Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Gdy jako przyszła studentka filologii romańskiej, "Dzieje.." dostałam w prezencie - byłam wręcz wniebowzięta. Po pewnym czasie zabrałam się za lekturę, robiłam nawet notatki z co ciekawszych fragmentów. Entuzjazm jednak prysł. Niestety. Podczas pierwszego (długo wyczekiwanego, o zgrozo!) konwersatorium z literatury francuskiej okazało się, że stoi przed nami nikt inny jak autorka tego cudownego dzieła... dr Anna L. Zło wcielone.

Gdy jako przyszła studentka filologii romańskiej, "Dzieje.." dostałam w prezencie - byłam wręcz wniebowzięta. Po pewnym czasie zabrałam się za lekturę, robiłam nawet notatki z co ciekawszych fragmentów. Entuzjazm jednak prysł. Niestety. Podczas pierwszego (długo wyczekiwanego, o zgrozo!) konwersatorium z literatury francuskiej okazało się, że stoi przed nami nikt inny jak...

Zaczynałam wielokrotnie i nigdy nie udało mi się zabrnąć dalej niż do 40 strony. Do Prousta chyba trzeba dojrzeć, także na dzień dzisiejszy (jak ktoś ładnie to określił) jestem w KUPP'ie - Klubie Usiłujących Przeczytać Proust'a.

Zaczynałam wielokrotnie i nigdy nie udało mi się zabrnąć dalej niż do 40 strony. Do Prousta chyba trzeba dojrzeć, także na dzień dzisiejszy (jak ktoś ładnie to określił) jestem w KUPP'ie - Klubie Usiłujących Przeczytać Proust'a.