-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać352
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Biblioteczka
2024-02-19
2021-10-19
2021-09-10
Trudno mi ocenić ostatni tom trylogii. Bardzo nierówny. Wielowarstwowy. Ciągle się zastanawiam na ile to wynika z konsekwentnego planu autora, a na ile z chęci wrzucenia wszelkich pomysłów jakie twórcy przyszły do głowy i upakowania ich w powieść...
Teoria Ciemnego Lasu jest interesująca, całość "relacji" międzycywilizacyjnych nabudowana na to wydaje się przekonując z ludzkiego punktu widzenia. Niekonicznie zaś z nieludzkiego.
Drażnią papierowe postacie bohaterów. Szkice, bez głębi. Albo z naiwnym, szablonowym przedstawieniem introspekcji, reakcji emocjonalnych czy choćby dialogów (miejscami pompatycznych).
Historyczna niechęć do Japończyków też wychodzi (vide: Sofona) :)
O ile Murakami (Japończyk) jest dla mnie zrozumiały i ciekawy kulturowo, o tyle Cixin Liu (Chińczyk) mocno odległy i miejscami obcy patrząc przez pryzmat powieści.
Trudno mi ocenić ostatni tom trylogii. Bardzo nierówny. Wielowarstwowy. Ciągle się zastanawiam na ile to wynika z konsekwentnego planu autora, a na ile z chęci wrzucenia wszelkich pomysłów jakie twórcy przyszły do głowy i upakowania ich w powieść...
Teoria Ciemnego Lasu jest interesująca, całość "relacji" międzycywilizacyjnych nabudowana na to wydaje się przekonując z...
2021-08-29
2021-03-22
To książka o niczym. Nie ma nic wspólnego z Heisenbergiem i jego teorią nieoznaczoności. W sumie nie wiem, może gdzieś między wierszami był taki przekaz, albo tłumacz beznadziejnie to przełożył...?
To raczej szkic, który można by dalej rozwinąć. Ewolucja ludzkości ileś tam dziesiąt tysięcy lat od dzisiaj. Manipulacje genetyczne na kodzie DNA, masowa sterylizacja, ot ciekawe tło. Ale tak na odwal napisane, że mi się nie mieści w głowie, że rok wcześniej wydano DIUNĘ?! Takie arcydzieło, taka perełka, a tu taki gniot. No sorry, ale odradzam czytanie.
To książka o niczym. Nie ma nic wspólnego z Heisenbergiem i jego teorią nieoznaczoności. W sumie nie wiem, może gdzieś między wierszami był taki przekaz, albo tłumacz beznadziejnie to przełożył...?
To raczej szkic, który można by dalej rozwinąć. Ewolucja ludzkości ileś tam dziesiąt tysięcy lat od dzisiaj. Manipulacje genetyczne na kodzie DNA, masowa sterylizacja, ot ciekawe...
2020-10-18
Już straciłem nadzieję, że Ekspansja wzleci na jakieś wyżyny i zakończy się klepaniem tomu za tomem, ot dobrego rzemiosła i nic nadto.
A tutaj VIII część bardzo mile zaskakuje. Tak mile, że uważam ją za jedną z najlepszych o ile nie najlepszą odsłonę świata Ekspansji i losów głównych bohaterów.
Akcja wreszcie zaskakuje i trzyma w napięciu. Jest dużo o obcych i chyba najwięcej o tym co za wrotami. Po przeczytaniu ostatniej strony aż chce się wyciągnąć rękę po jeszcze. Bardzo fajne, warto przeczytać.
Już straciłem nadzieję, że Ekspansja wzleci na jakieś wyżyny i zakończy się klepaniem tomu za tomem, ot dobrego rzemiosła i nic nadto.
A tutaj VIII część bardzo mile zaskakuje. Tak mile, że uważam ją za jedną z najlepszych o ile nie najlepszą odsłonę świata Ekspansji i losów głównych bohaterów.
Akcja wreszcie zaskakuje i trzyma w napięciu. Jest dużo o obcych i chyba...
2020-09-30
Ta część jest rozczarowująca niestety. Uniwersum ma taki potencjał, a tu autorzy banalnie przeskakują 30 lat, dokonując kosmetycznych zmian w technologiach, w zagospodarowaniu układu Sol o eksploracji planet za pierścieniami nie wspominając.
Nic się nie wydarzyło z protomolekułą w tym czasie? A bohaterowie odnoszą się do wydarzeń sprzed 30 lat, jakby właśnie te przygody zadziały się kilka miesięcy temu. Trudno mi uwierzyć w taką narrację, niewiarygodna psychologicznie. A szkoda, bo postacie nie były nadmuchane czy przerysowane.
Fabuła zła nie jest, trzyma w napięciu. Dialogi są spoko. Ale to dopiero siódmy tom, i odkąd z kart znikł Miller, cóż... nie jest już tak dobrze. A szkoda, bo potencjał wymyślonego świata nie jest wykorzystany tak jakby mógł być.
Ta część jest rozczarowująca niestety. Uniwersum ma taki potencjał, a tu autorzy banalnie przeskakują 30 lat, dokonując kosmetycznych zmian w technologiach, w zagospodarowaniu układu Sol o eksploracji planet za pierścieniami nie wspominając.
Nic się nie wydarzyło z protomolekułą w tym czasie? A bohaterowie odnoszą się do wydarzeń sprzed 30 lat, jakby właśnie te przygody...
2020-10-01
2020-10-01
2020-08-31
2020-08-01
Bardzo fajnie się czyta ten tom. O wiele lepszy niż to co pokazano w serialu. Tam Ashford był dupkiem, którego nawet można było polubić.... w książce - przeczytajcie, założę się, że takiego Ashforda nie polubicie.
Generalnie to pojawiający się w głowie Holdena Miller pcha narracje w nieco innym kierunku niż pokazano w serialu. To, co stoi za protomolekułą w tym tomie wydaje się potężne i nieogarnione ludzkim umysłem. Niestety, kolejna prawda stara jak pisanie powieści i kręcenie seriali - żaden serial nakręcony na podstawie literatury nie oddaje w pełni tego co potrafi dać książka.
Wiele barwnych i głębokich postaci, których (nie wiem czemu) w serialu całkowicie pominięto z Carlosem Bykiem na czele. Cóż, jak serial się Wam podobał - powieść wciągnie jeszcze bardziej. Polecam.
Bardzo fajnie się czyta ten tom. O wiele lepszy niż to co pokazano w serialu. Tam Ashford był dupkiem, którego nawet można było polubić.... w książce - przeczytajcie, założę się, że takiego Ashforda nie polubicie.
Generalnie to pojawiający się w głowie Holdena Miller pcha narracje w nieco innym kierunku niż pokazano w serialu. To, co stoi za protomolekułą w tym tomie...
2020-07-11
2020-06-27
Skusił mnie serial. Powieść jest oczywiście lepsza od serialu, bohaterowie mają większą głębię. Wątków jest o wiele więcej, i to tyle różnic :) Serial daje rade, szkoda, że nie pokazano takich fajnych rasowych różnic, jak opisano w powieści.
Jak ktoś nie oglądał serialu - książkę polecam i to bardzo.
Skusił mnie serial. Powieść jest oczywiście lepsza od serialu, bohaterowie mają większą głębię. Wątków jest o wiele więcej, i to tyle różnic :) Serial daje rade, szkoda, że nie pokazano takich fajnych rasowych różnic, jak opisano w powieści.
Jak ktoś nie oglądał serialu - książkę polecam i to bardzo.
2020-04-17
Bardzo się zmęczyłem czytaniem 4 części sagi. Kilka tygodni i etapami. Nie można porównać w ogóle z Diuną. Akcji nie ma praktycznie w ogóle. Większość dialogów - monologów, to wynurzenia filozoficzne Boga Imperatora Leto, które są całkowicie niestrawne. Coś pomiędzy majaczeniami wariata a złotymi myślami sztucznej inteligencji, która randomowo wygłasza mądrości ludzkości z kilku ostatnich tysiącleci.
Bardzo jestem zawiedziony. Ten tom jest gorszy nawet od prequeli, które napisał syn. Miałem nadzieje na coś sensownego o transhumanizmie i przemianie Leto. Obraz planety po transformacji ekologicznej - Kynes by się chyba w grobie przewrócił :)
A tak na serio - to nie polecam, Chyba, że do szybkiego przekartkowania początku, 10 stron środka i finału. Zaoszczędzicie kilka(naście) godzin z życia.
Bardzo się zmęczyłem czytaniem 4 części sagi. Kilka tygodni i etapami. Nie można porównać w ogóle z Diuną. Akcji nie ma praktycznie w ogóle. Większość dialogów - monologów, to wynurzenia filozoficzne Boga Imperatora Leto, które są całkowicie niestrawne. Coś pomiędzy majaczeniami wariata a złotymi myślami sztucznej inteligencji, która randomowo wygłasza mądrości ludzkości z...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-03-17
2020-02-27
2020-02-16
2020-01-20
Druga z serii i początkowo niczym się nie różniąca, zaskoczyła mnie końcówką. Dużo dramatyzmu, zamknięcie (i splecenie) losów kluczowych postaci z Diuny....fajne. Mam odczucie, że lepsze niż Ród Atrydów.
No i nie sugerujcie się tytułem, historie jak i w tomie poprzednim, są wymieszane i nie ma tu więcej Harkonnenów, niż Atrydów czy Korrinów. Dałbym 6,5.
Druga z serii i początkowo niczym się nie różniąca, zaskoczyła mnie końcówką. Dużo dramatyzmu, zamknięcie (i splecenie) losów kluczowych postaci z Diuny....fajne. Mam odczucie, że lepsze niż Ród Atrydów.
No i nie sugerujcie się tytułem, historie jak i w tomie poprzednim, są wymieszane i nie ma tu więcej Harkonnenów, niż Atrydów czy Korrinów. Dałbym 6,5.
2020-01-05
Bardzo nierówna książka. Wybrane wątki albo są na bardzo dobrym poziomie (np. planetologa Kynesa) albo trochę naiwne i przewidywalne (Idaho).
Ale z całą pewnością warto przeczytać, choćby dla wzbogacenia swojej wiedzy o świecie Diuny. Zachęcam też do rzucenia okiem w posłowie. I młody Herbert i współautor Anderson przedstawiają bardzo ciekawe tło powstania całego cyklu Preludium.
Bardzo nierówna książka. Wybrane wątki albo są na bardzo dobrym poziomie (np. planetologa Kynesa) albo trochę naiwne i przewidywalne (Idaho).
Ale z całą pewnością warto przeczytać, choćby dla wzbogacenia swojej wiedzy o świecie Diuny. Zachęcam też do rzucenia okiem w posłowie. I młody Herbert i współautor Anderson przedstawiają bardzo ciekawe tło powstania całego cyklu...
2019-12-21
Kontynuacja Hyperiona jest jeszcze lepsza. Jest wielowarstwowa, z przemieszanym czasem i przestrzenią. Poetycka gdzie trzeba (naprawdę warto dowiedzieć się więcej o autentycznym Keatsie) i zaskakująco filozoficzna w innych momentach.
Dawno nie czytałem tak dobrego SF.
Kontynuacja Hyperiona jest jeszcze lepsza. Jest wielowarstwowa, z przemieszanym czasem i przestrzenią. Poetycka gdzie trzeba (naprawdę warto dowiedzieć się więcej o autentycznym Keatsie) i zaskakująco filozoficzna w innych momentach.
Dawno nie czytałem tak dobrego SF.
Nierówna to powieść. Jako zakończenie całej, epickiej by się wydawało tetralogii - i owszem - były momenty monumentalne. Natomiast rozwlekłych opisów, długaśnych cytatów z poprzednich tomów, niestrawnych i dosłownych wrzutek z celebry Pax-cheścijańskiej - zdecydowanie za dużo. Bardzo wolno i mozolnie trzeba się przedzierać przez tekst.
Co pozytywne: zaskakuje finał wątku lwów, tygrysów i niedźwiedzi. Ale to dosłownie ostatnie strony powieści. Miło poczytać o starych znajomych z Hyperiona. Wizja, że ludzkość jednak nie jest tak zepsuta do szpiku kości i opamiętuje się wchodząc na kolejny stopień rozwoju - ciekawe (choć mało prawdopodobne).
Co jest słabe: rozwlekłe opisy, tytułowy bohater (płaski jak kartka papieru), budowa naiwnych relacji (gdzież im do Hyperiona i Pielgrzymów), wątek TechnoCentrum (zbyt ludzkie pasożyty), mesjanistyczny bełkot "sam zrozumiesz" Enei, wizje planet w rozległej galaktyce (to już sam Hyperion miał bogatszą florę i faunę).
Szóstkę daje na wyrost, za zakończenie cyklu.
Nierówna to powieść. Jako zakończenie całej, epickiej by się wydawało tetralogii - i owszem - były momenty monumentalne. Natomiast rozwlekłych opisów, długaśnych cytatów z poprzednich tomów, niestrawnych i dosłownych wrzutek z celebry Pax-cheścijańskiej - zdecydowanie za dużo. Bardzo wolno i mozolnie trzeba się przedzierać przez tekst.
więcej Pokaż mimo toCo pozytywne: zaskakuje finał wątku...