin Montiel
Ocena 6,7
Lady Mechanika... Joe Benitez, Martin...
Okładka książki Lady Mechanika Vol. 2: Tablet of Destinies Joe Benitez, Martin Montiel
Ocena 6,0
Lady Mechanika... Joe Benitez, Martin...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Flash: Urodzony Sprinter Jim Aparo, David Brewer, Greg LaRocque, Pop Mhan, Mark Waid
Ocena 6,0
Flash: Urodzon... Jim Aparo, David Br...
Okładka książki Harley Quinn: Preludia i Fantazje Rick Burchett, Rachel Dodson, Terry Dodson, Wayne Faucher, Karl Kesel, Mike Parobeck, Kelly Puckett, Craig Rousseau, Alex Sinclair, Rick Taylor
Ocena 6,2
Harley Quinn: ... Rick Burchett, Rach...
Okładka książki Superman: Ostatni Syn Kryptona Richard Donner, Geoff Johns, Adam Kubert, Joe Schuster, Jerry Siegel, Dave Stewart
Ocena 7,0
Superman: Osta... Richard Donner, Geo...
Okładka książki Superman: Brainiac Gary Frank, Sterling Gates, Renato Guedes, Geoff Johns, James Robinson, Pete Woods
Ocena 7,3
Superman: Brai... Gary Frank, Sterlin...
Okładka książki Superman: Syn Supermana Patrick Gleason, Mick Gray, Jorge Jimenez, Doug Mahnke, Jaime Mendoza, Peter J. Tomasi
Ocena 6,8
Superman: Syn ... Patrick Gleason, Mi...
Okładka książki Superman / Batman: Władza absolutna Jeph Loeb, Laura Martin, Jesús Merino, Carlos Pacheco, Ivan Reis
Ocena 6,9
Superman / Bat... Jeph Loeb, Laura Ma...
Okładka książki Green Lantern: Tajna geneza Oclair Albert, John Broome, Joe Giella, Geoff Johns, Gil Kane, Randy Mayor, Ivan Reis
Ocena 7,5
Green Lantern:... Oclair Albert, John...

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
28 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1931
1371

Na półkach: ,

Pierwsze cztery tomy serii „Superman/Batman” były pisane przez Jepha Loeba. Moim zdaniem większość scenariuszy była u niego dosyć kiczowata i wyraźnie zabrakło pomysłu na w zamierzeniu bardzo epickie fabuły. Na plus jednak wyróżniał się tom trzeci, a także warstwa graficzna pozostałych tomów. W tomie piątym za scenariusz odpowiada już Mark Verheiden, najbardziej znany z pisania komiksów o Obcych i Predatorach dla wydawnictwa Dark Horse. Jak poradził sobie w historii o dwóch najpopularniejszych superherosach?

Batman zostaje znienacka zaatakowany przez Martian Manhuntera. Wkrótce również inni superbohaterowie pozaziemskiego pochodzenia zaczynają się dziwnie zachowywać. Poza tym zarówno Clark, jak i Bruce zaczynają spotykać dawne wersje różnych postaci, a także te uznane za zmarłe.

Ciekawym motywem w tym komiksie jest poczucie obcości Supermana. Bohater nie czuje się tu w pełni człowiekiem, a Ziemianie wydają się dla niego obcym gatunkiem. Ten wątek jest całkiem dobrze poprowadzony, a ostateczne przemyślenia bohatera wydały mi się całkiem przekonujące.

Trochę gorzej jest niestety z główną tajemnicą. Okazuje się, że tak naprawdę kryją się tu dwie zagadki. Rozwiązanie pierwszej okazuje się zaskakująco banalne, chociaż należy docenić, że wykorzystano tu zapomniany element jeszcze z czasów Srebrnej Komiksu, który podobnie jak parę innych z tego tomu stał się kanoniczny po „Nieskończonym Kryzysie”. Moim zdaniem lepiej wypada druga zagadka. Finał związany z Supermanem jest tu przekonujący, ale ten z Batmanem wydał mi się nieśmiesznym żartem z czytelników.

Za rysunki odpowiada tu aż czterech rysowników. Ethan van Sciver rysujący pierwsze trzy rozdziały bardzo mi się spodobał ze względu na swoją szczegółowość i dynamikę. Z kolei Matthew Clark i pomagający mu Ron Randall nadużywają tu czarnego tuszu, a ich postacie są bardzo kanciaste i wyglądają nienaturalnie. Ostatni rysownik czyli Joe Benitez jest bardzo nierówny. Ma parę niezłych kadrów, ale za często bywa niedokładny.

Ogólnie niestety jest to dosyć średni komiks. Jest tu dużo bijatyki, ale sama intryga jest dosyć banalna. Doceniam jednak wątek wyobcowania Supermana.

Pierwsze cztery tomy serii „Superman/Batman” były pisane przez Jepha Loeba. Moim zdaniem większość scenariuszy była u niego dosyć kiczowata i wyraźnie zabrakło pomysłu na w zamierzeniu bardzo epickie fabuły. Na plus jednak wyróżniał się tom trzeci, a także warstwa graficzna pozostałych tomów. W tomie piątym za scenariusz odpowiada już Mark Verheiden, najbardziej znany z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
415
52

Na półkach: , , ,

Zwyżka formy wzgledem beznadziejnego tomu 4, pomysł z Alfredem-narratorem moim zdaniem mało przekonujący no bo co Alfred wie o eSie? Pierwsze 3 tomy były popisem niesamowitej wrażliwości Loeba i jego umiejętności dotarcia do sedna postaci, co udawadnia zresztą niepierwszy raz, w kolejnych tomach tego po prostu brakuje, zostaje tylko blockbusterowa intryga.

Zwyżka formy wzgledem beznadziejnego tomu 4, pomysł z Alfredem-narratorem moim zdaniem mało przekonujący no bo co Alfred wie o eSie? Pierwsze 3 tomy były popisem niesamowitej wrażliwości Loeba i jego umiejętności dotarcia do sedna postaci, co udawadnia zresztą niepierwszy raz, w kolejnych tomach tego po prostu brakuje, zostaje tylko blockbusterowa intryga.

Pokaż mimo to

avatar
536
532

Na półkach:

Jaki jest jeden z najbardziej rozpoznawalnych w historii narracji obrazkowych, duetów, współpracujących ze sobą postaci niepowstrzymanych herosów? Odpowiedź jest prosta, lecz nie dla każdego oczywista. To Superman, obdarzony wręcz boskimi mocami Kryptończyk – obcy, ale wyglądający jak istota ludzka, która na swojej planecie, gdyby w dniu jego ewakuacji z niej - jako dziecko umieszczone w specjalnej kapsule - nie wybuchła, byłaby normalna, tak, jak ciało człowieka zachowujące się na Ziemi. Swoiste zamknięcie duetu to nie nikt inny, jak Bruce Wayne – miliarder, filantrop, playboy, którego alter ego, czyli postać ,,Batmana”, którą na potrzeby walki ze złem, chaosem, i toczącą się w Gotham City ruiną, oraz na potrzeby własnej zemsty, stworzył, zmienia go w zupełnie inną istotę, w Mrocznego Mściciela. A jako Mroczny Mściciel Bruce pogodzony jest z własnym, osobniczym mrokiem, od momentu, gdy jego rodzice zginęli przez jego niewinny błąd. Bo wtedy Bruce był skrytym, nieśmiałym chłopcem, a zaczęło się na wczesnym wyjściu z przedstawienia w Teatrze i przejściu się z rodzicami szemraną alejką. Potem wszystko nagle przyspieszyło, jakby czasoprzestrzeń rozcięła i skróciła jakaś zła siła. Thomas i Martha Wayne ponieśli śmierć z rąk bandziora. Dźwięk wystrzału pistoletu, opadające perły z szyi matki, rodzice leżący w szkarłatnej toni kałuży krwi. Tak bardzo zapamiętał to niczemu winny Bruce.

Tak, przeszłość boli; wspomnienia również. Lecz zarówno Kal-Ela - Kryptończyka, który nigdy całkowicie się nie poddał, postanawiając, niczym żołnierz obdarowany spiżowym kręgosłupem i głosem ze stali, walczyć za ludzkość, jako jej zrodzony z męstwa i nieustępliwości protektor, jak i Bruce'a Wayne’a, który na bazie swych przyszpilających go do surowego, startego muru, doświadczeń, stanie się kiedyś samozwańczym mścicielem Gotham City -ich przeszłość ich umacnia, zamienia zwykłą bryłę gliny i błota w złoto; złoto, którym w dorosłym życiu są oni sami, zawsze gotowi o walki o godność, nadzieję i przyszłość wielu ludzi. Dlatego Superman i Batman, razem, mimo osobniczych, intymnych targających nimi chwil; mimo różnych na przestrzeni setek komiksów, pojedynczych numerów, tie-inów, prezentacji ich sylwetek i wizerunku, który mocno był brany pod lupę i zmieniany, zawsze trzymali się razem. Jest to o tyle istotne, że nawet w serii "Superman/Batman", którą rozpoczął Jeph Loeb, nad którą to pracował, pisząc scenariusz do czterech z pięciu jej tomów, przy czym obecnie wyłaniam moje myśli i recenzję na temat tomu piątego: "Superman/Batman – Wrogowie pośród nas", kończącego cykl, co zmusza mnie z fanowskiego obowiązku również tak, a nie inaczej podsumować komiks i relacje Supermana i Batmana, ta dwójka herosów została wystawiona na ciężką próbę. Ci gladiatorzy, którzy przez pięć tomów – włącznie z obecnie przeze mnie analizowaną częścią – przeszli przez istny huragan, wręcz gęstą, nieprzejrzystą zamieć dziwnych wydarzeń i momentów, które wydawałoby się mogłyby zerwać tę specyficzną niewidzialną nić porozumienia i pokładanego sobie nawzajem zaufania, która ich łączyła. Bywało, że nie raz, prawie że skakali oni sobie do gardeł; mało co a mogliby obrzucać się kamieniami, pociskami, nasączonymi zatruwającym ciało i umysł jadem, materiałami. Często chcieli uciekać od siebie nawzajem, od współpracy i płynącej z niej pożytku, który daje całej Ziemi. Chcieli być niczym pragnący krwawić tylko dla siebie wykolejeńcy i renegaci własnego losu.

Fakt, nie znam większości historii, które Batman i Superman razem z różnym skutkiem i wydźwiękiem przeżywali: czy jako celowo skłóceni ze sobą partnerzy, czy działający ramię w ramię, jako uzupełniające się nawzajem symbiotyczne organizmy. Nie mam więc całkowitego obeznania z mnóstwem komiksów, większych bądź mniej rozpisanych pojedynczych wydań lub całych serii i Crossoverów, w których Człowiek ze Stali i Mroczny Rycerz się pojawiają; mimo to, na podstawie i tak sporej ilości narracji obrazkowych, filmów, seriali animowanych i animacji pełnometrażowych, których doświadczyły moje zmysły miłośnika komiksów i historii z fantastycznych Uniwersów, a w których oni jako duet lub część zespołu grali pierwsze skrzypce, oraz patrząc na tą kwestię głównie przez pryzmat niezwykle dobrze napisanych i barwnych, opowieści czterech tomów, wraz z piątym, do którego dostosowana jest treść mojej wypowiedzi, z serii "Superman/Batman" mogę bez ciążącym później na tym, jarzmie źle podjętej decyzji, z ręką na sercu powiedzieć, iż ten ponadczasowy, ikoniczny, stający się na naszych oczach żyjącą, trwającą w nas legendą, duet, zawsze pozostanie w pozytywnych, przyjacielskich relacjach, które nigdy w pełni nie zginą, nawet wytaczając przeciwko nim najpotężniejszą broń, nawet wróżąc im najgorszy los w najgorszym scenariuszu.

W tomie piątym wydania "Superman/Batman", które to zapoczątkował umiejętnie tworzący podstawy komiksowej rzeczywistości, Jeph Loeb, do którego kreacji scenariusza – o czym wspominałem wyżej – nie przyłożył nawet ,,na milimetr” swego pióra i nie dołożył charyzmy pisarskiej maniery, co rzeczywiście jest zaskakujące, ,,Syn Kryptona” i Bruce Wayne oraz jego alter ego, w nie tak prostej, nie tak przerysowanej i niemiałkiej, lecz ogólnie mocno osadzonej i inteligentnej historii podsumowują to, jak bardzo zżytą są ze sobą parą kumpli i herosów w jednym - parą potrafiącą zburzyć każdy mur i kajdany oddzielające ich braterską, polegającą na wzajemnym zrozumieniu więź. Jednak Mark Verheiden, który pisał do tej wieńczącej cykl historii scenariusz, pozycji, mającej przypominającą pewien film z 2016 roku tytuł, nazwę: "Wrogowie pośród nas", nie zapomniał o tym, aby świetnie skupionej wokół relacji Supermana i Batmana fabule nadać dramatyzmu, tej specyficznej atmosfery, odczuwalnej na dwuwymiarowej treści komiksowych, rozrysowanych – naszkicowanych, opisanych tuszem i kolorem - przez Ethana Van Scrivera, Matthew Clarka, Rona Randalla, Joe Beniteza, Victora Llamasa, Guy Majora i innych artystów, plansz. A to, że komiks był graficznie i tak intuicyjnie fabularnie uwypuklony: brak egoistycznej - tylko i wyłącznie uwydatniającej cechy i wartości Supermana i Batmana linii wątków, to naprawdę mało powiedziane.

"Wrogowie pośród nas", już na samym początku mogą kusić, zwodzić i mylić swym tytułem nawet wprawnego czytelnika. Superman i Batman, jak nazwa 5-ego tomu omawianej serii wskazuje, owszem staną tu naprzeciw siebie, lecz będzie to miało bardzo dynamiczny, przez co można odnieść wrażenie: krótkotrwały, charakter. Nie staną się dla siebie nawzajem czekającym na nich przeznaczeniem, które w końcu, w ostatniej bitwie – tu komiksie z serii – muszą pokonać, czyli wypełnić, aby przetrwać. Tytuł "Wrogowie pośród nas" ma o wiele istotniejsze znaczenie, które mocno podkreśla wydźwięk niniejszego komiksu; i właśnie ten tytuł wręcz powiedziałbym solidnie odnosi się do gigantycznego zagrożenia z kosmosu, które stawia wyzwanie niegodnym Ziemi herosom, atakując ich umysły, stawiając ich ostatecznie przeciwko sobie. To zagrożenie pojawia się już na samym początku komiksu, gdy Marsjanin Łowca atakuje Bruce Wayne’a na samym progu drzwi wejściowych jego rezydencji, a wydawałoby się, że jest to tylko kolejna koleżeńska wizyta. Marsjanin odzyskuje nad sobą kontrolę i po starciu odchodzi skruszony i poniżony. Lecz to Bruce’owi nie wystarcza. Momentalnie włącza się w jego ,,wewnętrznym Ja" filtr surowej kalkulacji i detektywistycznego toku myślenia, które są istotnymi cechami nieprzeniknionego, tajemniczego Wayne’a. Za takiego Bruce’a wszystkim osobom, które stworzyły ten komiks, takim jaki jest, powinniśmy tylko dziękować; ba, stawiać pomniki ze złota. Bo nim się obejrzymy Bruce prosi o pewną przysługę, choć nigdy nie lubił tego robić, swego przyjaciela, Supermana. Mimo iż jest to start historii, to już wiele istotnych elementów w tym komiksie zaczyna się łączyć. Osoby, których Wayne nie mógł przepuścić przez program rozpoznawania twarzy, na balu dobroczynnym, a tym samym nie mógł ich rozpoznać okazały się nieznanymi personami. Były to istoty zmiennokształtne o kłopotliwej dla herosów potężnej mocy, lecz teoretycznie – sam Wayne nie miał ku temu stuprocentowej pewności. Czytelnik jednak wiedział, że stwarzające napięcie, wzmacniające tempo akcji, detektywistyczne łączenia wątków tu zastosowane na pewno bardzo dobrze rozwiną całą historię. I tak też się stało.

Rola Alfreda – kamerdynera, opiekuna i drugiego ojca Bruce’a – przedstawiającego cały łańcuch wydarzeń "Wrogów pośród nas", tym samym pokazującego fanom ciekawe rozwiązanie na narrację historii Supermana i Batmana, była pięknym ukoronowaniem finiszującego cykl "Superman/Batman" dzieła. Alfred skierował wydarzenia tomu ku atmosferze nostalgii, szczeremu ,,ludzkiemu dramatowi”, jakby przezierała przez komiks charakterologiczność, a nie tylko ,,łubu-dubu” i rozprawianie się z kolejnymi wrogami. Wierny Bruce’owi kamerdyner dostroił się do odpowiedniego tempa kreowanej tu historii, która emanowała po całości tym swoim magnetyzmem: czytelnik chyba nie mógł się doczekać, aby odkryć pełne powiązania Czarnego Kamienia, Lexa Luthora i ,,tajemniczej inwazji” istot obcych zmierzających ku Ziemi. Nakreślanie całej tej relacji, tak wyrazistym, dokładnym, ekspresyjnym, odważnym i dynamicznym, jak sama ona, rysunkiem złączyło szatę graficzną i scenariusz w jeden dobrze funkcjonujący i czytelny byt.

Jaki jest jeden z najbardziej rozpoznawalnych w historii narracji obrazkowych, duetów, współpracujących ze sobą postaci niepowstrzymanych herosów? Odpowiedź jest prosta, lecz nie dla każdego oczywista. To Superman, obdarzony wręcz boskimi mocami Kryptończyk – obcy, ale wyglądający jak istota ludzka, która na swojej planecie, gdyby w dniu jego ewakuacji z niej - jako dziecko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1259
988

Na półkach:

Seria „Superman/Batman” od samego początku nie trzymała zbyt równego poziomu – obok tomów intrygujących, zdarzały się i takie, które ciężko było doczytać do końca. Pracujący przy cyklu scenarzysta, Jeph Loeb, nie zawsze potrafił dostatecznie dobrze uporządkować pomysły, które przychodziły mu do głowy, w wyniku czego efekt końcowy bywał zwyczajnie niesatysfakcjonujący. W tym kontekście w żaden sposób nie dziwi fakt, że decydenci postanowili w końcu zmienić stojącego u steru całości twórcę. Tym, który miał tchnąć w tytuł nowe życie, okazał się Mark Verheiden, artysta znany z pracy w branży filmowej, ale też nie zupełny nowicjusz na rynku komiksowym. Czy efekt „nowej miotły” zadziałał?

Wszystko rozpoczyna się, kiedy Batman zostaje zaatakowany przez Marsjańskiego Łowcę Ludzi. Nietoperzowi udaje się ujść z potyczki z życiem, ale to dopiero początek kłopotów, jakie czekają jego oraz Supermana. Herosi i złoczyńcy pochodzenia pozaziemskiego zwierają szyki i szykują zmasowany atak na Ziemię, a ostatecznym celem jest przejęcie planety. Kosmici są sterowani przez tajemniczą, pozagalaktyczną siłę, której motywacja jest początkowo dosyć mglista. W sprawę zaangażowane jest wiele osób, a stawka jest wyjątkowo wysoka, bo na szalę zostaje rzucone życie całej populacji błękitnej planety. Co gorsza, Batman i Superman muszą mierzyć się nie tylko z kosmicznym najazdem, ale i z, wydawałoby się, nieodpartym, psychicznym wpływem obcych.

Fabuła „Wrogów pośród nas” zasadza się na schemacie, który w komiksie superbohaterskim znajduje od czasu do czasu zastosowanie. Mianowicie bohaterowie muszą mierzyć się z towarzyszami, którzy z niewiadomych powodów zaczynają się zachowywać zupełnie inaczej niż na co dzień i stają się niebezpieczni. Ostatnio ów manewr zastosował Scott Snyder w „Ostatecznej rozgrywce”, a swoją próbę podjął wcześniej także Mark Verheiden. I trzeba przyznać, że efekty końcowe są całkiem zadowalające – fabuła od początku oddziałuje na czytelnika i każe zgadywać dlaczego postaci zachowują się inaczej niż powinny, a co za tym idzie, czytelnik szuka własnych odpowiedzi i porównuje je z tym, co na dalszych kartach prezentuje scenarzysta.

Ta odsłona serii „Superman/Batman” bardzo mocno zahacza o tematy kosmiczne. Dosyć blisko jej w pewnym momencie do space opery, zwłaszcza, gdy na scenie pojawiają się główni antagoniści. Tutaj niestety napięcie trochę siada, ponieważ Verheiden nie do końca potrafi wykorzystać potencjału nowej, kosmicznej rasy. Motywacja najeźdźców wydaje się być mało wiarygodna, a gdy dodamy do tego jak łatwo dają sobą manipulować, otrzymujemy w efekcie najsłabszy element tej opowieści. Z drugiej strony pomysł na zawładnięcie jaźniami mieszkających na Ziemi obcych i skłonienie ich do odwrócenia się od ziemian, jest mocno intrygujący i uświadamia jak niewiele trzeba, by obrońcy stali się prześladowcami.

Mark Verheiden dosyć dobrze rozumie postać Supermana, zresztą miał już wcześniej styczność z tym bohaterem, był bowiem scenarzystą zaangażowanym w pracę nad serialem „Tajemnice Smallville”, gdzie nabrał bezcennego doświadczenia. We „Wrogach pośród nas” istotnym akcentem jest podkreślenie pozaziemskiego pochodzenia Człowieka ze Stali. Pojawiają się tu kwestie, które zazwyczaj podnosi Lex Luthor – obcości herosa i jego lojalności w stosunku do Ziemian. Autor zastanawia się ile potrzeba, by Kal-El diametralnie zmienił swoje przekonania i odwrócił się od tych, których wcześniej chronił. A może taki obrót spraw jest zupełnie niemożliwy? Analiza nie ma może ciężaru prawdziwej psychologii, ale na pewnym poziomie na pewno daje odbiorcy do myślenia.

Za ilustracje odpowiedzialnych jest kilku artystów i efekty ich pracy stoją na różnym poziomie, chociaż żaden z nich nie odstaje, na szczęście, wybitnie in minus. Najlepiej prezentuje się Ethan van Sciver – on rysował mniej więcej do połowy albumu. Jego rysunki są wyraziste, charakteryzują się też dobrą kreską twarzy, ale nie tracą ducha w momentach bardziej dynamicznych. Są wyjątkowo miłe dla oka i dobrze pasują do przygodowego scenariusza. Kolejni rysownicy nie odstają jakoś bardzo poziomem, ale też nie robią nic, by efekty ich pracy zachować na dłużej w pamięci – ot, poprawność.

„Wrogowie pośród nas” to komiks udany. W znacznej mierze porządkuje on serię „Superman/Batman”, zwłaszcza po ostatnim, bardzo chaotycznym tomie autorstwa Jepha Loeba. Widać tu potencjał, i nawet zważywszy na fakt, że chodzi w nim znacznej mierze o rozrywkę, to jednak twórcy mieli do zaoferowania coś więcej. Szkoda, że Verheiden nie zagrzał długo miejsca jako scenarzysta cyklu, później napisał tylko trzy kolejne zeszyty. Nie jest to może wiekopomne dzieło, ale ewidentnie ma swoje momenty, a czas poświęcony na lekturę nie powinien być dla nikogo czasem straconym.


Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2017/08/supermanbatman-tom-5-wrogowie-posrod_9.html
oraz na łamach serwosu Szortal - http://szortal.com/node/12425

Seria „Superman/Batman” od samego początku nie trzymała zbyt równego poziomu – obok tomów intrygujących, zdarzały się i takie, które ciężko było doczytać do końca. Pracujący przy cyklu scenarzysta, Jeph Loeb, nie zawsze potrafił dostatecznie dobrze uporządkować pomysły, które przychodziły mu do głowy, w wyniku czego efekt końcowy bywał zwyczajnie niesatysfakcjonujący. W tym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
36
35

Na półkach:

Historia i rysunki na poziomie. Dali radę bez Loeba. Polecam całą serię.

Historia i rysunki na poziomie. Dali radę bez Loeba. Polecam całą serię.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    35
  • Posiadam
    11
  • Komiksy
    8
  • Chcę przeczytać
    7
  • DC Comics
    4
  • Komiks
    2
  • Chcę przeczytać: Komiksy
    1
  • ✓2020
    1
  • Superman / Batman
    1
  • Komiksy do przeczytania
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Superman / Batman: Wrogowie pośród nas


Podobne książki

Okładka książki Cyberpunk 2077. Blackout Roberto Ricci, Bartosz Sztybor
Ocena 7,0
Cyberpunk 2077... Roberto Ricci, Bart...
Okładka książki Świat Akwilonu. Orki i gobliny: Griim. Tom 03 Stephane Crety, Nicolas Jarry
Ocena 7,7
Świat Akwilonu... Stephane Crety, Nic...
Okładka książki Idefiks i Nieugięci: Nieugięci robią niezły cyrk. Cédric Bacconnier, Yves Coulon, David Etien, Philippe Fenech, Simon Lecocq
Ocena 8,0
Idefiks i Nieu... Cédric Bacconnier,&...
Okładka książki Walkirie kresu dziejów – Record of Ragnarok #11 Takumi Fukui, Shinya Umemura
Ocena 8,0
Walkirie kresu... Takumi Fukui, Shiny...

Przeczytaj także