Cytaty
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...) – Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus.
Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.
Na świecie istnieją podobno dwa rodzaje ludzi. Jedni kiedy dostają szklankę dokładnie w połowie napełnioną mówią:' Ta szklanka jest w połowie pełna'. Ci drudzy mówią:'Ta szklanka jest w połowie pusta'. Jednakże świat należy do tych, którzy patrzą na szklankę i mówią:'Co jest z tą szklanką? Przepraszam bardzo... No przepraszam... To ma być moja szklanka? Nie wydaje mi się. Moja ...
RozwińMam wrażenie, że nie posiada pan żadnej pożytecznej umiejętności ani talentu. Czy myślał pan, żeby się zająć nauczaniem?
Krowa jak jest głodna, to jest głodna. A jak szczęśliwa, to szczęśliwa. I z krową nie ma tak, że na przykład udaje zadowoloną, a tak naprawdę to jest wkurwiona na coś sprzed dwóch dni, albo że za dwa tygodnie kopnie cię z powodu czegoś, co jej się przywidziało dzisiaj. Krowa jak jest wkurwiona, to jest wkurwiona. A jak nie, to nie. I to mi się w krowach podoba.
Jeśli człowiek nie jest panem swojego losu, z pewnością stanie się jego sługą.
Śmiem twierdzić, że nie ma prawdziwego erotyzmu bez sztuki dwuznaczności; im większa jest dwuznaczność, tym silniejsze podniecenie.
Wcale tego nie pragnąc, stała się tą, o której nigdy się jej nawet nie śniło.
Kochanie, nie wiem, ile razy jeszcze dam radę wstać z łóżka, by ci towarzyszyć w myciu się, podać ręcznik, ogrzać na kaloryferze piżamkę. ale wiem, że nigdy nikt nie zrobi tego tak jak ja. nikt tak jak ja nie umyje ci plecków, nie nałoży pasty na szczotkę, nie poprawi rękawów koszulki. nikt tak jak ja nie okryje kołderką, nie wycałuje i nie wyprzytula przed snem. więc póki jes...
RozwińOjca nie było, został zmobilizowany, do wojska w ogóle nie dotarł (...). Razem z kolegą błąkał się (...) o głodzie i chłodzie, żywiąc się przez parę tygodni wyłącznie jałowym krupnikiem. Kasza w nim była, gotowana na wodzie, i zdaje się, że nic więcej. I kolega stworzył (...) anegdotę, mianowicie któregoś wieczoru rzekł przed snem marzącym głosem: – Wiesz, jak się ta wojna skoń...
RozwińPokażcie mi kogoś (bez względu na płeć), kto nie znosi kryminałów, a powiem wam, że to dureń, może nawet nie pozbawiony jakiejś tam inteligencji, ale dureń ponad wszelką wątpliwość.
Jak jednak lubiła mawiać hrabina Rostow, gdyby cierpliwość nie była tak łatwo wystawiana na próbę, trudno byłoby ją uznać za cnotę...
Wykręcił numer do połowy, kiedy do jego gabinetu ktoś wszedł. Była to Jadwiga Telak. Jak zwykle smutna, jak zwykle elegancka, jak zwykle w pierwszym momencie bezbarwna, a po chwili robiąca oszałamiające wrażenie. Kiedy wyciągnęła z torebki papierosa, o mało nie parsknął śmiechem. Jak to szło? i ze wszystkich zawszonych biur wszystkich niedopłacanych prokuratorów tego zepsutego ...
Rozwiń