-
ArtykułyZakładki, a także wszystko, czego jako zakładek używamy. Czym zaznaczasz przeczytane strony książek?Anna Sierant24
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 7 czerwca 2024LubimyCzytać350
-
ArtykułyHistoria jako proces poznania bohatera. Wywiad z Pawłem LeśniakiemMarcin Waincetel1
-
ArtykułyPrzygotuj się na piłkarskie święto! Książki SQN na EURO 2024LubimyCzytać8
Biblioteczka
Klimaty Błotosmętka i olbrzymów mnie nie kręciły.
Książka ta spodobała mi się prawie pod sam koniec, gdy była mowa o Królowej Podziemia i Księciu Rilianie.
Czytając to, czułam się... hm. Mądrzejsza od bohaterów? Dla mnie rzeczą oczywistą było, że spotkana na Moście Olbrzymów, Kobieta w ZIELONEJ sukni ma coś wspólnego z wężem (jeśli nim nie jest...), o którym była mowa na początku książki; oraz ucieczka z Harfangu: Julia, Eustachy i błotowij zastanawiali się jak dostać się do Miasta Pod Ziemią - wcześniej podążając do twierdzy olbrzymów znaleźli jakiś podziemny tunel. HALO. To można im wybaczyć, ale była jeszcze jedna oczywista dla mnie rzecz. Większość olbrzymów, gdy trójka bohaterów była w Harfangu odzywała się do nich... z politowaniem? Z żalem? Kobieta w Zieleni przysłała dzieci i Błotosmętka w to miejsce "Na Święto Jesieni". Posklejać fakty, coś im groziło.
A od momentu odnalezienia Riliana ciągle towarzyszyło mi uczucie, że będzie on z Julią... ;o
I w sumie, ze względu na Księcia, pomimo iż było o nim mało w książce (za mało! :p), część ta jest jedną z moich ulubionych Opowieści z Narnii ;d
Klimaty Błotosmętka i olbrzymów mnie nie kręciły.
Książka ta spodobała mi się prawie pod sam koniec, gdy była mowa o Królowej Podziemia i Księciu Rilianie.
Czytając to, czułam się... hm. Mądrzejsza od bohaterów? Dla mnie rzeczą oczywistą było, że spotkana na Moście Olbrzymów, Kobieta w ZIELONEJ sukni ma coś wspólnego z wężem (jeśli nim nie jest...), o którym była mowa na...
Moja ulubiona część!
Przygody okrętu Wędrowca do Świtu wciągnęły mnie. Najbardziej moment, gdy załoga dobiła do Wyspy Łachonogów, gdy Łucja przeglądała Księgę Czarów od Czarodzieja Koriakina. Ubolewałam nad opisem przygody w rozdziale "Ciemna Wyspa". Chciałam znać więcej szczegółów z sennych koszmarów załogi oraz dowiedzieć się co spotkało barona Rupa na tej wyspie! No, ale cóż... ta książka jest przeznaczona dla dzieci, więc czego się tu można spodziewać. I nie było Zuzi, którą lubię TYLKO wtedy, gdy była Wielką Królową Zuzanną. Jej!
Moja ulubiona część!
Przygody okrętu Wędrowca do Świtu wciągnęły mnie. Najbardziej moment, gdy załoga dobiła do Wyspy Łachonogów, gdy Łucja przeglądała Księgę Czarów od Czarodzieja Koriakina. Ubolewałam nad opisem przygody w rozdziale "Ciemna Wyspa". Chciałam znać więcej szczegółów z sennych koszmarów załogi oraz dowiedzieć się co spotkało barona Rupa na tej wyspie! No, ale...
Zakończenie złamało mi serce [*]
Tę książkę, jak zresztą całą trylogię Mroczne Materie polecam.
Uwielbiam dajmony i Will'a. To, jak Pullman potraktował go i Lyrę oraz postawa wobec Kościoła, przewijająca się przez całą trylogię sprawiła, że autor ten nie przypadł mi do gustu... Ale HDM jak najbardziej! :)
Zakończenie złamało mi serce [*]
Tę książkę, jak zresztą całą trylogię Mroczne Materie polecam.
Uwielbiam dajmony i Will'a. To, jak Pullman potraktował go i Lyrę oraz postawa wobec Kościoła, przewijająca się przez całą trylogię sprawiła, że autor ten nie przypadł mi do gustu... Ale HDM jak najbardziej! :)
Krętacz tak mnie irytował!
To drugie, co mi się nasuwa na myśl na tej książce.
Pierwsze to zakończenie... 3:D
Śmieszy mnie to, jak Pan Lewis opisuje bitwy. Oczywiście, podobają się mi, nie mam nic do zarzucenia, ale po lekturze Władcy Pierścieni dziwię się, że można to tak krótko opisać ;D Plusik + !
Ale co jak co, zakończenie naprawdę mi się podobało!
Krętacz tak mnie irytował!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo drugie, co mi się nasuwa na myśl na tej książce.
Pierwsze to zakończenie... 3:D
Śmieszy mnie to, jak Pan Lewis opisuje bitwy. Oczywiście, podobają się mi, nie mam nic do zarzucenia, ale po lekturze Władcy Pierścieni dziwię się, że można to tak krótko opisać ;D Plusik + !
Ale co jak co, zakończenie naprawdę mi się podobało!