rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Choć temat żydowskich prześladowań w Polsce został spisany już na tak wiele sposobów, tej pozycji nie radzę lekceważyć. Pamiętnik spisany przez nastoletnią dziewczynę, obserwującą, jak tworzy się i reorganizuje warszawskie getto powala przenikliwością, spostrzegawczością i wrażliwością autorki. Jej rodzina należała do "uprzywilejowanych" - matka Mary miała amerykański paszport. Dlatego też dziewczyna czuła się... źle. Miała wyrzuty sumienia, że jest nieco lepiej traktowana od swoich pozostałych towarzyszy niedoli. "Pamiętnik Mary Berg" głęboko porusza i przypomina, że w każdej sytuacji najważniejsze jest to, by pozostać człowiekiem.

Choć temat żydowskich prześladowań w Polsce został spisany już na tak wiele sposobów, tej pozycji nie radzę lekceważyć. Pamiętnik spisany przez nastoletnią dziewczynę, obserwującą, jak tworzy się i reorganizuje warszawskie getto powala przenikliwością, spostrzegawczością i wrażliwością autorki. Jej rodzina należała do "uprzywilejowanych" - matka Mary miała amerykański...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie przypominam sobie, żebym trafiła kiedyś na książkę o podobnej tematyce, dlatego z wielkim entuzjazmem rzuciłam się na "Lata rozłąki". Debiutancka powieść Niny Willner to przejmujący obraz kraju przedzielonego "żelazną kurtyną" - murem, którego nie da się przekroczyć. Znienawidzony wał stał w tym samym miejscu przez 40 lat, separując od siebie rodziny, sąsiadów, znajomych, ale też dwa różne modele Europy: ten zachodni, kapitalistyczny i wschodni - sowiecką komunę. Świat przedzielony murem poznajemy za pośrednictwem osób, które naprawdę przeżyły tę niemiecką rozłąkę. Dziadkowie autorki spędzili 40 lat w NRD. Zdecydowanie warto przeczytać!

Nie przypominam sobie, żebym trafiła kiedyś na książkę o podobnej tematyce, dlatego z wielkim entuzjazmem rzuciłam się na "Lata rozłąki". Debiutancka powieść Niny Willner to przejmujący obraz kraju przedzielonego "żelazną kurtyną" - murem, którego nie da się przekroczyć. Znienawidzony wał stał w tym samym miejscu przez 40 lat, separując od siebie rodziny, sąsiadów,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Imponujący debiut, który powinien znaleźć się na półce każdego miłośnika powieści historycznych. Elżbieta I, córka Henryka XVIII i Anny Boleyn to jedna z najciekawszych dam w historii Anglii - a przynajmniej ja zawsze lubiłam o niej czytać. Dlatego "Królewska heretyczka" to dla mnie prawdziwa literacka uczta. Tym bardziej, że choć w powieści oddany został klimat czasów elżbietańskich, to jednak bohaterowie są całkiem uwspółcześnieni. Czytałam jednym tchem.

Imponujący debiut, który powinien znaleźć się na półce każdego miłośnika powieści historycznych. Elżbieta I, córka Henryka XVIII i Anny Boleyn to jedna z najciekawszych dam w historii Anglii - a przynajmniej ja zawsze lubiłam o niej czytać. Dlatego "Królewska heretyczka" to dla mnie prawdziwa literacka uczta. Tym bardziej, że choć w powieści oddany został klimat czasów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam tę książkę! To prawdziwa uczta dla małych i dużych wielbicieli literatury. Wspaniale jest spotkać bohaterów kultowych dzieł, a jeszcze lepiej pobawić się w detektywa, który ma ich uratować. To książka z serii tych, które siłą wciągają czytelnika do środka, na koniec wypluwają i zostawiają po sobie tak silne wrażenie, że ciężko jest sięgnąć po kolejny tytuł. Zdecydowanie polecam!

Uwielbiam tę książkę! To prawdziwa uczta dla małych i dużych wielbicieli literatury. Wspaniale jest spotkać bohaterów kultowych dzieł, a jeszcze lepiej pobawić się w detektywa, który ma ich uratować. To książka z serii tych, które siłą wciągają czytelnika do środka, na koniec wypluwają i zostawiają po sobie tak silne wrażenie, że ciężko jest sięgnąć po kolejny tytuł....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Gorzka czekolada i inne opowiadania o ważnych sprawach Paweł Beręsewicz, Wojciech Cesarz, Barbara Kosmowska, Andrzej Maleszka, Katarzyna Ryrych, Katarzyna Terechowicz
Ocena 7,2
Gorzka czekola... Paweł Beręsewicz,&n...

Na półkach:

Szacunek, życzliwość, uczciwość, odpowiedzialność... Co te słowa znaczą dla współczesnych nastolatków? Otóż, niestety, niewiele. To frazesy, za którymi nie idą żadne realne działania albo konkretny sposób myślenia. Oczywiście zdarzają się chlubne wyjątki, ale niezmiernie rzadko. "Gorzka czekolada..." to zbiór opowiadań, które mają te zdewaluowane słowa objaśnić współczesnej młodzieży. Poruszyć w nich czułą strunę, pokazać, że można na życie spojrzeć inaczej, z większą wrażliwością. Gorąco polecam!

Szacunek, życzliwość, uczciwość, odpowiedzialność... Co te słowa znaczą dla współczesnych nastolatków? Otóż, niestety, niewiele. To frazesy, za którymi nie idą żadne realne działania albo konkretny sposób myślenia. Oczywiście zdarzają się chlubne wyjątki, ale niezmiernie rzadko. "Gorzka czekolada..." to zbiór opowiadań, które mają te zdewaluowane słowa objaśnić współczesnej...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Zbrodnia prawie doskonała Monika Całkiewicz, Iwona Schymalla
Ocena 6,9
Zbrodnia prawi... Monika Całkiewicz,&...

Na półkach:

Już czytając opis książki wiedziałam, że to coś dla mnie. Sprawy kryminalne zawsze mnie fascynowały, a o żadnych zbrodniach nie czyta się z takimi wypiekami na twarzy jak w przypadku tych, które zdarzyły się naprawdę. I można się na to zdanie oburzać, zaklinać, że morderstwa w ogóle nas nie interesują... Ale fakty są inne. Dlatego w mediach jest zdecydowanie więcej zbrodni niż pozytywnych newsów. W jakiś sposób pociągają nas mroczne wydarzenia, to, co dzieje się w umyśle mordercy, szczegóły zbrodni. A "Zbrodnia prawie doskonała" to cała masa różnorodnych detali, o których większość z nas nie ma pojęcia. Książka to podzielony na sekcje tematyczne wywiad-rzeka Iwony Schymalli z byłą panią prokurator, a obecnie profesorem prawa karnego, Moniką Całkiewicz. Profesor Całkiewicz przez lata badała miejsca zbrodni oraz stawiała się w sądzie podczas spraw o zabójstwo. Jej wiedza, przedstawiona w książce, zaskakuje. Zwłaszcza fanów seriali kryminalnych, które nijak mają się do polskiej rzeczywistości. "Zbrodnię..." przeczytałam w dwa dni, z wielkim zainteresowaniem. Wydawało mi się, że nic mnie nie zaskoczy, a już od pierwszych stron zrozumiałam, że o zbrodni to ja w zasadzie nie wiem... nic.

Już czytając opis książki wiedziałam, że to coś dla mnie. Sprawy kryminalne zawsze mnie fascynowały, a o żadnych zbrodniach nie czyta się z takimi wypiekami na twarzy jak w przypadku tych, które zdarzyły się naprawdę. I można się na to zdanie oburzać, zaklinać, że morderstwa w ogóle nas nie interesują... Ale fakty są inne. Dlatego w mediach jest zdecydowanie więcej zbrodni...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Dziennik z podróży do Rosji Robert Capa, John Steinbeck
Ocena 6,7
Dziennik z pod... Robert Capa, John S...

Na półkach:

„Dziennik z podróży do Rosji” czyta się garściami, cały czas chcąc więcej. Przynajmniej ja miałam właśnie takie objawy. To genialny, nacechowany Steinbeckowskim poczuciem humoru i komizmem sytuacyjnym fotoreportaż, zilustrowany genialnymi zdjęciami jednego z najbardziej wrażliwych na obraz fotografów XX wieku. Lekturę dodatkowo uprzyjemniają dygresje Steinbecka, na każdym kroku wbijającego Capie jakieś małe szpilki. Przez to książka cały czas żyje, ciągle coś się dzieje i nie ma jednego schematu. Dzięki temu nie ma mowy, żeby „Dziennik…” znudził się przed końcem.

Nie jest to książka dla wszystkich, to jasne. Jeśli jednak lubicie czytać o okresie okołowojennym, interesuje was Rosja lub z przyjemnością sięgacie po literaturę podróżniczą, tego tytułu nie powinniście omijać. Kawał dobrej treści, czyta się to wspaniale!

„Dziennik z podróży do Rosji” czyta się garściami, cały czas chcąc więcej. Przynajmniej ja miałam właśnie takie objawy. To genialny, nacechowany Steinbeckowskim poczuciem humoru i komizmem sytuacyjnym fotoreportaż, zilustrowany genialnymi zdjęciami jednego z najbardziej wrażliwych na obraz fotografów XX wieku. Lekturę dodatkowo uprzyjemniają dygresje Steinbecka, na każdym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Co dobrego serwuje nam Małgorzata Warda w „Tej, którą znam”? Przede wszystkim dwójkę naprawdę wyrazistych bohaterów, którzy dźwigają na swoich barkach solidne bagaże – tajemnic, przeżyć i kłamstw. Jest też cała siatka splotów wydarzeń, które zdeterminowały to, jak wygląda życie przynajmniej kilku ludzi. Są rzetelnie odmalowane ulice Paryża i strzępki relacji ze Spitsbergenu. I czyta się to wszystko po prostu wspaniale.

Co dobrego serwuje nam Małgorzata Warda w „Tej, którą znam”? Przede wszystkim dwójkę naprawdę wyrazistych bohaterów, którzy dźwigają na swoich barkach solidne bagaże – tajemnic, przeżyć i kłamstw. Jest też cała siatka splotów wydarzeń, które zdeterminowały to, jak wygląda życie przynajmniej kilku ludzi. Są rzetelnie odmalowane ulice Paryża i strzępki relacji ze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak czuje się młoda osoba, kiedy dowiaduje się, że umiera? Do tej pory nie zdążyła jeszcze poznać życia, a słyszy informację, że już i tak nie zdąży? Jedni zwijają się w kłębek, odcinają się od świata i czekają na koniec. Inni czują w sobie wściekłość i bunt, które sprawiają, że zrywają się z łóżka i zaczynają żyć jak nigdy dotąd. Tak jak Tessa. Niesamowicie jest obserwować ją z boku, kiedy robi wszystko pierwszy raz. Cały czas łzy cisną się do oczu, ale nie da się przestać czytać. Warto sięgnąć, to naprawdę wyjątkowy tytuł.

Jak czuje się młoda osoba, kiedy dowiaduje się, że umiera? Do tej pory nie zdążyła jeszcze poznać życia, a słyszy informację, że już i tak nie zdąży? Jedni zwijają się w kłębek, odcinają się od świata i czekają na koniec. Inni czują w sobie wściekłość i bunt, które sprawiają, że zrywają się z łóżka i zaczynają żyć jak nigdy dotąd. Tak jak Tessa. Niesamowicie jest obserwować...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Fajna komedia kryminalna. Prości ludzie, naiwne decyzje i wspaniała czarna bestia, która za nim sobie ma prawo i porządek. Jasne, nie jest to literatura wysokich lotów, ale na weekend na działce, popołudnie na ławce w parku czy dzień na plaży będzie w sam raz. Czyta się płynnie i z uśmiechem.

Fajna komedia kryminalna. Prości ludzie, naiwne decyzje i wspaniała czarna bestia, która za nim sobie ma prawo i porządek. Jasne, nie jest to literatura wysokich lotów, ale na weekend na działce, popołudnie na ławce w parku czy dzień na plaży będzie w sam raz. Czyta się płynnie i z uśmiechem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytając „Najgorszego człowieka na świecie” doszłam do wniosku, że idealnie nadaje się jako lektura obowiązkowa dla alkoholików, którzy wchodząc na program nie są w stanie identyfikować się ze współuczestnikami – ludźmi, którym nie wyszło, stoczyli się, nie mają nic. Małgorzata Halber pisze sporo o takich rozterkach i pokazuje, że te głosy da się zagłuszyć, bo w obliczu nałogu wszyscy są sobie równi. Wszyscy są chorzy. Ogromnym plusem był dla mnie [uwaga, SPOJLER!] brak happy endu. Tak rzadko mówi się o tym, że prawie każdy chory ma nawroty! A przecież tak jest. I „nie ważne, ile razy upadłeś. Ważne, ile razy się podniesiesz”.

Zdecydowanie książka godna polecenia i zasługująca na nagrody. Miałam nadzieję, że nigdy się nie skończy.

Czytając „Najgorszego człowieka na świecie” doszłam do wniosku, że idealnie nadaje się jako lektura obowiązkowa dla alkoholików, którzy wchodząc na program nie są w stanie identyfikować się ze współuczestnikami – ludźmi, którym nie wyszło, stoczyli się, nie mają nic. Małgorzata Halber pisze sporo o takich rozterkach i pokazuje, że te głosy da się zagłuszyć, bo w obliczu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Kiedy znajomi pytają mnie o dobry kryminał na wakacje, od razu mówię: "Wioska morderców". Dawno żadna historia z morderstwem na pierwszym planie nie wciągnęła mnie tak bardzo. Wystarczyło kilka stron i mocno działający na moją wyobraźnię sposób, w jaki zginął pewien mężczyzna, żebym koniecznie chciała czytać dalej. Akcja jest dynamiczna, scenariusz wydarzeń niepewny, klimat niepokojący... Naprawdę chce się tę książkę czytać.

Kiedy znajomi pytają mnie o dobry kryminał na wakacje, od razu mówię: "Wioska morderców". Dawno żadna historia z morderstwem na pierwszym planie nie wciągnęła mnie tak bardzo. Wystarczyło kilka stron i mocno działający na moją wyobraźnię sposób, w jaki zginął pewien mężczyzna, żebym koniecznie chciała czytać dalej. Akcja jest dynamiczna, scenariusz wydarzeń niepewny, klimat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to powieść, po którą może sięgnąć także nowy czytelnik – istotne wydarzenia z „Magnolii” i „Długiego lata w Magnolii” są w niej przypominane, następuje też prezentacja poszczególnych bohaterów i wcale nie ma poczucia, że weszło się do tego świata literackiego w samym środku akcji. Oczywiście zalecam przeczytanie najpierw dwóch poprzednich książek, bo są świetne, ale gdyby komuś wpadło w ręce akurat „Bardzo długie przebudzenie”, może je śmiało przeczytać.

Jest to powieść, po którą może sięgnąć także nowy czytelnik – istotne wydarzenia z „Magnolii” i „Długiego lata w Magnolii” są w niej przypominane, następuje też prezentacja poszczególnych bohaterów i wcale nie ma poczucia, że weszło się do tego świata literackiego w samym środku akcji. Oczywiście zalecam przeczytanie najpierw dwóch poprzednich książek, bo są świetne, ale...

więcej Pokaż mimo to