rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Pani Link jest sprytną autorką. Nie mam ochoty zgodzić się z jej wizją bohaterów, ale i tak czytam i nie jestem zniesmaczona. Pozazdrościć konsekwencji.

Pani Link jest sprytną autorką. Nie mam ochoty zgodzić się z jej wizją bohaterów, ale i tak czytam i nie jestem zniesmaczona. Pozazdrościć konsekwencji.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba najbardziej ponura z książek o Mocku. I, jak do tej pory, mnie osobiście najbardziej się podobała.

Chyba najbardziej ponura z książek o Mocku. I, jak do tej pory, mnie osobiście najbardziej się podobała.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Autor po raz kolejny zupełnie mnie zaskoczył. Po bardzo dobrym "Jasnowidzu" wydawało mi się logiczne, że otrzymam jego kontynuację. A "Siskele" okazało się rozbudowaną powieścią z elementami grozy, baśni i powieści obyczajowej. Jeżeli miałabym z czymś porównać, to z Zafonem, a może Jonathanem Carrollem czy Le Guin. Bardzo mi się podobała, chociaż muszę uprzedzić, że jest mroczna. W każdym razie "Siskele" postawiłam na półkę właśnie z tymi pisarzami. Teraz zadałam sobie pytanie, co jaka będzie następna powieść Biesiekirskiego (trudne nazwisko). Znowu zaskoczenie?

Autor po raz kolejny zupełnie mnie zaskoczył. Po bardzo dobrym "Jasnowidzu" wydawało mi się logiczne, że otrzymam jego kontynuację. A "Siskele" okazało się rozbudowaną powieścią z elementami grozy, baśni i powieści obyczajowej. Jeżeli miałabym z czymś porównać, to z Zafonem, a może Jonathanem Carrollem czy Le Guin. Bardzo mi się podobała, chociaż muszę uprzedzić, że jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ku mojemu zaskoczeniu, a podchodziłam do tej książki barrrrdzo nieufnie, jak na nagrodzoną Nike, pozycja raczej rozrywkowa. I naprawdę da się czytać, chociaż miałam swoje trudne chwile, brnąc przez "hejty" z Internetu. Ale w końcu stwierdziłam, że wszystko to miało być groteskowe i wtedy poczułam się pewniej. Szkoda tylko zepsutego, moim zdaniem, zakończenia. Mimo wszystko dobra książka.

Ku mojemu zaskoczeniu, a podchodziłam do tej książki barrrrdzo nieufnie, jak na nagrodzoną Nike, pozycja raczej rozrywkowa. I naprawdę da się czytać, chociaż miałam swoje trudne chwile, brnąc przez "hejty" z Internetu. Ale w końcu stwierdziłam, że wszystko to miało być groteskowe i wtedy poczułam się pewniej. Szkoda tylko zepsutego, moim zdaniem, zakończenia. Mimo wszystko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niesamowity, wręcz surrealistyczny świat. Serkoza i mlekoza - naprawdę zabawna książka.

Niesamowity, wręcz surrealistyczny świat. Serkoza i mlekoza - naprawdę zabawna książka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dla absolutnie wszystkich czytelników!

Dla absolutnie wszystkich czytelników!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jako młoda dziewczyna zaczytywałam się, oglądałam film. Prawda, że to zaskakujące - ówczesne książki dla młodzieży niemal "na pniu" dało się nieźle sfilmować?

Jako młoda dziewczyna zaczytywałam się, oglądałam film. Prawda, że to zaskakujące - ówczesne książki dla młodzieży niemal "na pniu" dało się nieźle sfilmować?

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dzisiaj już chyba niemal zapomniany nurt "polskiego westernu". Moim zdaniem, mimo pewnych naiwności, dobra pozycja dla młodzieży... Ale chyba dla tej po czterdziestce!

Dzisiaj już chyba niemal zapomniany nurt "polskiego westernu". Moim zdaniem, mimo pewnych naiwności, dobra pozycja dla młodzieży... Ale chyba dla tej po czterdziestce!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niewiele powstało, moim zdaniem, książek równie intensywnych, jak pierwszy tom "Ziemiomorza". Niesamowite, jak realny jest ten świat pełen magii. A sami magowie posługują się logiką tak samo, jak pracownicy naukowi w naszym świecie. Mądra, pięknie napisana i, co ważne, równie pięknie przełożona przez pana Barańczaka.

Niewiele powstało, moim zdaniem, książek równie intensywnych, jak pierwszy tom "Ziemiomorza". Niesamowite, jak realny jest ten świat pełen magii. A sami magowie posługują się logiką tak samo, jak pracownicy naukowi w naszym świecie. Mądra, pięknie napisana i, co ważne, równie pięknie przełożona przez pana Barańczaka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam z przyjemnością, chociaż pomysł ze zbieżnością nazwisk i miejsca akcji wydał mi się troszkę zbyt "cwanym" pomysłem. Może dlatego, że to, jak do tej pory, moja pierwsza pozycja tej autorki.

Przeczytałam z przyjemnością, chociaż pomysł ze zbieżnością nazwisk i miejsca akcji wydał mi się troszkę zbyt "cwanym" pomysłem. Może dlatego, że to, jak do tej pory, moja pierwsza pozycja tej autorki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z trzech wytypowanych przeze mnie na własny użytek do nagrody MFK książek. Wroński jednak sprawniejszy, ale fabuła "Jasnowidza" zakręciła mną kompletnie. I tym większe zdziwienie, kiedy się okazało, że autor o trudnym nazwisku Biesiekirski jest debiutantem! Niestety, zniknął gdzieś na spotkaniu we Wrocławiu i nie miałam okazji usłyszeć, co pisarz miałby do powiedzenia o swojej książce. Trochę zazdroszczę, bo sama nie miałam tyle szczęścia i talentu i nie uczestniczyłam w warsztatach literackich. Tym bardziej cieszy mnie wyróżnienie, jakie książka dostała na festiwalu. Początkowo nie rozumiałam, czemu uważa się, że Biesiekirski pisze jak Skandynawowie. A potem olśnienie - gdyby według książki powstał serial telewizyjny, mógłby dorównać mojemu ulubionemu "Forbrydelsen"!

Jedna z trzech wytypowanych przeze mnie na własny użytek do nagrody MFK książek. Wroński jednak sprawniejszy, ale fabuła "Jasnowidza" zakręciła mną kompletnie. I tym większe zdziwienie, kiedy się okazało, że autor o trudnym nazwisku Biesiekirski jest debiutantem! Niestety, zniknął gdzieś na spotkaniu we Wrocławiu i nie miałam okazji usłyszeć, co pisarz miałby do powiedzenia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Podobno tak zwana Arabska Wiosna została zapoczątkowana samopodpaleniem algierskiego sklepikarza. Może warto poczytać i spróbować samemu osądzić, czemu powstanie objęło również Egipt.

Podobno tak zwana Arabska Wiosna została zapoczątkowana samopodpaleniem algierskiego sklepikarza. Może warto poczytać i spróbować samemu osądzić, czemu powstanie objęło również Egipt.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niemal archetyp realizmu magicznego w literaturze rodem z Ameryki Południowej.

Niemal archetyp realizmu magicznego w literaturze rodem z Ameryki Południowej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Sama postać Kamieńskiej wydała mi się nieco wydumana, ale w sumie to dobry początek całej serii o pani detektyw. Dla starszych czytelników może nieco bardziej wyczuwalne dwuznaczności struktur urzędów państwowych.

Sama postać Kamieńskiej wydała mi się nieco wydumana, ale w sumie to dobry początek całej serii o pani detektyw. Dla starszych czytelników może nieco bardziej wyczuwalne dwuznaczności struktur urzędów państwowych.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czyta się lekko i przyjemnie. Nie jest to mroczny kryminał, podobny do tych rodem ze Skandynawii, a, mam takie wrażenie, typowe wakacyjne czytadło. Może trochę ze względu na miejsce akcji - kurort nad Morzem Czarnym.

Czyta się lekko i przyjemnie. Nie jest to mroczny kryminał, podobny do tych rodem ze Skandynawii, a, mam takie wrażenie, typowe wakacyjne czytadło. Może trochę ze względu na miejsce akcji - kurort nad Morzem Czarnym.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Cudowna bajka! Najlepsze było wydanie z ilustracjami Szancera! Wstyd nie przeczytać swoim dzieciom!

Cudowna bajka! Najlepsze było wydanie z ilustracjami Szancera! Wstyd nie przeczytać swoim dzieciom!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przed laty najbardziej mi się podobał tom o "Winnetou". Teraz uważam, że "Wyspa Złoczyńców" to najlepsza część przygód "Pana Samochodzika".

Przed laty najbardziej mi się podobał tom o "Winnetou". Teraz uważam, że "Wyspa Złoczyńców" to najlepsza część przygód "Pana Samochodzika".

Pokaż mimo to


Na półkach:

Takich upałów już nie ma. Takiej młodzieńczej miłości też trudno wypatrywać. Tylko ta wojna, tuż za plecami... Jak łatwo się zapomina.

Takich upałów już nie ma. Takiej młodzieńczej miłości też trudno wypatrywać. Tylko ta wojna, tuż za plecami... Jak łatwo się zapomina.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ja również czytałam po wielu, wielu latach. Dziwne uczucie, ale przyjemne. Moje córki mnie wyśmiały, dla nich taka lektura to jak grzebanie w antykwariacie. Cóż, jeszcze nie wiedzą, że zapach kurzu ma swój urok.

Ja również czytałam po wielu, wielu latach. Dziwne uczucie, ale przyjemne. Moje córki mnie wyśmiały, dla nich taka lektura to jak grzebanie w antykwariacie. Cóż, jeszcze nie wiedzą, że zapach kurzu ma swój urok.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mimo wielu stereotypów, czyta się dobrze.

Mimo wielu stereotypów, czyta się dobrze.

Pokaż mimo to