rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Od wielu lat już tutaj nie komentuje, nie oceniam, ale w tym wypadku trzeba. Zachęcony początkową oceną 8.1 (dzień premiery) postanowiłem dokonać zakupu. Wielkie rozczarowanie. Nie spodziewałem się, że nawet w biznesie książkowym znają strategie PUMP and DUMP bo ocena 8.1 to jakieś szaleństwo. Książka chaotyczna, bezsensowna, na siłę wciskane wątki lewicowe. Fakt, na samym początku jest kilka rewelacyjnych fraz ale one pojawiają się co raz rzadziej w drugiej połowie książki znikają i zostają zwykłe zapełniacze stron, fabułą idzie siłą rozpędu tracą na jakości. Zakończenie to już w ogóle kuriozum, ale taka wola autora. Nie polecam, chyba że z jakieś promki do 10 zł do czytania w pociągu.

Od wielu lat już tutaj nie komentuje, nie oceniam, ale w tym wypadku trzeba. Zachęcony początkową oceną 8.1 (dzień premiery) postanowiłem dokonać zakupu. Wielkie rozczarowanie. Nie spodziewałem się, że nawet w biznesie książkowym znają strategie PUMP and DUMP bo ocena 8.1 to jakieś szaleństwo. Książka chaotyczna, bezsensowna, na siłę wciskane wątki lewicowe. Fakt, na samym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Styl charakterystyczny dla lewoskrętnej literatury wielkomiejskiej - chmura facebookowych statusów zebrana w formie książki, co zresztą sam autor potwierdza, parsknąłem śmiechem. Ma być fajnie, cool, heheszkowato, luźno. Opisy infantylne i pozbawione głębi, autor skupia się wyłącznie na własnej osobie, zero odniesień do otaczającego go świata zamiast tego wrzutki np. tym że ma ochotę na frytki z McD. Grochów? Murmańsk? Autor mentalnie nigdzie nie podróżuje tylko się przemieszcza. Neuroza jak dla mnie. Już po fragmencie o "niesamowitej Kasi" co to wyleciała z MENSY za niepłacenie składek miałem dość. Przypomniał mi się fragment powieści, chyba Piaseckiego, w której główny bohater, człowiek z unterweltu lecz szalenie inteligentny, przyglądał się Warszawskiej inteligencji paradującej w modnych wtedy śniegowcach w pierwszych miesiącach okupacji. Wypalił czymś pokroju "Nie ma większych głupców od tych inteligentów" następnie spokojnie wyszedł z kawiarni a kilka tygodni później Gestapo tych "niesamowitych" artystów wyniosło z modnych klubokawiarni i rozstrzelało na Pawiaku. Tyle jest warta tego typu twórczość i pokroju autora w/w książki. Bycie fajnym jako cel sam w sobie. Nie polecam.

Styl charakterystyczny dla lewoskrętnej literatury wielkomiejskiej - chmura facebookowych statusów zebrana w formie książki, co zresztą sam autor potwierdza, parsknąłem śmiechem. Ma być fajnie, cool, heheszkowato, luźno. Opisy infantylne i pozbawione głębi, autor skupia się wyłącznie na własnej osobie, zero odniesień do otaczającego go świata zamiast tego wrzutki np. tym że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść historyczna skupiająca się w ogromnej mierze na tle i kontekście historycznym. Wydarzenia z lat 1918-1922 są treścią książki. Język barwny, narracja prowadzona w interesujący sposób. Dla czytelnika żyjącego współcześnie a mającego znikomą wiedzę historyczną ta książka przytłoczy. Momentami kulisy wydarzeń są dla nas niezrozumiałe i tym samym książka nudzi bo nie potrafimy pojąć znaczenia opisywanych zdarzeń. Taki przykład, Junkrzy to była warstwa społeczna czy stopień wojskowy? Z początku miałem wątpliwości co do interpretacji. Książka z powodu upływu czasu wiele straciła. Myślę, że w momencie wydania w chyba 1925 była czymś wielkim. Współcześnie...? Opis Kijowa ciekawy, ogólnie może przynudzać.

Powieść historyczna skupiająca się w ogromnej mierze na tle i kontekście historycznym. Wydarzenia z lat 1918-1922 są treścią książki. Język barwny, narracja prowadzona w interesujący sposób. Dla czytelnika żyjącego współcześnie a mającego znikomą wiedzę historyczną ta książka przytłoczy. Momentami kulisy wydarzeń są dla nas niezrozumiałe i tym samym książka nudzi bo nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Szczepan Twardoch pokazał że jest prawdziwy MENSZ a nie jakaś pisarska popierdółka czy rybi ch.j. Król to już był wysoki poziom jak na nasz rynek wydawniczy. Jest taka zasada, że aby móc być rewolucjonistą trzeba mieć kapitał, ludzie na dorobku nie rzucając się wir wydarzeń tylko robią uniki. Widać że Szczepan Twardoch doszedł do wniosku że jego pozycja literacka jest na tyle ugruntowana że może popuścić wodzy fantazji i móc pisać dla siebie a nie pod publikę (Król był asekuracyjny) Bardzo dobrze że się tak stało, dobra decyzja, bo mamy dzieło wybitne w swej formie, pod względem treści bardzo dobre. NIe zgodzę się opiniami że książka jest pozbawiona treści, że brak jej zanurzenia w jakimś uniwersalnym przesłaniu... upadek człowieczeństwa to chyba jest jednak jakiś motyw? Dostrzegam w niej jeszcze kilka motywów literackich. Królestwo to nie pustosłowie. Forma.. to już delicje. Czyta się błyskawicznie i z uśmiechem na twarzy mając świadomość obcowania z czymś tak dobrym. Końcówka mocna, aż mnie coś ścisło w środku a rzadko mi się to zdarza.
Jak dla mnie Twardoch "Królestwem" wbił się w absolutny top współczesnych pisarzy Polskich. Dobra, męska literatura. Czekam na ekranizację i na kolejną powieść.

Szczepan Twardoch pokazał że jest prawdziwy MENSZ a nie jakaś pisarska popierdółka czy rybi ch.j. Król to już był wysoki poziom jak na nasz rynek wydawniczy. Jest taka zasada, że aby móc być rewolucjonistą trzeba mieć kapitał, ludzie na dorobku nie rzucając się wir wydarzeń tylko robią uniki. Widać że Szczepan Twardoch doszedł do wniosku że jego pozycja literacka jest na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka napisana w formie dziennika, brak zwartej fabuły, momentami ciężka w odbiorze, zamaszyste i często zbędne dygresje. Z perspektywy wcześniejszej twórczości Jungera książka ważna i ciekawa, pogłębiająca temat, rozwijająca pojęcia eksploatora bezdroży i postać Anarchy tak często pojawiające się w publicystyce politycznej i eseistyce. Treść należy dawkować niczym wino, przy większej ilość mdli, przy małej ilości wpływa na nas korzystnie. Do wielu stron i sformułowań należy wracać dopiero po dłuższym czasie. Książka napisana w drugiej połowie lat 70 a oszałamia swoją aktualnością jak i ilością zawartą w niej treści, anegdot, odniesień, interpretacji zjawisk, metafor, zachowań i zależności historycznych. Jest to swego rodzaju poradnik dla młodego adepta o aspiracjach Anarchy. "Nie powinniśmy nic robić, lecz czekać” - Mistrz Eckhart.
Ta książka jest o tym jak tego dokonać nie tracąc przy tym własnej godności, niezależności i wolności. Tylko tyle? Pokaż więcej. Dla nielicznych.

Książka napisana w formie dziennika, brak zwartej fabuły, momentami ciężka w odbiorze, zamaszyste i często zbędne dygresje. Z perspektywy wcześniejszej twórczości Jungera książka ważna i ciekawa, pogłębiająca temat, rozwijająca pojęcia eksploatora bezdroży i postać Anarchy tak często pojawiające się w publicystyce politycznej i eseistyce. Treść należy dawkować niczym wino,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Za nachalne nostalgiczne wstawki o gumach turbo i całej reszcie. Zdaje sobie sprawę że taki chwyt działa na bardzo wielu czytelników. Mnie takie coś nie rusza, żyje w złotych czasach, uważam że najlepsze dopiero przed nami. Odrzucając nostalgię pozostaje nie wiele, ale też nie za mało aby stwierdzić że to stracony czas. Do książki nie wrócę, trochę załuje zakupu, biblioteka byłaby lepszą opcją. Czy żałuje że przeczytałem, chyba mimo wszystko nie.

Za nachalne nostalgiczne wstawki o gumach turbo i całej reszcie. Zdaje sobie sprawę że taki chwyt działa na bardzo wielu czytelników. Mnie takie coś nie rusza, żyje w złotych czasach, uważam że najlepsze dopiero przed nami. Odrzucając nostalgię pozostaje nie wiele, ale też nie za mało aby stwierdzić że to stracony czas. Do książki nie wrócę, trochę załuje zakupu, biblioteka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Podchodząc do "drugiej" części Dzienników byłem lekko sceptycznie nastawiony - nie sądziłem że da się wzbić na wyższy poziom i bałem się że tom drugi niczym mnie nie zaskoczy. Jednak zaskoczył. Wspaniałe i słoneczne dygresje tak jak słoneczny jest Neapol. Amerykańska Rapsodia również ma swój urok, sporo trafnych aforyzmów, przemyśleń, spostrzeżeń. Czekam na wypłatę i kupuję III część. Absolutny TOP Dzienników intelektualnych dostępnych w tym padole łez. Wydanie też solidne, pod względem estetyki i jakości.

Podchodząc do "drugiej" części Dzienników byłem lekko sceptycznie nastawiony - nie sądziłem że da się wzbić na wyższy poziom i bałem się że tom drugi niczym mnie nie zaskoczy. Jednak zaskoczył. Wspaniałe i słoneczne dygresje tak jak słoneczny jest Neapol. Amerykańska Rapsodia również ma swój urok, sporo trafnych aforyzmów, przemyśleń, spostrzeżeń. Czekam na wypłatę i kupuję...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dycha jak nic, solidna zawartość i piękne wydanie. Słowo/obraz terytoria wykonało kawał świetnej roboty. Książka obowiązkowym elementem każdej szanującej się biblioteczki!

Dycha jak nic, solidna zawartość i piękne wydanie. Słowo/obraz terytoria wykonało kawał świetnej roboty. Książka obowiązkowym elementem każdej szanującej się biblioteczki!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka to trochę chmura cytatów, luźnych przemyśleń i dygresji, treść mało zwarta, często odnosi się wrażenie że nie wiadomo jaki jest kierunek wywodów.
Luźna forma i treść, mała objętość ratuje ten tytuł. Książka idealna na ciepłe letnie wieczory - nie za bardzo się zmęczymy, a zarazem lektura nie jest całkowicie bezowocna. Nawet całkiem dobry suplement dla osób wchodzących w związek/osób nie doświadczonych ze względu na młody wiek. Książka raczej do przeczytania i oddania do biblioteki, nie za wiele porobi się z niej notatek.
Takie trochę naciągane 6/10 za pomysłową i ładną okładkę :)

Książka to trochę chmura cytatów, luźnych przemyśleń i dygresji, treść mało zwarta, często odnosi się wrażenie że nie wiadomo jaki jest kierunek wywodów.
Luźna forma i treść, mała objętość ratuje ten tytuł. Książka idealna na ciepłe letnie wieczory - nie za bardzo się zmęczymy, a zarazem lektura nie jest całkowicie bezowocna. Nawet całkiem dobry suplement dla osób...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dla osób w młodym wieku - gimnazjalistów, licealistów, studentów - książka z półki MUST READ 9/10
Osoby w starszym wieku mogą potraktować ją jako uzupełnienie dotychczasowej wiedzy i wiary, jako podmurowanie skruszałych fundamentów. Osobom starszym do tego zdecydowanie na bakier z religią, bądź w ogóle nie wierzących ostrzegam, że po lekturze w wasze serca może wkraść się rozpacz, bo książka uświadamia jak pokaleczyliśmy te wszystkie lata i naszą młodość. W książce nie znajdziemy podpowiedzi co z tym wszystkim zrobić i czy w ogóle jest nadzieja... w jednym fragmencie pada wręcz stwierdzenie że po pewnym czasie, gdy nasze serca i umysł przestają być plastyczne, stworzenie zdrowego związku graniczy z cudem... pozostaje modlitwa.

Dla osób w młodym wieku - gimnazjalistów, licealistów, studentów - książka z półki MUST READ 9/10
Osoby w starszym wieku mogą potraktować ją jako uzupełnienie dotychczasowej wiedzy i wiary, jako podmurowanie skruszałych fundamentów. Osobom starszym do tego zdecydowanie na bakier z religią, bądź w ogóle nie wierzących ostrzegam, że po lekturze w wasze serca może wkraść się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka do przeczytania w jeden wieczór, do zapamiętania na całe życie. Spójna, logiczna, dosadna ale zarazem ujmująca w swej prostocie, dająca natchnienie, krzepiąca, mobilizująca. Jestem pod ogromnym wrażeniem tej pozycji. Warto, na prawdę warto. I piszę te słowa z perspektywy osoby która w mszy nie uczestniczyła... nigdy.

Książka do przeczytania w jeden wieczór, do zapamiętania na całe życie. Spójna, logiczna, dosadna ale zarazem ujmująca w swej prostocie, dająca natchnienie, krzepiąca, mobilizująca. Jestem pod ogromnym wrażeniem tej pozycji. Warto, na prawdę warto. I piszę te słowa z perspektywy osoby która w mszy nie uczestniczyła... nigdy.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Smutek płynie z komentarzy młodych gawiedzi... lektura straciła na znaczeniu bo "czasy się zmieniły"? Dostrzegam tutaj poważne błędy edukacyjne.

Sofokles stwierdza że wiedza nie daje wolności, a tym bardziej szczęścia.
Prawda nie jest czynnikiem wyzwalającym, lecz rzeczą która pogrążą tych którym zostaje odsłonięta. Nieuchronność tego kim się jest, bez względu na nasze wysiłki i próby by być kimś innym - oto los antycznych bohaterów. Można dojść do gorzkiej konkluzji, że człowieczeństwo można ocalić tylko wtedy, gdy nie wszystko jest dla nas widoczne - wyłupane oczy Edypa są tutaj jednoznaczną alegorią. Po przeczytaniu tej książki, czuje wewnętrzne ciepło, było warto.

Smutek płynie z komentarzy młodych gawiedzi... lektura straciła na znaczeniu bo "czasy się zmieniły"? Dostrzegam tutaj poważne błędy edukacyjne.

Sofokles stwierdza że wiedza nie daje wolności, a tym bardziej szczęścia.
Prawda nie jest czynnikiem wyzwalającym, lecz rzeczą która pogrążą tych którym zostaje odsłonięta. Nieuchronność tego kim się jest, bez względu na nasze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Junger jakiego lubię, Junger który uparcie szuka oaz w świecie zniszczenia, w przedmiotach codziennego użytku, gestach, roślinach, słowach szuka i często odnajduje odniesienia które prowadzą nas ku obrazom, mitom i uczuciom. Junger pokazuje nam to co w nas wieczne, a często zasypane, zapomniane. Wspaniałe.

Junger jakiego lubię, Junger który uparcie szuka oaz w świecie zniszczenia, w przedmiotach codziennego użytku, gestach, roślinach, słowach szuka i często odnajduje odniesienia które prowadzą nas ku obrazom, mitom i uczuciom. Junger pokazuje nam to co w nas wieczne, a często zasypane, zapomniane. Wspaniałe.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Momentami było można wyczuć tanie romansidło, styl pisarza ratował wiele stron na którym mało się działo bądź były to perypetie pozbawione wyższego znaczenia. Portret psychologiczny bohaterów słabo nakreślony, mało treści którą było trzeba zrozumieć, pozostała luka, która można było tylko zasiedlić uczuciami i namiętnościami. Książka nie zmusza do przemyśleń wynikających z niejasności sytuacji, zachowań, decyzji, kategoryzujemy automatycznie tak jak z automatu główny bohater dostaje to czego chce, treść przechodzi pomiędzy palcami.

Momentami było można wyczuć tanie romansidło, styl pisarza ratował wiele stron na którym mało się działo bądź były to perypetie pozbawione wyższego znaczenia. Portret psychologiczny bohaterów słabo nakreślony, mało treści którą było trzeba zrozumieć, pozostała luka, która można było tylko zasiedlić uczuciami i namiętnościami. Książka nie zmusza do przemyśleń wynikających z...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Gdzie ci mężczyźni? Nikita D. Coulombe, Philip G. Zimbardo
Ocena 6,6
Gdzie ci mężcz... Nikita D. Coulombe,...

Na półkach:

Poziom tej książki wydaje się być dostosowany do amerykańskiego czytelnika i też ksiązka bazuje na danych z USA. Ciężko znaleźć jakieś plusy skoro 80% problemów mężczyzn ogranicza się do nadmiernej masturbacji i gier video. Już nie wspominając o kontekście społęczno-politycznym bo sytuacja w USA diametralnie się różni od tej np. w Polsce. Jak można opierać się na statystykach z różnych części świata, raz dane z USA, zdanie później z Kambodży, później z Polski. W taki sposób to każdą teze można udowodnić. Przykład? Stosunek samobójstw kobiet i mężczyzn w Polsce wynosi 8-1 , w Szwecji bodajże 1.7-1. A w książce autorzy tak skaczą po globie co chwila, efekt może robić wrażenie, ale jak się zastanowić to widać gołym okiem że to rzucanie piachu w oczy. Z perspektywy Polski, jak dla mnie, często padały złe diagnozy. Moment, w którym zrozumiałem że ta książka to będą pierdoły był fragment w której autorzy próbowali wyjaśnić dlaczego mężczyzni boją się kobiet, np. w dyskusjach. Wszystko zostało zwalone na "nadmierną męskość". Przecież to jakieś farmazony, mężczyźni się boją, bo jak tutaj nawiązywać kontakty, a nie daj boże dyskusje, na nierównych warunkach - przegrasz dyskusje, jesteś traktowany w oczach kobiet i otoczenia jako przegryw, została podważona Twoja męskość. Wygrasz dyskusje, oj nie ładnie, znęcasz się nad kobietą, nie jesteś dżentelmenem. Bądź tu mądry. Już nie wspominając o tym, że w sfeminizowanym społeczeństwie nie zostały stworzone nowe ramy cywilizacyjne reakcji na zachowanie agresywnych kobiet - obca baba cię lży, co masz zrobić? ;-) Pewnie wina gier video, tak byś wiedział ;-) Ogólnie nie polecam tej książki.

Poziom tej książki wydaje się być dostosowany do amerykańskiego czytelnika i też ksiązka bazuje na danych z USA. Ciężko znaleźć jakieś plusy skoro 80% problemów mężczyzn ogranicza się do nadmiernej masturbacji i gier video. Już nie wspominając o kontekście społęczno-politycznym bo sytuacja w USA diametralnie się różni od tej np. w Polsce. Jak można opierać się na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zawartość tej książki, bądź prędzej temat który porusza ta książka jest istotą tego co się wydarzyło w XX wieku. Mówi się nam, że nigdy nie powinniśmy zapomnieć o Holocauście, o zbrodniach II WŚ, okopów I WŚ, gazów musztardowych, komór, obozów, łagrów - aby nie zapomnieć i aby nigdy już tego nie powtórzyć. Tylko to czego uczymy się w szkole jest faktycznie nauką tego do czego doszło? Czy tylko błędnym kręceniem się w kółko? Jeżeli nie wiesz JAK do czegoś doszło to też tak na prawdę nie możesz pamiętać tych rzeczy, stają się one tylko datami, faktami historycznymi nie wiele nam mówiącymi. W świadomości ludzi nie robi wielkiej różnicy czy wiesz ile osób zginęło w komorach i w jakim okresie od tych którzy nie potrafią hasła "Auschwitz" powiązać z konkretnymi wydarzeniami i miejscem. Trzeba zrozumieć przyczyny tych wydarzeń. Należy zrozumieć jak społeczeństwo zmieniało się w tym kierunku, jak wybory pojedynczych ludzi doprowadziły do zbrodni, poznać ich pobudki, tłumaczenia. Brak zastosowania tego typu metody w nauczaniu skutkuje tym, że "tamci" ludzie byli całkowicie inni niż my żyjący teraz... czyli z nauki niczego nie da się wyciągnąć, bo ignoruje się sedno sprawy. Przedstawiając taka postawę niczego się nie nauczyłeś, dziesiątki godzin w szkole poszły na marne.
Z tego powodu książka jest tak trafna w opisie tego co się wydarzyło, przedstawiają mechanizmy, kulisy, a nie suche fakty i daty. Stara się zrozumieć,
Właściwa lekcja płynąca z XX w. brzmi "Właśnie tacy są zwykli ludzie". I ta książka dobitnie to przedstawia.
Ku przestrodze, by nigdy nie zapomnieć.

Zawartość tej książki, bądź prędzej temat który porusza ta książka jest istotą tego co się wydarzyło w XX wieku. Mówi się nam, że nigdy nie powinniśmy zapomnieć o Holocauście, o zbrodniach II WŚ, okopów I WŚ, gazów musztardowych, komór, obozów, łagrów - aby nie zapomnieć i aby nigdy już tego nie powtórzyć. Tylko to czego uczymy się w szkole jest faktycznie nauką tego do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dzieje ludzkiej duszy często są ciekawsze i pożyteczniejsze od historii całego narodu, zwłaszcza wtedy gdy są wynikiem obserwacji tak dojrzałego umysłu jaki posiadał Ernst Junger. Fascynująca podróż przez krainy duchowego zniszczenia jakie wyrządziła na ludziach II WŚ. Podróż, z której możemy się dowiedzieć, że mimo wszystkiemu i wszystkim masom można zachować własną autonomie.
Smucą mnie komentarze oceniające Jungera przez pryzmat jego służby w Wehrmachcie..czyni się zarzut człowiekowi nie mającym nic wspólnego z otaczającym go światem. Praktycznie zawsze wybaczamy to, co zrozumiemy - zawartość tej książki pozwala zrozumieć, po stokroć!

Dzieje ludzkiej duszy często są ciekawsze i pożyteczniejsze od historii całego narodu, zwłaszcza wtedy gdy są wynikiem obserwacji tak dojrzałego umysłu jaki posiadał Ernst Junger. Fascynująca podróż przez krainy duchowego zniszczenia jakie wyrządziła na ludziach II WŚ. Podróż, z której możemy się dowiedzieć, że mimo wszystkiemu i wszystkim masom można zachować własną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

SELF DEFENSE OR SLAVERY.
Sporo celnych uwag ze strony autora ale również dużo wątków trochę odbijających od tematu stąd ocena poniżej 10/10 Mimo wszystko powinno się zacząć mówić o tematach poruszanych w tej książce, zwłaszcza teraz, bo widzę ostatnio modę na demonizowanie facetów i obwinianie ich o wszystko. Oceny 1/10 to jest tylko potwierdzenie moich słów - już słychać zgrzytanie uzębionych wagin ;-)

SELF DEFENSE OR SLAVERY.
Sporo celnych uwag ze strony autora ale również dużo wątków trochę odbijających od tematu stąd ocena poniżej 10/10 Mimo wszystko powinno się zacząć mówić o tematach poruszanych w tej książce, zwłaszcza teraz, bo widzę ostatnio modę na demonizowanie facetów i obwinianie ich o wszystko. Oceny 1/10 to jest tylko potwierdzenie moich słów - już słychać...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Tylko mnie pogłaszcz… Listy do Haliny Poświatowskiej Ireneusz Morawski, Mariola Pryzwan
Ocena 7,1
Tylko mnie pog... Ireneusz Morawski, ...

Na półkach:

Książka obowiązkowa dla fanów twórczości Haliny Poświatowskiej, szczególnie wielbicieli tomu "listy" wydawnictwa Literackiego. Książka ważna, bo pozwalająca lepiej zrozumieć kontekst. Przy tym Pan. Ir. wykazuje nie mały talent literacki, wybitny szermierz słowa pisanego, do tego niewidomy ! Cóż za przypadek.
Czy książka spodoba się ludziom którzy pierwszy raz trafiają na wspomniany duet? Wątpię.

Książka obowiązkowa dla fanów twórczości Haliny Poświatowskiej, szczególnie wielbicieli tomu "listy" wydawnictwa Literackiego. Książka ważna, bo pozwalająca lepiej zrozumieć kontekst. Przy tym Pan. Ir. wykazuje nie mały talent literacki, wybitny szermierz słowa pisanego, do tego niewidomy ! Cóż za przypadek.
Czy książka spodoba się ludziom którzy pierwszy raz trafiają na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z najsłabszych pozycji Jungera jakie było mi dane czytać. Szkoda. Długo czekałem na Szklane Pszczoły, tym większy odczuwam nie dosyt. Tak czy siak książka na przyzwoitym poziomie warta zarwania kilku wieczornych godzin. Kilak mocnych fragmentów w typowym Jungerowskim stylu nasączonych esencjonalizmem. Tak. Warto.

Jedna z najsłabszych pozycji Jungera jakie było mi dane czytać. Szkoda. Długo czekałem na Szklane Pszczoły, tym większy odczuwam nie dosyt. Tak czy siak książka na przyzwoitym poziomie warta zarwania kilku wieczornych godzin. Kilak mocnych fragmentów w typowym Jungerowskim stylu nasączonych esencjonalizmem. Tak. Warto.

Pokaż mimo to