-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2020-08-02
2020-08-02
2020-07-27
2020-07-10
Nie wiem dlaczego, ale bardzo mi przypomina opowieści na stronie wattpad. Ten sam styl pisania.
Co do treści - strasznie słodko, sam cukier!
Nie wiem dlaczego, ale bardzo mi przypomina opowieści na stronie wattpad. Ten sam styl pisania.
Co do treści - strasznie słodko, sam cukier!
2020-07-07
2020-07-07
2020-07-07
2020-07-07
Gaviriel jest wampirem, właśnie przechodzi swoją zmianę, by „wskoczyć na tzw. wyższy level” swojej mocy. Jakby tego było mało za sprawą czaru, mężczyzna co noc śni o swojej partnerce, która co chwila wpada w tarapaty. Czar na szczęście jest na tyle mocny, że kobieta, która jest zmiennokształtnym króliczkiem, przybywa do jednostki i wywraca życie Gaviriela o 180 stopni. Koniec końców nie wiadomo kto dla kogo jest tytułowym obrońcą.
Książka jest świetna, ale nie tak dobra jak część pierwsza.
Historię szybko się czyta. Alanea Alder ma wspaniały styl i humor. Czego więcej chcieć od książki?
Gaviriel jest wampirem, właśnie przechodzi swoją zmianę, by „wskoczyć na tzw. wyższy level” swojej mocy. Jakby tego było mało za sprawą czaru, mężczyzna co noc śni o swojej partnerce, która co chwila wpada w tarapaty. Czar na szczęście jest na tyle mocny, że kobieta, która jest zmiennokształtnym króliczkiem, przybywa do jednostki i wywraca życie Gaviriela o 180 stopni. ...
więcej mniej Pokaż mimo to
Taka… pisana na siłę. Spodziewałam się czegoś więcej.
Taka… pisana na siłę. Spodziewałam się czegoś więcej.
Pokaż mimo to