Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Czytam recenzję i dochodzę do wniosku, że podobały mi się najbardziej te rzeczy, na które większość osób narzeka. :D A mianowicie:

Początek Książki i Retrospeckcje.

Początek książki był mega wciągający, intrygujący, wprowadzenie do całego świata obiecywało cudowną przygodę.

Retrospekcje były dobre. Pokazywały, dlaczego postacie są, jakie są; mogliśmy poznać ich lepiej. Poznać ich wzajemne relacje. Ciekawie się to czytało.

Poza tym kilka pomysłów, jak np. szklane róże były świetne. Chciałabym zobaczyć sceny w Domu Szklanych Róż na ekranie!

Jednak wszystko inne - czyli kolejne rozdziały zaraz po pierwszych, jak i same postacie i dialogi były już... no, takie zwykłe. Męczyłam się momentami. Trochę przegadana akcja. I trochę naiwna. Zrobiłam nawet przerwę na jakieś 5 innych książek po drodze.

Tak więc, mam mieszane uczucia. Jak poskładać wszystkie to wychodzi 6/10. Świetnie by się w to grało albo oglądało na dużym ekranie. Forma książki tu niekoniecznie się sprawdziła.

Czytam recenzję i dochodzę do wniosku, że podobały mi się najbardziej te rzeczy, na które większość osób narzeka. :D A mianowicie:

Początek Książki i Retrospeckcje.

Początek książki był mega wciągający, intrygujący, wprowadzenie do całego świata obiecywało cudowną przygodę.

Retrospekcje były dobre. Pokazywały, dlaczego postacie są, jakie są; mogliśmy poznać ich lepiej....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Będę szczera: po pierwszym rozdziale chciałam oddać do biblioteki i nigdy do tego nie wrócić. Pierwsza reakcja? Podróba stylu Sapkowskiego, w dodatku męcząca i nudna. I jakaś dziecinna.

Intuicja kazała mi jednak dać książce szansę. I cieszę się, że to zrobiłam. Bo w kolejnych rozdziałach irytująca maniera pseudo-Sapkowskiego znika. I cóż, styl pisania nadal nie jest idealny, nie czyta mi się tego lekko. Ale za to w tej książce było tyle ciepła, że się momentami wzruszyłam. Kompletnie się nie spodziewałam.

Opis z okładki, że "szyderczo-cyniczny humor" to nieprawda. Określiłabym książkę, jako: powiew świeżości, bajkowe i proste fantasy, sporo ciepła, prosty humor, niestety męczący styl.

Ludzie narzekają na głupotę postaci i na piętrzenie cudownych zbiegów okoliczności, a moim zdaniem taki był zamysł autora. Przedstawić niekoniecznie inteligentnego bohatera i spiętrzyć totalnie głupkowate sytuacje i magiczne zbiegi okoliczności.

Może z czasem autor wyrobi lepszy styl i da się to przyjemniej czytać. Tutaj mam wrażenie, że chciał o czymś opowiedzieć (i to było takie urocze, takie miłe: przesłanie o ważności rodziny, przyjaciół itp.), ale mogło być lepiej napisane.

Aha, i szkoda, że postacie z drużyny nie były lepiej rozwinięte.

Będę szczera: po pierwszym rozdziale chciałam oddać do biblioteki i nigdy do tego nie wrócić. Pierwsza reakcja? Podróba stylu Sapkowskiego, w dodatku męcząca i nudna. I jakaś dziecinna.

Intuicja kazała mi jednak dać książce szansę. I cieszę się, że to zrobiłam. Bo w kolejnych rozdziałach irytująca maniera pseudo-Sapkowskiego znika. I cóż, styl pisania nadal nie jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Myślę, że większość introwertycznych kobiet w wieku 30-45 odnajdzie w tej książce dużo z własnych przeżyć, wspomnień, doświadczeń. Niby inna kultura, a podobieństwa uderzające.

Książka do powolnego czytania i refleksji. Przyroda jest niemal namacalna. Słyszysz deszcz i widzisz te pająki, kraby, gekony.

Dojrzałe, bardzo dobre opowiadania dla czytelnika lubiącego spokojniejszą literaturę.

Myślę, że większość introwertycznych kobiet w wieku 30-45 odnajdzie w tej książce dużo z własnych przeżyć, wspomnień, doświadczeń. Niby inna kultura, a podobieństwa uderzające.

Książka do powolnego czytania i refleksji. Przyroda jest niemal namacalna. Słyszysz deszcz i widzisz te pająki, kraby, gekony.

Dojrzałe, bardzo dobre opowiadania dla czytelnika lubiącego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zbyt słodka na mój gust. Kocham książki o związkach międzyludzkich, o przyjaźni, ale bardziej w innych klimatach (np. "Smażone zielone pomidory" Flagg lub... "Chrzest ognia" Sapkowskiego ;D) Może była dla mnie zbyt o... codzienności? Nic poruszającego, nic niezwykłego; ta cała magia matematyki też nie przemówiła do mnie.

Ale czyta się szybko i sprawnie.

Jeśli chodzi o książki autortwa pani Ogawy, zdecydowanie bardziej przypadły mi do gustu lekko makabryczne opowiadania z książki "Grobowa cisza, żałbony zgiełk".

Zbyt słodka na mój gust. Kocham książki o związkach międzyludzkich, o przyjaźni, ale bardziej w innych klimatach (np. "Smażone zielone pomidory" Flagg lub... "Chrzest ognia" Sapkowskiego ;D) Może była dla mnie zbyt o... codzienności? Nic poruszającego, nic niezwykłego; ta cała magia matematyki też nie przemówiła do mnie.

Ale czyta się szybko i sprawnie.

Jeśli chodzi o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po pierwsze: postacie. Postacie tak ludzkie, tak prawdziwe, ze swoimi wadami, zaletami, pragnieniami i celami, że jestem w stanie uwierzyć, że istniały naprawdę. Za to ogromny plus, bo skończyłam książkę, a wciąż pamiętam o Sugar, Agnes, Williamie i innych.

Piękny styl, każde zdanie można czytać z przyjemnością.

Widać pracę autora włożoną w poznanie realiów epoki.

Świetny początek! Wciągnał mnie od razu. Niestety, ta energia z pierwszych stron szybko się kończy i powieść zmienia się w obyczajówkę. Szkoda, mogło to być coś naprawdę wyjątkowego.

To książka, którą trzeba czytać powoli (inaczej się nawet nie da), rozkoszując się każdym zdaniem. Może znudzić, może zmęczyć. Ja musiałam zrobić sobie od niej przerwę (tak jakoś w połowie zrobiło się mega nudno) i to na kilka miesięcy! Szczerze, nie wiedziałam, czy powrócę. Ale było warto.

Książka dla miłośników wiktoriańskiej Anglii, którzy lubią skupienie na postaciach, nie przeszkadza im powolne tempo rozwoju wydarzeń oraz często nieprzyjemne opisy seksu i wulgaryzmy.

Jak dla mnie zdecydowanie powyżej średniej, mocne 7/10.

Po pierwsze: postacie. Postacie tak ludzkie, tak prawdziwe, ze swoimi wadami, zaletami, pragnieniami i celami, że jestem w stanie uwierzyć, że istniały naprawdę. Za to ogromny plus, bo skończyłam książkę, a wciąż pamiętam o Sugar, Agnes, Williamie i innych.

Piękny styl, każde zdanie można czytać z przyjemnością.

Widać pracę autora włożoną w poznanie realiów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Malutka i cieniutka książeczka, w której każde z 40 opowiadań to raptem 3, maksymalnie 4 strony. Ale warto. Na uwagę zasługuje wyobraźnia i otwarty umysł autora. Relaksująca lektura, oryginalna rzecz.

Malutka i cieniutka książeczka, w której każde z 40 opowiadań to raptem 3, maksymalnie 4 strony. Ale warto. Na uwagę zasługuje wyobraźnia i otwarty umysł autora. Relaksująca lektura, oryginalna rzecz.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Proste, naiwne, ale mega urocze i przepięknie narysowane (wiktoriańskie wnętrza i stroje!)

Proste, naiwne, ale mega urocze i przepięknie narysowane (wiktoriańskie wnętrza i stroje!)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kochałam w zerówce te proste wiersze o pięknie przyrody. Najbardziej lubiłam ten z nazwami przydrożnych kwiatów:

"(...)A tuż ponad strugą, co wije się kręta,
Niezapominajka otwiera oczęta.

A w gaju, wskroś liści, w wilgotnej ustroni,
Konwalia bieluchna w dzwoneczki swe dzwoni.

A wyjdziesz drożyną z gaiku na pole,
To spotkasz modraki, ostróżki, kąkole (...)"

Kochałam w zerówce te proste wiersze o pięknie przyrody. Najbardziej lubiłam ten z nazwami przydrożnych kwiatów:

"(...)A tuż ponad strugą, co wije się kręta,
Niezapominajka otwiera oczęta.

A w gaju, wskroś liści, w wilgotnej ustroni,
Konwalia bieluchna w dzwoneczki swe dzwoni.

A wyjdziesz drożyną z gaiku na pole,
To spotkasz modraki, ostróżki, kąkole (...)"

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Za dużo poglądów autora wychodzi na pierwszy plan - za mało faktów i danych naukowych, a za dużo ideologii. Jasne, każdy ma swoje ideologie i może sobie o nich pisać jak chce (a ja nawet częściowo się z autorem zgdzam!), ale to chyba miała być książka naukowa (??) A może nie. No cóż, przez ten styl nie dałam rady dokończyć; zirytowała mnie ta książka.

Za dużo poglądów autora wychodzi na pierwszy plan - za mało faktów i danych naukowych, a za dużo ideologii. Jasne, każdy ma swoje ideologie i może sobie o nich pisać jak chce (a ja nawet częściowo się z autorem zgdzam!), ale to chyba miała być książka naukowa (??) A może nie. No cóż, przez ten styl nie dałam rady dokończyć; zirytowała mnie ta książka.

Pokaż mimo to

Okładka książki The Blue Castle. Błękitny zamek w wersji do nauki angielskiego Marta Fihel, Dariusz Jemielniak, Grzegorz Komerski, Lucy Maud Montgomery
Ocena 7,7
The Blue Castl... Marta Fihel, Darius...

Na półkach: ,

Wszystkie postacie - oczywiście oprócz głównej - takie podłe i okropne i złośliwe. Serio? To jest groteskowe i nierealistyczne. Ok, nawet jeśli to częściowo na faktach (lub po prostu obserwacji otoczenia w wykonaniu pani Montgomery) to jednak dziwnie się to czytało.

Wszystkie postacie - oczywiście oprócz głównej - takie podłe i okropne i złośliwe. Serio? To jest groteskowe i nierealistyczne. Ok, nawet jeśli to częściowo na faktach (lub po prostu obserwacji otoczenia w wykonaniu pani Montgomery) to jednak dziwnie się to czytało.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Moja ulubiona część, głównie ze względu na motyw drużyny, comradeship - uwielbiam.

Moja ulubiona część, głównie ze względu na motyw drużyny, comradeship - uwielbiam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zawsze chciałam to zobaczyć w formie anime. Chore relacje, ale cudownie się czyta. Klimat boski.

Zawsze chciałam to zobaczyć w formie anime. Chore relacje, ale cudownie się czyta. Klimat boski.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Poziom leci na łeb na szyję. Za dużo postaci, za dużo wprowadzania nowych wątków zamiast myślenia o tym, jak zakończyć stare. I nuda.

Poziom leci na łeb na szyję. Za dużo postaci, za dużo wprowadzania nowych wątków zamiast myślenia o tym, jak zakończyć stare. I nuda.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trzyma poziom. W sumie nie lubię tu prawie nikogo, ale czyta się spoko jako prostą rozrywkę.

Trzyma poziom. W sumie nie lubię tu prawie nikogo, ale czyta się spoko jako prostą rozrywkę.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Lepsza niż poprzednia, ale szału nie było. Pierwszy tom tej tylogii był super, ale niestety dalsze mnie rozczarowały.

Wielka szkoda, że przy takich świetnych pomysłach i konstrukcji świata, postacie ludzkie (i większości kosmitów też) są tak nieciekawe, niemal wszystkie jednakowe. Szkoda, że w powieści o naturze ludzkiej zabrakło właśnie... czynnika ludzkiego. Ogólne teorie czy też obserwacje na temat ludzi jako gatunku super, ale brakuje człowieczeństwa w takich zwykłych, codziennych sytuacjach. Brakuje lekkości i humoru (w trzecim tomie trochę lepiej pod tym względem, ale i tak słabo). Książka o poważnych sprawach wcale nie musi być taka śmiertelnie poważna.
No i wszyscy tu mają obsesję rozmnażania się. Rozumiem, przetrwanie gatunku jest bardzo ważne, ale tutaj już męczące było czytanie w kółko o poszukiwaniu partnerów i planowaniu potomstwa.

Naczytałam się i nasłuchałam samych zachwytów nad tą trylogią. A dla mnie to trochę zmarnowany potencjał. Ale pomysły genialne. Warto przeczytać Dawn, a resztę już niekoniecznie.

Lepsza niż poprzednia, ale szału nie było. Pierwszy tom tej tylogii był super, ale niestety dalsze mnie rozczarowały.

Wielka szkoda, że przy takich świetnych pomysłach i konstrukcji świata, postacie ludzkie (i większości kosmitów też) są tak nieciekawe, niemal wszystkie jednakowe. Szkoda, że w powieści o naturze ludzkiej zabrakło właśnie... czynnika ludzkiego. Ogólne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wszystkie najlepsze pomysły skończyły się w pierwszym tomie. Drugi to była dla mnie momentami po prostu męka - z nudów. Zaczyna się dynamicznie, ale potem powolne tempo i nieciekawe dialogi (w których co chwilę ktoś coś komuś tłumaczy - np. jak zmieni się ciało tego człowieka i dlaczego, a jak tamtego człowieko-kosmity - albo czemu ten się tak zachował, a ten inaczej) skutecznie zabiły jakąkolwiek przyjemność. Jednak nie poddałam się i...

....na szczęście trzecią część Imago czytało się najszybciej, choć niestety super ciekawa nie była.

Wszystkie najlepsze pomysły skończyły się w pierwszym tomie. Drugi to była dla mnie momentami po prostu męka - z nudów. Zaczyna się dynamicznie, ale potem powolne tempo i nieciekawe dialogi (w których co chwilę ktoś coś komuś tłumaczy - np. jak zmieni się ciało tego człowieka i dlaczego, a jak tamtego człowieko-kosmity - albo czemu ten się tak zachował, a ten inaczej)...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dawn - 7,5/10

Ocena byłaby wyższa, może nawet 9/10, gdyby postacie ludzkie były ciekawsze. Tutaj niestety wszyscy (może poza główną bohaterką) brzmią identycznie... Postacie ludzkie to najsłabszy punkt nie tylko tego tomu, ale całej trylogii. Wielka szkoda.
Na plus - cudowne pomysły, świetne obserwacje na temat ludzkiej natury, porządny styl pisania (choć bez jakichś fajerwerków),fascynująca kultura - i struktury rodzinne kosmitów. Intrygująca, pomysłowa, zmuszająca do myślenia książka.

Dawn - 7,5/10

Ocena byłaby wyższa, może nawet 9/10, gdyby postacie ludzkie były ciekawsze. Tutaj niestety wszyscy (może poza główną bohaterką) brzmią identycznie... Postacie ludzkie to najsłabszy punkt nie tylko tego tomu, ale całej trylogii. Wielka szkoda.
Na plus - cudowne pomysły, świetne obserwacje na temat ludzkiej natury, porządny styl pisania (choć bez jakichś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Urocza, momentalnie poprawiająca humor manga.

Urocza, momentalnie poprawiająca humor manga.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Spoko rozrywkowa lektura.

Spoko rozrywkowa lektura.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

czysta przyjemność; zazdroszczę Minie energii ^^''

czysta przyjemność; zazdroszczę Minie energii ^^''

Pokaż mimo to