Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Kupiłem koledze na urodziny bo mnie poprosił o akurat ten komiks. Leżał sobie u mnie, a że jestem fanem filmów z Obcym postanowiłem sobie do niego zajrzeć.

Straszny gniot. Powtarza właściwie wszystkie istniejące schematy serii obcy nie idąc w żadną z możliwych stron. Z prochu w proch nie ma ani ciekawych postaci może dziecięca perspektywa mogła być interesująca lecz nie zostaje właściwe wogole wykorzystana a główny bohater jest bardzo mało rozwinięty. Alien nie posiada też specjalnie ciekawych rysunków. Kreska nie wygląda najlepiej jeżeli chodzi o sam warsztat postawiono na raczej przeciętne nazwisko zwykle pracujące przy produkcyjniakowych Marvelach. Nie koli bardzo choć również nie grzeje. Większy problem mam z brakiem werwy nudnymi wyciętymi prosto z filmu kadrami, montonne starając się imitowac kamerę w filmach Camerona czy Scotta barwy dzięki, którym czasmi wogole nie wiadomo dzieje się na obrazku. W końcu sama historia z jednej strony nie ma klimatu pierwszego i drugiego obcego akcja leci na łeb na szyję ciężko się w nią zangażować z drugiej przy szybkim tempie nie dzieje się tu spelcjalnie nic. Ciężko wyczuć chociaż połowę intensywności np. 4.

Chyba tylko dla sledzacych absolutnie wszystko związane z marką. Reszcie odradzam bo to się czyta jak darmowy bonus dodawany do zakupów w jakimś sklepie z komiksami.

Kupiłem koledze na urodziny bo mnie poprosił o akurat ten komiks. Leżał sobie u mnie, a że jestem fanem filmów z Obcym postanowiłem sobie do niego zajrzeć.

Straszny gniot. Powtarza właściwie wszystkie istniejące schematy serii obcy nie idąc w żadną z możliwych stron. Z prochu w proch nie ma ani ciekawych postaci może dziecięca perspektywa mogła być interesująca lecz nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

No i mamy finał. Bardzo się rozczarowałem niby wątki są pokończone w miarę okej nie urywają się drogi bohaterów do biegają końca. Niestety w samym zakończeniu brakuje jakiejś konsekwencji odzyskanie ciał nie ma żadnych kosztów od tak po prostu się staje i już. Trochę więcej się spodziewałem przebijać się przez 27 tomów. Bardzo średnia seria gdyby nie była tak rozwlecozna może była by ciut lepsza.

No i mamy finał. Bardzo się rozczarowałem niby wątki są pokończone w miarę okej nie urywają się drogi bohaterów do biegają końca. Niestety w samym zakończeniu brakuje jakiejś konsekwencji odzyskanie ciał nie ma żadnych kosztów od tak po prostu się staje i już. Trochę więcej się spodziewałem przebijać się przez 27 tomów. Bardzo średnia seria gdyby nie była tak rozwlecozna...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytałem ostatnie 6 tomów po kolei po sobie i mi się zlały kompletnie. Końcowe tomy idą w taki wielki event rodem z komiksów albo jescze lepsze porównanie filmów marvela fajnie, że daje miejsce wszystkim bohaterom niestety też nuży pokazywaniem właściwie ciągle tego samego i zerowym zaskkaiwaniem. Vilani są bezplciowi. Da się to poczytać, ale patrząc ile to zajmuje czasu można by było spokojnie sobie darować.

Czytałem ostatnie 6 tomów po kolei po sobie i mi się zlały kompletnie. Końcowe tomy idą w taki wielki event rodem z komiksów albo jescze lepsze porównanie filmów marvela fajnie, że daje miejsce wszystkim bohaterom niestety też nuży pokazywaniem właściwie ciągle tego samego i zerowym zaskkaiwaniem. Vilani są bezplciowi. Da się to poczytać, ale patrząc ile to zajmuje czasu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytałem ostatnie 6 tomów po kolei po sobie i mi się zlały kompletnie. Końcowe tomy idą w taki wielki event rodem z komiksów albo jescze lepsze porównanie filmów marvela fajnie, że daje miejsce wszystkim bohaterom niestety też nuży pokazywaniem właściwie ciągle tego samego i zerowym zaskkaiwaniem. Vilani są bezplciowi. Da się to poczytać, ale patrząc ile to zajmuje czasu można by było spokojnie sobie darować.

Czytałem ostatnie 6 tomów po kolei po sobie i mi się zlały kompletnie. Końcowe tomy idą w taki wielki event rodem z komiksów albo jescze lepsze porównanie filmów marvela fajnie, że daje miejsce wszystkim bohaterom niestety też nuży pokazywaniem właściwie ciągle tego samego i zerowym zaskkaiwaniem. Vilani są bezplciowi. Da się to poczytać, ale patrząc ile to zajmuje czasu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytałem ostatnie 6 tomów po kolei po sobie i mi się zlały kompletnie. Końcowe tomy idą w taki wielki event rodem z komiksów albo jescze lepsze porównanie filmów marvela fajnie, że daje miejsce wszystkim bohaterom niestety też nuży pokazywaniem właściwie ciągle tego samego i zerowym zaskkaiwaniem. Vilani są bezplciowi. Da się to poczytać, ale patrząc ile to zajmuje czasu można by było spokojnie sobie darować.

Czytałem ostatnie 6 tomów po kolei po sobie i mi się zlały kompletnie. Końcowe tomy idą w taki wielki event rodem z komiksów albo jescze lepsze porównanie filmów marvela fajnie, że daje miejsce wszystkim bohaterom niestety też nuży pokazywaniem właściwie ciągle tego samego i zerowym zaskkaiwaniem. Vilani są bezplciowi. Da się to poczytać, ale patrząc ile to zajmuje czasu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytałem ostatnie 6 tomów po kolei po sobie i mi się zlały kompletnie. Końcowe tomy idą w taki wielki event rodem z komiksów albo jescze lepsze porównanie filmów marvela fajnie, że daje miejsce wszystkim bohaterom niestety też nuży pokazywaniem właściwie ciągle tego samego i zerowym zaskkaiwaniem. Vilani są bezplciowi. Da się to poczytać, ale patrząc ile to zajmuje czasu można by było spokojnie sobie darować.

Czytałem ostatnie 6 tomów po kolei po sobie i mi się zlały kompletnie. Końcowe tomy idą w taki wielki event rodem z komiksów albo jescze lepsze porównanie filmów marvela fajnie, że daje miejsce wszystkim bohaterom niestety też nuży pokazywaniem właściwie ciągle tego samego i zerowym zaskkaiwaniem. Vilani są bezplciowi. Da się to poczytać, ale patrząc ile to zajmuje czasu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytałem ostatnie 6 tomów po kolei po sobie i mi się zlały kompletnie. Końcowe tomy idą w taki wielki event rodem z komiksów albo jescze lepsze porównanie filmów marvela fajnie, że daje miejsce wszystkim bohaterom niestety też nuży pokazywaniem właściwie ciągle tego samego i zerowym zaskkaiwaniem. Vilani są bezplciowi. Da się to poczytać, ale patrząc ile to zajmuje czasu można by było spokojnie sobie darować.

Czytałem ostatnie 6 tomów po kolei po sobie i mi się zlały kompletnie. Końcowe tomy idą w taki wielki event rodem z komiksów albo jescze lepsze porównanie filmów marvela fajnie, że daje miejsce wszystkim bohaterom niestety też nuży pokazywaniem właściwie ciągle tego samego i zerowym zaskkaiwaniem. Vilani są bezplciowi. Da się to poczytać, ale patrząc ile to zajmuje czasu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytałem ostatnie 6 tomów po kolei po sobie i mi się zlały kompletnie. Tu nie wiele się rusza akcja stoi w miejscu i przynudza.

Czytałem ostatnie 6 tomów po kolei po sobie i mi się zlały kompletnie. Tu nie wiele się rusza akcja stoi w miejscu i przynudza.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zlały mi się kompletnie te ostatnie tomy. Nic tu się właściwie nie dzieje ani nie idzie do przodu. Bohaterowie gadają słabo walczą nie wiele z tego wynika.

Zlały mi się kompletnie te ostatnie tomy. Nic tu się właściwie nie dzieje ani nie idzie do przodu. Bohaterowie gadają słabo walczą nie wiele z tego wynika.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Od dłuższego czasu seria podąża w złą stronę. Tom tradycyjnie nudny nie specjalnie ruszający fabułę do przodu za to trochę rozwijający zagadki lore. Niestety niezbyt podoba mi się strona w jaką podąża rola ojca Ericków robiąca z niego w sumie dość nudna postać choć posiadająca jakieś motywację. Czym dalej czytam tym bardziej obawiam się, że zakończenie będzie nie godne.

Od dłuższego czasu seria podąża w złą stronę. Tom tradycyjnie nudny nie specjalnie ruszający fabułę do przodu za to trochę rozwijający zagadki lore. Niestety niezbyt podoba mi się strona w jaką podąża rola ojca Ericków robiąca z niego w sumie dość nudna postać choć posiadająca jakieś motywację. Czym dalej czytam tym bardziej obawiam się, że zakończenie będzie nie godne.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie dość, że to jeden z najnudniejszych tomów dodatkowo ujawnia jak bardzo historia zmierza donikąd. Nowy villan okazuje się kompletnie bez sensownie napisaną jednostką zmieniając przy okazji cel działań homocolusów. W anime chcieli oni po prostu odzyskać swoje ciała i życie tutaj po prostu no właściwie nie wiadomo przejąć władzę nad światem chyba. Nawet nie wiedzie jak bardzo mnie ten wątek teraz już nie obchodzi. W dalszej części Mangi głównie latanie i ganianie za sobą bohaterów. Próbowałem nie zasnąć czytając nie udało się.

Nie dość, że to jeden z najnudniejszych tomów dodatkowo ujawnia jak bardzo historia zmierza donikąd. Nowy villan okazuje się kompletnie bez sensownie napisaną jednostką zmieniając przy okazji cel działań homocolusów. W anime chcieli oni po prostu odzyskać swoje ciała i życie tutaj po prostu no właściwie nie wiadomo przejąć władzę nad światem chyba. Nawet nie wiedzie jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Fabuła nadal stoi w rozwidleniu nie posuwając się specjalnie do przodu zostawiając nas z przemyśleniami, że być może nigdy się ta historia nie skończy. Przynajmniej stara się jakoś rozwinąć kolejne postacie wprowadzone do sagi chociaż moje zainteresowanie nimi spada do zera patrząc jak scenarzysta zapomina o pobocznych bohaterach szybko zastępując ich kolejnymi. Akcja z dziurą niezwykle nudna. Tak czy siak i tak trochę lepiej niż ostatnio.

Fabuła nadal stoi w rozwidleniu nie posuwając się specjalnie do przodu zostawiając nas z przemyśleniami, że być może nigdy się ta historia nie skończy. Przynajmniej stara się jakoś rozwinąć kolejne postacie wprowadzone do sagi chociaż moje zainteresowanie nimi spada do zera patrząc jak scenarzysta zapomina o pobocznych bohaterach szybko zastępując ich kolejnymi. Akcja z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po długiej przerwie wracam. Niestety na start dostałem po głowie bardzo nudnym tomem. Przenosimy się na skraj kraju i poznajemy tam nową ekipę bohaterów, która do złudzenia przypomina inne wersję postaci, które już znamy. Historia nie porusza się w żadne ciekawe rejony raczej rozdrabnia na kolejne gonienie za króliczkiem. Męczące.

Po długiej przerwie wracam. Niestety na start dostałem po głowie bardzo nudnym tomem. Przenosimy się na skraj kraju i poznajemy tam nową ekipę bohaterów, która do złudzenia przypomina inne wersję postaci, które już znamy. Historia nie porusza się w żadne ciekawe rejony raczej rozdrabnia na kolejne gonienie za króliczkiem. Męczące.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niesamowity dramat. Moim pierwszym skojarzeniem było jakby Szekspir napisał tekst o sprzedaży rodzinnego domu (pod żadnym kontem nie trafiłem tym porównaniem lecz brzmi efektownie więc je zawarłem w recenzji). Czechow potrafi uchwycić niesamowity dramatyzm w takich dość prostych może nie błahych, ale bardzo zwyczajnych czynnościach. Rosyjski dramaturg postanawia za pomocą nie skomplikowanych czynników pokazać nam konsekwencje, skutki zniesienia pańszczyzny doprowadzającego do całkowitego upadku bananowej nie mającej żadnej umiejętności utrzymania się szlachty . Każdy bohater jest tu wprowadzony po coś staje się nośnikiem jakiejś postawy, idei przy nawet sporym przerysowaniu i pozornej infantylności okazuje się ważną i wiele wnoszącą personą nie mówiąc już o postaciach dostających więcej miejsca, których analizy zachowania oraz zakątki umysłu można byłoby analizować w grubych, pełnych treści esejach. Nie ma antagonistów ani protagonistów są po prostu ludzie z swoimi problemami i marazem kończącej się epoki zagubieni nie mogący się odnaleźć w nowym świecie, błądzący niczym dzieci, którymi właściwie są albo przeciwnie ci stający się nową elitą znający właściwie tylko pracę nie potrafiący zrozumieć sentymentów czy złudzeń.

Z najbardziej przełomowych dzieł pisarza opowieść powstała najpóźniej więc nie ma w niej aż tak wielu nowatorskich elementów nie występujących u niego wcześniej. Oczywiście wieloplanowość i polifoniczność nadal charakteryzuje jego sztuki. Czuć wpływ na późniejszych dramaturgów z bardzo różnych krajowych podwórek.

Właściwie jednym moim zarzutem jest gładkość Wiśniowego Sadu. Wszystko jest jakiejś takie wzorcowe grzeczne mało w tym gniewu, poczucia niesprawiedliwości, zawiści i wszystkich negatywnych cech jakie powinny się pojawić lecz się nie pojawiły. Ma się trochę wrażenie wizji nieco wyidealizowanej nie do końca realistycznej. Oczywiście autor miał prawo tak to ująć. Nie razi mnie specjalnie jedna rysa na pięknym wazonie choć pewnie innym całkowicie może zepsuć odbiór. Dlatego na pewno nie dla wszystkich aczkolwiek jeśli macie cierpliwość do wolnej, niespiesznej, niepozornej narracji skupionej z pozoru na bardzo przyziemnych, nie efektownych rzeczach warto. Może wtedy właśnie uda wam się uchwycić efektowność i wielkość w bardzo małym dramacie.

Niesamowity dramat. Moim pierwszym skojarzeniem było jakby Szekspir napisał tekst o sprzedaży rodzinnego domu (pod żadnym kontem nie trafiłem tym porównaniem lecz brzmi efektownie więc je zawarłem w recenzji). Czechow potrafi uchwycić niesamowity dramatyzm w takich dość prostych może nie błahych, ale bardzo zwyczajnych czynnościach. Rosyjski dramaturg postanawia za pomocą...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Uczta Łukasz Orbitowski, Platon
Ocena 7,2
Uczta Łukasz Orbitowski,&...

Na półkach: ,

Uczta zaskoczyła mnie na bardzo wielu płaszczyznach. Przede wszystkim to chyba pierwszy w historii literatury czy też filozofii przejaw narracji szkatułkowej. Wypada również bardzo rewolucyjnie pod względem dyskursu publicznego. Prawdopodobnie nigdy wcześniej nigdzie nie przedstawiono tylu różnorakich opinii i nie konfrontowano ich ze sobą. Jasne tekst niby faworyzuje Sokratesa lecz jego pochwała Erosa nie jest aż tak bardzo wyznaczona na piedestał. Każdy z bohaterów ma swoje 5 minut na wygłoszenie swojego przemówienia. Być może w przyszłości pokuszę się o jakąś szerszą analizę tego przedsięwzięcia na ten moment pozostanę na tym.

Uczta zaskoczyła mnie na bardzo wielu płaszczyznach. Przede wszystkim to chyba pierwszy w historii literatury czy też filozofii przejaw narracji szkatułkowej. Wypada również bardzo rewolucyjnie pod względem dyskursu publicznego. Prawdopodobnie nigdy wcześniej nigdzie nie przedstawiono tylu różnorakich opinii i nie konfrontowano ich ze sobą. Jasne tekst niby faworyzuje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sympatyczny komiks śmieszkujacy z chwytliwego tematu. Jest to dość nowatorska rzecz w twórczości dema bo pierwszy raz tworzy on dłużą narracje. Widać, że zdecydowanie nie pasuje do niego ten typ narracji aczkolwiek radzi sobie w nim ok. Przybiera formę takiego lepszego odcinka Family Guya, gdzie fabuła jest po prostu pretekstem do stworzenia masy bardziej i mniej udanych gagów. Dębski na szczęście nie cierpi na brak pomysłów i jego pomysły na wyśmianie fenomenu pokemonów i pokemon go i masowych eventów przy okazji są naprawdę zabawne. Historyjka jest pretekstowa aczkowielk postacie są całkiem spoko choć jedno linijne. Wypada to wszystko dobrze lecz bez szału. Trochę jakbyśmy oglądali bardziej udany odcinek jakiejś absurdalnej animacji.

Najbardziej urzekła mnie lista raptorów na początku tomiku, bo masa tam uroczych dowcipów językowych.

Sympatyczny komiks śmieszkujacy z chwytliwego tematu. Jest to dość nowatorska rzecz w twórczości dema bo pierwszy raz tworzy on dłużą narracje. Widać, że zdecydowanie nie pasuje do niego ten typ narracji aczkolwiek radzi sobie w nim ok. Przybiera formę takiego lepszego odcinka Family Guya, gdzie fabuła jest po prostu pretekstem do stworzenia masy bardziej i mniej udanych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Byłem sceptycznie nastawiony do rozwlekania i męczenia wątków wojennych retrospekcji w kolejnym zbędnym tomie lecz całkiem nieźle rozwija postacie poboczne. Zmęczył mnie niemiłosiernie, ale nie mogę go nie szanować. Na plus.

Byłem sceptycznie nastawiony do rozwlekania i męczenia wątków wojennych retrospekcji w kolejnym zbędnym tomie lecz całkiem nieźle rozwija postacie poboczne. Zmęczył mnie niemiłosiernie, ale nie mogę go nie szanować. Na plus.

Pokaż mimo to

Okładka książki Saga. Tom Pierwszy Fiona Staples, Brian K. Vaughan
Ocena 7,8
Saga. Tom Pier... Fiona Staples, Bria...

Na półkach: , , ,

Zaczyna się jak kolejne Gwiezdne Wojny czy jakiś Star Trek szybko jednak okazuje się, że Saga ma swój własny charakter i styl. Przede wszystkim pomimo interesującego lore i konstrukcji świata podzielonego na konflikt między rasami kierującymi się magią a technologią komiks skupia się na bardzo kameralnej historii młodych rodziców pochodzących z obu zwaśnionych stron próbujących wychować swoje dziecko w nieprzyjaznym ich związkowi warunkach. Postacie głównych bohaterów są napisane ultra ciekawie. Scenarzysta znalazł nawet czas by nadać sensowne motywacje antagonistą. W każdym z tych wątków przejawia się w jakiś sposób motyw rodzicielstwa spajając fabułę w sensowny, spójny twór.

Skupiając się na podstawach seria na każdym kroku wykorzystuje ultra ciekawe pomysły światotwórcze. Zarówno elementy związane z czarami jak i z mechaniką są przedstawione świetnie nie tylko mając podobny choć zupełnie inny rodzaj użyteczności, ale tez wykorzystują każde właściwie jej aspekty.

Na tym etapie jedyne, co mi nie odpowiada to brzydka kreska próbująca nawiązywać do starszych opowieści rysunkowych jednocześnie starając się zachować wszystkie elementy współczesnych niezależnych powieści graficznych. Same kadry są zwykle w porządku lecz same rysunki mocno rozpraszają oczywiście nie niszczą fantastycznej historii.

Zaczyna się jak kolejne Gwiezdne Wojny czy jakiś Star Trek szybko jednak okazuje się, że Saga ma swój własny charakter i styl. Przede wszystkim pomimo interesującego lore i konstrukcji świata podzielonego na konflikt między rasami kierującymi się magią a technologią komiks skupia się na bardzo kameralnej historii młodych rodziców pochodzących z obu zwaśnionych stron...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Znowu stagnacja. Już o tym wspominałem, ale ta seria mogła by być naprawę udana gdyby nie była tak rozwleczona. Kilka zwrotów akcji naprawdę działa jak przemiana księcia xing w homoculsa, co w końcu daję mu jakąś rację bytu w tej serii. Niestety jak zwykle okazuje się , że wcześniejszy tom właściwe do niczego nie prowadził i znowu mamy nudne do niczego nie prowadzące walki. Bohaterowie stoją raczej w miejscu.

Znowu stagnacja. Już o tym wspominałem, ale ta seria mogła by być naprawę udana gdyby nie była tak rozwleczona. Kilka zwrotów akcji naprawdę działa jak przemiana księcia xing w homoculsa, co w końcu daję mu jakąś rację bytu w tej serii. Niestety jak zwykle okazuje się , że wcześniejszy tom właściwe do niczego nie prowadził i znowu mamy nudne do niczego nie prowadzące walki....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kurde jest dobrze aż się nie spodziewałem takiego wzrostu poziomu. Jasne masa rzeczy nie działa, ale to, co działa jest naprawdę bardzo udane.

Wątek pobytu w brzuchu głodu jest niezwykle ciekawy wreszcie wprowadza jakąś nowość do świata Mangi. Naprawdę ciekawie to wypada zarówno fabularnie jak i estetycznie. Lubię kreskę tej serii, a tutaj naprawdę Arakawa dał z siebie wszystko.

Bohaterowie dzielą się na grupki i każda z nich przeżywa coś innego. Generalnie All wypada tu najciekawiej towarszsxy mu wprawdzie być może przyszły władca ying, który nie wiele wnosi lecz wreszcie Alfonso idzie w jakąś nową ciekawa stronę pozwalając sobie na przeciwstawienie się swojej moralności.

Eric w sumie nie ma nic ciekawego do roboty idzie do ojca homcolosow przy okazji dowiaduje się trochę rzeczy o ich genzeie. Dowiadujemy się też wiele o King Bradleyu. Lore jest świetny i prawdę mówiąc szkoda mi, że ta seria jest tak rozwleczona bo gdyby miała lepsze tępo mogła by być świetna.

A no i jest jeszcze Scar i robi scarowe rzeczy. Najlepszy tom od dawna aczkolwiek nadal irytuje wprowadzanie historii postaci, które nie wiele do serii wnoszą i tylko ja roszedzaja.

Kurde jest dobrze aż się nie spodziewałem takiego wzrostu poziomu. Jasne masa rzeczy nie działa, ale to, co działa jest naprawdę bardzo udane.

Wątek pobytu w brzuchu głodu jest niezwykle ciekawy wreszcie wprowadza jakąś nowość do świata Mangi. Naprawdę ciekawie to wypada zarówno fabularnie jak i estetycznie. Lubię kreskę tej serii, a tutaj naprawdę Arakawa dał z siebie...

więcej Pokaż mimo to