Na wschód od czasu Jacob G. Rosenberg 6,6
ocenił(a) na 68 lata temu To chyba pierwsza (obok Fabryki muchołapek - Andrzeja Barta),tak intymna i pełna metafizycznych dygresji książka o łódzkim getcie. Galeria postaci jaką przedstawia Rosenberg i co najważniejsze soczysty opis każdej z nich sprawia, że ludzie Ci, miejsca w których żyli, na kartach tej książki dosłownie ożywają. Kreślony pejzaż traumy i utraconej młodości, naniesiony na topografię "miasta o bezwodnej rzece", jest poruszający i osobliwy. Pełno tu talmudycznej mądrości, którą autor, mimo swoich agnostycznych przekonań przywołuje, dla wytłumaczenia, niewytłumaczalnego wręcz, krwawego absurdu, jakim był Holocaust - upadek zachodniej cywilizacji i wszelkich wartości, jakie społeczeństwo europejskie przez wieki wykształciło i z których było dumne.
Pomimo że są to pięknie napisane wspomnienia, nie jest to łatwa do strawienia literatura. Dobrym przygotowaniem, będzie chyba dla czytelnika, poznanie wcześniej realiów getta, z surowych w swym opisie Dzienników - Dawida Sierakowiaka, bądź Biednych ludzi z miasta Łodzi - Steva Sem - Sandberga.
Świeżo po przeczytaniu tej ostatniej pozycji, poszedłem w Łodzi na samotny spacer po Bałutach. Przemierzając ulice: Limanowskiego, Lutomierską, Gnieźnieńską, Plac Kościelny, miałem przed oczami obrazy z książki niczym retrografie, stworzone ze starych i nowych zdjęć, nałożonych na siebie. Być może wybiorę się tam kolejny raz, żeby przekonać się, czy w bramach, klatkach schodowych i zaułkach nie słychać gdzieś głosów: Gerszona Rosenberga, Michała Rosza, Białego Chaskiela, czy innych bohaterów książki Rosenberga.