Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Przeczytałem Więźnia wiele lat temu, a dzisiaj sięgnąłem po niego z ciekawości, by przypomnieć sobie kilka stron. Efekt był taki że w 3 dni przeczytałem całość, ciesząc się, ze spędzonego czasu z mistrzem Zafonem.

Mimo wszystko, choć jest tu wszystko, co znamy z innych części serii (wracają starzy i pojawiają się nowi znajomi), to dzisiaj odbieram Więźnia nieba jako przystanek między Grą Anioła a Labiryntem Duchów. Delikatnie czegoś mi zabrakło, może jakiejś głębi w kilku momentach. Nie zmienia to jednak faktu, że będę wracał zapewne na Cmentarz Zapomnianych Książek w różnych konfiguracjach.

Przeczytałem Więźnia wiele lat temu, a dzisiaj sięgnąłem po niego z ciekawości, by przypomnieć sobie kilka stron. Efekt był taki że w 3 dni przeczytałem całość, ciesząc się, ze spędzonego czasu z mistrzem Zafonem.

Mimo wszystko, choć jest tu wszystko, co znamy z innych części serii (wracają starzy i pojawiają się nowi znajomi), to dzisiaj odbieram Więźnia nieba jako...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam mieszane uczucia (w sumie sam autor na koniec pisze, że to dobrze, jeśli nie przyjmie się w całości jego książki). Część rzeczy składa się w pewną całość jak klocki lego, np. to jak zapomnieliśmy kim jesteśmy i co robimy a nasz rozwój to swoiste przypominanie sobie tego, jak blisko Boga jesteśmy.

Potem wkradają się błędy, nazwijmy je logiczne, lub techniczne, bo np. Lasy amazońskie, choć nazywane płucami ziemi, nie przetwarzają tyle dwutlenku węgla w tlen, co drzewa na etapie wzrostu i rozwoju (co tłumaczy choćby w programach Tomasz Rożek). Może to tylko niuans, może kwestia tłumaczenia… jednocześnie w pierwszym tomie była mowa , aby nie ufać „świętym księgom” a potem Bóg wspiera się cytatami z Pisma Świętego.

Bóg mimo wszystko negatywnie wypowiada się o paleniu papierosów - czego nie robią wysokorozwinięte istoty - ale podawane za przykład plemiona Indian, owszem były blisko natury, nie niszczyły jej w takim stopniu, ale przecież paliły nie tylko totoń …

Dodatkowo nie pasuje mi, że w gruncie rzeczy nie ma zła i to co nas spotyka jest po coś, wszystko jest potrzebne ( może nawet umówione) a jednak w książce da się wyczuć krytykę ludzkich działań, które prowadzą do zagłady (czy to coś złego w takim razie, czy tak ma być?).

Czy to rozmowa z Bogiem, czy z samym sobą - wg mnie to drugorzędna sprawa. Mimo wszystko warto taki dialog przeprowadzić w swoim wnętrzu, bo jak się nie zgodzić, że właśnie tam znajdziemy najcenniejsze odpowiedzi ?

Mam mieszane uczucia (w sumie sam autor na koniec pisze, że to dobrze, jeśli nie przyjmie się w całości jego książki). Część rzeczy składa się w pewną całość jak klocki lego, np. to jak zapomnieliśmy kim jesteśmy i co robimy a nasz rozwój to swoiste przypominanie sobie tego, jak blisko Boga jesteśmy.

Potem wkradają się błędy, nazwijmy je logiczne, lub techniczne, bo np....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Rozruszaj swój mózg Anders Hansen, Carl Johan Sundberg
Ocena 7,7
Rozruszaj swój... Anders Hansen, Carl...

Na półkach:

Nie do końca wiedziałem, czego się spodziewać po tej pozycji - z grubsza ok, będzie o aktywności fizycznej, która jest mi bliska i pytałem sam siebie, czy książka mnie zaskoczy? Tym razem o mózgu nie ma tu aż tak wiele informacji, co nie oznacza, że powinniśmy pominąć kolejny tytuł dr Hansena:)

Wyciągnąłem kilka rzeczy:
- Ruch jest dobry i potrzebny, ale nie wiedziałem jak proporcje aktywności i spoczynku wpływają na nasz organizm,
- dostałem solidne i proste podsumowanie kiedy trenować,
- co mają geny do naszej aktywności fizycznej?
- trenowałem niegdyś interwały i Tabatę, teraz wiem ile razy w tygodniu warto do nich wrócić :)

Pozostaje teraz przejść do kolejnych książek autora, bo czyta się błyskawicznie.

Nie do końca wiedziałem, czego się spodziewać po tej pozycji - z grubsza ok, będzie o aktywności fizycznej, która jest mi bliska i pytałem sam siebie, czy książka mnie zaskoczy? Tym razem o mózgu nie ma tu aż tak wiele informacji, co nie oznacza, że powinniśmy pominąć kolejny tytuł dr Hansena:)

Wyciągnąłem kilka rzeczy:
- Ruch jest dobry i potrzebny, ale nie wiedziałem jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czuć w książce doświadczenie autora, bo choć wyciągnięte z jednej firmy, to zniewala ilość krajów, do których był relokowany. Osobiście nie zgodziłbym się na takie życie, zwłaszcza jak autor przedstawia koniec kariery w korporacji- cytryna wyciśnięta, można się pożegnać.
Na plus książki zapisuje metafory i porównania relacji ludzi z różnych kontynentów.
Na minus powoływanie się w kółko na dwie, może trzy książki ekspertów z dziedziny różnic kulturowych, oraz mimo ciekawej oprawy graficznej - korektę tekstu (literówki i błędy są wszechobecne).

Czuć w książce doświadczenie autora, bo choć wyciągnięte z jednej firmy, to zniewala ilość krajów, do których był relokowany. Osobiście nie zgodziłbym się na takie życie, zwłaszcza jak autor przedstawia koniec kariery w korporacji- cytryna wyciśnięta, można się pożegnać.
Na plus książki zapisuje metafory i porównania relacji ludzi z różnych kontynentów.
Na minus...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po "Czarownica piętro niżej" czujemy, że troszkę jest zadyszki w serii o Majce - w Tuczarni Motyli już brakowało nam Kota i Foksi, którzy wrócili w Klątwie dziewiątych urodzin, zaś tutaj kot jest dodany na marginesie, choć Foksi szaleje w ciele Niny:)

Ponownie ciekawe połączenie legend i postaci z bajek ze współczesnością, ale "GIP-s" i niektóre wstawki z Gnomami i Skrzatami zbyt przegdane jak na nasz gust (mój i córci) dla młodego czytelnika.

Po "Czarownica piętro niżej" czujemy, że troszkę jest zadyszki w serii o Majce - w Tuczarni Motyli już brakowało nam Kota i Foksi, którzy wrócili w Klątwie dziewiątych urodzin, zaś tutaj kot jest dodany na marginesie, choć Foksi szaleje w ciele Niny:)

Ponownie ciekawe połączenie legend i postaci z bajek ze współczesnością, ale "GIP-s" i niektóre wstawki z Gnomami i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mimo szumnego tytułu nie ma tu nic ani nadzwyczaj oburzającego, praktycznego ani odkrywczego. Autor sam nie ma doświadczenia w „obejmowaniu władzy” dlatego może tylko bazować na pismach innych - głównie leje wodę, miesza bajki z osiągnięciami artystów i dosłownie kilku władców głównie francuskich…
Książka krótka a tak ogólnikowa, że z trudem dokończyłem.

Aha raz jest mowa: nie krytykuj szefa/władcy, w następnym „prawie” przykład jak to dobrze wyszło , gdy ktoś atakował Papieża, albo króla Francji… sprzeczności jest więcej, a ogólnie książka nieprzydatna do niczego.

Mimo szumnego tytułu nie ma tu nic ani nadzwyczaj oburzającego, praktycznego ani odkrywczego. Autor sam nie ma doświadczenia w „obejmowaniu władzy” dlatego może tylko bazować na pismach innych - głównie leje wodę, miesza bajki z osiągnięciami artystów i dosłownie kilku władców głównie francuskich…
Książka krótka a tak ogólnikowa, że z trudem dokończyłem.

Aha raz jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Druga w życiu książka, która porzucam w połowie. Dlaczego?

- nic nowego z zakresu wystąpień publicznych
- powielanie mitów , że nieważne co mówisz, tylko jak mówisz (słynna zasada 7-38-55, zachęcam autora by wytłumaczył tę zasadę nie używając słów, skoro odpowiadają one, wg niego, za 7% przekazu :)

Dla mnie kicz i forma gazety „Twój styl”.

Druga w życiu książka, która porzucam w połowie. Dlaczego?

- nic nowego z zakresu wystąpień publicznych
- powielanie mitów , że nieważne co mówisz, tylko jak mówisz (słynna zasada 7-38-55, zachęcam autora by wytłumaczył tę zasadę nie używając słów, skoro odpowiadają one, wg niego, za 7% przekazu :)

Dla mnie kicz i forma gazety „Twój styl”.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Takiej akcji w ogóle się nie spodziewaliśmy (ja i 9 letnia czytelniczka:), ale jak córcia powiedziała: pan Marcin to ma wyobraźnię! Owszem, aż się trochę pogubiłem w nadawaniu głosów poszczególnym postaciom, ale zaskoczenie w trakcie czytania gwarantowane.

Takiej akcji w ogóle się nie spodziewaliśmy (ja i 9 letnia czytelniczka:), ale jak córcia powiedziała: pan Marcin to ma wyobraźnię! Owszem, aż się trochę pogubiłem w nadawaniu głosów poszczególnym postaciom, ale zaskoczenie w trakcie czytania gwarantowane.

Pokaż mimo to


Na półkach:

My zaczęliśmy od "Klątwy dziewiątych urodzin", ale tu cieszyliśmy się ze spotkania z kotem i Foksi:) trochę mniej było Monterowej, która byrlowała w dalszej części, ale z córcią bardzo polubiliśmy póki co całą serię!

My zaczęliśmy od "Klątwy dziewiątych urodzin", ale tu cieszyliśmy się ze spotkania z kotem i Foksi:) trochę mniej było Monterowej, która byrlowała w dalszej części, ale z córcią bardzo polubiliśmy póki co całą serię!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tej książki nie powinno się "czytać", tylko studiować. Zakreśliłem co bardziej inspirujące mnie fragmenty, aby móc do nich wracać. Nauki, jakie wezmę od cesarza-filozofa to na pewno:
1. miej zasady oparte o rozum i dobro dla innych (aby nasze wewnętrzne zasady były jak ogień, który jest gotowy dostosować się do wszystkiego, co do niego dotrze)

2. nie pomstój na bogów, fortunę , los - wszystko przyjmuj z wdzięcznością, bo nie bez powodu tego doświadczasz

3. interesuj się sobą i swoimi działaniami - innych zostaw opinii ich samych

4. bądź pożyteczny

Tej książki nie powinno się "czytać", tylko studiować. Zakreśliłem co bardziej inspirujące mnie fragmenty, aby móc do nich wracać. Nauki, jakie wezmę od cesarza-filozofa to na pewno:
1. miej zasady oparte o rozum i dobro dla innych (aby nasze wewnętrzne zasady były jak ogień, który jest gotowy dostosować się do wszystkiego, co do niego dotrze)

2. nie pomstój na bogów,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Fajnie, że to typowo poradnik dla mężczyzn, których faktycznie brakuje. Jak to z każdym poradnikiem zdrowotnym czas nie działa na jego korzyść, bo są co i rusz nowe dane - Np. Odnośnie kawy, lub w kontekście oddychania.

Generalnie jak ktoś interesuje się zdrowym trybem życia to raczej nie znajdzie nic nowego (jedzmy warzywa, oleje, ćwiczymy). Duży nacisk jest na profilaktykę i badania, chociaż osobiście zmęczyłem się czytając ile rzeczy może mnie zniszczyć i ile trzeba kontrolować :) dodatkowo w kółko jest w książce to samo - zalecenie na depresje, czy wieczną młodość są takie same.

Fajnie, że to typowo poradnik dla mężczyzn, których faktycznie brakuje. Jak to z każdym poradnikiem zdrowotnym czas nie działa na jego korzyść, bo są co i rusz nowe dane - Np. Odnośnie kawy, lub w kontekście oddychania.

Generalnie jak ktoś interesuje się zdrowym trybem życia to raczej nie znajdzie nic nowego (jedzmy warzywa, oleje, ćwiczymy). Duży nacisk jest na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Od razu nadmienię, że jestem fanem autora, ale niebezkrytycznym ;) nowa książka pana Marka przyniosła mi sporo rozrywki i najbardziej podoba mi się, że opis czasów współczesnych potrafi mieć tę magię, którą mają opisy retro.

Co prawda również gubiłem się w licznych i podobnych nieco do siebie nazwiskach postaci, ale opisy ich losów i przeszłości są najwyższych lotów.

Od razu nadmienię, że jestem fanem autora, ale niebezkrytycznym ;) nowa książka pana Marka przyniosła mi sporo rozrywki i najbardziej podoba mi się, że opis czasów współczesnych potrafi mieć tę magię, którą mają opisy retro.

Co prawda również gubiłem się w licznych i podobnych nieco do siebie nazwiskach postaci, ale opisy ich losów i przeszłości są najwyższych lotów.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę nie wiedziałem, czego się spodziewać po tej książce, kupiłem ją nieco "impulsywnie":) jestem mile zaskoczony i z przyjemnością wracałem do rozmowy Filozofa z Młodzieńcem. Wracałem, bo książkę można stosunkowo szybko przeczytać, ale polecam, by po kilku rozdziałach dać sobie czas (jak Młodzieniec) i poukładać zawarte informacje w głowie.

Junga i Freuda znam, ale to Victor Frankl wywarł na mnie największe wrażenie, a teraz dołącza do niego Alfred Adler, który otwiera oczy przede wszystkim na relacje z innymi (uzależnianie się od opinii społeczeństwa), szukania sensu w życiu i bycia szczęśliwym. Bo inni ludzie to "towarzysze" a życie jest "tańcem", a nie walką z wrogami. Polecam zgłębić te myśli i oczywiście całą książkę.

Trochę nie wiedziałem, czego się spodziewać po tej książce, kupiłem ją nieco "impulsywnie":) jestem mile zaskoczony i z przyjemnością wracałem do rozmowy Filozofa z Młodzieńcem. Wracałem, bo książkę można stosunkowo szybko przeczytać, ale polecam, by po kilku rozdziałach dać sobie czas (jak Młodzieniec) i poukładać zawarte informacje w głowie.

Junga i Freuda znam, ale to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książeczka do przeczytania w godzinę, jak dla mnie bez większych emocji. Porównania do Małego Księcia to duże nadużycie …

Książeczka do przeczytania w godzinę, jak dla mnie bez większych emocji. Porównania do Małego Księcia to duże nadużycie …

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę czytał mój dwunastoletni syn (fan Brandona Mulla, Stuarta Gibbsa, czy też serii o Zwierzoduchach), oraz ja (dorosły lubujący się w różnych wariantach fantasy, od Harrego Pottera po Opowieści z Narnii).

Syn przeczytał Yorima bardzo szybko, bez problemu od razu wystawił ocenę 9/10,. Bez dwóch zdań książka przypadła mu do gustu, ma wszystkie elementy dla czytelników w jego wieku - rywalizacja chłopców, nauka walki i czarów itp.

Ja z kolei męczyłem się na początku i trochę później w sumie też, mnogością opisów, wątków i nazw z nieznanego mi świata. Trochę też narzekałem na jednak momentami słaby styl i dziwne zmiany form narratora. Dla mnie takie 5,5/10, dlatego wyciągnęliśmy średnią do ogólnej oceny.

Książkę czytał mój dwunastoletni syn (fan Brandona Mulla, Stuarta Gibbsa, czy też serii o Zwierzoduchach), oraz ja (dorosły lubujący się w różnych wariantach fantasy, od Harrego Pottera po Opowieści z Narnii).

Syn przeczytał Yorima bardzo szybko, bez problemu od razu wystawił ocenę 9/10,. Bez dwóch zdań książka przypadła mu do gustu, ma wszystkie elementy dla czytelników...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Metafora Słonia i jeźdźca jest dla mnie legendarna i w punkt. Obrazowo tłumaczy nam, dlaczego działamy na autopilocie, choć muszę od razu polecić, by tę wiedzę pogłębić lekturą Pułapki myślenia (o myśleniu szybkim i wolnym) Daniela Kahnemana.

Obraz jeźdźca i słonia poznałem w sumie dzięki braciom Heath w bardzo dobrej książce Pstryk!, a jednak jego twórcą jest Jonathan Haidt, za co kłaniam mu się nisko, bo i cały rozdział o "rodzajach" umysłu jest świetną klasyfikacją tego jak podejmujemy decyzje i co wpływa na nasze samopoczucie.

Do połowy książka zapowiadała się, że będę ją stawiał na równi ze wspomnianym Pstryk! i Pułapkami myślenia, ale kilka momentów o miłości, czy o społeczeństwie trochę mnie znudziło i nie porwało niczym nowym. Dużo jest też w drugiej częście bazowania na odkryciach takich autorów jak Mihaly Csikszentmihalyi.

Jest to jednak świetne uzupełnienie wiedzy i lektura nader dobrze oparta o różne badania, dlatego osobiście polecam.

Metafora Słonia i jeźdźca jest dla mnie legendarna i w punkt. Obrazowo tłumaczy nam, dlaczego działamy na autopilocie, choć muszę od razu polecić, by tę wiedzę pogłębić lekturą Pułapki myślenia (o myśleniu szybkim i wolnym) Daniela Kahnemana.

Obraz jeźdźca i słonia poznałem w sumie dzięki braciom Heath w bardzo dobrej książce Pstryk!, a jednak jego twórcą jest Jonathan...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka skierowana dla dzieci, ale z drugiej strony język jest dość ładny, bogaty (mi się najabrdziej podobały opisy chłopców ze szkoły) i chyba nieco zbyt skomplikowany dla młodszych czytelników. Długie opisy, głównie skupione wokół wojen, chorób i ciężkiej pracy. Były momenty zabawne (jak opis żłobka), ale generalnie książka w moim i córci odczuciu ponura, gdzie jak tylko było coś pozytywnego to wiadomo, że za chwilę ktoś zachoruje, umrze albo wpadnie "opowiadanie miesięczne", gdzie zginął jakiś młody Włoch... Ciężko się ją kończyło i nie będziemy do niej wracać.

Książka skierowana dla dzieci, ale z drugiej strony język jest dość ładny, bogaty (mi się najabrdziej podobały opisy chłopców ze szkoły) i chyba nieco zbyt skomplikowany dla młodszych czytelników. Długie opisy, głównie skupione wokół wojen, chorób i ciężkiej pracy. Były momenty zabawne (jak opis żłobka), ale generalnie książka w moim i córci odczuciu ponura, gdzie jak tylko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sama metoda bardzo ciekawa i sprawdzam, czy działa.
Z kolei sama książka "złożona" dość średnio, gdyż:

- zabrakło mi pokazania- wytłumaczenia jak autor sprawdził mechanizm blokowania się emocji, skąd to się może brać?

- rzetelnego wytłumaczenia, jaka dokładnie jest rola magnesów

- bardzo dużo historii, albo raczej notatek od mniej, lub bardziej potwierdzonych osób, jak "kod emocji" im pomógł - zmęczyło mnie to i nie interesowało w zdecydowanej większości...

Coś sam autor (również patrząc na jego wystąpienia) nie przekonuje mnie do końca, ale metoda z testem mięśniowym pojawiał się m.in. u Hawkinsa, więc jest to metoda warta zgłębienia.

Sama metoda bardzo ciekawa i sprawdzam, czy działa.
Z kolei sama książka "złożona" dość średnio, gdyż:

- zabrakło mi pokazania- wytłumaczenia jak autor sprawdził mechanizm blokowania się emocji, skąd to się może brać?

- rzetelnego wytłumaczenia, jaka dokładnie jest rola magnesów

- bardzo dużo historii, albo raczej notatek od mniej, lub bardziej potwierdzonych osób, jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Druga część rozmów z Bogiem miała wstrząnąć nieco czytelnikiem i pewnie wśród wielu wywoła prychnięcie niezgody, kiedy przeczytamy, że np. Hitler nie trafił do piekła (co jest logicznie połączone z myślą, że nie ma czegoś takiego jak piekło, lub niebo, czy czyściec). Moja nieco niższa ocena książki w porównaniu do tomu I wynika z tego, że nie interesuje mnie temat "globalnej współpracy" i kondycji USA, na których to rozmowa się skupia. Bóg opisuje podatek liniowy w wysokości 10% i ujawnienie zarobków, kosztów produkcji różnych produktów - pewnie byłoby ciekawie, ale są to dywagacje nad czymś, co nie będzie mieć miejsca, jeśli każdy z nas nie będzie pracował nad sobą, poznając swoje wnętrze (do czego ksiązki Wlascha cały czas zachęcają).
Trochę się nudziłem w kilku miejscach, a zarazem pojawiało się takie zdanie, któe mnie budziło: np. podejmując decyzje kieruj się swoimi uczuciami (nie odczuciami), dlatego nie myśl tyle o "problemach" a ich doświadczaj. Czy sięgnę po III tom? A sięgnę, ale za chwilę... :)

Druga część rozmów z Bogiem miała wstrząnąć nieco czytelnikiem i pewnie wśród wielu wywoła prychnięcie niezgody, kiedy przeczytamy, że np. Hitler nie trafił do piekła (co jest logicznie połączone z myślą, że nie ma czegoś takiego jak piekło, lub niebo, czy czyściec). Moja nieco niższa ocena książki w porównaniu do tomu I wynika z tego, że nie interesuje mnie temat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książki pana Marka kupuję, wiedząc trochę na co mogę liczyć i co mnie spotka. Tak było w "Pasożycie", klimat retro, zagadka bardziej szpiegowska niż kryminalna, lubiany Edward Popielski, którego jednak wolałem w czasach "Erynii". Z jednej strony się nie zawiodłem, z drugiej szału nie ma i chyba nieco ta forma się wykończyła po "Czasie zdrajców", "Mieście szpiegów", "Pomocniku kata", czy "Dziewczynie o czterech palcach".

Książki pana Marka kupuję, wiedząc trochę na co mogę liczyć i co mnie spotka. Tak było w "Pasożycie", klimat retro, zagadka bardziej szpiegowska niż kryminalna, lubiany Edward Popielski, którego jednak wolałem w czasach "Erynii". Z jednej strony się nie zawiodłem, z drugiej szału nie ma i chyba nieco ta forma się wykończyła po "Czasie zdrajców", "Mieście szpiegów",...

więcej Pokaż mimo to