Opinie użytkownika
No dobra może i jest to typowa historia o nastoletniej miłości, ale jak w miarę wciąga to chyba nie jest taka zła. Totalnie pozwoliła mi na relaks pod tytułem "nie muszę intensywnie myśleć, coś tam się uśmiechnę pod nosem i strony lecą". ;)
Pokaż mimo toNie wiem czemu myślałam, że będzie to lekka, miła, wesoła książka (no może dlatego, że nie przeczytałam opisu, tylko skusił mnie sam wygląd). Nie była ona też ciężka dla mnie. Miała może więcej mroku niż poprzednie co czytałam, które miały podobne wątki. Co daje jej ode mnie dodatkową gwiazdkę;)
Pokaż mimo toMam ostatnio syndrom - nie potrafię dokończyć żadnej książki. "Koniec maskarady" pozwoliło mi się zaczytać i w końcu wyjść z tego dołka książkowego.
Pokaż mimo to
Daje 7 bo jako nastolatka szalałabym za tą serią.
Byłoby 8 gdyby nie zabranie mi Scotta na sam koniec i jakby Nora była mniej irytująca w pewnych momentach.
Zdecydowanie moja ulubiona w porównaniu do dwóch poprzednich tomów.
Ostatnie 200 stron mnie zmiotło.
No, za jedną dwie sceny, które miałam wrażenie, że tylko powtarzają schemat daje jej 8, a tak to może miałaby nawet 9.
Skrzydła gotowe, wzlatuję po następny tom.
Biorąc pod uwagę, że książka została napisana 150 lat temu (co za tym idzie trzeba wziąć poprawkę na opisy "jak kobieta powinna żyć") to książka "Małe kobietki" przemawia do mnie. Losy czterech sióstr, tak różnych, a jednak tak bliskich sobie. Nie potrafię wybrać ulubionej postaci. Amy? Może jednak Beth? Wszystkie trafiają do serca.
Pokaż mimo to
Jak to ja zobaczyłam ciekawy tytuł i kupiłam na wyprzedaży nie wiedząc czego się spodziewać. No i cóż, nie spodziewałam się, że są jeszcze dwa tomy poprzedzające :D
Czytało się szybko, autor zaskoczył mnie pozytywnie.
Przeczytana w jeden dzień.
Przewidziany akurat przeze mnie zwrot akcji (czyżby już za dużo przeczytanych kryminałów?), ale nadal bardzo dobra.
Kupiłam trochę przez trwającą pandemie, trochę z wcześniejszych zainteresowań wirusami, bakteriami, plagami. Bardzo ciekawa, rozdziały czytały się jak świeże bułeczki, a humor autorki wszystko dopełnia.
Pokaż mimo toJak dobrze, że zakupiłam od razu drugi tom serii "Pamiętaj o mnie". "List" jest jedną z tych książek, które czyta się jednym tchem- Pani Karpińska ma talent do obyczajówek, które pozwalają ci się oderwać od swoich problemów i zagłębić się w świat bohaterów, którzy też zmagają się z brutalną rzeczywistością. Ruszam do następnej części.:)
Pokaż mimo toJest środek zimy, a w czasie czytania tej książki czułam się jakbym cofnęła się do ciepłych (ale i deszczowych;)) wakacji sprzed kilku lat.
Pokaż mimo to
Miałam w głowie dwa scenariusze kto okaże się odpowiedzialny za zakłócenie spokoju w miasteczku. Zadziwijąco dwie wersje w mojej głowie się połączyły i stworzyły jedno zakończenie. Nie miałam efektu "nie spodziewałam się!" ale dobrze się czyta.
Wątki dotyczące "sekretów" ciała po śmierci - bardzo na plus. :)
Naczytałam się dużo opinii, że "pierwsza część o wiele lepsza", "też trzyma poziom, ale pierwsza..".
Jestem jedną z tych niewielu osób, którym bardziej przypadł do gustu drugi tom. Co prawda nie ucieka daleko od "Cienia wiatru" ale zawsze.
Lubię książki, które nie są oczywiste i po przeczytaniu potrafisz siedzieć i myśleć "ale w sumie to jak mam to...
Nie ukrywam, że bardzo byłam ciekawa dalszych losów Olsena. Autor nie zawiódł moich oczekiwań, jednak nie była to wybitna sprawa, po której siedziałabym w fotelu 15 min na ogarnięcie jej umysłem. Coś tam się domyślałam. Coś przewidziałam. Tak czy siak to nadal bardzo dobra powieść. Sam temat społeczności żyjącej na Wyspach Owczych bardzo do mnie przemówił i zainteresował.
Pokaż mimo to
pierwszy raz przeczytałam książkę pomimo tego, że film widziałam nie zliczoną ilość razy.
Nie zawiodłam się. Przeciwnie. Utwierdziłam się, że to historia warta poznania i polecenia.
Może dlatego, że dawno nie miałam okazji wciągnąć się w książkę, ale dzisiaj sięgając po tą książkę i po przeczytaniu kolejnych stron.. wiedziałam, że połknę ją w całości do kolacji. Nie wiem czemu, ale od połowy książki tak "zaangażowałam się" emocjonalnie w życie Ernesta..że koniec.. no cóż nie zdradzę, bo warto samemu się dowiedzieć co się wydarzyło w naszej...
więcej Pokaż mimo toPoczątek mi się dłużył, na koniec liczyłam nieco lepszy, ale środek - bardzo szybko się czytał i jest naprawdę fajny.
Pokaż mimo toNo nie wiem, nie wiem, nie wiem. Dobra. Jak zawsze. Czy jednak myślałam, że Mróz zrobi coś innego? Może... No nie wiem, nie wiem.
Pokaż mimo to
Przyjaciele to przyjaciele. Jestem na takim etapie życia, że mogę oglądać ich dzień i noc.
Podobają mi się kwestie poruszone przez autorkę. Nie jest to książka która zachwala serial, słodzi itd.
Przedstawia prawdziwość przyjaciół.
Brak mi słów.
Historia, która przybliża nas do nie tylko dwójki, ale miliona ludzi, którzy przeżywali koszmar.
Historia, która wymusza od nas cichy płacz naszych serc.