cytaty z książek autora "Sebastian Fitzek"
Nadzieja jest jak okruch szkła w stopie. Dopóki w niej tkwi, sprawia ból przy każdym kroku. Kiedy jednak zostanie wyjęty, to co prawda rana przez chwilę krwawi i trzeba trochę czasu, żeby wszystko się zagoiło, ale w końcu można normalnie chodzić.
(...) nie ma nic potworniejszego niż stan zawieszenia pomiędzy przeczuciem a wiedzą.
(...) pisanie i czytanie są czynnościami wykonywanymi w samotności i przez to intymnymi.
To, z czego człowiek czerpie najwięcej siły, jest jednocześnie jego najbardziej wrażliwym, słabym punktem.
Prawdziwa depresja jest jak gąbka, noszona na piersi, nasiąkająca czarnymi jak sadza myślami, aż staje się tak ciężka, że człowiek fizycznie czuje jej obecność. Najpierw przy oddychaniu i przełykaniu, aż w końcu paraliżuje ona każdy ruch, uniemożliwia nawet zsunięcie kołdry z głowy.
Nie ma takiego partnera , który pasowałby do kogoś w stu procentach. Może tylko w siedemdziesięciu, albo osiemdziesięciu. I zawsze będą ludzie, którzy wypełnią te brakujące dwadzieścia do trzydziestu procent. Jest tylko pytanie: czy trwamy przy swojej decyzji, czy zrywamy przy każdym nowym wyzwaniu i szukamy dalej?
Myślę, że człowiek jest sumą własnych wspomnień i jeśli istnieje jakikolwiek sens, dla którego znaleźliśmy się na tym świecie, to chyba tylko taki, aby podczas naszej ziemskiej wędrówki zgromadzić tych wspomnień jak najwięcej.
Znasz to uczucie? Czasem bulgocze ci w brzuchu i już ci się zdaje, że zaraz zwalisz się w gacie, a tu wszystko kończy się potężnym pierdem.
Z upływem lat nasze życie coraz bardziej opiera się na niespełnionych obietnicach.
Wielu ludzi popełnia ten błąd, że chcą wszystko powtarzać. Nie zadowalają się wspomnieniem, chcą jeszcze raz przeżyć najpiękniejsze chwile swojego życia. A potem jeszcze raz i jeszcze raz.
Z życzeniami jest pewien problem (...). Tylko te niewłaściwe natychmiast się spełniają.
Strach jest jak źle wytresowany pies obronny, którego nie można utrzymać na smyczy jeśli tylko wyczuje krew. Kiedy człowiek poczuje bliskość śmierci, wtedy strach wybucha w sposób niekontrolowany i tak intensywnie, jak siły przyrody, a w takiej ekstremalnej sytuacji istnieją tylko dwie możliwości: atak albo ucieczka.
Z problemami jest tak samo jak z sukcesami. Jedno i drugie przysparza fałszywych przyjaciół i prawdziwych wrogów.
Tak to w życiu bywa. Nigdy nie jest właściwa pora. Albo trafia się na ładną kobietę, kiedy ma się na palcu obrączkę. Albo nie ma się na palcu obrączki, ale każda ładna kobieta przypomina, co się straciło.
Statystycznie rzecz biorąc, znacznie więcej przestępstw dokonuje się w świetle dziennym albo oświetlonych pomieszczeniach niż po ciemku, a mimo to wszystkim zdaje się, że niebezpieczeństwo czyha przede wszystkim w ciemnościach. Zupełnie taki sam idiotyzm jak to wieczne przestrzeganie przed obcymi. Większość przestępców seksualnych to krewni albo znajomi ofiar, często wręcz ich rodzice. Ale oczywiście nikt nikogo nie ostrzega, żeby nie wsiadał do samochodu mamy czy taty.
Większość ludzi myśli, że sen jest młodszym bratem śmierci, a przy tym największym jej przeciwnikiem. Lecz to nie sen, ale zmęczenie jest przednią strażą wiecznej ciemności.
Drań był już spóźniony o siedemnaście minut, a jeśli czegoś nienawidził to z pewnością braku punktualności. No i oczywiście bycia wystawionym do wiatru. To uważał za jeszcze gorsze. Czego też ludzie nie wymyślą? Żaden z nich nie był nieśmiertelny, ale każdy zachowywał się tak, jakby gdzieś istniało biuro zaginionego czasu, dokąd można by pójść i odzyskać stracony czas życia.
Mówi się, że wróg może cię zranić, zniszczyć potrafi tylko przyjaciel.
cisza może zadać ból, którego nie jest w stanie spowodować nawet największy hałas
Wróg może cię zranić, zniszczyć potrafi tylko przyjaciel.
To nie była książka.
Tylko jej życie.
Gdzieś na "Sułtanie Mórz".
I na jej nieszczęście wcale nie zanosiło się na szybki koniec.
nie doświadczyłem tak traumatycznych przeżyć (…) Dlatego nie chce wydawać sądu o ludziach, którzy będąc w rozpaczy, z tęsknotą oczekują umyślnie wywołanej amnezji. Ale podczas pisania Odłamka coraz bardziej dochodziłem do przekonania, że nie chciałbym oddać ani jednego z moich wspomnień. Ani o dniu, kiedy dostałem wiadomość, że zostanie wydana moja pierwsza książka, ani o nocy, kiedy umarła moja matka. Myślę że człowiek jest sumą wszystkich swoich wspomnień, i jeśli istnieje jakikolwiek sens, dla którego znaleźliśmy się na tym świecie, to chyba tylko taki, aby podczas naszej ziemskiej wędrówki zgromadzić tych wspomnień jak najwięcej.
Poznanie prawdy jest jak układanka z puzzli z nieznaną wcześniej liczbą elementów. I zabawa kończy się dopiero wtedy, kiedy wszystkie zostaną złożone.
- I proszę się nie martwić. Nie popełniłem oszustwa podatkowego, tylko zabiłem człowieka. To co może mi się stać?
Seryjni mordercy są przegranymi naszego społeczeństwa. Nie szukamy wybitnych antybohaterów, lecz kogoś, kto użala się nad własnym losem. Człowieka niszowego, jak ja go nazywam. Na zewnątrz całkowicie normalnego, raczej niepozornego; w środku jednak kompletnie nieobliczalnego.
... nie można być przygotowanym na gilotynę przeznaczenia.
(...) uczucia szczęścia nie da się dowolnie reprodukować. Nie można wywołać go za naciśnięciem guzika. Ale paradoksalnie nie dotyczy to bólu, cierpienia i katuszy (...).
(...) interesy należy robić tylko z wrogami. Przez nich nie można zostać zdradzonym.
Jako śledczy doskonale wiedział, że granicę między ekscentrycznym stylem życia i wymagającym leczenia obłędem często można wykreślić tylko ostro zatemperowanym ołówkiem.