Maria Nurowska była jedną z najbardziej znanych polskich powieściopisarek, po jej książki nadal sięga kilka pokoleń czytelników, wiele z nich to bestsellery, które miały kilkanaście wydań. Najbardziej znane jej powieści to m.in. "Hiszpańskie oczy", "Rosyjski kochanek", "Miłośnica", "Mój przyjaciel zdrajca", "Sprawa Niny S" czy "Nakarmić wilki". Książki Nurowskiej przetłumaczono na szesnaście języków. Autorka Drzwi do piekła dzieliła czas między Warszawę a Bukowinę Tatrzańską, gdzie zbudowała dom i założyła pensjonat. Pisała w niewielkim gabinecie, z którego rozciągał się oszałamiająco piękny widok na góry. Tam właśnie powstawały powieści o kobietach naznaczonych miłością i namiętnością, które walcząc z przeciwnościami losu, torowały sobie drogę do szczęścia. Jej bohaterki niejednokrotnie musiały się zmierzyć z własnym życiem i rozpocząć je na nowo tak jak Maria Nurowska.
Styl i pomysł na książkę ciekawy. I na tym kończą się plusy.
Sama historia (na szczęście krótka) jest trudna do przełknięcia. Nie bardzo rozumiem, co wartościowego ta pozycja miałaby zostawić w czytelniku. Zdrady, chwiejność bohaterki, nierealność wydarzeń i losy bohaterów, utkane jakby na siłę. Oj nie, jakoś nie chcę jej pamiętać.
Zanim przeczytałam książę wpadł mi w ręce artykuł, w którym autorka książki opowiadała ile starań kosztowało ją znalezienie jakichkolwiek informajcji o Janinie Lewandowskiej. Faktycznie, przejrzałam internety i niewiele tego. A jednak udało się M. Nurowskiej spotkać kogoś, kto kiedyś pracował w majątku generała Dowbor-Muśnickiego i pamiętał jego dzieci. Pamiętnika de facto nie było ale była niezwykła dzielna dziewczyna, którą dzięki tej historii możemy poznać.
Książka warta przeczytania.