Stranger Things. Szóstka to zdecydowanie komiks, który powinien usatysfakcjonować fanów serialu. Wnosi coś świeżego w ten świat. Opowiada nową, całkiem interesującą historię i poszerza nieco uniwersum serialu. A o to w takich komiksach chodzi. Jako fan serialu, jak najbardziej polecam Szóstkę.
Więcej przeczytasz tutaj: https://popkulturowcy.pl/2020/09/20/stranger-things-szostka-recenzja-komiksu/
rosto w ogień dobrze zrealizowane ewidentnie nie jest. To rozwleczony i nudny komiks, którego jedynymi dobrymi momentami są wizje siostry bliźniaczki głównej bohaterki. Za taką cenę oczekuje się jednak jakiejś jakościowej zawartości, a nie – no cóż – tytułu o niczym, który można skończyć w 20-30 minut. Tom trzeci jest dłuższy od swoich poprzedników o kilka dodatkowych stron. Na tych stronach dostajemy… No właśnie, co my tam dostajemy? Nancy oraz Steve siedzą w salonie i postanawiają porozmawiać z młodszym bratem dziewczyny o Willu i ostatnich wydarzeniach. Rozmawiają… I komiks się kończy. No, żeby być fair, plusem Stranger Things. Prosto w ogień niewątpliwie są rysunki, które biją na głowe te z dwóch poprzednich tomów. Zarówno w tytułowej historii jak i w króciutkim opowiadaniu z udziałem Mike’a, Nancy i Stevem.
Miałem nadzieję, że komiksowa seria Stranger Things zacznie tylko podnosić poprzeczkę wraz z kolejnymi tomami. Niestety, jak na razie jedynie Szóstka zdołała mnie zaangażować w swoją historię. Pozostaje mieć nadzieję, że tom czwarty ponownie nas pozytywnie zaskoczy i przyniesie coś, na co warto będzie wydać pieniądze.
Więcej przeczytasz tutaj: https://popkulturowcy.pl/2020/09/30/stranger-things-prosto-w-ogien-recenzja-komiksu/