rozwiń zwiń
Ankhafal

Profil użytkownika: Ankhafal

Nie podano miasta Kobieta
Status Bibliotekarka
Aktywność 50 minut temu
300
Przeczytanych
książek
306
Książek
w biblioteczce
32
Opinii
106
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| 70 książek
www.annamusialowicz.pl

Opinie


Na półkach:

Kiedy tylko pojawiły się zapowiedzi książki, byłam pewna, że prędzej czy później (to drugie bardziej prawdopodobne, biorąc pod uwagę hałdy wstydu zalęgające w każdym kącie mojego domu) sięgnę po „Strychnicę”. Zychlę wszak czytam nie od dziś. Cieszę się, że odsunęłam inne lektury na rzecz tej. Była tego warta.
Już po samym opisie okładkowym spodziewałam się, że Marek trafi w moje czułe struny, że znów zatęsknię za Poznaniem, że pobudzi mnie do wspomnień związanych z okresem moich praktyk studenckich czy późniejszej pracy zawodowej.
I faktycznie od pierwszych stron bohaterowie mają twarze ludzi, których kiedyś dane było mi spotkać. Ale pomijając to, że Zychla poniekąd zabrał mnie w podróż sentymentalną, w swej powieści ukazał przede wszystkim to, że ludzie niepełnosprawni nie są niekompletni, a ich siły w pokonywaniu trudności brakuje niejednemu, nazwijmy to, mieszczącemu się w normie (zakładając, że tacy faktycznie istnieją).
Ale od początku.
Bartek – chłopak pochodzący z podpoznańskiej wsi – rozpoczyna wolontariat w jednej z placówek opiekuńczych w Irlandii. W pracy z rezydentami wspierają go Niemka Sammy i Francuz Nino. Poznajemy także koordynatorkę ośrodka Amy i podopiecznych. Autor niespiesznie odkrywa przed czytelnikiem tajemnice każdego z bohaterów. O ile przez pierwsze rozdziały odnosi się wrażenie, że mamy do czynienia z powieścią obyczajową, skupiającą się przede wszystkim na niuansach pracy z niepełnosprawnymi intelektualnie, o tyle w dalszej części z każdą kolejną sceną wkraczamy w świat wypełniony demonami, zapachami śmierci, a retrospekcje dotyczące głównych bohaterów (każdy przez moment gra pierwsze skrzypce w powieści) ukazują, że nie ma przypadków, a przeznaczenia nie można oszukać – to w dużym uproszczeniu, gdyż najchętniej zaspojlerowałabym większość fabuły, by pokazać, jak zręcznie Zychla wplata wątki fantastyczne w może nie dla każdego banalną (jednak ośrodki dla niepełnosprawnych są specyficznymi miejscami), ale w pewnym sensie przyziemną rzeczywistość. Dużo tu warstwy psychologicznej. To od czytelnika zależy, jak głęboko chce wejść, ile gotów jest zobaczyć, co zrozumieć. Marek tworzy klimat nienachalnie, ale konsekwentnie.
W dalszym ciągu próbując Wam nie zdradzać fabuły, muszę wspomnieć o jednej z najbardziej oddziałujących na mnie scen – opisie drogi Bartka, który na swych barkach niesie trupa. I choć Zychla porusza tu sztampowy motyw winy i kary, zadośćuczynienia – a raczej jego braku, możliwości dostąpienia wiecznego spokoju, ten rozdział pobudził mnie do głębszej refleksji. Pomyślałam o tym, jak często sami niesiemy na sobie ciężary, których nie możemy się pozbyć, jak często próbujemy zagrzebać coś, co nam niewygodne, co nie pozwala spać spokojnie. Albo odwrotnie: jak często rozkopujemy groby dawno pochowanych spraw, bo tak naprawdę nie załatwiliśmy ich do końca, nie przerobiliśmy traum, nie pogodziliśmy się z pewnymi faktami. Pomyślałam także o tym, jak często niesiemy na sobie brzemię innych, które odrywa nas od zajęcia się własnymi sprawami, pozwala uciekać od problemów. Temat rzeka… i nie na dziś.
Kiedy docieramy do połowy powieści i wydaje nam się, że najważniejsza scena za nami, okazuje się, że to dopiero preludium… A jeśli mowa o zakończeniu, spodziewałabym się innego, jednak uważam, że Zychla jako pisarz-demiurg okazał się sprawiedliwy. Bohaterowie zasłużyli na to, co autor dla nich przygotował.
To bardzo dobra powieść. Mimo że motywy fantastyczne przebijają się na główny plan, byłoby zbyt dużym uproszczeniem zaszufladkować ją w ramach jednego gatunku. Wielowarstwowa, metaforyczna, miejscami przerażająca, smutna, niekiedy wręcz naiwnie radosna, pobudzająca emocje, prowokująca do przemyśleń, a przede wszystkim ciekawa. Napisana lekkim piórem. Muszę dodać, że Zychla roztopił moje serce wyrażeniem „zakluczyć”; zresztą niemało tu gwary wielkopolskiej, szczególnie mi bliskiej.
Na uwagę zasługuje też wydanie. Jeśli widzieliście tylko zdjęcia książki, wiedzcie, że na żywo prezentuje się jeszcze piękniej. Po prostu uczta dla oczu. Dla „Strychnicy” powinno się mieć odrębną półkę.
Marku, Wydawnictwo Mięta, kawał dobrej roboty. Chcę więcej.

Kiedy tylko pojawiły się zapowiedzi książki, byłam pewna, że prędzej czy później (to drugie bardziej prawdopodobne, biorąc pod uwagę hałdy wstydu zalęgające w każdym kącie mojego domu) sięgnę po „Strychnicę”. Zychlę wszak czytam nie od dziś. Cieszę się, że odsunęłam inne lektury na rzecz tej. Była tego warta.
Już po samym opisie okładkowym spodziewałam się, że Marek trafi w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czas, który spędzam na lekturze dzieł Orhana Pamuka, to dla mnie święto. To nie są książki, które chwytam w locie, chłonę naprędce ich fabułę, przeskakując wzrokiem po literach, by móc zaraz sięgnąć po kolejną historię. Przy tym pisarzu zatrzymuję się dłużej, pozwalając, by każde jego słowo odpowiednio wybrzmiało. Nie czytam kolejnego rozdziału, dopóki nie nasycę się poprzednim. Celebruję każdy akapit. Odkąd tylko poznałam twórczość Pamuka, traktuję go jak arcymistrza literatury.
Tym razem sięgnęłam po „Noce zarazy”. Pokrótce (z opisu okładkowego): Wiosną 1901 roku oczy całego świata zwracają się na Minger. Spokojna wyspa nazywana „perłą Lewantu”, stała się najniebezpieczniejszym miejscem w Imperium Osmańskim. Zaatakował je niewidzialny, ale śmiertelnie groźny wróg. Dżuma.
Moje oczekiwania wobec tej powieści były wysokie, spodziewałam się – jak zwykle w przypadku tego autora – literackiej uczty. Jakież było moje zaskoczenie, gdy po całkiem wciągającym wstępie książka zaczęła mnie… nużyć. Przez niemal pięćset stron zastanawiałam się, czy powieść trafiła w mój zły czas, czy wymagam zbyt wiele, bo wyidealizowałam twórczość Pamuka, czy zwyczajnie styl tłumacza mi nie odpowiada. A może niedawna pandemia sprawiła, że po prostu nie chce mi się czytać o kolejnej zarazie, nawet jeśli miała miejsce ponad sto lat temu? Bo przecież nie śmiałabym się przyczepić do sposobu prowadzenia narracji przez mojego Mistrza, stwierdzić, że bezpośrednie zwroty do czytelnika, tłumaczące mu jak krowie na rowie (niestety takie porównanie mi przychodzi do głowy) pewne – zwłaszcza polityczne – kwestie, pozbawione są typowej dla Pamuka lekkości, że przydługawe opisy irytują mnie. Że zwyczajnie można byłoby tę książkę zmieścić w połowie jej objętości i z pewnością wyszłoby jej to na dobre.
Dopiero po przeczytaniu pięciuset stron zaczęłam rozpoznawać styl pisarza, którego ubóstwiam, dałam się ponieść lekturze i odnalazłam w niej to, czego pragnęłam.
Tak, Pamuk jest geniuszem literackim, jednak „Noce zarazy” nie udowadniają tego. Paradoksalnie to, co powinno zachwycić (m.in. dbałość o szczegół, dygresje, wnikliwość w wyjaśnianiu różnego rodzaju zjawisk) odwracało uwagę od tego, co w powieściach zazwyczaj porywa najbardziej, czyli od historii danej jednostki. To nadal bardzo dobra książka, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, czym jest w dzisiejszych czasach zarzucany rynek wydawniczy. Ale nie takich doznań oczekiwałam, nie takiego Pamuka wielbię. A może, traktując go jako Arcymistrza, zapomniałam, że pisarz jest człowiekiem?

Czas, który spędzam na lekturze dzieł Orhana Pamuka, to dla mnie święto. To nie są książki, które chwytam w locie, chłonę naprędce ich fabułę, przeskakując wzrokiem po literach, by móc zaraz sięgnąć po kolejną historię. Przy tym pisarzu zatrzymuję się dłużej, pozwalając, by każde jego słowo odpowiednio wybrzmiało. Nie czytam kolejnego rozdziału, dopóki nie nasycę się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trudno wypowiadać mi się o tej książce, bo zwyczajnie chce mi się płakać na jej wspomnienie. Jeżeli czytasz o tym, jak dziecko rozważa, czy woli zostać uderzone grubym skórzanym pasem, czy zerwaną z drzewa witką, nie sposób nie mieć dreszczy. A potem dosłownie tężejesz, gdy okazuje się, co można zrobić małej, bezbronnej czarnej dziewczynce. Nieważne, że jest twoją najbliższa sąsiadką. Nieważne, że jest twoją koleżanką ze szkoły. Nieważne, że jest twoją… córką. Nie ma niebieskich oczu, a to w jej dziecięcej, naiwnej świadomości tłumaczy, dlaczego ludzie (i dorośli, i rówieśnicy) traktują ją w taki a nie inny sposób. To książka nie tylko o rasizmie, o niesprawiedliwości czy bezsilnym pogodzeniu się z przeznaczeniem. To książka o okrucieństwie, które tkwi w każdym człowieku. Wystarczą tylko odpowiednie okoliczności: czas i miejsce, i milcząca zgoda otoczenia, by się uaktywniło w odrażających formach.

Trudno wypowiadać mi się o tej książce, bo zwyczajnie chce mi się płakać na jej wspomnienie. Jeżeli czytasz o tym, jak dziecko rozważa, czy woli zostać uderzone grubym skórzanym pasem, czy zerwaną z drzewa witką, nie sposób nie mieć dreszczy. A potem dosłownie tężejesz, gdy okazuje się, co można zrobić małej, bezbronnej czarnej dziewczynce. Nieważne, że jest twoją...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Ankhafal

z ostatnich 3 m-cy
Ankhafal
2024-04-30 17:04:31
Ankhafal oceniła książkę Powszechna historia nikczemności na
9 / 10
2024-04-30 17:04:31
Ankhafal oceniła książkę Powszechna historia nikczemności na
9 / 10
Ankhafal
2024-04-27 22:37:34
2024-04-27 22:37:34
Ankhafal
2024-04-27 22:37:17
Ankhafal dodała książkę Zemsta. Śluby panieńskie na półkę Przeczytane
2024-04-27 22:37:17
Ankhafal dodała książkę Zemsta. Śluby panieńskie na półkę Przeczytane
Zemsta. Śluby panieńskie Aleksander Fredro
Średnia ocena:
6.7 / 10
456 ocen
Ankhafal
2024-04-27 22:37:00
Ankhafal dodała książkę Janko Muzykant i inne nowele na półkę Przeczytane
2024-04-27 22:37:00
Ankhafal dodała książkę Janko Muzykant i inne nowele na półkę Przeczytane
Janko Muzykant i inne nowele Henryk Sienkiewicz
Średnia ocena:
5.4 / 10
644 ocen
Ankhafal
2024-04-27 22:36:41
Ankhafal dodała książkę Dekameron na półkę Przeczytane
2024-04-27 22:36:41
Ankhafal dodała książkę Dekameron na półkę Przeczytane
Dekameron Giovanni Boccaccio
Średnia ocena:
6.8 / 10
1973 ocen
Ankhafal
2024-04-27 22:36:14
Ankhafal dodała książkę Giaur na półkę Przeczytane
2024-04-27 22:36:14
Ankhafal dodała książkę Giaur na półkę Przeczytane
Giaur George Gordon Byron
Średnia ocena:
5.7 / 10
3564 ocen
Ankhafal
2024-04-27 22:35:47
Ankhafal dodała książkę Boska komedia na półkę Przeczytane
2024-04-27 22:35:47
Ankhafal dodała książkę Boska komedia na półkę Przeczytane
Boska komedia Dante Alighieri
Średnia ocena:
6.9 / 10
4272 ocen
Ankhafal
2024-04-27 22:35:33
Ankhafal dodała książkę Hamlet na półkę Przeczytane
2024-04-27 22:35:33
Ankhafal dodała książkę Hamlet na półkę Przeczytane
Hamlet William Shakespeare
Średnia ocena:
7.4 / 10
12144 ocen
Ankhafal
2024-04-27 22:35:19
Ankhafal dodała książkę Makbet na półkę Przeczytane
2024-04-27 22:35:19
Ankhafal dodała książkę Makbet na półkę Przeczytane
Makbet William Shakespeare
Średnia ocena:
6.7 / 10
22462 ocen
Ankhafal
2024-04-27 22:33:07
Ankhafal dodała książkę Kupiec Wenecki na półkę Przeczytane
2024-04-27 22:33:07
Ankhafal dodała książkę Kupiec Wenecki na półkę Przeczytane

ulubieni autorzy [4]

Pikora Grzegorz, Rosłoniec Adam
Ocena książek:
6,5 / 10
1 książka
0 cykli
Pisze książki z:
1 fan
Neil Gaiman
Ocena książek:
6,8 / 10
175 książek
21 cykli
Pisze książki z:
3018 fanów
Jakub Ćwiek
Ocena książek:
6,7 / 10
80 książek
9 cykli
1476 fanów
Terry Pratchett Mort Zobacz więcej
Terry Pratchett Pomniejsze bóstwa Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
300
książek
Średnio w roku
przeczytane
33
książki
Opinie były
pomocne
106
razy
W sumie
wystawione
165
ocen ze średnią 7,9

Spędzone
na czytaniu
1 614
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
36
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
70
książek [+ Dodaj]