-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać352
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Biblioteczka
2021
2021-01-14
2020-12-30
2020-12-30
2020-12-30
2020-12-30
2020-06-26
2020-06-26
2020-04-23
2020-04-07
2020-03-01
2019-10-09
2019-10-07
Mafuyu zostaje przyjęty do kapeli, w której zaczyna pełnić funkcję gitarzysty i wokalisty. Z takim składem zespół postanawia dać swój pierwszy koncert. W końcu mają w swoich szeregach wokalistę o niebywałym talencie, którego trzeba pokazać szerszej publice. Jednakże, żeby to zrobić, trzeba najpierw napisać tekst piosenki, a odpowiedzialnego za to Mafuyu targają różne emocje, które nie pomagają w tworzeniu.
Tom drugi składa się głównie z retrospekcji. Nie jest to niczym złym, bowiem te wspominki pozwalają zrozumieć zawiłości między bohaterami. Z racji poruszonej tematyki ten tomik jest również bardziej emocjonalny od części pierwszej. O wiele bardziej.
Sprawdza się w nim również "pierwsze prawo yaoi", które brzmi: "wszyscy są gejami, tylko jeszcze o tym nie wiedzą". Bardzo możliwe, że to właśnie dzięki tej zasadzie Uenoyama znajduje zrozumienie u swojego przyjaciela, który również zaliczył w życiu epizod z mężczyzną.
Po raz kolejny należy wspomnieć o cudownych przerywnikach jakimi są projekty postaci i ich krótkie opisy między rozdziałami. Są one szczególnie pomocne w tym tomie, ponieważ pojawia się sporo nowych twarzy i można się pogubić. A tak? Czytelnik ma ściągawkę.
Mafuyu zostaje przyjęty do kapeli, w której zaczyna pełnić funkcję gitarzysty i wokalisty. Z takim składem zespół postanawia dać swój pierwszy koncert. W końcu mają w swoich szeregach wokalistę o niebywałym talencie, którego trzeba pokazać szerszej publice. Jednakże, żeby to zrobić, trzeba najpierw napisać tekst piosenki, a odpowiedzialnego za to Mafuyu targają różne...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-01-18
2020-01-05
2019-12-21
2019-12-19
2019-10-06
Pewnego dnia Uenoyama w swoim sekretnym miejscu służącym do drzemek spotyka chłopca. Ten nieznajomy trzyma w rękach drogi model gitary, która ma pękniętą strunę. Okazuje się, że delikwent nie wie jak ją wymienić, więc "uczynny" Uenoyama robi to za niego. Przy okazji wygrywa na sprzęcie pierwszy akord, co sprawia, że właściciel gitary prosi go o naukę gry. Uenoyama odmawia, jednak zagadkowy chłopak ma w sobie wielki upór i tak łatwo się nie podda...
Jest to naprawdę bardzo dobra manga traktująca o nieco niszowym na naszym rynku temacie muzyki i muzyków, która nie spieszy się specjalnie z fabułą. Postacie mają czas na rozwinięcie swoich relacji oraz uporanie się z dręczącymi uczuciami.
Swoje pięć groszy dodaje również ich charakter. Porywczy, ale starający się Uenoyama. Wycofany, ale niezwykle konsekwentny Mafuyu. Zawsze służący dobrą radą Haruki oraz posiadacz zakazanej gęby Akihiko tworzą drużynę, która pcha całą mangę do przodu, wypadając przy tym niezwykle naturalnie.
Rysunki są bardzo ładne. Została tutaj zastosowana prosta, ale bardzo treściwa kreska. Pojawia się również sporo teł, którymi czytelnik może zachwycić oczy. Projekty postaci również są estetyczne, ich szczegóły wraz z krótkimi opisami zostały umieszczone jako przerywnik niektórych rozdziałów. Taki zabieg nie jest niczym nowym, jednak nie pamiętam, kiedy ostatni raz widziałam go w tak rozbudowanej formie.
Sumując, same plusy. Nic, tylko czytać!
Pewnego dnia Uenoyama w swoim sekretnym miejscu służącym do drzemek spotyka chłopca. Ten nieznajomy trzyma w rękach drogi model gitary, która ma pękniętą strunę. Okazuje się, że delikwent nie wie jak ją wymienić, więc "uczynny" Uenoyama robi to za niego. Przy okazji wygrywa na sprzęcie pierwszy akord, co sprawia, że właściciel gitary prosi go o naukę gry. Uenoyama odmawia,...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-09-23
Vivien jest uczennicą pewnej specyficznej szkoły, w której wszystko kręci się wokół drużyny futbolowej. Jej członkowie traktowani są jak bogowie, w placówce oświatowej wszystko uchodzi im na sucho. Na czele całej bandy stoi syn dyrektora, będący jednocześnie uprzywilejowanym zawodnikiem, myślącym, że wszystko mu się należy. Po jednej z jego chamskich odzywek w dziewczynie coś pęka i mając za wzór dawne punkowe wcielenie swojej matki, zaczyna się buntować. Puszcza w obieg zin, który jest początkiem wielkiej rewolucji dla całej szkolnej społeczności.
Feminizm trzeciej fali to trudny temat. Wiele osób nie zgadza się z jego postulatami. Sama miałam wiele obaw dotyczących tego, na czym skupi się autorka, jednak fabuła szybko je przegoniła. Ukazała temat feminizmu w najpiękniejszej postaci. Pojawiło się tutaj wsparcie i siostrzeństwo bez podziału na lepsze i gorsze dziewczyny.
Książka, mimo że rozgrywa się w małym miasteczku w Teksasie, mogłaby się rozgrywać tak naprawdę wszędzie. Również w Polsce. Temat seksizmu, jest bowiem, wiecznie żywy i we wszystkich placówkach sytuacja wygląda podobnie. W książce bohaterki słyszą, żeby nie przesadzały, na polskich korytarzach dziewczynki z kolei słyszą, że niemiłe zaczepki kolegów to tylko końskie zaloty i mają nie zwracać na to uwagi. Takich zachowań nie powinno się zamiatać pod dywan. Takie zachowania powinno się piętnować, co w tym czytadle ukazane jest idealnie.
Oczywiście, nie wszyscy faceci w świecie "Moxie" to dupki, co bardzo często podkreśla Seth. Są tacy, którzy nie biorą udziału w tych obrzydliwych rzeczach lub otwarcie je piętnują, tak jak wyżej wymieniony chłopak. Poparcie jednak nie przeszkodziło mu w zakwestionowaniu oskarżenia dotyczącego próby gwałtu. Ten fragment był bardzo bolesny. Nie dlatego, że postać wyraziła własne zdanie, tylko dlatego, że ofiary zbyt często spotykają się z takimi reakcjami w prawdziwym świecie.
Piękną postawę prezentują za to uczennice tej "popieprzonej szkoły", które szybko przejmują inicjatywę głównej bohaterki i same wzbogacają "Moxie" swoim pomysłami. Panny Moxie walczą razem i dużo razem robią. Zadziwiające jest to, że z tej grupy tak naprawdę nie jest wykluczona żadna dziewczyna, nawet piękna stereotypowa cheerleaderka, która okazuje się osobą bardzo miłą i empatyczną, a nie nadętą lalą jakie występują w milionach książek dla nastolatek.
Myśli, które należałoby pochwalić jest w tej książce naprawdę dużo. Najważniejszą jest jednak ta, która przyświeca głównej bohaterce. Jeśli coś ci się nie podoba, powiedz to. Jeśli się. Z czymś nie zgadzasz, walcz. Te zdania są hasłem wiodącym wielu książek, jednak w tej są szczególnie ważne. Dlaczego? Bo akcja nie dzieje się w alternatywnej rzeczywistości, w której rządzące zło musi zostać obalone, tylko w realiach, które zna każdy. Mimo że je zna, to nie wie, że każda, nawet największa zmiana zaczyna się od jednego kroku. A jeśli wie i z czymś się nie zgadza, to po prostu boi się go wykonać.
Ta książka uczy odwagi i reagowania na uciążliwe, niepożądane zachowania, które trzeba zdusić w zarodku, a nikt tego nie robi. Ta książka powinna być lekturą obowiązkową dla każdego nastolatka.
Wszystkim dziewczynom, które ją przeczytają, życzę, by były jak Panny Moxie i z tupetem kroczyły przez życie. Wierzę, że zmiany są właśnie takimi odważnymi kobietami.
Vivien jest uczennicą pewnej specyficznej szkoły, w której wszystko kręci się wokół drużyny futbolowej. Jej członkowie traktowani są jak bogowie, w placówce oświatowej wszystko uchodzi im na sucho. Na czele całej bandy stoi syn dyrektora, będący jednocześnie uprzywilejowanym zawodnikiem, myślącym, że wszystko mu się należy. Po jednej z jego chamskich odzywek w dziewczynie...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-05-07
"Gwiazd naszych wina" czyli książka, o której było głośno dość dawno za sprawą ekranizacji. Mimo tego, że boom już dawno opadł to treść się nie starzeje.
Hazel ma 16 lat i niemal połowę lat nastoletnich definiuje jej choroba. Jest nią rak, którego rozwój zatrzymał pewien eksperymentalny lek. Mimo tego całe życie dziewczyny podporządkowane jest chorobie. Musi nosić ze sobą wózek z butlą tlenową i wymaga stałego nadzoru swojej mamy w razie pogorszenia stanu zdrowia. Mimo to, próbuje prowadzić namiastkę normalnego życia, w czym pomóc ma grupa wsparcia, na którą uczęszcza raczej z przymusu niż z przyjemności. Ale to właśnie na spotkaniu tej grupy przeżywa najlepszy dzień swojego życia za sprawą nowego przybysza. Poznaje Augustusa, z którym po pewnym czasie zaczyna ją łączyć miłość do pewnej niedokończonej powieści.
Mimo tego, że książka traktuje o trudnym temacie, jest napisana w lekki i przyjemny sposób. Nim się obejrzałam cała lektura była już dawno za mną. Opisy są krótkie i treściwe, dzięki czemu nie zanudzą czytelnika.
Narracja jest pierwszoosobowa. Nie jestem zwolenniczką tego typu narracji, ale tutaj nie stanowił problemu.
Świat Hazel i jej przyjaciół jest specyficzny. Polega na walce, ulotności i widmie powracającej choroby. Z tego powodu książka jest pełna przemyśleń dotyczących życia, śmierci, zabawy oraz uczuć.
Nie wiem czy takie było zamierzenie, ale w trakcie czytania w głowie wybrzmiewało mi głośne "Zacznij w końcu kochać swoje życie."
Augustus, Hazel i Isaac to postacie z krwi i kości. Wyraziste, wielowarstwowe, bez kalek charakterów. Ich choroba nie definiuje ich osobowości, tylko jest towarzyszem życia. To ważne, ponieważ gdyby postacie zostały napisane w inny sposób, mogłaby z tego wyjść bardzo przedramatyzowana historia.
Tymczasem dramat rozgrywa się tylko jeden, i to postaci, której nikt nie podejrzewałby o ludzkie uczucia.
Jest jeszcze jedna rzecz, która zasługuje na wyróżnienie - wątek przyjaźni i miłości. Od bardzo dawna nie czytałam tak dobrze napisanej, stopniowo rozwijanej relacji między bohaterami.
Ok znaczy w tej książce więcej niż tysiąc słów.
"Gwiazd naszych wina" czyli książka, o której było głośno dość dawno za sprawą ekranizacji. Mimo tego, że boom już dawno opadł to treść się nie starzeje.
Hazel ma 16 lat i niemal połowę lat nastoletnich definiuje jej choroba. Jest nią rak, którego rozwój zatrzymał pewien eksperymentalny lek. Mimo tego całe życie dziewczyny podporządkowane jest chorobie. Musi nosić ze sobą...
Po bardzo dobrze przyjętym debiucie na scenie kariera kapeli nabiera rozpędu. Powstają konta na wszystkich social mediach, sesje zdjęciowe promujące grupę oraz nowa nazwa symbolizująca nowy początek.
Oczywiście, to wszystko rozgrywa się równocześnie z problemami miłosnymi całego zespołu.
Uenoyama nadal czuje się niezręcznie w towarzystwie Mafuyu, mimo że jego uczucie jest w pełni odwzajemnione a Haruki czuje, że już dłużej nie może trzymać swojej miłości w ukryciu.
Zatem zasada, która zaczęła rządzić tomem drugim jest tutaj jeszcze bardziej uwydatniona i to za sprawą postaci, której w pierwszym tomie nikt nie podejrzewałby o taki epizod.
Poza tym w mandze nadal pojawiają się wspominki, jednak z o wiele mniejszą częstotliwością niż w poprzedniej części. Po namyśle muszę stwierdzić, że jest to zabieg udany i prawdziwy. W końcu w życiu przeszłość ma jednak ważny wpływ na teraźniejszość i przyszłość.
Moje ukochane przerywniki rozdziałów zostały wzbogacone o miniaturki zdjęć z oficjalnego konta mangowej kapeli. Niektóre z nich są naprawdę urocze.
Manga zarówno fabularnie jak i w relacjach między bohaterami trzyma naprawdę wysoki poziom. Nie mogę się doczekać momentu, w którym w moje ręce trafi kontynuacja.
Po bardzo dobrze przyjętym debiucie na scenie kariera kapeli nabiera rozpędu. Powstają konta na wszystkich social mediach, sesje zdjęciowe promujące grupę oraz nowa nazwa symbolizująca nowy początek.
więcej Pokaż mimo toOczywiście, to wszystko rozgrywa się równocześnie z problemami miłosnymi całego zespołu.
Uenoyama nadal czuje się niezręcznie w towarzystwie Mafuyu, mimo że jego uczucie jest...