Najbardziej zaciekawiły mnie teksty na temat Grzegorza Ciechowskiego, Kory oraz muzyki i kultury lat 80. Pewnie dlatego, że kojarzą mi się niezmiennie z moją młodością - durną i chmurną oraz bardzo buntowniczą:). Poza tym okres ten uważam za bardzo twórczy, mimo obowiązującej cenzury. Konieczność jej obchodzenia i wyprowadzania w pole budziła w artystach kreatywność, jakiej dziś często brakuje i za którą tęsknię.
Pozostałe artykuły i wywiady - po prostu dobre, jedynie teksty J. Bator i I. Karpowicza oraz wywiad z A. Manguelem ("Biblioteka cieni") oceniam wyżej, ale to za mało, bym mogła dać temu numerowi więcej niż 6 gwiazdek.
Najlepsze w numerze są, moim zdaniem, teksty dotyczące roli słowa. Mówią o tym w wywiadach Wojciech Waglewski i Julia Hartwig. Oboje sporo miejsca poświęcają rozważaniom na temat formy i treści, przemawiających do odbiorców środków wyrazu, które wcale nie muszą być barokowe i szokujące, by zrobić wrażenie i na stałe zapisać się w pamięci.
Julia Hartwig pięknie opowiada także o przemijaniu, bólu i pustce po stracie męża i radzeniu sobie w tej ciężkiej sytuacji.
Ciekawy jest artykuł "Handel okładkami" - o wpływie okładek książek na czytelników oraz o sposobach opracowywania ich przez wydawnictwa.
Inne teksty zasługujące na uwagę i wysoko przeze mnie ocenione, to:
- wywiad z Ewą Woydyłło, autorką książki o życiu z depresją, ale nie w depresji;
- rozmowa z Tadeuszem Sobolewskim, autorem wspomnień o Mironie Białoszewskim;
- artykuł o Romy Schneider z cyklu "Ikony stylu";
- opowiadanie Katarzyny Enerlich
- felieton o Wisławie Szymborskiej;
- recenzje książek;
W ostatnich zdaniach nie mogę odmówić sobie skrytykowania okładki. Dla mnie bowiem bohaterką numeru jest Julia Hartwig, a nie Wojciech Waglewski.
Zupełnie nie rozumiem też, czemu ma służy napis "ROCK NOT IS DEAD", gdyż artysta mówi przede wszystkim o nieśmiertelności słowa, a nie rocka.