nie można w życiu mieć wszystkiego, ale trzeba do tego dążyć. bo szczęście to nie cel w sobie, ale styl życia..
Lubię Cię Edgar. Masz styl i klasę, zostań moim przydupasem.
[...] istota ludzka nie wyraża się w sposób bezpośredni i zgodny ze swoją naturą, ale zawsze w jakiejś określonej formie i że owa forma, ów styl, sposób bycia nie jest tylko z nas, lecz jest nam narzucony z zewnątrz [...] Zawsze, bez przerwy szukamy formy i rozkoszujemy się nią lub cierpimy przez nią i przystosowujemy się do niej lub gwałcimy i rozbijamy ją, lub pozwalamy aby ona nas stwarzała.
Elfy są piękne. Mają styl. Urodę. Grację. Tylko to sie liczy. Gdyby koty wyglądały jak żaby, zdawalibyśmy sobie sprawę, jakie to paskudne, okrutne, małe dranie. Styl. To pamiętają ludzie.
Za moich czasów mówiło się "Burzowe chmury przeklęte są po trzykroć" , ale nie mogę przecież gadać w takim stylu, jeśli chcę, żeby ludzie wierzyli, że jestem amerykańskim dwudziestolatkiem, więc zamiast tego mówię: "Gówno się zdarza, brachu".
- Wszystko w moim życiu jest trochę niezwykłe, ale to samo mogę powiedzieć o tobie, prawda? - Jej oczy błyszczały. - Jace Herondale bardzo dobrze gra na pianinie.
- I zdaje sobie z tego sprawę.
- To takie w stylu Herondale'ów - zaśmiała się Tessa.
Każdy chyba uczynił choć raz w życiu coś, czego się wstydzi i z tego powodu miewa wyrzuty sumienia. Oczywiście wyrzuty te mogą stanowić męczarnię dla duszy lub być też słabym zaledwie świerzbieniem na powierzni pamięci; zależy to od kalibru owego uczynku, od tego - czy miało miejsce grube świństwo, czy też zaledwie potknięcie towarzyskie. Zależy także od kalibru, stylu i klasy człwoieka. Jeden skręca się ze wstydu przed długie lata(...)Kto inny wszakże skrzywdzi lub poniży bliźniego, oszuka go, pobije lub zabije - i nie będzie miał z tego powodużądnych niepokojów, prócz może jednego, czy jednak na nim ktoś się zemści.
Wiesz, co naprawdę oznacza złota lilia? To obietnica, ślubowanie stylu życia i system wierzeń. Czegoś takiego nie można odrzucić. Nie pozwoli mi na to, nawet gdybym chciała
- Mów ciszej, Marti - syknęła Sabrina. - Nie patrz na niego i nie szczerz zębów. Yennefer nas obserwuje. I trzymaj styl. Chcesz go uwieść? To w złym guście.
- Hmm, masz rację - przyznała po namyśle Marti. - A gdyby tak nagle podszedł i sam zaproponował?
- Wtedy - Sabrina Glevissig rzuciła na wiedźmina drapieżnym czarnym okiem - dałabym mu bez namysłu, choćby i na kamieniu.
- A ja - zachichotała Marti - nawet na jeżu.
- Miła jesteś. Ale piękność to również znalezienie własnego stylu, najbardziej naturalnego. Żeby być idealną pięknością, trzeba to czuć. Nie można strać się być kimś, kim się nie jest. Dla bogini to szczególnie trudne. Tak łatwo się zmieniamy.