Postęp w sensie racjonalizacji i intelektualizacji ma swą cenę. Tą ceną jest - najogólniej mówiąc- naruszenie poczucia sensu życia. Na przyk...
Postęp w sensie racjonalizacji i intelektualizacji ma swą cenę. Tą ceną jest - najogólniej mówiąc- naruszenie poczucia sensu życia. Na przykład, postęp nauki sprawia, iż sens jej uprawiania staje się w oczach jednostki wątpliwy. Po co tworzyć coś, co i tak z konieczności wkrótce będzie przestarzałe? Po co uprawiać obiektywną, "wolną od wartości" naukę, skoro nie odpowiada ona na najważniejsze pytania - o sens życia i śmierci, o dobro i zło? Jaki - zapytuje Weber - jest sens nauki jako powołania, skoro rozwiały się wszystkie wcześniejsze iluzje: nauka jako "droga do prawdziwego bytu", "droga do prawdziwej sztuki", "droga do prawdziwej natury", "droga do prawdziwego Boga", "droga do prawdziwego szczęścia"? Owo poczucie bezsensu nie jest tylko problemem naukowca. Ogólnie rzecz biorąc, linearne rozumienie czasu powoduje, iż życie nie znajduje swego spełnienia, a śmierć przestaje mieć jakikolwiek sens. Nie ma ona sensu - twierdzi Weber powołując się na Tołstoja - "ponieważ wprzęgnięte w postęp, w to, co nieskończone, ucywilizowane życie jednostki, zgodnie z własnym immanentnym sensem, nie powinno mieć końca. Kto bowiem wciągnięty jest w postęp, ma zawsze przed sobą postęp dalszy: nikt, kto umiera, nie osiąga szczytu, bo ten leży w nieskończoności. Abraham czy chłop w zamierzchłych czasach umierali starzy i syci życia, bo włączeni byli w organiczny bieg życia; gdy ich własne życie, również zgodne ze swym sensem, u swego schyłku przynosił im to, co mogło zaofiarować - ponieważ nie było już dla nich żadnej zagadki, którą pragnęliby jeszcze rozwiązać i właśnie dlatego mieli go dosyć. Człowiek cywilizowany natomiast, wprzęgnięty w proces ciągłego wzbogacania cywilizacji własną myślą, wiedzą i problemami, może być wprawdzie zmęczony życiem, ale nie jest go syty. Jego wiedza jest zawsze tylko cząstkowa, zawsze są nowe rzeczy do odkrycia, dlatego też wszystko, co wie i przeżył, jest tylko tymczasowe, przemijające i nieostateczne." [s. 140-141]