-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2022-08-27
2022-06-30
Powieść okazała się nie być tym, czego się spodziewałam, ale wcale nie narzekam! Nastawiałam się (sama nie wiem dlaczego, po tytule, po okładce?) horroru, ale już przedmowa napisana przez Nicka Toschesa wyjaśniła mi, że się pomyliłam. Ostatecznie Zaułek trochę przypomina mi "Myszy i ludzi" a trochę "Włóczęgów Drahmy". Przenosi w czasie i przestrzeni do świata, którego nie mam prawa pamiętać, a który jednak wydaje się być brutalnie prawdziwy. Książka podobała mi się mimo głębokiej antypatii względem głównego bohatera, co jest u mnie rzadkością. Fabuła nie jest przewidywalna właściwie do samego końca, a kiedy na ostatnich stronach zaczynamy widzieć gdzie się znaleźliśmy można poczuć... Satysfakcję? A może strach? To już chyba zależy od czytelnika
Powieść okazała się nie być tym, czego się spodziewałam, ale wcale nie narzekam! Nastawiałam się (sama nie wiem dlaczego, po tytule, po okładce?) horroru, ale już przedmowa napisana przez Nicka Toschesa wyjaśniła mi, że się pomyliłam. Ostatecznie Zaułek trochę przypomina mi "Myszy i ludzi" a trochę "Włóczęgów Drahmy". Przenosi w czasie i przestrzeni do świata, którego nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-01-12
Stylistycznie - słabo.
Zbudowanie bohaterów - słabo.
Fabuła - w swojej kuriozalnej pokręconości mogła być jedynym atutem tej książki ale jest słaba.
Jedyny atut to oryginalność, ale to trochę za mało.
Stylistycznie - słabo.
Zbudowanie bohaterów - słabo.
Fabuła - w swojej kuriozalnej pokręconości mogła być jedynym atutem tej książki ale jest słaba.
Jedyny atut to oryginalność, ale to trochę za mało.
1999-12-12
2022-01-02
Po "Trzynastą opowieść" sięgnęłam kiedy tylko "kac" po "Była sobie rzeka" minął. Wiedziałam, że chcę więcej prozy pani Setterfield i dokładnie to dostałam. Nie należę do fanek rozwlekłych opisów, dlatego kiedy od kilku osób zaglądających mi na strony powieści, usłyszałam, że opisy zbyt rozwlekłe, to sama się zastanawiałam jak to jest... Tyle razy mnie rozwlekłe opisy męczyły a tu... Nie widzę rozwlekłego opisu, a jedynie świetnie opowiedziany świat, do którego z przyjemnością nurkuje.
Postaci w tej książce uważam za ciekawsze, niż w "Rzece", klimat angielskich wrzosowisk pieści moje serce, od opowieści z trudem się odrywałam a jednak ostateczna ocena jest niższa niż przy "Rzece". Czemu? Ze względu na zakończenie, o którym po prostu jeszcze nie wiem, czy mi się podoba. Na razie (świeżutko po zakończeniu) odnoszę wrażenie, że musiałabym przeczytać całą książkę jeszcze raz, mając w głowie to zakończenie jakie przedstawiła nam autorka, i sprawdzić czy to wszystko tam "klika". Nie zmienia to faktu, że z utęsknieniem czekam na "Czarne skrzydła czasu" by zanurzyć się w kolejnej gawędziarskiej opowieści.
Dwa słowa jeszcze o wydaniu, które miałam okazję czytać: było rewelacyjne! Twarda okładka, dzięki której książka sama niemalże "trzyma się" otwarta, format odrobinę większy niż klasyczne A5 i czcionka mnoże nie "dla ślepego" ale przejrzysta i niesamowicie ułatwiająca przerzucanie jednej strony, za drugą
Po "Trzynastą opowieść" sięgnęłam kiedy tylko "kac" po "Była sobie rzeka" minął. Wiedziałam, że chcę więcej prozy pani Setterfield i dokładnie to dostałam. Nie należę do fanek rozwlekłych opisów, dlatego kiedy od kilku osób zaglądających mi na strony powieści, usłyszałam, że opisy zbyt rozwlekłe, to sama się zastanawiałam jak to jest... Tyle razy mnie rozwlekłe opisy...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-10
Myślę, że te osoby, które kochają czytać dla samej aktywności czytania - składania ze sobą słów, które tworzą opisy i budują nam przed oczami wyobraźni obrazy, powinny docenić prozę pani Setterfield. Ja się zakochałam i odkładając jedna jej książkę sięgnęłam po kolejną. Była sobie rzeka, to książka z którą mi się wcale nie spieszyło, nie chciałam za wszelką cenę dowiedzieć się jak rozwiązuje się zagadka i do czego to wszystko prowadzi, znacznie bardziej cieszyła mnie droga, samo bycie w tej historii. Autorka zgrabnie przeplata ze sobą wątki licznych bohaterów, każdy dostaje moim zdaniem dość czasu na stanie się postacią z krwi i kości, ma też swoje własne zamknięcie. Kompozycyjnie i narracyjnie dla mnie perełka, a że tematy zbliżone do legendy czy gawędy snutej przy kominku to zdecydowanie moje klimaty to książka sprawiała mi ogromną przyjemność
Myślę, że te osoby, które kochają czytać dla samej aktywności czytania - składania ze sobą słów, które tworzą opisy i budują nam przed oczami wyobraźni obrazy, powinny docenić prozę pani Setterfield. Ja się zakochałam i odkładając jedna jej książkę sięgnęłam po kolejną. Była sobie rzeka, to książka z którą mi się wcale nie spieszyło, nie chciałam za wszelką cenę dowiedzieć...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-05-20
Dobry Jeżu Anaszpanie...
Nic konkretnego nie mogę tej książce zarzucić. Serio. To nie jest zła książka, tylko mnie się naprawdę nie podobała. Zazwyczaj z tym poziomem masochizmu czytam pozycje wybitne, jakieś klasyki, które chce mieć "odhaczone". Dawno nie miałam tak, żeby powieść popularna, przygodowa zmęczyła mnie tak bardzo. Może dlatego, że nie lubiłam głównej bohaterki czas spędzony przy książce wspominam tak słabo.
Dobry Jeżu Anaszpanie...
Nic konkretnego nie mogę tej książce zarzucić. Serio. To nie jest zła książka, tylko mnie się naprawdę nie podobała. Zazwyczaj z tym poziomem masochizmu czytam pozycje wybitne, jakieś klasyki, które chce mieć "odhaczone". Dawno nie miałam tak, żeby powieść popularna, przygodowa zmęczyła mnie tak bardzo. Może dlatego, że nie lubiłam głównej...
2021-04-05
2021-07-01
w sumie jakby się dało dałabym 6,5
mam nadzieję, że pojawią się kolejne części tego debiutu literackiego pani Magdy Kucenty. Bo niestety Zodiaki jako całość się nie bronią, widać wyraźnie, że wiele wątków dopiero nam coś zapowiada, a inne nie mają swojego zamknięcia. Kiedy pojawi się cześć kolejna z chęcią sięgnę :)
w sumie jakby się dało dałabym 6,5
mam nadzieję, że pojawią się kolejne części tego debiutu literackiego pani Magdy Kucenty. Bo niestety Zodiaki jako całość się nie bronią, widać wyraźnie, że wiele wątków dopiero nam coś zapowiada, a inne nie mają swojego zamknięcia. Kiedy pojawi się cześć kolejna z chęcią sięgnę :)
Duży zawód. Liczyłam na pogłębienie wiedzy na temat energii kundalini i jej pobudzania, tymczasem dostałam (w dużej mierze już nieaktualną) agresywną krytykę społeczeństwa. A stwierdzenia takie jak "Będę za wszelką cenę żył według moich odczuć, nawet jeśli mam się mylić" połączone z powtarzaniem cały czas, żeby robić tylko to na co ma się ochotę jest dla mnie nawoływaniem do nieodpowiedzialnego hedonizmu
Duży zawód. Liczyłam na pogłębienie wiedzy na temat energii kundalini i jej pobudzania, tymczasem dostałam (w dużej mierze już nieaktualną) agresywną krytykę społeczeństwa. A stwierdzenia takie jak "Będę za wszelką cenę żył według moich odczuć, nawet jeśli mam się mylić" połączone z powtarzaniem cały czas, żeby robić tylko to na co ma się ochotę jest dla mnie nawoływaniem...
więcej Pokaż mimo to