Luella

Profil użytkownika: Luella

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 3 lata temu
389
Przeczytanych
książek
824
Książek
w biblioteczce
4
Opinii
31
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: , , ,

Istnieje taki moment podczas czytania, kiedy mamy już mniej więcej wyrobioną opinię o książce. Tak jest przy większości powieści. Jednak „Błękitny Wiatr” się do nich nie zalicza. Powieść ta poniekąd przypomina sinusoidę — najpierw jest bardzo źle, potem robi się genialnie, by znów poziom spadł poniżej zera. Czytając przechodzi się prawdziwą huśtawkę emocjonalną- od złości do podziwu. Kilka dni zajmuje poukładanie sobie myśli w głowie na tyle, by móc podzielić się swoją opinią ze światem.

Zacznijmy od wyzbycia się pewnych założeń. Zanim zaczniecie czytać, wyrzucacie z głowy to, że książkę można znaleźć na półce z sci-fi. To pomyłka. Mamy tutaj do czynienia z powieścią filozoficzną, szczelnie okrytą peleryną fantastyki. Nie będzie więc bitew międzygwiezdnych, nowoczesnej technologii i obcych negocjujących z ludzkością, w zapomnienie pójdą również podstawowe zasady logiki, nie wspominając już o regułach matematyki, czy fizyki. Lojalnie ostrzegam, że dla fana science fiction to może być za dużo. Mnie samej trudno było zaakceptować nielogiczność rozgrywających się wydarzeń. W celu dotrwania do ciekawych momentów zalecam się zachowanie otwartego umysłu i dużą dozę cierpliwości. „Błękitny wiatr” nie jest książką na jeden wieczór, nie jest też powieścią prostą, wymaga od czytelnika pełnej uwagi.

Sama nasuwa się myśl, że książka prezentuje zakrzywiony obraz rzeczywistości. Weźmy np. takich kosmitów, ogólnie niby wiadomo, o co im chodzi, ale tak naprawdę to nie wiadomo. W zamyśle autorki ich nieudolność miała być śmieszna i wzbudzać sympatie, mnie jednak denerwowała. To samo tyczy się ich wyglądu: urocze ufoludki o białej karnacji i dużych turkusowych oczach oraz wyrastających z głowy antenkach, które służą za narząd orientacja, słuchu i równowagi. Do mnie to nie przemawia. Z charakteru obcy są bardzo otwarci, przyjaźni i pomocni. Ich głównym celem na ten moment jest uratowanie ludzkości przed samozagładą. Tę misje próbują zrealizować już siódmy raz.

Główna bohaterka-Laura nie miała łatwego dzieciństwa. Jej ojciec wcześnie umarł, a jego miejsce zajął okrutny ojczym, który znęcał się nad dziewczynką psychicznie i fizycznie. Konsekwencją tego stanu rzeczy była próba samobójcza zdesperowanej nastolatki. Na szczęście dzięki interwencji kosmitów nie doszło do tragedii. Obcy starali się wspierać dziewczynę na każdym kroku i jednocześnie nie ujawnić swojego istnienia. Wskutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności doszło to zerwania kanału komunikacyjnego pomiędzy bohaterką a jej patronami. Pomimo licznych prób nie udało się ponownie nawiązać kontaktu, przez co misja Laury na Ziemi stanęła pod wielkim znakiem zapytania.

Laura jest bohaterką niezależną i silną. Trudne przejścia zahartowały ją i uczyniły lepszym człowiekiem. W poszukiwaniu szczęścia dziewczyna przemierza niedostępne górskie szlaki. Dopiero samotna w obliczu wyzwania czuje się prawdziwie wolna. Poczucie braku własnego miejsca na Ziemi nie daje jej o sobie zapomnieć, przez co Laura nie czuje się szczęśliwa, gnębi ją poczucie żalu z powodu zmarnowanych szans i talentów. Bohaterka nie potrafi zostawić przeszłości za sobą, jest więźniem swoich własnych lęków.

Całość skupia się na przemianie duchowej bohaterki, która schodzi z wysokiej góry, jak po kolejnych stopniach piekła swojego umysłu. Uczy się w ten sposób, jak być szczęśliwą i spełnioną.

Największym wadą i jednocześnie zaletą tej książki jest całkowity brak realności. Wszystko dzieje się jakby w innym świecie, wszystko jest jedną wielką metaforą. Autorka zamknęła ważne życiowe lekcje w kilku przypowieściach. Czytając te fragmenty, odnosi się wrażenie, że Pani Aneta dokładnie wiedziała, co chce napisać i wierzyła, że jest w stanie coś zmienić w życiu czytelnika. „Błękitny wiatr” jest próbą przekazania czegoś ważnego w przyjaźniejszej formie. Jednak autorka nie zachowała równowagi pomiędzy fragmentami filozoficznymi a fabułą. Przez co ta druga jest piętą Achillesa tej książki. Jej irracjonalność, a nawet absurdalność jest momentami nie do zniesienia.

Zarówno dialogi, jak i płynność akcji nie powalają. Często czyta się mozolnie i ciężko. Czy pomimo tego warto sięgnąć po tę książkę? Myślę, że tak. Refleksje, które wzbudza w człowieku, są warte poświęcenia tych kilku godzin.
„Błękitny wiatr” jest książką inną, niż można by się było spodziewać. Zdecydowanie nie można ją zaklasyfikować do sci-fi. Rozpatrywanie jej w tych kryteriach jest dla niej niezwykle krzywdzące. Ta książka wymaga otwartego umysłu, a w niektórych momentach dużej dozy pobłażliwości. Autorka stworzyła coś w rodzaju poradnika zamkniętego w konwencjach charakterystycznych dla fantastyki.

Powieść zawiera w sobie wybitnie nielogiczną, momentami niesamowicie irytującą historię, która jednak ma głębokie, zmuszające do myślenia przesłanie. Autorka podjęła się trudnego zadania i wybrnęła z niego. Każda kolejna strona nastawiała mnie pozytywnie do życia i zmuszała do zastanowienia się nad przeszłością.

Istnieje taki moment podczas czytania, kiedy mamy już mniej więcej wyrobioną opinię o książce. Tak jest przy większości powieści. Jednak „Błękitny Wiatr” się do nich nie zalicza. Powieść ta poniekąd przypomina sinusoidę — najpierw jest bardzo źle, potem robi się genialnie, by znów poziom spadł poniżej zera. Czytając przechodzi się prawdziwą huśtawkę emocjonalną- od złości...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Może jeszcze nie jest idealnie, ale z każdym kolejnym książkowym debiutem polskiego autora lub autorki, nabieram co raz więcej nadziei na to, że polska literatura współczesna kiedyś zaistnieje na świecie. Nie da się ukryć, że trzeba dopracować to i owo. Nie zmienia to jednak faktu, że pomału odchodzi do lamusa myślenie, iż polskie książki nie mogą stawać w szranki z pozycjami zagranicznych autorów.

„Tchnienie. Księgi wybranych” to pozycja, która swoją budową odzwierciedla typowy dla klasycznej fantastyki schemat. Mamy grupę śmiałków wyruszających (nie do końca z własnej woli) w niebezpieczną podróż. Ich celem jest ocalenie przed zagładą magicznej krainy. Część drużyny posiada magiczne zdolności, reszta jest wspaniałymi wojownikami. Pokonując piętrzące się przeciwności prą ku nieznanej przyszłości. Oczywiście pojawia się także mroczna przepowiednia, która bezpośrednio dotyczy członków wyprawy.

Świat wykreowany przez autorkę jest ciekawy, kolorowy i ożywa przy pomocy zgrabnych opisów. Magia emanuje ze wszystkiego i na każdym kroku. Jest baśniowo, tajemniczo, czasami mrocznie, a kiedy indziej malowniczo i pogodnie. Przyroda staje się tutaj oddzielnym bytem, mającym duży wpływ na bohaterów, ich uczucia, stany emocjonalne. Ma to oczywiście związek z wyjątkowymi zdolnościami bohaterek. Duży plus dla Pani Kowalczewskiej za oddanie tej niezwykłej więzi, która łączy główne postaci z żywiołami. Cała powieść jest w pewnym sensie hołdem dla natury, jej darów, ale też dla jej mocy i dzikości. Jest ona bowiem nieokiełznana, i właśnie to zostało oddane w tej książce.

Poznajcie zatem bohaterów ruszających na ratunek Ardii. Glan jest impulsywna i wybuchowa, spośród innych postaci płci żeńskiej wyróżnia się wielką odwagą, która niekiedy zahacza o szaleństwo. Pomiędzy nią i Kubą panuję napięcie, mające swe źródło w przeszłości. Izys to niezwykle lojalna dziewczyna, na co dzień zajmująca się zawodowo grą w piłkę nożną. Największą przyjemność sprawia jej bieganie, gdyż tylko wtedy czuje się naprawdę wolna. Hanna jest najcichszą i najspokojniejszą z dziewczyn, wyjątkowo wrażliwą i delikatną. W obronie przyjaciół potrafi posunąć się do czynów, o które sama by siebie nie podejrzewała. Basia i Kuba są rodzeństwem. Ona jest jednym z czterech żywiołów, on sprawnym wojownikiem, gotowym walczyć w obronie wybrańców. Ich charaktery są do siebie bardzo podobne. Waleczność, upartość w dążeniu do celu, silne poczucie obowiązku, lojalność to tylko kilka z dominujących u nich cech.

Czytając odnosi się wrażenie, że autorka próbowała momentami na siłę urzeczywistnić wykreowane przez siebie postaci. Nie bez powodu powyżej nie pojawiły się wady bohaterów. Takowe nie są w książce ukazane. Wyjątkiem od reguły jest tutaj Glan, najbardziej realistyczna postać w książce. Całość wygląda tak, jak by autorka uznała, że ma tylko jedną główną bohaterkę i na niej się skupiła. Problem jest taki, że występuje jeszcze co najmniej trójka bohaterów, których rola w powieści wskazuje na to, że są to postaci mające grać pierwsze skrzypce. O nich niestety autorka wyraźnie zapomniała. Sztuczność emanująca z bohaterów przeszkadza w skupieniu się na wydarzeniach, przez co zaburza odbiór całej książki. Jest to element nad którym Pani Kowalczewska musi jeszcze popracować.

Podsumowując książka Pani Anny Kowalczewskiej jest niezłym debiutem. Widać ogrom pracy, którą włożyła autorka w napisanie tej powieści. Widać dobry pomysł na fabułę. Zabrakło jednak naturalności u bohaterów. Książka momentami bywa nudnawa, z powodu zbyt małej ilości zwrotów akcji. Pomimo tych mankamentów uważam, że fan fantastyki w jej bardziej klasycznej odsłonie znajdzie w opowiedzianej historii więcej plusów niż minusów. Jeśli szukacie na długie wieczory książki, którą czyta się lekko i szybko, to ta pozycja nie jest najlepszym wyborem. Natomiast jeśli macie ochotę na coś z rozbudowaną fabułą i spora ilością opisów, zahaczającego o hard fantasy, to nie musicie już dłużej szukać.

Może jeszcze nie jest idealnie, ale z każdym kolejnym książkowym debiutem polskiego autora lub autorki, nabieram co raz więcej nadziei na to, że polska literatura współczesna kiedyś zaistnieje na świecie. Nie da się ukryć, że trzeba dopracować to i owo. Nie zmienia to jednak faktu, że pomału odchodzi do lamusa myślenie, iż polskie książki nie mogą stawać w szranki z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Challengerowie. Następcy Homo Sapiens” to zdecydowanie jedna z najdziwniejszych książek, jakie kiedykolwiek przeczytałam. Długo zastanawiałam się, co o niej sądzę, gdyż jest to książka tak specyficzna i oryginalna, że trudno stwierdzić, jakie odczucia w człowieku wywołuje. Czytając pierwszą połowę tego nietuzinkowego dzieła, miałam olbrzymią ochotę przestać się cackać i po prostu wyrzucić je przez najbliższe okno. Jednak fascynacja głównymi bohaterami powstrzymała mnie przed tym dramatycznym krokiem.
Akcja książki rozgrywa się przede wszystkim w Wielkiej Brytanii, ale bohaterowie odwiedzają również Estonię, a przez chwilę możemy także przenieść się do Polski. George naucza w liceum, a jego córka, Enid, uczęszcza na studia dziennikarskie. Życie tej dwójki straciło cały dynamizm od śmierci Jassie Challeger. Ojciec i córka pogrążyli się w trwającej nieustannie żałobie, objawiającej się wycofaniem z aktywnej działalności gospodarczej i społecznej, odrętwieniem i zobojętnieniem. Wszystko zmienia wkroczenie do ich domu Gladys, która przerywa stagnacje i sprawia, że znów w małym świecie Challegerów robi się ciekawie. Zdradzenie większej ilości szczegółów stanowiłoby spojler, ale musicie wiedzieć, że szalona dentystka wprowadziła niemałe zamieszanie do spokojnego domu wynalazcy i jego córki.
Przechodząc do samej fabuły książki. Na pewno nie będziecie się nudzić, tutaj non stop coś się dzieje, a kolejne wydarzenia są coraz bardziej szalone i nierzeczywiste. No właśnie nierzeczywiste. Ciężko nie zwrócić uwagi, że autora trochę za bardzo poniosła w niektórych momentach wyobraźnia. Tak naprawdę nie otrzymujemy żadnego wytłumaczenia dziejących się wydarzeń, po prostu nie znamy źródła problemów, z którymi mierzą się bohaterowie, a to sprawia, że wszystko wydaje nam się zupełnie odrealnione. To niestety duży minus tej książki. Chociaż może dostaniemy odpowiedzi w drugiej części, bo sądzą po zakończeniu, autor takową planuje.
Muszę się przyznać bez bicia, że nie czytałam „Zagninionego świata” Arthura Conan Doyle’a. Dlatego nie byłam też przygotowana na tak ekscentryczny sposób bycia Challengerów. Zarówno Enid, jak i Georg są jednostkami niedostosowanymi społecznie, totalnie i całkowicie aspołecznymi. Ich zachowanie względem innych ludzi jest, delikatnie mówiąc, niestosowne. Starszy Challenger na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie egocentryka, typowego narcyza, który ma innych w du*ie i uważa siebie samego za pępek świata. George ma twardy charakter, określone i niezmienne poglądy na wszystko oraz nietypowe podejście do mężczyzn. To wszystko łączy się w bardzo ciekawie wykreowanego bohatera, którego z jednej strony nie da się do końca polubić, a z drugiej całkowicie znienawidzić. Jego wyjątkowość sprawia, że książkę czyta się z wyraźną fascynacją, gdyż nasz wynalazca jest często nieprzewidywalny w swoich działaniach.
Enid jest w pewnym sensie odwrotnością ojca. Spokojna, zrównoważona, zamknięta w swoim świecie dziewczyna ma tylko jednego zaufanego przyjaciela- Puffa. Młoda Challenger jest osobą niezwykle wrażliwą, ufną i altruistyczną, czym wyraźnie równi się od wybuchowego rodzica. Enid nie stanowi osi powieści, jest jednak pewną ostoją cząstki normalności w świecie zwariowanych naukowców i jeszcze bardziej pokręconych dentystek. Doskonale spełnia swoją funkcję. Po prostu nie da się jej nie polubić. Nie myślcie jednak, że wszystkie powyższe cechy sprawiają, że bohaterka jest papierowa i nudna, nie bardziej mylnego Enid to uparta, odważna dziewczyna, gotowa poświęcić wiele dla dobra swojej rodziny.
Przyszedł najwyższy czas, by przedstawić ostatnia ważną postać, a mianowicie Gladys Hungerton. Kobietę zdecydowanie mającą poważne problemy psychicznie, szaloną, skrajnię aspołeczną i niesamowicie interesującą. Jeśli ciekawi was sposób myślenia osób, które są w stanie narazić życie swoje i innych, aby się dobrze bawić, to trafiliście świetnie. Kimś takim jest właśnie Gladys. Skrzywienie umysłowe bohaterki jest chyba jedną z najbardziej niebanalnych rzeczy w tej książce. Hungerton raz sprawia swoim zachowaniem, że się uśmiechamy, a kiedy indziej wprost nas przeraża tym, jak bardzo może być samolubna i nastawiona na własną przyjemność. Trudno pokochać tę postać, ale zdecydowanie zmusza ona do refleksji.
Sam styl autora oceniam bardzo dobrze, szczególnie biorąc pod uwagę, że jest to debiut. Czyta się płynie i szybko. Nie ma się wrażenia sztuczności, a dialogi są wciągające. Nie znajdziemy tu także męczących opisów, jest ich dokładnie tyle ile potrzeba.
Podsumowując, „Challengerowie. Następcy Homo Sapiens” to dobra książka. Największym jej plusem jest oczywiście kreacja bohaterów i chociażby ze względu na nich warto się z tym tytułem zapoznać. Jeśli wiec szukacie pozycji, którą się szybko czyta, a jednocześnie która nie jest sztampowa, to książka Adriana Millera powinna przypaść wam do gustu.
PS. Po prostu nie mogę nie zauważyć, że autor odwołał się do dwóch książek Stefana Żeromskiego, a mianowicie „Siłaczki” i „Przedwiośnia”, ale w którym momencie książki już wam nie zdradzę. Niech to będzie taka wisienka na torcie.

„Challengerowie. Następcy Homo Sapiens” to zdecydowanie jedna z najdziwniejszych książek, jakie kiedykolwiek przeczytałam. Długo zastanawiałam się, co o niej sądzę, gdyż jest to książka tak specyficzna i oryginalna, że trudno stwierdzić, jakie odczucia w człowieku wywołuje. Czytając pierwszą połowę tego nietuzinkowego dzieła, miałam olbrzymią ochotę przestać się cackać i po...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Luella

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [1]

Samantha Shannon
Ocena książek:
7,5 / 10
14 książek
3 cykle
Pisze książki z:
527 fanów

Ulubione

Jonathan Carroll - Zobacz więcej
Andrzej Sapkowski Krew elfów Zobacz więcej
Wisława Szymborska - Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Umberto Eco - Zobacz więcej
Terry Pratchett Trzy wiedźmy Zobacz więcej
Leigh Bardugo Szóstka wron Zobacz więcej
Leigh Bardugo Six of Crows Zobacz więcej
Terry Pratchett Pomniejsze bóstwa Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
389
książek
Średnio w roku
przeczytane
28
książek
Opinie były
pomocne
31
razy
W sumie
wystawione
371
ocen ze średnią 7,0

Spędzone
na czytaniu
2 423
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
30
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]