-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2024-04-21
2024-04-13
Po pierwsze ta książka to nie jest horror. Pewne elementy grozy w sobie ma ale jest ich bardzo mało.
Po drugie, strasznie rozczarowało mnie wyjaśnienie zagadki kufra i to na tak wczesny etapie bo w zasadzie w połowie książki. Spodziewałam się czegoś innego, czegoś na zasadzie puszki Pandory. Tymczasem otrzymałam dziwne i nie do końca trzymające się kupy rozwiązanie (przynajmniej według mnie).
Pierwsza część książki jest dużo lepsza. W drugiej pojawiają się bohaterowie, którzy w sumie nic nie wnoszą do fabuły (oprócz Reedów). Pojawia się dużo zbędnego tekstu o niczym i zakończenie, które łatwo przewidzieć.
Dla mnie niestety rozczarowanie. Piękna okładka skrywa bardzo nijaką opowieść. 3 gwiazdki za treść plus jedna z niesamowitą okładkę, która to właśnie mnie przyciągnęła.
Po pierwsze ta książka to nie jest horror. Pewne elementy grozy w sobie ma ale jest ich bardzo mało.
Po drugie, strasznie rozczarowało mnie wyjaśnienie zagadki kufra i to na tak wczesny etapie bo w zasadzie w połowie książki. Spodziewałam się czegoś innego, czegoś na zasadzie puszki Pandory. Tymczasem otrzymałam dziwne i nie do końca trzymające się kupy rozwiązanie...
2024-03-23
Mam bardzo mieszane uczucia co do tej książki.
Miejscami mi się naprawdę podobała i wciągała. Ciekawa była postać Paula Atrydy, który bardzo się zmienia podczas całej książki. Z chłopca, nieco zadufanego w sobie staje się mężczyzną walecznym, silnym ale też ogarniętym misją.
Książka jest moim zdaniem nierówna. Tak jak napisałam czytało mi się ja dobrze ale były miejsca kiedy było nudno i nużąco i powtarzalnie. Nie podobały mi się tematy mistyczno- religijno- filozoficzne. Nie mój klimat. Nie podobało mi się większość postaci, które albo były nudne i nijakie jak Chani albo wszystkowiedzące jak Jessika. Najciekawsi dla mnie byli Harkonnenowie.
Myślę, że sięgnę po następną część ponieważ ta urywa się praktycznie w pół zdania.
Rozczarowałam się, liczyłam na zakochanie się w tej książce natomiast miłości brak. Nie jest to dla mnie arcydzieło literatury, może w latach kiedy książka została wydana takowym arcydziełem była. Ja niestety tego w niej nie odnalazłam.
Mam bardzo mieszane uczucia co do tej książki.
Miejscami mi się naprawdę podobała i wciągała. Ciekawa była postać Paula Atrydy, który bardzo się zmienia podczas całej książki. Z chłopca, nieco zadufanego w sobie staje się mężczyzną walecznym, silnym ale też ogarniętym misją.
Książka jest moim zdaniem nierówna. Tak jak napisałam czytało mi się ja dobrze ale były miejsca...
2024-03-02
Początek według mnie był nieco nudnawy, gdzieś dopiero od drugiej połowy książki zaczęło się coś dziać. W pierwszej połowie za mało było dla mnie poszukiwań mordercy (no chyba, że liczyć w to dziwne akcje jak np. szukamy mordercy więc chodźmy na bal, później drugi).
Po tym jak Signa przenosi się do Foxglove coś nareszcie zaczyna się rozkręcać. I chociaż mordercę dosyć łatwo przewidzieć to i tak bawiłam się bardzo dobrze. Znowu autorka stworzyła świetny klimat, trochę baśniowy, czasami mroczny. Bardzo podobało mi się zakończeni, które jakby na to spojrzeć z boku znowu jest bardzo przewidywalne ale mimo wszystko satysfakcjonujące i zachęcające do kolejnej części. Której nawiasem mówiąc nie mogę się doczekać.
Na minus jest jeszcze za mało Śmierci w tej części. Trochę się on snuje jak smród wiadome po czym. Gdzieś ta jego charyzma wyparowała, szkoda.
Początek według mnie był nieco nudnawy, gdzieś dopiero od drugiej połowy książki zaczęło się coś dziać. W pierwszej połowie za mało było dla mnie poszukiwań mordercy (no chyba, że liczyć w to dziwne akcje jak np. szukamy mordercy więc chodźmy na bal, później drugi).
Po tym jak Signa przenosi się do Foxglove coś nareszcie zaczyna się rozkręcać. I chociaż mordercę dosyć...
2024-02-26
Bardzo mi się podobała ta książka.
A tak się przed nią wzbraniałam, chyba odstraszał mnie film, którego nie oglądałam ale gra tam aktorka i aktor za którymi nie przepadam więc założyłam, że książka też może być kiepska.
Niesłuszne założenie. Książka o miłości do ojca, o miłości do dzieci i do muzyki. Pięknie, niespiesznie, delikatnie pokazane uczucie nastolatków, powoli dojrzewająca miłość. Książka o stracie, o bólu i o wybaczaniu. Jestem autentycznie wzruszona. Takie książki Sparka lubię i gorąco polecam.
Bardzo mi się podobała ta książka.
A tak się przed nią wzbraniałam, chyba odstraszał mnie film, którego nie oglądałam ale gra tam aktorka i aktor za którymi nie przepadam więc założyłam, że książka też może być kiepska.
Niesłuszne założenie. Książka o miłości do ojca, o miłości do dzieci i do muzyki. Pięknie, niespiesznie, delikatnie pokazane uczucie nastolatków, powoli...
2024-02-22
Mam strasznie mieszane uczucia co do tej książki.
Podobał mi mrok jaki w niej panuje i miejsce akcji czyli dno oceanu. Bardzo ciekawe umiejscowienie jak dla mnie, nie czytałam wcześniej książki, która działaby się w takich okolicznościach przyrody.
Brakowało mi w niej przedstawienia świata na górze. Bo to że jest to świat przyszłości to wiemy ale jakie panują w nim zasady, co się właściwie stało, że nasi bohaterowie znaleźli się na dnie oceanu, tego nie wiem.
Mam mieszane uczucia co do przedstawienia bohaterów. To, że są oni spaczeni, skrzywieni emocjonalnie i psychicznie mi nie przeszkadzało. Natomiast przeszkadzało mi, że są oni po prostu nudni. Mnóstwo dialogów o niczym, mnóstwo niedopowiedzeń. Nie podobało mi się to. Ciekawa kreacja jednego z nich Gerry'ego jest opisana tylko na kilku stronach, później postać znika.
Największy jednak mój zarzut jest taki, że przez pół książki praktycznie nic się nie dzieje. Wieje nudą na tym dnie jak diabli. Schodzą na dno oceany, wracają, biadolą o niczym i tak w kółko. Jakieś 100 stron przed końcem coś tam się zaczyna dziać ale w sumie zdradza to zakończenie książki więc i zakończenie nie jest zaskakujące.
Spodziewałam się czegoś innego więc jestem lekko rozczarowana. Dla mnie to książka przeciętna z piękną okładką i na szczęście bez hard sci-fi. Nie wiem czy sięgnę po kolejną część, do czerwca mam czas na przemyślenia.
Mam strasznie mieszane uczucia co do tej książki.
Podobał mi mrok jaki w niej panuje i miejsce akcji czyli dno oceanu. Bardzo ciekawe umiejscowienie jak dla mnie, nie czytałam wcześniej książki, która działaby się w takich okolicznościach przyrody.
Brakowało mi w niej przedstawienia świata na górze. Bo to że jest to świat przyszłości to wiemy ale jakie panują w nim...
2024-01-31
Miałam wielką ochotę na tą książkę i ogromną ciekawość dotyczącą jej i tego czy mi się spodoba.
I w sumie oprócz kilku minusów bardzo mi się podobała. Podobało mi się miejsce akcji: kosmos, inne planet, mam nadzieję, że w następnych częściach poznamy również inne zakątki naszego układu słonecznego. Podobał mi się główny wątek książki. Bałam się się tego, że jest to space opera do której się zraziłam podczas czytania innej książki ale tutaj mi to kompletnie nie przeszkadzało.
To co mi przeszkadzało to podobnie jak innym czytelnikom postać głównego bohatera Holdena. Zbyt wyidealizowany, o poglądach z którymi się nie zgadzałam i które czasami mnie irytowały.
Do tego miejscami książka mi się dłużyła, akcja na Erosie i późniejsza pogoń jakoś mnie znużyły.
I niestety nie podobał mi się koniec. Zakończenie wątku Millera (chociaż stawiam, że to jeszcze nie koniec) mnie rozczarowało. Do tego sama końcówka jest bardzo spokojna i nie pozostawiła we mnie uczucia niedosytu po to by od razu sięgnąć po kolejną część. Sięgnę po nią z pewnością ale za jakiś czas.
Miałam wielką ochotę na tą książkę i ogromną ciekawość dotyczącą jej i tego czy mi się spodoba.
I w sumie oprócz kilku minusów bardzo mi się podobała. Podobało mi się miejsce akcji: kosmos, inne planet, mam nadzieję, że w następnych częściach poznamy również inne zakątki naszego układu słonecznego. Podobał mi się główny wątek książki. Bałam się się tego, że jest to space...
2024-01-14
Bardzo ciekawa książka, której się obawiałam. Ponieważ nie przepadam za historiami gangsterskimi, strzelaninami i wojnami gangów. Mimo to "Miasto Jadeitu" czytało mi się bardzo dobrze, może dlatego, że tych akcji typowo gangsterskich było niewiele.
Ogromnym plusem książki są jej bohaterowie, świetnie nakreśleni przez autorkę, pełnokrwiści i bardzo autentyczni. Shae i Lan to zdecydowanie moi faworyci, z resztą mam nadzieję bliżej się zapoznać w kolejnych tomach. Do tego ma się wrażenie, że Kekon istnieje naprawdę. Miasto i świat są znakomicie przedstawieni. System magiczny może nie jest szczególnie ciekawy i nowatorski ale i tak przyjemny w odbiorze.
W zasadzie książka nie ma poważnych minusów ale tyle dobrego o niej słyszałam, że spodziewałam się po niej więcej. Nie czuję rozczarowania, po prostu oczekiwałam nieco więcej ponieważ "Miasto Jadeitu" jest tak naprawdę dopiero wstępem do prawdziwej akcji.
Bardzo ciekawa książka, której się obawiałam. Ponieważ nie przepadam za historiami gangsterskimi, strzelaninami i wojnami gangów. Mimo to "Miasto Jadeitu" czytało mi się bardzo dobrze, może dlatego, że tych akcji typowo gangsterskich było niewiele.
Ogromnym plusem książki są jej bohaterowie, świetnie nakreśleni przez autorkę, pełnokrwiści i bardzo autentyczni. Shae i Lan...
2023-12-04
Do tej książki przyciągnęła mnie okładka i piękne barwione brzegi w kolorze fuksji.
Nie spodziewałam się po niej wiele. Nie lubię romansów, gotyckie klimaty też nie są za bardzo moje ale postanowiłam dać jej szansę.
Książka jest bardzo powolna, mało się w niej dzieje, do tego tempo które niejednokrotnie mnie irytowało. Pomysł wprowadzenia bohatera, którym jest Śmierć był bardzo fajny chociaż potencjał moim zdaniem nie został wykorzystana. Spodziewałam się, że Śmierć będzie mrocznym typem, z czarnym humorem, intrygującym i tajemniczym. Tymczasem jest bo jest, nie ma w sobie tego czegoś. Z resztą pozostali bohaterowie także są nijacy i mało barwni.
Co do intrygi to domyśliłam się kto jest mordercą około 80 strony czyli jakieś 300 stron przed zakończeniem.
Książka nie zaskakuje, niby zawiera fajne pomysły ale kompletnie nieumiejętnie je wykorzystano. Mimo tego bardzo przyjemnie się ją czytało, ma w sobie jakiś przyjemny nastrój otulający jak kocyk.
Do tej książki przyciągnęła mnie okładka i piękne barwione brzegi w kolorze fuksji.
Nie spodziewałam się po niej wiele. Nie lubię romansów, gotyckie klimaty też nie są za bardzo moje ale postanowiłam dać jej szansę.
Książka jest bardzo powolna, mało się w niej dzieje, do tego tempo które niejednokrotnie mnie irytowało. Pomysł wprowadzenia bohatera, którym jest Śmierć był...
2023-11-26
Trochę się obawiałam ostatniego tomu serii o Kosiarzach ponieważ nasłuchałam się i naczytałam, że jest to najsłabszy tom cyklu. A mnie poprzedni się średnio podobał więc niepewność była.
Zupełnie niepotrzebnie ponieważ według mnie "Żniwo" jest najlepszą częścią tej serii. Bardzo szybko mi się czytało, cały czas coś dzieło chociaż przyznaję, że niektóre wątki interesowały mnie trochę mniej niż inne to mimo wszystko moje zainteresowanie cały czas było na wysokim poziomie. Bardzo podobało mi się zakończenie, nie takiego się spodziewałam aczkolwiek jest ono bardzo satysfakcjonujące. Zdaję sobie sprawę, że niektórym może się nie spodobać ale ja do nich nie należę. Zarówno historia Rowana i Citry jak i innych kosiarzy kończy się idealnie w punkt.
Co do całego cyklu to nie jest on wybitny, nie oszukujmy się. Został bardzo dobrze zareklamowany przez booktuberów, instagramerów i innych. Jako wybitny, inteligentny, fascynujący. Nie określiłabym go aż takimi przymiotnikami. Jest dobry, miejscami bardzo dobry ale ciągle sporo mu brakuje do ideału (nudnawy drugi tom, czasami za dużo paplania o tonistach i ich wierze, główni bohaterowie słabo rozwinięci, w trzecim tomie brak pomysłu na wątek Rowana). Mimo wad warto poznać historię Kosiarzy, nie będzie cię nudzić.
Trochę się obawiałam ostatniego tomu serii o Kosiarzach ponieważ nasłuchałam się i naczytałam, że jest to najsłabszy tom cyklu. A mnie poprzedni się średnio podobał więc niepewność była.
Zupełnie niepotrzebnie ponieważ według mnie "Żniwo" jest najlepszą częścią tej serii. Bardzo szybko mi się czytało, cały czas coś dzieło chociaż przyznaję, że niektóre wątki interesowały...
2023-10-31
Trochę nie wiem co myśleć o tej książce. Z jednej strony mi się podobała a z drugiej mam uwagi.
Podobali mi się bohaterowie: Asha, Wirr i Caden są bardzo dobrze zarysowani i ich poczynania śledzi się z ogromną ciekawością. Dav interesujący jest już trochę mniej ale też nie odstaje od reszty. Ale ilość bohaterów pobocznych lub takich wymienionych jedynie z imienia i nazwiska była miejscami przytłaczająca.
Świat stworzony przez autora, magia, polityka są bardzo interesujące ale znowu miejscami ogrom terminów rzuconych we mnie, przytłaczał. Czasami wręcz gubiłam się czytając o przeszłości lub o kolejnych lokacjach wymienianych w książce.
Mam wrażenie jakby autor za dużo chciał w tej książce zawrzeć, szczególnie na końcu kiedy rzucał jakąś nazwę czegoś albo odniesienie do wydarzenie z przeszłości i tyle. Żadnego wyjaśnienia a ni nic. Było to niestety męczące.
Sama końcówka mnie trochę rozczarowała, nie wydarzyło się w niej nic co sprawiłoby że czułabym natychmiastową chęć sięgnięcia po kolejną część. Niemniej oczywiście w końcu to zrobię.
Trochę nie wiem co myśleć o tej książce. Z jednej strony mi się podobała a z drugiej mam uwagi.
Podobali mi się bohaterowie: Asha, Wirr i Caden są bardzo dobrze zarysowani i ich poczynania śledzi się z ogromną ciekawością. Dav interesujący jest już trochę mniej ale też nie odstaje od reszty. Ale ilość bohaterów pobocznych lub takich wymienionych jedynie z imienia i...
2023-10-25
Ckliwa, miejscami naiwna. Od samego poczatku wiadomo jak się skończy, a zakończenie jest typowe dla Sparksa.
Ma jednak w sobie coś, że pomimo tych minusów słuchało mi się jej bardzo dobrze. Uwierzyłam w uczucia Landona i Jaimie, w ich przyjaźń i stopniowo rodzącą się miłość.
Bardzo przyjemna lektura, w sam raz na jesienne wieczory.
Ckliwa, miejscami naiwna. Od samego poczatku wiadomo jak się skończy, a zakończenie jest typowe dla Sparksa.
Ma jednak w sobie coś, że pomimo tych minusów słuchało mi się jej bardzo dobrze. Uwierzyłam w uczucia Landona i Jaimie, w ich przyjaźń i stopniowo rodzącą się miłość.
Bardzo przyjemna lektura, w sam raz na jesienne wieczory.
2023-10-23
Jest to moja 5 książka Sparksa i zauważyłam, że jego dorobek mogę podzielić na dwa typy książek. Pierwszy typ to książki pełne emocji i uczyć które wręcz wylewają się ze stron, książki chwytających za serce, wiarygodnie przedstawiające miłość. Drugi typ to książki o miłości w którą nie jestem w stanie uwierzyć. Coś z nimi jest nie tak bo dla mnie są one po prostu niewiarygodne.
Oczywiście miałam ochotę na romantyczną książkę o wielkim uczuciu tymczasem otrzymałam taką o wielkiej miłości w którą nie uwierzyłam. Wyznawanie sobie miłości aż po grób po dwóch dniach znajomości? Bzdura.
Bohaterowie- nie są nakreśleni zbyt szczegółowo, nie sposób ich dobrze poznać i się z nimi zżyć.
Książka oczywiście ckliwa z typowym dla Sparksa zakończeniem. Mnie nie powaliła.
Jest to moja 5 książka Sparksa i zauważyłam, że jego dorobek mogę podzielić na dwa typy książek. Pierwszy typ to książki pełne emocji i uczyć które wręcz wylewają się ze stron, książki chwytających za serce, wiarygodnie przedstawiające miłość. Drugi typ to książki o miłości w którą nie jestem w stanie uwierzyć. Coś z nimi jest nie tak bo dla mnie są one po prostu...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-07
Nie oczekiwałam książki fantasy wysokich lotów, oczekiwałam dobrej fantasy młodzieżowej i się nie zawiodłam bo dokładnie to otrzymałam.
Czwarte skrzydło czyta się bardzo dobrze, sporo tutaj się dzieje. Postacie są dobrze nakreślone chociaż może nie jakoś znacząco rozwinięte. Nie ma tutaj jakoś wyraźnie nakreślonego świata i jego historii, za to mały minus chociaż nie przeszkadzało to jakoś bardzo. Duży minus za zanik mózgu u Violet po skonsumowaniu chemii z innym uczniem szkoły. Strasznie mnie to zirytowała, ponieważ dziewczyna po prostu przestała myśleć. Z bohaterki nastawionej na cel, ambitnej i inteligentnej nagle stała się dosłownie kretynką łamane na bezmózgą laską myślącą tylko o pewnych częściach ciała innego bohatera. Swoją drogą ten związek i miłość były tak do bólu przewidywalne, trochę szkoda.
Podobało mi się zakończenie, niby też przewidywalne ale jednak ciekawa jestem jak potoczy się dalej ta historia. No i smoki- superrrr :)
Na osobny ogromny plus zasługuje piękne, wręcz hipnotyzujące wydanie. Chociaż jak dla mnie trochę nieprzemyślana czcionka, bardzo mała i czasami jakby zamazana przez co czytanie było miejscami trudne.
Nie oczekiwałam książki fantasy wysokich lotów, oczekiwałam dobrej fantasy młodzieżowej i się nie zawiodłam bo dokładnie to otrzymałam.
Czwarte skrzydło czyta się bardzo dobrze, sporo tutaj się dzieje. Postacie są dobrze nakreślone chociaż może nie jakoś znacząco rozwinięte. Nie ma tutaj jakoś wyraźnie nakreślonego świata i jego historii, za to mały minus chociaż nie...
2023-09-28
W moim odczuciu kontynuacja Kosiarzy jest słabsza niż pierwsza część.
"Thunderhead" jest bardzo nierówny. Pierwsza połowa książki jest nudnawa, niewiele się tam dzieje. Niby mamy wprowadzonego nowego bohatera ale ostatecznie niewiele ta nowa postać wnosi. Rowan i Citra sa jacyś tacy nijacy, gdzieś ucieka ich świeżość i charyzma z poprzedniej części.
Druga połowa książki za to pędzi na łeb na szyję. Dzieje się bardzo dużo i szybko. Końcówka super.
Sam byt jakim jest Thunderhead mnie nie powala. Niby jest inteligentny, bystry, ciekawy ale według mnie ciągle mu czegoś brakuje.
No i bardzo nie podobał mi się powrót jednej z postaci (sposób w jaki to zrobiono wywołał we mnie rechot). Goddard jest przerysowany i o ile to przerysowanie w pierwszej części mi się podobało, tak tutaj nie robi już takiego efektu.
Nasłuchałam się, że druga część Trylogii jest najlepsza. W mojej ocenie jest średnia, boję się teraz trochę części trzeciej.
W moim odczuciu kontynuacja Kosiarzy jest słabsza niż pierwsza część.
"Thunderhead" jest bardzo nierówny. Pierwsza połowa książki jest nudnawa, niewiele się tam dzieje. Niby mamy wprowadzonego nowego bohatera ale ostatecznie niewiele ta nowa postać wnosi. Rowan i Citra sa jacyś tacy nijacy, gdzieś ucieka ich świeżość i charyzma z poprzedniej części.
Druga połowa książki...
2023-09-14
To moja pierwsza książka Cobena. Jak to się stało, że nigdy wcześniej nie trafiłam na książki tego Autora nie wiem. Niby wiedziałam kim jest i co pisze a jednak nigdy nie sięgnęłam, aż do momentu znalezienia jej w kiosku.
Podeszłam do niej z otwartą głową, bez wielkich oczekiwań. Natomiast to co dostałam to kawał dobrego kryminału. Może trochę nie w moim stylu ponieważ lubię krwawe kryminały, gdzie mamy morderstwo i śledztwo. Tutaj mamy tajemnicę sprzed lat, której szczegóły nagle wychodzą na światło dzienne.
Bardzo płynnie i szybko się to czyta (może oprócz pierwszych 100 stron kiedy faktycznie mamy pewne trudności w wejście w tą książkę). Nie ma tu zbędnych dialogów, opisów ani wydarzeń nic nie wnoszących, wszystko jest w punkt.
Gdybym miała się czepiać to może ciut za szybko cała zagadka została rozwiązana, przez 300 stron Autor budował saspens po czym rozwiązanie nastąpiło w kilkanaście stron.
Mały minus za czasami irytującego Bolitara i za wątek gangsterski, niepotrzebny według mnie i nic nie wnoszący.
Na pewno sięgnę po kolejne książki, które swoją drogą już kupuję w ramach nowego cyklu "Śladem tajemnic".
To moja pierwsza książka Cobena. Jak to się stało, że nigdy wcześniej nie trafiłam na książki tego Autora nie wiem. Niby wiedziałam kim jest i co pisze a jednak nigdy nie sięgnęłam, aż do momentu znalezienia jej w kiosku.
Podeszłam do niej z otwartą głową, bez wielkich oczekiwań. Natomiast to co dostałam to kawał dobrego kryminału. Może trochę nie w moim stylu ponieważ...
2023-09-11
Za książkę zabrałam się głownie dzięki ogromnemu zachwytowi jaki roztaczali nad nią wszyscy wokoło. I w sumie po części rozumiem ten zachwyt.
Pierwszą część cyklu bardzo dobrze i sprawnie się czyta, czytelnik w zasadzie płynie przez książkę. Nie ma tutaj zbędnych opisów czy dłużyzn.
Świat Kosiarzy jest bardzo ciekawie przedstawiany aczkolwiek trochę śmieszne jest to, że w zasadzie po kilku stronach każdy z nas jest w stanie wymyśleć jedno solidne wyjście z sytuacji przeludnienia planety, za sprawą którego kosiarze nie musieliby istnieć (a książka powstać) :) ale to tak tylko na marginesie.
Duży plus za bohaterów, w zasadzie to oni są najjaśniejszą stroną tej książki. Bardzo dobrze skonstruowani, ciekawi, intrygujący i nawet jeśli popaprani to i tak niesamowicie dobrze się o nich czytało. Citra, Rowan, Curie, Faraday oraz Goddard, według mnie bardzo, bardzo dobrze napisani.
Minusy. No cóż spodziewałam się czegoś więcej po tych peanach wypisywanych nad książką. Tyle i aż tyle.
Za książkę zabrałam się głownie dzięki ogromnemu zachwytowi jaki roztaczali nad nią wszyscy wokoło. I w sumie po części rozumiem ten zachwyt.
Pierwszą część cyklu bardzo dobrze i sprawnie się czyta, czytelnik w zasadzie płynie przez książkę. Nie ma tutaj zbędnych opisów czy dłużyzn.
Świat Kosiarzy jest bardzo ciekawie przedstawiany aczkolwiek trochę śmieszne jest to, że w...
Całkiem dobrze mi się ją czytało. Początek jest wciągający i ciekawy. Pod koniec robi się trochę monotonnie i mało akcyjnie według mnie. Nie podobał mi się koniec, liczyłam na inne zakończenie, bardziej tajemnicze może nie do końca zamykające.
Jak na książkę wydana po raz pierwszy w latach 50 to zestarzała się ona dobrze. Oczywiście coś co w tamtych czasach było czymś innym i świeżym teraz już jakie po prostu nie jest. Sporo było filmów i seriali z podobnym motywem dlatego nie czułam strachu czy nawet niepewności podczas lektury. Mimo to dobrze się bawiłam.
Całkiem dobrze mi się ją czytało. Początek jest wciągający i ciekawy. Pod koniec robi się trochę monotonnie i mało akcyjnie według mnie. Nie podobał mi się koniec, liczyłam na inne zakończenie, bardziej tajemnicze może nie do końca zamykające.
więcej Pokaż mimo toJak na książkę wydana po raz pierwszy w latach 50 to zestarzała się ona dobrze. Oczywiście coś co w tamtych czasach było czymś innym...