Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Naprawdę dobry polski reportaż. Nie przeczytałem go na tzw „raz”, bo wiele podrozdziałów wymaga refleksji i analizy. Świetnie przytoczone statystyki, wypowiedzi ludzi, a przede wszystkim szeroka gamą problemów Polski. Zaczynajac od służby zdrowia, braku personalu medycznego, przez problemy wyludnienia miast, braku zieleni w miastach aż do poważnego problemu jakim jest smog.
Warto sięgnąć po te pozycje

Naprawdę dobry polski reportaż. Nie przeczytałem go na tzw „raz”, bo wiele podrozdziałów wymaga refleksji i analizy. Świetnie przytoczone statystyki, wypowiedzi ludzi, a przede wszystkim szeroka gamą problemów Polski. Zaczynajac od służby zdrowia, braku personalu medycznego, przez problemy wyludnienia miast, braku zieleni w miastach aż do poważnego problemu jakim jest smog....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka nieidealna, momentami zbyt nudna, ale na pewno plusem jest to, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Momenty bardzo wzruszające, które potrafią trafić prosto w serce czytelnika.
Warto sięgnąć po tę książkę choćby dla cytatów, które są wyjątkowo piękne ; „Mimo swej potęgi smierć nie uśmierca niczego, co wczorajsze, wspomnienia pozostają nietknięte” czy „ Człowiek się pociesza, gdy stracił coś, co da się zastąpić. Ale gdy traci coś niepowtarzalnego”

Książka nieidealna, momentami zbyt nudna, ale na pewno plusem jest to, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Momenty bardzo wzruszające, które potrafią trafić prosto w serce czytelnika.
Warto sięgnąć po tę książkę choćby dla cytatów, które są wyjątkowo piękne ; „Mimo swej potęgi smierć nie uśmierca niczego, co wczorajsze, wspomnienia pozostają nietknięte” czy „ Człowiek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sam zmagam się z chorobą dermatologiczną. Nie jest to co prawda łuszczyca, ale przez to od pierwszych słów w książce mogłem identyfikować się z głównym bohaterem. Choroby dermatologiczne mają to do siebie, że nie wiadomo co jest dokładnie ich przyczyna, ani jak skutecznie je zwalczyć, co wpływa na samego chorego i często pozbawia go nadziei. Tak jak napisał tautor w swojej książce, łuszczyca wpływa także na duszę człowieka, nie tylko na skórę.
Jest to na pewno jedna z ważniejszych książek ostatnich lat. Przecież tolerancja jest tak ważna w społeczeństwie i ważne, że taka pozycja powstała.
Sam debiut literacki autora oceniam na plus. Książka od pierwszych stron potrafi zaciekawić czytelnika, a nastepne strony to udawadniają. Język niezły, zwarta akcja. Warto sięgnąć po tę pozycje.
Z chorobami dermatologicznymi często wojny się nie wygra, ale bitwy tak

Sam zmagam się z chorobą dermatologiczną. Nie jest to co prawda łuszczyca, ale przez to od pierwszych słów w książce mogłem identyfikować się z głównym bohaterem. Choroby dermatologiczne mają to do siebie, że nie wiadomo co jest dokładnie ich przyczyna, ani jak skutecznie je zwalczyć, co wpływa na samego chorego i często pozbawia go nadziei. Tak jak napisał tautor w swojej...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Mecz to pretekst. Futbol, wojna, polityka Michał Kołodziejczyk, Anita Werner
Ocena 7,3
Mecz to pretek... Michał Kołodziejczy...

Na półkach:

Jedno z największych pozytywnych zaskoczeń reporterskich 2020 roku. Książka napisana w sposób wręcz fenomenalny. Dostałem tę pozycję w prezencie, a gdyby tak się nie stało prawdopodobnie nie kupiłbym jej. A byłby to ogromny błąd. Nawet czytelnicy, którzy nie interesuja się piłką nożna, nie znają się na niej będą tą książka zachwyceni.
Anita Werner i Michał Kolodziejczyk świetnie pokazali jak religia, polityka wpływają na piłkę nożna i odwrotnie. Kunszt reporterski. Mocne 9/10, a rozdziały o Bośni, Izraelu i Mołdawii mistrzowskie.. Dużo ciekawych informacji, warto robić notatki i samemu potem odwiedzić te kraje, a co za tym idzie poczuć pewna wyjątkowość tych miejsc,

Jedno z największych pozytywnych zaskoczeń reporterskich 2020 roku. Książka napisana w sposób wręcz fenomenalny. Dostałem tę pozycję w prezencie, a gdyby tak się nie stało prawdopodobnie nie kupiłbym jej. A byłby to ogromny błąd. Nawet czytelnicy, którzy nie interesuja się piłką nożna, nie znają się na niej będą tą książka zachwyceni.
Anita Werner i Michał Kolodziejczyk...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na książki Tomka Michniewicza czekam tak samo niecierpliwie jak na Święta Bożego Narodzenia.
Chrobot postawił tak wysoko poprzeczkę i bałem się, że następne pozycje nie dadzą dorównać tej książce.
Chwilowa Anomalia to zupełnie inna książka, ale na pewno nie gorsza! Autor zastosował tu niesłychanie trudną formułę, w której przeważa wywiad, a wtedy nie ma do końca wpływu na końcowy efekt. Jednak był to doskonały zabieg. Eksperci, badacze i ich stanowiska, oceny, opinie wnoszą bardzo dużo dobrego do tej książki. Szczególnie wywiad o zmianach klimatu jest wisienką na torcie.

Chwilowa anomalia to tylko prowizorycznie książka o koronawirusie, ale to przede wszystkim książka o naszej społeczności. O ludziach, którzy żyją trochę w bance mydlanej i udają, że ich to nie dotyczy. Nie przejmują się wieloma rzeczami, nie są przygotowani do sytuacji stresujących, niespodziewanych, a jak takie się przytrafią tracą zdolność logicznego myślenia.

To także książkach o gospodarce, o fatalnych decyzjach rządzących, o fake newsach które nas zalewają z wielu stron i są bardzo niebezpieczne dla naszego życia.

Tomku, świetna robota!

Na książki Tomka Michniewicza czekam tak samo niecierpliwie jak na Święta Bożego Narodzenia.
Chrobot postawił tak wysoko poprzeczkę i bałem się, że następne pozycje nie dadzą dorównać tej książce.
Chwilowa Anomalia to zupełnie inna książka, ale na pewno nie gorsza! Autor zastosował tu niesłychanie trudną formułę, w której przeważa wywiad, a wtedy nie ma do końca wpływu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobry reportaż. Dzięki tej książce poznałem istotny problem, z którym do dnia dzisiejszego musi mierzyć się Kanada, a który to problem jest szczególnie w Europie mało znany.
Reportaż wywołuje duże emocje u czytelnika. Gniew, smutek, złość mieszają się ze sobą i nie pozwalają przejść obok tej książki obojętnie.
Trzymam kciuki za kolejne pozycje autorki i z chęcią wtedy je zakupię. Kawał dobrej roboty!

Bardzo dobry reportaż. Dzięki tej książce poznałem istotny problem, z którym do dnia dzisiejszego musi mierzyć się Kanada, a który to problem jest szczególnie w Europie mało znany.
Reportaż wywołuje duże emocje u czytelnika. Gniew, smutek, złość mieszają się ze sobą i nie pozwalają przejść obok tej książki obojętnie.
Trzymam kciuki za kolejne pozycje autorki i z chęcią...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dość ciekawa książka o kulisach Wimbledonu. Ksiązkę czyta się szybko, kilka anegdotek i ciekawostek wartych uwagi np. ile razy na trybunach Wimbledonu była Królowa Elżbieta II, kiedy żółte piłki zastąpiły białe na kortach Wimbledonu, czy ile ton truksawek jest jedzonych podczas Wimbledonu.

Autor zwraca również uwagę czytelnika na polski akcent na Wimbledonie i nie chodzi tutaj o tenisistki czy tenisistów. Wystawiam dobrą 7 tej książce.

Dość ciekawa książka o kulisach Wimbledonu. Ksiązkę czyta się szybko, kilka anegdotek i ciekawostek wartych uwagi np. ile razy na trybunach Wimbledonu była Królowa Elżbieta II, kiedy żółte piłki zastąpiły białe na kortach Wimbledonu, czy ile ton truksawek jest jedzonych podczas Wimbledonu.

Autor zwraca również uwagę czytelnika na polski akcent na Wimbledonie i nie chodzi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czekałem z niecierpliwością na nową książkę Tomka Michniewicza. Dwie poprzednie pozycje ( „Swoją droga”, „Swiat równoległy” ) zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Uwielbam w książkach autora to, ze stara się porównywać kilka historii, kilka światów.
Chrobot to książka o nas. O nas wszystkich. Tak też zaczyna się cała lektura. To my wszyscy tworzymy swiat, to my za niego odpowiadamy, to my wszyscy o nim decydujemy. To nasze decyzje mają wpływ na wiele sytuacji na świecie.
Na świecie. Niby jednym, ale jakże różnym. Jakże czasami oderwanym od rzeczywistości.
Czy zastanawiamy się w jakim luksusie i komforcie żyjemy, gdy codziennie jemy 4,5 posiłków wartościowych, czy zastanawiamy się, że niektórzy nigdy w życiu nie będą mogli pozwolić sobie ma wakacje, czy zastanawiamy się idąc ramo do pracy, ze zarobimy przez 8 godzin, więcej niż niejeden mieszkaniec Ugandy czy Indii w ciągu całego miesiaca, pracując 12 albo i więcej godzin dziennie? Nie. Chrobot stara się zwrocic nam na to uwagę i pokazać, że nasze życie w wielu aspektach uzależnione jest od tego, w jakim miejscu się urodzimy. Nigdy mieszkaniec Ugandy czy Zimbabwe nie będzie miał takiej szansy na rozwój jak mieszkaniec Japonii. Ale czy z kolei Japończycy są szczęśliwi? Czy są szczęśliwi, ze ich życie jest ustalone od momentu urodzenia, czy są szczęśliwi pracując na skraju wyczerpania?

Chrobot to książka wybitna. Książka, która zawiera więcej wiedzy, niż można dowiedzieć się przez 5 lat studiów.
Książka dla każdego. Książka o nas- wszystkich.

Czekałem z niecierpliwością na nową książkę Tomka Michniewicza. Dwie poprzednie pozycje ( „Swoją droga”, „Swiat równoległy” ) zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Uwielbam w książkach autora to, ze stara się porównywać kilka historii, kilka światów.
Chrobot to książka o nas. O nas wszystkich. Tak też zaczyna się cała lektura. To my wszyscy tworzymy swiat, to my za niego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Andres Iniesta Rok w Raju to książka o skromnym piłkarzu jakim niewątpliwie jest Hiszpan. Główny bohater przedstawia fakty oraz wydarzenia jakie miały miejsce w sezonie 2008/2009. Możemy się dowiedzieć m.in co czuł Iniesta i jak przeżywał swoje kontujze, jak wspomina niesamowity mecz na Santiago Bernabeu z Realem Madryt oraz czy bramka strzelona na Stamford Bridge w półfinale Ligi Mistrzów to jego najpiękniejszy moment w zawodowym futbolu.
Iniesta ukazany jest w książce jako normalny człowiek, a nie gwiazda, mimo że zarabia miliony. Nie chce nawet zmieniać swojej fryzury, bo nie ma zamiaru się wyróżniać.
Książka, a raczej autobiografia Iniesty nie jest wielkim dziełem, ale na pewno dobrym.
Kluczowe zdania padają pod koniec książki " Zawsze starałem się i będę się nadal starał, by w życiu zachować równowagę. Ani wcześniej, ani tym bardziej teraz nie miałem i nie mam zamiaru stać się osobą, która przestanie doceniać to, co posiada"

Andres Iniesta Rok w Raju to książka o skromnym piłkarzu jakim niewątpliwie jest Hiszpan. Główny bohater przedstawia fakty oraz wydarzenia jakie miały miejsce w sezonie 2008/2009. Możemy się dowiedzieć m.in co czuł Iniesta i jak przeżywał swoje kontujze, jak wspomina niesamowity mecz na Santiago Bernabeu z Realem Madryt oraz czy bramka strzelona na Stamford Bridge w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna książką Link za mną. Uwielbiam pisarkę za wspaniały język i wplatanie kilku oddzielnych sytuacji w całość książki, które potem łączą się w jedną historię. Zakończenie i rozwiązanie zagadki w Echo winy, przynajmniej dla mnie, było dosyć jasne, jednak może ze względu na to, że już znam styl pisania autorki i próbę zmylenia na początku czytelnika. Mimo wszystko uważam, że to kolejna dobra powieść i warto poświęcić kilka dni, żeby ją przeczytać, a strony "połykane" są w ekspresowym tempie

Kolejna książką Link za mną. Uwielbiam pisarkę za wspaniały język i wplatanie kilku oddzielnych sytuacji w całość książki, które potem łączą się w jedną historię. Zakończenie i rozwiązanie zagadki w Echo winy, przynajmniej dla mnie, było dosyć jasne, jednak może ze względu na to, że już znam styl pisania autorki i próbę zmylenia na początku czytelnika. Mimo wszystko uważam,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyjemna książka do czytania. Nie jest rewelacyjna, ale na pewno warto ją przeczytać. Na plus, dała mi jeszcze większego "kopa" do poróżowania. Dzięki rozdziałowi o Szwecji zakupiłem niedawno bilety do Sztokholm Skavsta i będę podążał śladami Jakuba Porady. Jeżeli ktoś nie miał pojęcia do tej pory o tanim podrózwaniu, to pierwsze strony lektury są wręcz dla niego. Dla osób, które tanie latanie w jakimś stopniu już wcześniej poznali, też jakaś dodatkowa strona czy dobre rady znajda się :).
Najlepszy rozdział to dla mnie o Brukseli. Nie miałem pojęcia, że miasto słynie z wielu browarów. Ba, z WIELU, WIELU. Podobno są knajpy, które oferuje 2000 różnych rodzajów piwa. Na pewno będę strał się tam niedługo pojęcia.
Plusem książki jest również to, że autor wyjaśnia jak dojechac z lotniska do centrum miasta, podaje nazwy przewoznikow i ceny.
Minusem, czasami trochę zbyt dużo o jedzenie, ale w koncu taki był zamysł kręcenia odcinkow dla Dzien dobry TVN. Niestety, teraz jest już praktycznie niemożliwe, żeby poleciec do Szwecji za 2zl, czy do Eindhoven za 38zl w dwie stron. Nadal mozna wyszukac tanie polaczenia, naprawde tanie, ale juz "darmowych" nie.

Przyjemna książka do czytania. Nie jest rewelacyjna, ale na pewno warto ją przeczytać. Na plus, dała mi jeszcze większego "kopa" do poróżowania. Dzięki rozdziałowi o Szwecji zakupiłem niedawno bilety do Sztokholm Skavsta i będę podążał śladami Jakuba Porady. Jeżeli ktoś nie miał pojęcia do tej pory o tanim podrózwaniu, to pierwsze strony lektury są wręcz dla niego. Dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kolejna już pozycja Tomka Michniewicza za mną. Kolejny raz zachwyty. Znakomita, lekko napisana, a co najważniejsze interesująca, ciekawa ale często przerażająca. Różne historie, różne miejsca, które wydaje nam się na pierwszy rzut oka, że znamy, a tak naprawdę są nam obce. Rozdział o Egipicie, a dokładnie o Sharm El Sheikh wybitny! Miałem łzy w oczach jak to czytałem. Szkoda, że w Polsce czytanie książek to nadal bardzo odległy temat, więc nadal wielu Polaków będzie jeździło do tego miasta na środku pustyni kąpiąc się...we własnych sikach i wykupując pokój z widokiem na "ogródek". Najlepszy rozdział jak dla mnie to ten o Johanesburgu. Perfekcyjnie napisany, wciągający, a co najważniejsze, nie miałem pojęcia że tam rozgrywają się takie wydarzenia. Wstrząsający na pewno fragment o rezerwacie dzikiej przyrody w Zimbabwe-Imire. Gdy czytałem o tym jak Chinczycy polują na róg nosorożca to chciało mi się po prostu płakac. Panie Tomku, czapki z głów, że wspiera Pan Imire i czapki z głów za tą książkę.

Kolejna już pozycja Tomka Michniewicza za mną. Kolejny raz zachwyty. Znakomita, lekko napisana, a co najważniejsze interesująca, ciekawa ale często przerażająca. Różne historie, różne miejsca, które wydaje nam się na pierwszy rzut oka, że znamy, a tak naprawdę są nam obce. Rozdział o Egipicie, a dokładnie o Sharm El Sheikh wybitny! Miałem łzy w oczach jak to czytałem....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uważam, że to najlepsza lektura w szkole. Pokazuje jak ważne jest zachowanie tradycji, konwenansów. Sceny bardzo śmieszne, cały dramat napisany ironicznym, bardzo zabawnym językiem. Chciałem, żeby trafił mi sie ten uwtór na maturze, jednak nie udało się.

Uważam, że to najlepsza lektura w szkole. Pokazuje jak ważne jest zachowanie tradycji, konwenansów. Sceny bardzo śmieszne, cały dramat napisany ironicznym, bardzo zabawnym językiem. Chciałem, żeby trafił mi sie ten uwtór na maturze, jednak nie udało się.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Rewelacyjna książka o genialnym trenerze. Jedna z najlepszych pozycji tego typu. Ksiązka nie tylko odsłania nam postać samego Pepa, ale także Bayernu Monachium. Możemy zaobserwować i dowiedzieć się jak funkcjonuje najlepiej zarządzany klub na świecie. Bez żadnych długów z jednymi z najlepszych piłkarzy, którzy trenują przy Sabener Strase.

Rewelacyjna książka o genialnym trenerze. Jedna z najlepszych pozycji tego typu. Ksiązka nie tylko odsłania nam postać samego Pepa, ale także Bayernu Monachium. Możemy zaobserwować i dowiedzieć się jak funkcjonuje najlepiej zarządzany klub na świecie. Bez żadnych długów z jednymi z najlepszych piłkarzy, którzy trenują przy Sabener Strase.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Za mną druga książką Przemysława Rudzkiego. Po debiutanckiej powieści „Gracz”, liczyłem na równie znakomitą książkę. Sam autor, często przyznawał, że „Gracz” był słaby w porównaniu do „Futbol i cała reszta”. Pierwsze rozdziały szły mi opornie, ale może dlatego że byłem pochłonięty nauką na uczelniach, ale wreszcie przyszedł czas Świąt Bożego Narodzenia. Praktycznie całą książkę przeczytałem w 2 dni. Niewiele jest takich pozycji, które tak mnie interesują i wciągają. Jestem z roku 1995, a książka przeznaczona jest przede wszystkim do pokolenia 70,80. Jednak i ja zrozumiałem dużo albo nawet znacznie więcej niż przypuszczałem.
Redaktor Rudzki przytacza wspomnienia ze swojego dzieciństwa. Książka „zaczyna” się w 1982 roku, kiedy autor ma 5 lat, a kończy w 2002 roku, kiedy Przemysław Rudzki ma 25 lat. 20 lat niesamowitych historii, czasami śmiesznych, absurdalnych, pouczających, ale takich też które przypominają nam nasze dzieciństwo. Wszystkim wydarzeniom towarzyszom zmiany jakie zachodzą w Polsce. Pierwsze anteny satelitarne, pierwsze samochody ściągne z Niemiec przez mieszkańców, pierwsze dysktoteki w mieście, dewaluacja pieniądza.
Poznajemy wydarzenia z dzieciństwa różnych postaci. Czy to Żaby, którego na koniec kojarzymy z dragami i mistrzostwami w piłkarzyki, czy to Karpia, który ma problem z depresją i wiele zawodów miłosnych, czy to Kuny, który podczas wycieczki do Częstochowy wsadził sobie magnes pod rękam i oskunał babinę z 30 perścionków, które przyklejały się do jego magicznej ręki.
Jednak treść książki nie jest tu tak istotna. Każdy znajduje tutaj coś dla siebie, każdy utożsamia się z jedną z postaci. Każdy z nas przecież zna osobę, która była skarbnikeim w szkole czy klasie i dzięki temu dorabiała sobie parę groszy. Każdy z nas zna osobę, która w wieku 13 lat piła piwa( ojojoj, chyba nie trzeba dałeko szukać :)?), każdy z nas zna osobę, która lubiła w podstawówce się pobić czy wreszcie każdy z nas pamięta swój pierwszy pocałunek w podstawówce z jakąś Adą, Andżelą( oo tak....:)), Dominiką czy Asią. Tym wszystkim wydarzeniom w tle towarzyszą wydarzenia sportowe, czy to Munidal, czy Mistrzostwa Europy czy wreszcie piłkarskie środy lub rok 1999 i rozpacz Bawarii( mój brat podobno wtedy był bliski wywalenia telewizora przez okna, i tak od 2003 roku ja przejąłem po nim miłość do Gwiazdy Południa).
Po przeczytaniu tej książki dziwne emocje mnie ogarnęły. Uświadamiasz sobie, ile w twoim życiu znaczą przyjaciele, koledzy. Ile dzięki nim przeżyłeś. Ile dzięki nim rozegrałeś meczów. Ile razy również „dzięki nim” miałeś pościerane kolana. Ile wspólnie narozrabialiście w szkole( chociaż ja zawsze byłem grzecznym dzieckiem, chociaż zdarzały się „przebłyski” :)). Piszę ten tekst 25 grudnia, w jeden z najważniejszych dni w roku. Za mną chyba najlepsze 365 dni. Stypendium na studiach, mnóstwo wyjazdów, spełnionych marzeń, wizyt na stadionach, ale nie byłoby tego, gdyby nie moim koledzy i moja mama. Im zawdzieczam najwięcej. Podobnie jak autor nigdy nie zamieniłbym miejsca, gdzie się wychowywałem na inne. Nie wychowawywałem się w tak biednym miejscu jak Czeladź, ale też wychowaywałem się w rodzinie, która często składała grosz do grosza, a teraz oddała by wszystko, żeby mi było jak najlepiej.
Nigdy nie zamieniłbym znajomych na innych. Kiedyś mama w podstawówce chciała mnie przepisać do innej klasy, bo mieliśmy chyba „najgorszą” pod względem zachowania klasę w historii budy. Ale dziękuję jej z całego serca, że tego nie zrobiła. Nie mam tylko jednego póki co. Swojej Ady^^ :) I to jest mój cel na następny rok. Mam nadzieję, że nie będę drugim Karpiem, chociaż wiem i życie mnie nauczyło, że może lepiej wiele razy przegrać, by raz wygrać.
Rozpisałem się, ale chyba mógłbym jeszcze 2 strony napisac o tej książcę. Cieszę się, że mam wspaniałych znajomych, którzy mnie rozumieją, bo mam ciężki charakter i z wieloma rzeczami na świecie nie jestem w stanie się pogodzić.
Mam nadzieję, że autor ten wpis niedługo przeczyta i tak jak prosił zostawiam „ślad” po przeczytaniu ksiązki. Napiszę jeszcze tylko tyle: PANIE PRZEMKU CZAPKI Z GŁÓW I DZIĘKUJĘ :)
P.S Nie wiem czy kiedyś Pana spotkam, ale chciałbym przeczytać następną Pana książkę i powiedzieć, że ma Pan „jaja”. A dlaczego? Ostatnio wracałem samolotem i rozmawiałem z osobą, która wraca do Polski bo za granicą nie potrafiła się odnaleźć. Trzeba mieć jaja, żeby wyjechać. Barierą nie jest język, tylko barierą jest strach przed zostawieniem rodziny, znajomych, wszystkiego...

Za mną druga książką Przemysława Rudzkiego. Po debiutanckiej powieści „Gracz”, liczyłem na równie znakomitą książkę. Sam autor, często przyznawał, że „Gracz” był słaby w porównaniu do „Futbol i cała reszta”. Pierwsze rozdziały szły mi opornie, ale może dlatego że byłem pochłonięty nauką na uczelniach, ale wreszcie przyszedł czas Świąt Bożego Narodzenia. Praktycznie całą...

więcej Pokaż mimo to