-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński13
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać347
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
Po przeczytaniu opisu tej książki spodziewałam się dobrego thrillera, może o jakimś zalążku horroru, bazującego na tematyce rodem z filmu "Requiem dla snu", gdzie siła nałogu prowadziła do obłędu.
Akcja rozpoczynała się powoli, autor dozował emocje i budował napięcie. Mniej więcej w połowie książki, która trzeba przyznać- nie jest długa- zaczęłam się zastanawiać, kiedy wydarzy się "coś", kiedy nastąpi jakiś istotny zwrot akcji. I nastąpił po ponad połowie publikacji. Trwał niedługo i od razu podsunięto nam zakończenie, pozostawiające po sobie niesmak...
Ciężko mi ocenić tę książkę. Przeczytałam ją w jeden wieczór, jest krótka, lekka, niezbyt przyjemna mimo wszystko. Postacie kompletnie niezbudowane. Nie było czasu, aby je poznać, zrozumieć istotę nałogu, polubić je lub nie, nawet przyznam szczerze- nie zapamiętałam żadnego z imion i nie do końca wiem, która postać dotyczyła jakiego fragmentu. Dialogi również średnie. Opisy bardzo proste, krótkie.
Tu jest potencjał, są retrospekcje, nawiązania i super- tylko gdyby ktoś miał więcej pomysłu, dodał więcej wątków, rozbudował bohaterów- nie byłoby źle. Tymczasem mam wrażenie jakbym przeczytała streszczenie jakiejś powieści, a nie ją całą.
Tym samym- niestety nie polecam.
Po przeczytaniu opisu tej książki spodziewałam się dobrego thrillera, może o jakimś zalążku horroru, bazującego na tematyce rodem z filmu "Requiem dla snu", gdzie siła nałogu prowadziła do obłędu.
Akcja rozpoczynała się powoli, autor dozował emocje i budował napięcie. Mniej więcej w połowie książki, która trzeba przyznać- nie jest długa- zaczęłam się zastanawiać, kiedy...
Książka nigdy nie zastąpi wizyty u specjalisty i to warto podkreślić na samym wstępie.
"Warsztaty intymności dla par" to poniekąd kontynuacja "Warsztatów intymności", tym razem jednak skupiamy się na relacji nie tylko ze sobą, ale przede wszystkim z partnerem, zadania rozwiązujemy wspólnie i razem przechodzimy przez poszczególne etapy. Autorka dość ciekawie wprowadza każdy rozdział, jak zwykle jest też sporo ćwiczeń. Mam jednak jedno dość istotne zastrzeżenie- wizja relacji w tej książce jest dość idylliczna. Życzę oczywiście każdemu, aby znalazł partnera, który będzie zachowywał się tak jak przykładowe postacie oraz postacie, którymi "mamy się stać" po lekturze, ale wydaje mi się to realnie nie do wykonania. Dialogi wychodzą sztucznie i wszystko zyskuje bajkowego wydźwięku, który chyba nie do końca sprawdza się w rzeczywistości, co może być dołujące dla tych, którzy będą uparcie dążyć do takich relacji.
Niemniej cała pozycja na plus, fajne pomysły (które niestety pojawiły się dopiero w ostatnich rozdziałach...) dotyczące rozmaitych aktywności do wypróbowania z partnerem, zadania do przemyślenia również ok. Jeżeli ktoś potraktuje to jako ciekawostkę, urozmaicenie- w porządku, jednak jeśli ktokolwiek boryka się z jakimkolwiek problemem, to nie jest to książka (jak i żadna), która mogłaby zastąpić wizytę u specjalisty i indywidualne rozwiązanie problemu.
Książka nigdy nie zastąpi wizyty u specjalisty i to warto podkreślić na samym wstępie.
"Warsztaty intymności dla par" to poniekąd kontynuacja "Warsztatów intymności", tym razem jednak skupiamy się na relacji nie tylko ze sobą, ale przede wszystkim z partnerem, zadania rozwiązujemy wspólnie i razem przechodzimy przez poszczególne etapy. Autorka dość ciekawie wprowadza każdy...
Jakub Żulczyk jest autorem o nietypowej umiejętności tworzenia opisów, które czytelnik potrafi odczuć każdym możliwym zmysłem. Czytając "Ślepnąc od świateł" miałam wrażenie, że wraz z bohaterami stoję na tych warszawskich ulicach, czułam smród spalin, deszcz kapiący na głowę, jasność reflektorów samochodowych- absolutnie wszystko. Byłam ciekawa, jak autor poradzi sobie z kolejną książką, wszak minęło sporo czasu, a poprzedniczka stała się niekwestionowanym hitem.
Mimo iż zdania są podzielone, co zrozumiałe, według mnie- udało się. Książka jest naprawdę dobra. Czy tak samo jak poprzednia? Raczej nie, ale pomimo to- dobra. Jest w niej jednak pewna odmienność. Opisy otoczenia nie są już tak bogate. To, gdzie akurat jesteśmy, jest jakoby kwestią drugorzędną, tego klimatu już nie ma. Tu zaś liczą się bohaterowie, ich emocje, myśli stany- to je mamy czuć i...czujemy. Przedstawienie postaci pozwala nam wejść w ich ciała, kibicować niezależnie od tego, czy są "dobre" czy "złe". Kibicuje się im do samego końca, a co ciekawe- koniec ten przychodzi dość szybko- szczególnie w odniesieniu do głównego bohatera.
Książka jest dość spora. 800 stron to naprawdę dużo i łatwo czytelnika zmęczyć. Myślę jednak, że solidny kunszt autora pozwala mu na pisanie takich objętości, bez utraty jakości treści- ona wciąż jest ciekawa. Nie jest to trzymający non stop w pełnym napięciu thriller, ale też książka oficjalnie nie identyfikuje się z takim gatunkiem. Nie zmienia to jednak faktu, że książka jest ciekawa, warta polecenia i poświęcenia jej kilku wieczorów, szczególnie jeśli zainteresowała nas część pierwsza.
Osobiście polecam.
Jakub Żulczyk jest autorem o nietypowej umiejętności tworzenia opisów, które czytelnik potrafi odczuć każdym możliwym zmysłem. Czytając "Ślepnąc od świateł" miałam wrażenie, że wraz z bohaterami stoję na tych warszawskich ulicach, czułam smród spalin, deszcz kapiący na głowę, jasność reflektorów samochodowych- absolutnie wszystko. Byłam ciekawa, jak autor poradzi sobie z...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-28
Opinia wystawiana z olbrzymim bólem serca przez wierną fankę twórczości Pani Rosiek, ale niestety- może jakiś przesyt już, przymusowa eteryczność, lekkość pióra, masa emocji w każdym słowie, myśli... Tu wszystko na siłę.
Nie można napisać, że autorka sięgnęła po ciężki temat, wszak o lekkich nigdy nie pisała. Nałogi, choroby, zaburzenia emocjonalne, problemy w relacjach, nieustające poszukiwanie siebie, wstawanie po porażkach- to cała twórczość Barbary Rosiek. Nie byłam zdziwiona tematem, tytułem, jednak niezbyt pozytywnie zadziwiła mnie treść, jakby autorka już była (co jakby nie patrzeć jest zrozumiałe) bardzo zmęczona tym, co ją otacza. Jakby znów-na siłę próbowała udowadniać sobie w tej książce, że ona jest kimś, że jej życie dopiero się rozpoczyna, że ma jeszcze szansę, mimo iż chyba sama nie do końca to czuła.
W pewnym momencie treść zaczyna się powielać. Nawet zastanawiałam się, czy to jakiś błąd w wydruku, jednak nie, po prostu niektóre strony, zdania, nawet całe rozdziały są takie same jak na początku książki. Stąd też jest to naprawdę długa pozycja, biorąc pod uwagę inne publikacje.
Jest ciężka, trudna, ale znacznie mniej emocjonalna, bez zgody autorki na wejście do jej wnętrza, jakby pokazywała tylko to, co chce, a wiele tego nie ma. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że znamy już ją od różnych, głębszych stron i takie zamykanie teraz drzwi przed czytelnikiem bardziej zniechęca do kontynuacji lektury.
Przebrnęłam przez całość, jednak to przykre, że muszę to podsumować w ten sposób, niestety wymęczyłam tę książkę. Mimo wielkiego szacunku dla świętej pamięci Pani Barbary, to nie była jej dobra publikacja, więc o ile ktoś dopiero zapoznaje się z jej twórczością, to zdecydowanie nie od tej książki powinien zacząć.
Opinia wystawiana z olbrzymim bólem serca przez wierną fankę twórczości Pani Rosiek, ale niestety- może jakiś przesyt już, przymusowa eteryczność, lekkość pióra, masa emocji w każdym słowie, myśli... Tu wszystko na siłę.
Nie można napisać, że autorka sięgnęła po ciężki temat, wszak o lekkich nigdy nie pisała. Nałogi, choroby, zaburzenia emocjonalne, problemy w relacjach,...
2023-12-27
Książka zawierająca podstawowe informacje dotyczące najpopularniejszych chorób i dolegliwości układu trawiennego, wzbogacona o przepisy i tabele z produktami dozwolonymi i niedozwolonymi.
Nie mam się do czego przyczepić, ale i niczym nie jestem się w stanie zachwycić. Jest to zbiór ogólnodostępnych informacji, więc dla kogoś, kto poszukiwać nie lubi, woli mieć wszystko w jednym miejscu- będzie to idealna publikacja.
Przepisy.., cóż. Jest to "typowa dieta", niezbyt urozmaicona, uboga, posiłki typu suchy kurczak z suchą kaszą, niestety nie porywają, jednak mam świadomość, że chodzi tu o dietę zdrowotną, więc nie możemy oczekiwać eksplozji kubków smakowych. Z pewnością na plus tabele z produktami, gdyż jesteśmy w stanie samemu na tej podstawie ułożyć sobie jakiś jadłospis i może nieco ciekawsze posiłki.
Ogólnie- w porządku.
Książka zawierająca podstawowe informacje dotyczące najpopularniejszych chorób i dolegliwości układu trawiennego, wzbogacona o przepisy i tabele z produktami dozwolonymi i niedozwolonymi.
Nie mam się do czego przyczepić, ale i niczym nie jestem się w stanie zachwycić. Jest to zbiór ogólnodostępnych informacji, więc dla kogoś, kto poszukiwać nie lubi, woli mieć wszystko w...
2023-12-27
Jak bardzo zgniłe, zepsute jest dziś społeczeństwo? Ile my- młodzi ludzie- mamy w sobie autodestrukcji, a ile Wy-starsi, braku uwagi, poczucia odpowiedzialności?
Po przeczytaniu tej pozycji mam mieszane uczucia. Z jednej strony czytało się całkiem przyjemnie, akcja niby jakoś się rozkręcała, sugerując potencjalnych sprawców, jednak nagle jakby za sterami usiadł ktoś inny, kto nie miał wizji, nie miał pomysłu, kto po prostu wcisnął "koniec", przeciął wstęgę i wszystko zakończył bez słowa wyjaśnienia. Finalnie otrzymaliśmy zlepek rozmaitych historii, perypetii, bohaterów, którzy się zaczęli, rozwinęli i nagle się ich wyrzuciło, bez dokończenia, dopowiedzenia. Wychodzi na to, że każdy z rozpoczętych wątków był bezcelowy. Końcowe strony "po dwa zdania o każdym"- marne, tanie podsumowanie, nie wnoszące niczego-ani nuty kontynuacji ani zakończenia powieści.
Z innego punktu widzenia, to książka przede wszystkim o tym, jak zepsuty jest dziś świat, ile w nim przemocy, narkotyków, alkoholu, zgorszenia. Zdaję sobie sprawę, że to dobrze sprzedający się temat, klikalny, chętnie oglądany i jak widać również- czytany, jednak niestety również realny i robienie z niego takiej oczywistości było dla mnie jak kubeł zimnej wody. To nie jest książka o zbrodniach typu morderstwo, kto zabił i dlaczego. To książka o zniszczeniu ludzi przez ludzi, toksycznych relacjach, głównie z samymi sobą. O dorosłych, których nie ma, o dzieciach i nastolatkach "wychowujących" się samodzielnie zgodnie z trendami w socialach-
pij, ćpaj, ruchaj, zgonuj".
Z perspektywy czasu- chyba jednak nie chciałam jej przeczytać. Chyba była "zbyt dosadna" w swej niedokończonej treści. I raczej nie polecam, bo poza lekkim piórem autora nie ma tu nic, co mogłoby zachwycić.
Jak bardzo zgniłe, zepsute jest dziś społeczeństwo? Ile my- młodzi ludzie- mamy w sobie autodestrukcji, a ile Wy-starsi, braku uwagi, poczucia odpowiedzialności?
Po przeczytaniu tej pozycji mam mieszane uczucia. Z jednej strony czytało się całkiem przyjemnie, akcja niby jakoś się rozkręcała, sugerując potencjalnych sprawców, jednak nagle jakby za sterami usiadł ktoś inny,...
2023-12-27
Książka z masą informacji, rzetelnej wiedzy, bez zbędnego, przysłowiowego "owijania w bawełnę".
Znajdziemy tu fakty na temat różnego rodzaju grzybic, podzielone ze względu na zaatakowany układ a nawet wiek i płeć. Dodatkowo pojawia się też notatka autora na temat diagnostyki i leczenia. W książce znajdziemy również sporo przepisów.
Mam jednak z tą publikacją dwa problemy. Pierwszy stricte techniczny, iż została ona wydana w różnych okładkach, rzekomo odświeżona treść, dodane informacje (czytałam wersję z niebieską okładką i tą nowszą biało-różową), jednak... niczym się one nie różnią. Spis treści ten sam, przepisy te same, zakładam, że cała treść również niewiele się różni (o ile w ogóle), co może być bardzo mylące dla potencjalnego czytelnika, tym bardziej biorąc pod uwagę informacje na okładkach na temat "rozszerzonego wydania".
Drugi problem, może nieco bardziej merytoryczny. Książka absolutnie nie dla hipochondryków, bo wychodzi z niej, że każdy z nas z zaawansowaną grzybicą przynajmniej jednego układu się zmaga, czemu też nie do końca można wierzyć.
Do przeczytania w ramach ciekawostki, dla osób zainteresowanych tematem zdrowia, forma sucha, nieco "akademicka", więc nie jest to z pewnością pozycja dla każdego. Według mnie- OK.
Książka z masą informacji, rzetelnej wiedzy, bez zbędnego, przysłowiowego "owijania w bawełnę".
Znajdziemy tu fakty na temat różnego rodzaju grzybic, podzielone ze względu na zaatakowany układ a nawet wiek i płeć. Dodatkowo pojawia się też notatka autora na temat diagnostyki i leczenia. W książce znajdziemy również sporo przepisów.
Mam jednak z tą publikacją dwa...
2023-07-09
Autorka to na pewno ekspertka w swojej dziedzinie, co widać, słychać i czuć. W każdy rozdział było włożone dużo serca i pracy. Ciekawe spostrzeżenia, sporo ćwiczeń, które jednak w pewnym momencie okazały się nazbyt męczące i przytłaczające.
W efekcie mamy nie poradnik, a książkę z zadaniami, mini terapię w wersji drukowanej, co warto pamiętać- nigdy nie będzie odpowiednikiem prawdziwej, realnej terapii. Niemniej jednak ciekawe doświadczenie dla kogoś, kto ma i czas i chęci na rozwiązywanie ćwiczeń i delikatną "rozkminę" nad swoim życiem seksualnym ... i nie tylko. :)
Autorka to na pewno ekspertka w swojej dziedzinie, co widać, słychać i czuć. W każdy rozdział było włożone dużo serca i pracy. Ciekawe spostrzeżenia, sporo ćwiczeń, które jednak w pewnym momencie okazały się nazbyt męczące i przytłaczające.
W efekcie mamy nie poradnik, a książkę z zadaniami, mini terapię w wersji drukowanej, co warto pamiętać- nigdy nie będzie...
To były najbardziej bezsensownie wydane pieniądze. Liczyłam na książkę, poradnik, cokolwiek- tymczasem otrzymałam broszurkę (całość ma ok. 100 stron, z czego połowa to kartki z grafikami, puste strony itp.). Zero konstruktywnej treści. Niby "książka" na podstawie oryginalnej, zawierająca jej najważniejsze fragmenty- ja tu ich niestety nie odnalazłam. Były losowe zdania, losowe hasła, pojedyncze historyjki, które nijak nie miały się do rzekomo omawianego tematu. Przeczytanie w kilkanaście minut. Szkoda czasu i tym bardziej- jakiejkolwiek gotówki.
To były najbardziej bezsensownie wydane pieniądze. Liczyłam na książkę, poradnik, cokolwiek- tymczasem otrzymałam broszurkę (całość ma ok. 100 stron, z czego połowa to kartki z grafikami, puste strony itp.). Zero konstruktywnej treści. Niby "książka" na podstawie oryginalnej, zawierająca jej najważniejsze fragmenty- ja tu ich niestety nie odnalazłam. Były losowe zdania,...
więcej Pokaż mimo to